Tag: IV liga

Czas na Pisę

Trzeci mecz w przeciągu siedmiu dni rozegrają zawodnicy Mrągowii Mrągowo. Tym razem w sobotę (17 maja) o godzinie 16:00 zmierzą się na wyjeździe z Pisą Barczewo.

Barczewianie zajmują obecnie dwunaste miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 27 punktów, na co składa się 7 zwycięstw, 6 remisów i 12 porażek. Najlepszym strzelcem drużyny jest Jakub Bałdyga, który bramkarzy rywali do tej pory pokonał dziewięciokrotnie.

Gol kapitana Zniczowi w czasie plany odkłada

Mrągowia Mrągowo zremisowała w meczu 25. kolejki IV ligi ze Zniczem Biała Piska 1:1 (0:0). Gola dla „żółto-czarnych” zdobył Łukasz Kuśnierz, rywale odpowiedzieli za sprawą Marcina Fiedorowicza.

W 9. minucie Piotr Wypniewski dośrodkował piłkę z rzutu rożnego w pole karne, najwyżej wyskoczył do niej Maciej Narloch i po jego uderzeniu głową trafiła w poprzeczkę. Osiem minut później na bramkę rywali uderzał Łukasz Kuśnierz, ale Dominik Kąkolewski nie miał problemów z interwencją. Goście odpowiedzieli szybką akcją na lewej stronie boiska Marcina Fiedorowicza, który wpadł w pole karne, oddał strzał, ale na miejscu był Adrian Orzeł. Chwilę później Narloch zagrał wprost pod nogi rywala – Arkadiusz Mroczkowskiego, ten mocno uderzył zza pola karnego, ale nasz bramkarz nie dał się pokonać. W 34. minucie przed szasną stanął Mateusz Szenfeld, jednak piłka po jego strzale w ostatniej chwili została zablokowana przez Adriana Karankiewicza. Dwie minuty później na bramkę rywali strzelał Mateusz Barszczewski, ale i tym razem futbolówka nie znalazła drogi do bramki. Pod bramką Mrągowii było groźnie w 39. minucie. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Mroczkowski, najwyżej wyskoczył Karankiewicz i po jego strzale z głowy, futbolówkę na korner zdołał wybić Narloch.

W 58. minucie Mrągowia strzeliła gola. Adrian Korzeniewski zagrał na wolne pole do Kuśnierza, a ten przerzucił piłkę nad Dominikiem Kąkolewskim i ta wpadła do bramki. Dwie minuty później Jakub Płoszkiewicz zagrał piłkę do Marka Bahinskiego, ten wpadł w pole karne, oddał mocny strzał, futbolówka odbiła się jeszcze od Narlocha i wyszła na korner. Następnie dwie dobre okazje mieli „żółto-czarni”. Najpierw Konrad Maluchnik uderzył obok słupka, a za chwilę Szenfeld wprost w bramkarza. W 66. minucie Mroczkowski zagrał diagonalnie do Fiedorowicza, ten przebiegł z piłką kilkanaście metrów, po czym strzałem z lewej nogi w dalszy róg bramki nie dał żadnych szans Orłowi. Mrągowia próbowała odpowiedzieć za sprawą Szenfelda, ale i tym razem na posterunku był Kąkolewski. W 70. minucie przyjezdni mieli dobrą okazję. Najpierw na bramkę „żółto-czarnych” strzelał Fiedorowicz, ale został zablokowany przez Lee Youngsu, a dobitkę Bahinskiego świetnie obronił Orzeł. W końcówce obie drużyny próbowały jeszcze przechylić szalę na swoją korzyść, ale nie było już groźnych sytuacji do zdobycia bramek.

– Wiedzieliśmy, że Znicz to bardzo dobra drużyna i żeby ich powstrzymać trzeba było zagrać sposobem. Zespół w tym spotkaniu zostawił dużo serca na boisku, była walka do końca i realizacja założeń. Mecz był „otwarty” do ostatniej minuty, bo jedni i drudzy mogli zdobyć bramkę. Przede wszystkim cieszy mnie zaangażowanie i realizacja założeń, bo to ostatnio szwankowało. Czasami były różne pomysły. Trzeba powiedzieć, że w obronie wyglądaliśmy jak zespół. Jestem dumny z chłopaków – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 4. Lee Youngsu, 63. Maciej Narloch, 17. Adrian Korzeniewski – 7. Yūji Takada (89, 99. Adam Słuchocki), 10. Mateusz Barszczewski ŻK, 11. Piotr Wypniewski ŻK, 9. Mateusz Szenfeld, 28. Konrad Maluchnik – 70. Łukasz Kuśnierz.

Przeszkodzić Zniczowi

Walczący o awans do III ligi – Znicz Biała Piska – będzie kolejnym rywalem Mrągowii Mrągowo o ligowe punkty. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę (10 maja) o godzinie 13:00 w Pieckach.

Znicz jest obecnie wiceliderem tabeli z dorobkiem 53 punktów, tracąc jeden punkt do liderującego Startu Nidzica. Podopieczni Przemysława Łapińskiego w obecnej kampanii wygrali 16 razy, pięciokrotnie zremisowali i trzykrotnie przegrali. Najlepszym strzelcem w drużynie Przemysława Łapińskiego jest Bartosz Giełażyn, lider klasyfikacji strzelców do tej pory strzelił 18 goli.

Ostatni raz Mrągowia na własnym terenie ze Zniczem wygrała 21 września 2013 r. W ówczesnej III lidze podlasko-warmińsko-mazurskiej „żółto-czarni”, prowadzeni przez obecnego trenera juniorów Zbigniewa Marczuka, pokonali swoich rywali 3:1, wszystkie gole dla mrągowian zdobył Paweł Kowalewski, dla rywali trafił obecny lider klasyfikacji strzelców II ligi – Daniel Świderski. Z obecnych kadr we wspomnianym meczu zagrał tylko Michał Świderski.

W Gołdapi bez ofiar

Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie 24. kolejki IV ligi pomiędzy Romintą Gołdap i Mrągowią Mrągowo.

Już w 1. minucie akcję prawą stroną boiska przeprowadził Yūji Takada, po czym dośrodkował piłkę w pole karne, doszedł do niej Adrian Korzeniewski, jednak strzelił z głowy nad poprzeczką. Miejscowi odpowiedzieli akcją Pawła Omilianowicza. Napastnik rywali wpadł w pole karne, oddał mocny strzał, ale świetnie w mrągowskiej bramce spisał się Adrian Orzeł, odbijając futbolówkę. Doszedł do niej jeszcze Paweł Dymiński, ale jego uderzenie zablokował Mateusz Barszczewski. Następnie dwie okazje miał Łukasz Kuśnierz, jednak najpierw strzelił nad poprzeczką, a chwilę później został zablokowany przez rywali. W 22. minucie Krystian Słowacki podał do Omilianowicz, ten przebiegł z piłką parę metrów, po czym oddał mocny strzał w kierunku bramki i po raz kolejny na miejscu był Orzeł. Siedem minut później swoją szansę miał Dymiński, ale w ostatniej chwili jego uderzenie zostało zablokowane. W 37. minucie Słowicki podał do Bartosza Kalinowskiego, uderzoną przez niego piłkę odbił Orzeł, a dobitką Omilianowicza nie zdołał trafić w światło bramki. Tuż przed przerwą kolejną szansę miał Dymiński, ale i tym razem świetnie między słupkami spisał się Orzeł. „Żółto-czarni” odpowiedzieli jeszcze niecelnym strzałem z dalszej odległości Mariusza Rutkowskiego.

Siedem minut po rozpoczęciu drugiej części gry pod prysznic musiał udać się Radostin Danczew. Bułgar po raz kolejny nieprzepisowo zatrzymał Kuśnierza i sędzia pokazał mu drugą żółtą kartkę. Od tego momentu gospodarze mocno się cofnęli, licząc na kontrataki. Mrągowia z kolei prowadziła grę, ale nie potrafiła sobie stworzyć dogodnych sytuacji bramkowych. Rominta miała dobrą okazję w 69. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z prawej strony od Michała Mościńskiego, do piłki w polu karnym najwyżej wyskoczył Omilianowicz, ale posłał ją nad poprzeczką. W obozie Mrągowii na bramkę rywali próbowali strzelać Kuśnierz, Mateusz Skonieczka, Rutkowski czy Adam Słuchocki, ale bez żadnego efektu.

– Mecz był bardzo wyrównany. Z dużą przestrzenią, którą oba zespoły próbowały wykorzystać. Trzeba powiedzieć, że Rominta potwierdziła, że ma bardzo groźnych zawodników, szczególnie z przodu. Na pewno ten mecz kosztował nas dużo walki i zaangażowania. Wiadomo, że po czerwonej kartce przejęliśmy inicjatywę, jednak z naszej strony zabrakło konkretów i jakości w rozegraniu. Z tej końcówki meczu nie możemy być zadowoleni – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 7. Yūji Takada (79, 2. Filip Kawiecki), 63. Maciej Narloch, 10. Mateusz Barszczewski, 8. Rafał Kudlak, 16. Adrian Korzeniewski – 70. Łukasz Kuśnierz, 11. Piotr Wypniewski (65, 77. Mateusz Skonieczka ŻK), 6. Mariusz Rutkowski, 12. Konrad Maluchnik ŻK (65, 9. Mateusz Szenfeld) – 94. Adam Słuchocki (90, 18. Mikołaj Cybul).

Trudne starcie w Gołdapi

W ramach 24. kolejki Mrągowia Mrągowo zagra na wyjeździe z Romintą Gołdap. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę (3 maja) o godzinie 16:00.

Gołdapianie zajmują obecnie czwarte miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 41 punktów, na co składa się 12 zwycięstw, 5 remisów oraz 6 porażek. Najlepszym strzelcem drużyny jest Paweł Dymiński, który do tej pory strzelił 13 bramek. Trenerem Rominty jest doskonale znany w Mrągowie, do niedawna trener juniorów młodszych w naszym klubie, Szymon Nałysnyk.

Wstydliwa porażka z DKS-em

Wstydliwej porażki 1:6 (1:2) z DKS-em Dobre Miasto doznali zawodnicy Mrągowii Mrągowo. Honorowego gola dla „żółto-czarnych” strzelił Konrad Maluchnik.

Mecz dobrze rozpoczął się dla naszej drużyny, bowiem w 13. minucie prowadziliśmy 1:0. Rafał Kudlak zagrał na wolne pole do Mateusza Barszczewskiego, ten zagrał do Konrada Maluchnika, który z bliskiej odległości pokonał Bartosz Dzikowskiego. Dwie minuty później golkipera rywali z rzutu wolnego próbował pokonać Mateusz Szenfeld, jednak strzelił w środek bramki i bramkarz sobie poradził. W odpowiedzi nad bramką Adriana Orła strzelał Dawid Grablewski po zagraniu z rzutu rożnego od Jakuba Chojnowskiego. W 21. minucie Grablewski zagrał do Kamila Lulliesa, ten zwiódł Macieja Narlocha i pięknym strzałem pokonał Orła. Chwilę później bramkarz mrągowian zaliczył dobrą interwencję po strzale z rzutu wolnego z 20 metrów Grablewskiego. W 34. minucie Lullies popędził w kierunku naszej bramki, oddał mocny strzał, ale tym razem niecelny. Sześć minut później Lullies zdobył drugiego gola dla przyjezdnych. Piłkę przejął Jakub Stankiewicz zagrał do Jakuba Brdaka, ten odegrał do Lulliesa, który pięknym strzałem pokonał Orła. DKS tuż przed końcem pierwszej połowy miał jeszcze swoją sytuację. Futbolówkę uderzoną z rzutu wolnego przez Chojnowskiego odbił Orzeł, doszedł do niej Brdak, ale w ostatniej chwili został zablokowany.

Druga połowa to już totalna dominacja rywali. W 63. minucie Chojnowski zabrał piłkę Barszczewskiemu, przebiegł z nią kilka metrów i pięknym strzałem w okienko umieścił w bramce. Chwilę później swoją kolejną sytuację miał Lullies, ale Orzeł nie dał się pokonać. W 66. minucie po raz kolejny futbolówkę odzyskał Chojnowski, uderzył na bramkę, piłka dostała rotacji, golkiper „żółto-czarnych” zdołał odbić ją jeszcze przed siebie, jednak przy dobitce Damiana Lubaka był bezradny. W 71. minucie było już 1:5. Tym razem akcję lewą stroną boiska przeprowadził Konrad Gawryś, wbiegł w „szesnastkę”, zagrał wzdłuż do Lulliesa, a ten z bliskiej odległości umieścił ją w bramce, tym samym kompletując hat tricka. Następnie futbolówka uderzona przez Michała Żukowskiego trafiła w słupek. W 86. minucie Łukasz Kuśnierz dośrodkował piłkę z rzutu rożnego w pole karne, najwyżej do niej wyskoczył Narloch, jednak po jego strzale z głowy futbolówka poszybowała nad poprzeczką. „Żółto-czarnych” minutę przed końcem dobił Grzegorz Zdrada, który strzałem z 20 metrów ustalił wynik meczu na 1:6.

– Zrobiliśmy trochę zmian w składzie, żeby porotować zawodnikami i zarządzać ich siłami. Pierwsza połowa długimi momentami była przyzwoita, jednak popełnialiśmy błędy, które DKS wykorzystywał. Nie trzymaliśmy jedności zarówno w obronie, jak i w ataku, czego efektem były tracone bramki. W drugiej połowie chcieliśmy gonić wynik, zrobiliśmy zmiany, ale to nic nie dało. Zabrakło nam jakości. Musimy wziąć to na klatę, wyciągnąć wnioski. Tak nie można podchodzić do meczów ligowych. Nie można bez zabezpieczenia atakować. Piłka nożna to jest atak i obrona. Jeżeli nie ma jakości w ataku, to się odsłania obronę i później to tak wygląda – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 17. Adrian Korzeniewski, 24. Dawid Moszczyński (67, 11. Piotr Wypniewski), 63. Maciej Narloch, 8. Rafał Kudlak ŻK (80, 4. Lee Youngsu), 20. Kajetan Grudnowski (46, 70. Łukasz Kuśnierz) – 7. Yūji Takada (67, 2. Filip Kawiecki), 10. Mateusz Barszczewski, 14. Eryk Kosek ŻK, 9. Mateusz Szenfeld (80, 99. Adam Słuchocki) – 28. Konrad Maluchnik.

Mrągowia zaczyna granie w Pieckach

Spotkanie 23. kolejki IV ligi pomiędzy Mrągowią Mrągowo i DKS-em Dobre Miasto zostanie rozegrane 26 kwietnia (sobota) o godzinie 13:00 na stadionie w Pieckach. Pozostałe mecze tego sezonu w roli gospodarza „żółto-czarni” również zagrają w Pieckach.

W związku z warunkowym dopuszczeniem obiektu do rozgrywek i brakiem sektora gości, organizacja meczów będzie odbywała się na następujących warunkach:

– brama wejściowa stadionu zostanie otwarta na 45 minut przed rozpoczęciem spotkania,
– wejście na stadion będzie odbywać się tylko i wyłącznie bramką przy bramie wjazdowej,
– na obiekt nie wejdą zorganizowane grupy kibiców gości,
– na każdy mecz będzie dostępnych 100 biletów – w cenie: 10 zł, zawodnicy grup juniorskich i młodzieżowych wchodzą na obiekt bezpłatnie,
– na obiekcie będą mogły przebywać tylko osoby posiadające bilety.

Z tego miejsca dziękujemy Gminie Piecki na czele z Panią Wójt Agnieszką Kurczewską oraz klubowi Żagiel Piecki za okazaną pomoc i wsparcie!

Orzeł bronił jak natchniony, „Skoniek” strzelił, trzeba być zadowolonym!

Mrągowia Mrągowo wygrała w wyjazdowym meczu 22. kolejki IV ligi z Olimpią Olsztynek 1:0 (0:0). Zwycięskiego gola strzelił Mateusz Skonieczka.

Jak pokazuje historia pojedynków Olimpii i Mrągowii, drużyna z Olsztynka jest bardzo niewygodnym rywalem dla naszej drużyny. Zawsze spotkania są pełne walki i bardzo wyrównane.

W 12. minucie na strzał z ponad 20 metrów zdecydował się Mateusz Barszczewski, a uderzona przez niego piłka trafiła w poprzeczkę. Siedem minut później szansę miał Mahamadou Bah, jednak strzelił nad poprzeczką. W 21. minucie Piotr Wypniewski przejął źle wybitą futbolówkę przez golkipera rywali, po czym uderzył obok słupka. Chwilę później przed szansą stanął Filip Kawiecki, ale lepszy w bramce rywali okazał się Piotr Grudziecki. W 30. minucie zza pola karnego mocno uderzył Antoni Chmielewski, ale dobrą interwencją popisał się Adrian Orzeł. Dwie minuty przed końcem pierwszej części gry swoją szansę miał Krystian Stendel. Zawodnik rywali minął Rafała Kudlaka, znalazł się w sytuacji sam na sam, ale na szczęście uderzył obok bramki. Chwilę później ten sam zawodnik miał kolejną okazję, tym razem kolejną dobrą interwencję zaliczył bramkarz „żółto-czarnych”.

W 53. minucie na bramkę rywali popędził Bah, wpadł w „szesnastkę”, oddał mocny strzał, jednak uderzoną przez niego piłkę zdołał wybić na korner Grudziecki. W odpowiedzi kolejną świetną okazję miał Stendel, ale i tym razem uderzył obok bramki. W 69. minucie „żółto-czarni” mieli trzy okazje, ale ze strzałami Kuśnierza i Mateusza Skonieczki poradził sobie golkiper Olimpii, a uderzona przez Adriana Korzeniewskiego futbolówka poleciała nad poprzeczką. Trzy minuty później Korzeniewski zagrał do Skonieczki, jednak ten strzelił zbyt lekko i Grudziecki nie miał problemów z interwencją. W 75. minucie „żółto-czarni” strzelił upragnionego gola. Tym razem Skonieczka wykorzystał dobre podanie od Korzeniewskiego i wpakował piłkę do siatki, przerzucając nad bramkarzem przeciwników. Olimpia mogła szybko odpowiedzieć, ale w bramce Mrągowii w świetnej dyspozycji był Orzeł. Tym razem dwukrotnie obronił strzały z bliskiej odległości Wiktora Bryksa i Chmielewskiego. Pod koniec spotkania „żółto-czarni” mieli jeszcze swoje okazje, jednak Grudzieckiego nie zdołali pokonać Mariusz Rutkowski, Skonieczka, Kuśnierz oraz Mikołaj Cybul. W końcówce jeszcze dobrą interwencję zaliczył Orzeł, tym razem broniąc mocny strzał zza pola karnego Chmielewskiego.

– Wiedzieliśmy, że Olimpia Olsztynek na własnym boisku jest groźna. Ten mecz absolutnie to potwierdził. Rywale wyszli bardzo zmotywowani i walczyli o każdy metr boiska. My z kolei popełnialiśmy błędy w grze defensywnej, zbyt łatwo dopuszczaliśmy przeciwnika do sytuacji. Byliśmy drużyną, która przeważała, prowadziła grę, stwarzała sytuacja, ale Olsztynek cały czas był groźny. Boisko nie pomagało w płynnej grze. Cieszę się, że zdobyliśmy zwycięską bramkę. Chwała chłopakom za walkę do końca. To był mecz walki i trzeba było zostawić „serducho” na boisku, żeby wywieźć stąd trzy punkty. Na pochwałę zasługuje Adrian Orzeł, który ostatnio jest w dobrej formie. Niezależnie od tego, co tam niektórzy mówią. Daje nam dużo spokoju, zrozumienia i dlatego gra tak naprawdę. W tym meczu dołożył coś „ekstra”, to co było nam potrzebne. Utrzymał nas w trudnych momentach, nie pozwolił napastnikom Olimpii zdobyć bramki i między innymi dzięki temu wygrywamy ten mecz – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 2. Filip Kawiecki (59, 17. Adrian Korzeniewski), 14. Eryk Kosek ŻK, 63. Maciej Narloch, 8. Rafał Kudlak ŻK (70, 7. Yūji Takada), 20. Kajetan Grudnowski – 70. Łukasz Kuśnierz ŻK (90, 44. Mikołaj Cybul), 11. Piotr Wypniewski (59, 6. Mariusz Rutkowski ŻK), 10. Mateusz Barszczewski, 28. Konrad Maluchnik (59, 77. Mateusz Skonieczka) – 9. Mahamadou Bah (70, 99. Adam Słuchocki).

Bez świątecznego „jaja”

 

Olimpia zajmuje obecnie 14. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 12 punktów, na co składają się 2 zwycięstwa, 6 remisów i 13 porażek. Najlepszym strzelcem drużyny jest Krystian Kinicki, który do tej pory strzelił dwanaście bramek. W olsztyneckiej drużynie występują m.in. były zawodnik „żółto-czarnych” Wiktor Bojarowski, wypożyczony z Mrągowii do Olimpii Wiktor Szatkowski oraz wychowanek naszego klubu Paweł Zapert.

W poprzedniej rundzie Mrągowia pokonała Olimpię 4:3, mimo że do 70. minuty przegrywaliśmy 1:3, a przeciwnicy dodatkowo nie wykorzystali rzutu karnego.