Tag: IV liga

Orzeł bronił jak natchniony, „Skoniek” strzelił, trzeba być zadowolonym!

Mrągowia Mrągowo wygrała w wyjazdowym meczu 22. kolejki IV ligi z Olimpią Olsztynek 1:0 (0:0). Zwycięskiego gola strzelił Mateusz Skonieczka.

Jak pokazuje historia pojedynków Olimpii i Mrągowii, drużyna z Olsztynka jest bardzo niewygodnym rywalem dla naszej drużyny. Zawsze spotkania są pełne walki i bardzo wyrównane.

W 12. minucie na strzał z ponad 20 metrów zdecydował się Mateusz Barszczewski, a uderzona przez niego piłka trafiła w poprzeczkę. Siedem minut później szansę miał Mahamadou Bah, jednak strzelił nad poprzeczką. W 21. minucie Piotr Wypniewski przejął źle wybitą futbolówkę przez golkipera rywali, po czym uderzył obok słupka. Chwilę później przed szansą stanął Filip Kawiecki, ale lepszy w bramce rywali okazał się Piotr Grudziecki. W 30. minucie zza pola karnego mocno uderzył Antoni Chmielewski, ale dobrą interwencją popisał się Adrian Orzeł. Dwie minuty przed końcem pierwszej części gry swoją szansę miał Krystian Stendel. Zawodnik rywali minął Rafała Kudlaka, znalazł się w sytuacji sam na sam, ale na szczęście uderzył obok bramki. Chwilę później ten sam zawodnik miał kolejną okazję, tym razem kolejną dobrą interwencję zaliczył bramkarz „żółto-czarnych”.

W 53. minucie na bramkę rywali popędził Bah, wpadł w „szesnastkę”, oddał mocny strzał, jednak uderzoną przez niego piłkę zdołał wybić na korner Grudziecki. W odpowiedzi kolejną świetną okazję miał Stendel, ale i tym razem uderzył obok bramki. W 69. minucie „żółto-czarni” mieli trzy okazje, ale ze strzałami Kuśnierza i Mateusza Skonieczki poradził sobie golkiper Olimpii, a uderzona przez Adriana Korzeniewskiego futbolówka poleciała nad poprzeczką. Trzy minuty później Korzeniewski zagrał do Skonieczki, jednak ten strzelił zbyt lekko i Grudziecki nie miał problemów z interwencją. W 75. minucie „żółto-czarni” strzelił upragnionego gola. Tym razem Skonieczka wykorzystał dobre podanie od Korzeniewskiego i wpakował piłkę do siatki, przerzucając nad bramkarzem przeciwników. Olimpia mogła szybko odpowiedzieć, ale w bramce Mrągowii w świetnej dyspozycji był Orzeł. Tym razem dwukrotnie obronił strzały z bliskiej odległości Wiktora Bryksa i Chmielewskiego. Pod koniec spotkania „żółto-czarni” mieli jeszcze swoje okazje, jednak Grudzieckiego nie zdołali pokonać Mariusz Rutkowski, Skonieczka, Kuśnierz oraz Mikołaj Cybul. W końcówce jeszcze dobrą interwencję zaliczył Orzeł, tym razem broniąc mocny strzał zza pola karnego Chmielewskiego.

– Wiedzieliśmy, że Olimpia Olsztynek na własnym boisku jest groźna. Ten mecz absolutnie to potwierdził. Rywale wyszli bardzo zmotywowani i walczyli o każdy metr boiska. My z kolei popełnialiśmy błędy w grze defensywnej, zbyt łatwo dopuszczaliśmy przeciwnika do sytuacji. Byliśmy drużyną, która przeważała, prowadziła grę, stwarzała sytuacja, ale Olsztynek cały czas był groźny. Boisko nie pomagało w płynnej grze. Cieszę się, że zdobyliśmy zwycięską bramkę. Chwała chłopakom za walkę do końca. To był mecz walki i trzeba było zostawić „serducho” na boisku, żeby wywieźć stąd trzy punkty. Na pochwałę zasługuje Adrian Orzeł, który ostatnio jest w dobrej formie. Niezależnie od tego, co tam niektórzy mówią. Daje nam dużo spokoju, zrozumienia i dlatego gra tak naprawdę. W tym meczu dołożył coś „ekstra”, to co było nam potrzebne. Utrzymał nas w trudnych momentach, nie pozwolił napastnikom Olimpii zdobyć bramki i między innymi dzięki temu wygrywamy ten mecz – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 2. Filip Kawiecki (59, 17. Adrian Korzeniewski), 14. Eryk Kosek ŻK, 63. Maciej Narloch, 8. Rafał Kudlak ŻK (70, 7. Yūji Takada), 20. Kajetan Grudnowski – 70. Łukasz Kuśnierz ŻK (90, 44. Mikołaj Cybul), 11. Piotr Wypniewski (59, 6. Mariusz Rutkowski ŻK), 10. Mateusz Barszczewski, 28. Konrad Maluchnik (59, 77. Mateusz Skonieczka) – 9. Mahamadou Bah (70, 99. Adam Słuchocki).

Bez świątecznego „jaja”

 

Olimpia zajmuje obecnie 14. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 12 punktów, na co składają się 2 zwycięstwa, 6 remisów i 13 porażek. Najlepszym strzelcem drużyny jest Krystian Kinicki, który do tej pory strzelił dwanaście bramek. W olsztyneckiej drużynie występują m.in. były zawodnik „żółto-czarnych” Wiktor Bojarowski, wypożyczony z Mrągowii do Olimpii Wiktor Szatkowski oraz wychowanek naszego klubu Paweł Zapert.

W poprzedniej rundzie Mrągowia pokonała Olimpię 4:3, mimo że do 70. minuty przegrywaliśmy 1:3, a przeciwnicy dodatkowo nie wykorzystali rzutu karnego.

Remis z Sokołem

Mrągowia Mrągowo zremisowała na własnym boisku z Sokołem Ostróda 1:1 (0:1). Do przerwy „żółto-czarni” przegrywali po bramce Huberta Szramka, a do wyrównania doprowadził w doliczonym czasie gry Filip Kawiecki.

Jeszcze przed spotkaniem trener Mariusz Niedziółka zmuszony był dokonać zmiany w składzie, urazu na rozgrzewce doznał Adrian Korzeniewskiego, a w jego miejsce od początku zagrał Eryk Kosek.

W 10. minucie z przewrotki w polu karnym rywali strzelał Rafał Kudlak, a futbolówka przeleciała minimalnie obok słupka. Cztery minuty później Tomasz Śnieżawski zgrał piłkę do Huberta Szramki, a ten pięknym strzałem w okienko bramki pokonał Adriana Orła. Mrągowia starała się szybko odpowiedzieć. Akcję przeprowadzili Łukasz Kuśnierz i Kajetan Grudnowski, po czym ten drugi strzelił obok dalszego słupka. Następnie mocny strzał z ponad 20 metrów oddał Rafał Kudlak, a golkiper rywali wybił futbolówkę na korner. Tuż przed końcem pierwszej połowy swoją okazję miał Mahamadou Bah, strzelił jednak nad poprzeczką.

Na początku drugiej połowy swoje okazje mieli Kuśnierz i Mateusz Skonieczka, jednak żaden z nich nie znalazł drogi do bramki. Mrągowia nacierała, ale defensywa gości grała bez zarzutów. Sokół w tej fazie meczu skupił się już tylko na graniu długich piłek do przodu i walce. W 71. minucie Kacper Nowicki wyszedł sam na sam z Orłem, ale golkiper „żółto-czarnych” popisał się kapitalną interwencją i wygrał pojedynek z napastnikiem rywali. Trzy minuty później naszego bramkarza próbował lobować Igor Koć, ale piłka poleciała nad poprzeczką. W odpowiedzi obok słupka strzelił Filip Kawiecki. W doliczonym czasie gry Mrągowia zdobyła gola za sprawą Kawieckiego, który najlepiej zachował się w polu karnym rywali, przejął odbitą od obrońcy futbolówkę i wpakował do siatki. Po zdobyciu gola „żółto-czarni” nawet przez chwilę nie myśleli, aby się cofnąć i chcieli strzelić zwycięskiego gola. „Piłkę meczową” miał Maciej Narloch po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Mateusza Barszczewskiego, jednak strzelił obok bramki.

– Wydaje mi się, że w przekroju całego meczu byliśmy lepszym zespołem. Prowadziliśmy grę przez większość spotkania. Decyzje, które jednak podejmowaliśmy, nie do końca były takie jak być powinny. Jak dochodziliśmy do sytuacji, to ich nie wykorzystywaliśmy. To było naszym problemem – jakość wykończenia, jakość ostatniego podania. Musimy nad tym pracować. Cieszę się, że strzeliliśmy gola w końcówce. Musimy cieszyć się tym, co jest. Łatwiej jest burzyć niż budować. My wybraliśmy tę drugą opcję – budowania. Nie zawsze to wychodzi, jednak z tej drogi nie zawrócimy. Wierzę, że to droga, która będzie rozwijać zawodników i sprawiała, że będą lepszymi. Chcemy grać w piłkę, dominować na boisku, nie zawsze to wychodzi, nie zawsze ma to pozytywny efekt na wynik, ale my będziemy konsekwentni – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 72. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 24. Dawid Moszczyński (59, 2. Filip Kawiecki), 10. Mateusz Barszczewski, 8. Rafał Kudlak ŻK, 20. Kajetan Grudnowski (76, 7. Yūji Takada) – 77. Mateusz Skonieczka (76, 28. Konrad Maluchnik ŻK), 6. Mariusz Rutkowski ŻK, 11. Piotr Wypniewski (76, 63. Maciej Narloch), 70. Łukasz Kuśnierz – 9. Mahamadou Bah (76, 99. Adam Słuchocki).

Żółtą kartką został także ukarany rezerwowy zawodnik Mrągowii – Mateusz Szenfeld.

Sokół przyleci do Mrągowa

W sobotę (12 kwietnia) o godz. 13:00 przed piłkarzami Mrągowii Mrągowo kolejne trudne spotkanie w IV lidze. Tym razem do Mrągowa przyjedzie siódmy w ligowej tabeli Sokół Ostróda.

Ostródzianie to drużyna, która świetnie radzi sobie w delegacji. Na 9 zwycięstw w obecnej kampanii, aż 7 odniosła na obcych boiskach. Wiosną na wyjeździe Sokół odniósł komplet zwycięstw. Najlepszym strzelcem w drużynie trenera Marka Śnieżawskiego jest jego brat… Tomasz, zdobywca 11 goli. Zimą do klubu trafili zawodnicy ograni na poziomie centralnym – Kamil Wenger (344 meczów w I, II lidze oraz Pucharze Polski) oraz Hubert Szramka (33 mecze w I lidze oraz Pucharze Polski).

Zawodnikiem Sokoła jest doskonale znany i lubiany w Mrągowie, ex zawodnik „żółto-czarnych”, Sebastian Kowalski, jednak go w tym spotkaniu nie zobaczymy na boisku, ponieważ będzie pauzował za żółte kartki.

Ważna wygrana w Giżycku

Mrągowia Mrągowo pokonała w wyjazdowym spotkaniu Mamry Giżycko 3:2 (0:1), mimo że do 61. minuty „żółto-czarni” przegrywali już 0:2. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Łukasz Kuśnierz, Mahamadou Bah oraz Adrian Korzeniewski.

Pierwszą sytuację w spotkaniu mieli gospodarze, po uderzeniu Krystiana Sadochy futbolówka poleciała nad poprzeczką. Chwilę później zza „szesnastki” strzelał Aleksander Matuć, piłka odbiła się jeszcze od Macieja Narlocha, ale czujny w mrągowskiej bramce był Adrian Orzeł. W 22. minucie po raz kolejny na bramkę Mrągowii uderzał Sadocha, ale i tym razem futbolówka nie znalazła drogi do siatki, poleciała obok słupka. W odpowiedzi mocno strzelił Mateusz Skonieczka, ale również nieskutecznie. W 35. minucie Lee Youngsu przegrał pojedynek z Damianem Mazurowskim, po czym sfaulował w polu karnym zawodnika rywali i sędzia wskazał na „wapno”, które pewnie na gola zamienił Matuć. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się już nic godnego uwagi.

Drugą połowę Mrągowia rozpoczęła w najgorszy z możliwych sposobów, bowiem już trzy minuty po wznowieniu gry przegrywaliśmy 0:2. Błąd defensorów wykorzystał Jacek Rutkowski i pewnym strzałem z 16 metrów pokonał Orła. Impuls do lepszej gry ofensywnej dał wprowadzony w 59. minucie Adrian Korzeniowski, który dwie minuty po wejściu na boisko wrzucił piłkę w pole karne, Mahamadou Bah zgrał ją głową do Łukasza Kuśnierza, który z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do bramki. Chwilę później mieliśmy już remis – 2:2. Piotr Wypniewski sprytnie podał do Baha, a ten strzałem w bliższy róg pokonał Patryka Kleczkowskiego. Na tym „żółto-czarni” nie poprzestali i dążyli do zdobycia zwycięskiego gola. W 66. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Bah, jednak strzelił zbyt lekko i golkiper rywali złapał piłkę. Następnie swoje sytuacje miał Mateusz Skonieczka, ale najpierw powstrzymał go Kleczkowski, a następnie snajper mrągowian strzelił obok bramki. W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Kuśnierza w polu karnym rywali powstało zamieszanie. Eryk Kosek podał do Korzeniewskiego, który z bliskiej odległości strzelił zwycięskiego gola dla Mrągowii.

– To dla nas ważne punkty, bo ostatnio nie mogliśmy ich zdobyć. Cieszy mnie to, że potrafiliśmy zareagować po 0:2. Dobrze naładowani wychodzimy po przerwie, a chwilę potem dostajemy gonga. Reakcja drużyny była jednak bardzo dobra i trzeba pogratulować chłopakom, że po prostu wyszarpaliśmy zwycięstwo. Doświadczeniem, zaangażowaniem, chęcią, za to wielka brawa. Nie do końca nasza gra mogła się podobać, szczególnie w pierwszej połowie, ale różne problemy spowodowały, że graliśmy w takim zestawieniu. Nie do końca zrozumienie było od tyłu, zbyt często oddawaliśmy piłkę gospodarzom. Na analizę przyjdzie czas. Trzeba cieszyć się ze zwycięstwa, posmakować go, bo nawet tego nie było. Od poniedziałku przygotowujemy się do kolejnego trudnego meczu – podsumował spotkanie trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 7. Yūji Takada (87, 2. Filip Kawiecki), 14. Eryk Kosek, 44. Lee Youngsu (59, 8. Adrian Korzeniewski ŻK), 63. Maciej Narloch, 20. Kajetan Grudnowski ŻK – 77. Mateusz Skonieczka, 6. Mariusz Rutkowski (87, 94. Adam Słuchocki), 11. Piotr Wypniewski, 70. Łukasz Kuśnierz – 9. Mahamadou Bah ŻK.

Czy nastąpi przełamanie?

W piątkowy wieczór (4 kwietnia, godz. 19:00) piłkarze Mrągowii Mrągowo rozegrają kolejne spotkanie o ligowe punkty. Tym razem zmierzą się w Giżycku z dobrze spisującymi się w obecnej kampanii Mamrami.

Giżyczcanie zajmują ósme miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 31 punktów, składa się na to 9 zwycięstw, 4 remisy i 6 porażek. Najlepszym strzelcem drużyny jest Aleksander Matuć, który bramkarzy rywali do tej pory pokonywał siedmiokrotnie. Trenerem Mamr jest wychowanek naszego klubu Mariusz Narel, a jego asystentem były zawodnik i trener młodzieży „żółto-czarnych” Cezary Samborski.

Po pauzie za żółte kartki do składu naszych rywali wracają wspomniany wcześniej Matuć oraz Krystian Sadocha. Z kolei w meczu w Giżycku trener Mariusz Niedziółka nie będzie mógł skorzystać z pauzujących za „żółtka” Rafała Kudlaka oraz etatowego wiosną młodzieżowca Konrada Maluchnika.

Jesienią Mrągowia wygrała w Pieckach z Mamrami 3:1, a w zimowym sparingu ulegliśmy naszym rywalom 3:6.

Trzecia przegrana na wiosnę

Mrągowia Mrągowo przegrała po raz trzeci wiosną, tym razem „żółto-czarni” na własnym boisku ulegli Concordii Elbląg 1:2 (0:2). Honorowego gola strzelił Łukasz Kuśnierz.

Sytuacja mrągowian jest bliźniaczo podobna do tej z początku rundy jesiennej, kiedy to po czterech rozegranych meczach mieliśmy na koncie tylko jeden punkt. Teraz piłkarze zdobyli tych punktów trzy, ale to nie zmienia sytuacji naszej drużyny.

Pierwsza połowa spotkania z Concordią powinna pójść w zapomnienie, bo nie działo się w niej zupełnie nic i kiedy wszyscy myśleli, że zakończy się bezbramkowym remisem nadeszła 39. minuta gry. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Kacpra Filipczyka piłka w polu karnym trafiła w Szymona Drewka i poleciała tuż obok słupka. Chwilę później Kordian Stolarowicz odebrał futbolówkę w „szesnastce” Mateuszowi Barszczewskiemu, podał do Aleksa Łęckiego, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Adriana Orła. Mrągowia odpowiedziała strzałami Kajetana Grudnowskiego oraz Łukasza Kuśnierza, ale nie znalazły one drogi do bramki. W 45. minucie Stolarowicz z łatwością minął mrągowskich zawodników, zagrał prostopadle do nieobstawionego Sebastiana Tomczuka, który nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w bramce.

W drugiej połowie „żółto-czarni” osiągnęli znaczącą przewagę na boisku, jednak niewiele z tego wynikło. Dobrze dysponowany był golkiper rywali Mateusz Uzarek oraz defensywa rywali. W 54. minucie golkiper Concordii wybił piłkę na rzut rożny po mocnym strzale z dalszej odległości Rafała Kudlaka. Trzy minuty później Adam Słuchocki strzelił z głowy tuż obok bramki. Futbolówka jednak wróciła w pole karne rywali, jednak uderzona przez Mahamadou Baha została zablokowana. W 62. minucie futbolówka uderzona przez Grudnowskiego minimalnie przeleciała obok dalszego słupka. Następnie na bramkę rywali strzelał Mariusz Rutkowski, ale po raz kolejny Uzarek był na posterunku. W 67. minucie Rutkowski zagrał do Kuśnierza, ten obrócił się z rywalem i precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w bramce rywali. Mimo ataków Mrągowii do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.

– Wiedzieliśmy, że w drużynie rywali jest sporo jakości i to się potwierdziło. Mówi się, że piłka nożna to jest gra błędów. I niestety my tych błędów popełniliśmy więcej w defensywie i przez to przegraliśmy. Concordia w drugiej połowie była skupiona już tylko na bronieniu. My stwarzaliśmy sytuacje, ale brakowało dokładności, wejścia oraz szczegółów. W pierwszej połowie nie wychodziło to, co powinniśmy grać. Byliśmy za wolni, za schematyczni, za nerwowi. Ponadto popełniliśmy takie błędy, które potrafili wykorzystać rywale – podsumował spotkanie trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 12. Adrian Orzeł – 17. Adrian Korzeniewski (69, 7. Yūji Takada), 63. Maciej Narloch, 10. Mateusz Barszczewski, 8. Rafał Kudlak ŻK (69, 4. Lee Youngsu), 20. Kajetan Grudnowski – 70. Łukasz Kuśnierz, 6. Mariusz Rutkowski ŻK, 11. Piotr Wypniewski, 99. Adam Słuchocki (86, 28. Konrad Maluchnik ŻK) – 9. Mahamadou Bah (69, 77. Mateusz Skonieczka).

Mrągowia na przeciwko trzeciej Concordii

Rewelacyjnie grająca w rundzie wiosennej Concordia Elbląg będzie kolejnym rywalem Mrągowii Mrągowo o ligowe punkty. Sobotnie (29 marca) spotkanie rozpocznie się o godzinie 13:00 na bocznym boisku Stadionu Miejskiego.

Elblążanie zajmują obecnie trzecie miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 33 punktów, na co składa się 9 zwycięstw, 6 remisów oraz 3 porażki. Siedem „oczek” Concordia zdobyła w wiosennych spotkaniach – wygrała z Mazurem Ełk oraz niepokonanym Startem Nidzica, a także zremisowała z silną Tęczą Biskupiec. Najlepszym strzelcem w drużynie Marcina Szwedy jest Brazylijczyk Ivanei, zdobywca ośmiu goli w obecnej kampanii. Zimą elblążanie znacząco wzmocnili swój skład – do klubu wrócili Patryk Wieliczko, Paweł Rogoz oraz Sebastian Tomczuk.

Jesienią w starciu pomiędzy Mrągowią i Concordią padł remis 3:3.

Sobotnie spotkanie odbędzie się z udziałem publiczności, koszt biletu to 10 zł.

Mrągowia przegrywa po słabym meczu

Nieudany wyjazd do Kętrzyna za piłkarzami Mrągowii Mrągowo, „żółto-czarni” w meczu 17. kolejki ulegli miejscowej Granicy 1:3 (1:0). Honorowego gola dla naszej drużyny strzelił Adrian Korzeniewski.

Trener Mariusz Niedziółka przed meczem dokonał dwóch zmian w składzie – miejsce w podstawowej „11” stracili Łukasz Kuśnierz i Michał Bejnarowicz, a w ich miejsce pojawili się Maciej Narloch i Adrian Orzeł.

Spotkanie rozpoczęło się w najlepszy z możliwych sposobów, bowiem już w 3. minucie mrągowianie prowadzili 1:0. Piotr Wypniewski dośrodkował piłkę z rzutu rożnego w pole karne, akcję zamknął Adrian Korzeniewski i strzałem w dalszy róg bramki pokonał Mateusza Paplińskiego. Dwadzieścia minut później miejscowi przeprowadzili bardzo groźną akcję. Siergiej Gurow popędził z futbolówką w pole karne, podał do nieobstawionego Patryka Galiniewskiego, a strzał zawodnika rywali wybił z linii bramkowej Eryk Kosek. Chwilę później po zamieszaniu w polu karnym Mrągowii minimalnie chybił Adrian Włodarczyk. W 38. minucie indywidualną akcję przeprowadził Rafał Kudlak, zagrał prostopadle do Mateusza Skonieczki, jednak napastnik „żółto-czarnych” nie znalazł sposobu na pokonanie Paplińskiego. Tuż przed końcem pierwszej połowy piłka uderzona zza pola karnego przez Piotra Błędowskiego trafiła w poprzeczkę, a dobitka Seweryna Strzelca była niecelna.

Druga połowa mogła rozpocząć się dobrze dla naszego zespołu. Mateusz Barszczewski zagrał diagonalnie do Korzeniewskiego, ten wpadł w „szesnastkę”, ale strzelił obok dalszego słupka. W 55. minucie Strzelec zbyt łatwo ograł naszych zawodników z prawej strony boiska, podał w pole karne do Gurowa, a ten precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Dwie minuty później gospodarze strzelili kolejnego gola. Tym razem po zamieszaniu w polu karnym, Strzelec nieczysto trafił w futbolówkę, błąd komunikacyjny popełnili Adrian Orzeł i Maciej Narloch i piłka wpadła do siatki. W 68. minucie Galiniewski przeprowadził indywidualną akcję lewą stroną boiska i strzelił do bramki nad próbującym interweniować Orłem. W końcówce spotkania w boczną siatkę uderzyli – najpierw Kudlak po stronie Mrągowii, a następnie Galiniewski po stronie rywali. W 83. minucie Łukasz Kuśnierz oddał mocny strzał na bramkę, ale dobrze interweniował Papliński.

– Dobrze zaczęliśmy, ułożyliśmy sobie spotkanie, tylko pozostało to wykorzystać. Natomiast my byliśmy mocno pasywni, nie kontrolowaliśmy gry i to rywale mieli inicjatywę. Głównie się broniliśmy. Dopiero po zmianie ustawienia, nasza gra wyglądała trochę lepiej, zaczęliśmy mieć sytuacje. Najlepszej nie wykorzystał Mateusz, ale rywale też mieli swoje okazje. Jeżeli chodzi o drugą połowę, to jak się traci takie dwa gole, jakie straciliśmy, przy pasywności i braku zaangażowania w obronie, to trudno wygrywać mecze. Nie oszukujmy się, musimy zmienić nastawienie, poświęcić się pracy w defensywie, bo bez tego będzie bardzo trudno – podsumował spotkanie trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 63. Maciej Narloch, 8. Rafał Kudlak, 17. Adrian Korzeniewski (81, 2. Filip Kawiecki) – 7. Yūji Takada (63, 70. Łukasz Kuśnierz), 6. Mariusz Rutkowski, 10. Mateusz Barszczewski, 11. Piotr Wypniewski (81, 24. Dawid Moszczyński), 28. Konrad Maluchnik ŻK (63, 99. Adam Słuchocki) – 77. Mateusz Skonieczka (81, 9. Mahamadou Bah).