Kategoria: Aktualności

Faworyt przegrywa w Mrągowie

fot. Polonia Lidzbark Warmiński

Mrągowia Mrągowo wygrała na własnym stadionie z Polonią Lidzbark Warmiński 3:2 (1:2). Gole dla „żółto-czarnych” strzelali Kamil Skrzęta, Damian Glinka i Przemysław Rybkiewicz, dla przyjezdnych trafili Wojciech Dziemidowicz i Siergiej Gurow.


Spotkanie z mocnym animuszem rozpoczęli „żółto-czarni”, mając kilka sytuacji. Obok słupka uderzył Mateusz Barszczewski, a piłka po strzale z głowy Adriana Morawskiego przeleciała nad poprzeczką. W 9. minucie tylko ofiarna interwencja Huberta Świdra uchroniła przyjezdnych przed stratą gola po uderzeniu z 18 metrów przez Adama Bognackiego. Dwie minuty później świetną interwencją popisał się Marceli Łukasiaka, broniąc mocny strzał z ponad 30 metrów Dawida Drzewieckiego. W 12. minucie Piotr Wypniewski dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego w pole karne, źle wybił ją Sebastian Zajączkowski, piłka spadła na nogę Kamilowi Skrzęcie, który precyzyjnym uderzeniem umieścił ją w bramce. W odpowiedzi minimalnie nad poprzeczką piłkę z głowy strzelił Cezary Sobolewski po dograniu z lewej strony od Dawida Bogdańskiego. W 28. minucie po zamieszaniu w polu karnym mrągowian, Rafał Maciążek zagrał piłkę do Wojciecha Dziemidowicza, który z bliskiej odległości skierował ją do siatki. Pięć minut później po dograniu od Eryka Koska, futbolówka po strzale z pięty przez Mateusza Barszczewskiego trafiła w słupek. W 36. minucie po szybko rozegranym aucie przez przyjezdnych Sobolewski wystawił piłkę do Siergieja Gurowa, który z bliskiej odległości wpakował ją do bramki.


W przerwie trener Mariusz Niedziółka dokonał trzech zmian i wniosły one w poczynania Mrągowii wiele dobrego. W 60. minucie Bognacki dograł do Damiana Glinki, który dobrze zabrał się z piłką w pole karne i strzałem w dalszy róg bramki pokonał Łukasiaka. Chwilę potem w dobrej okazji znalazł się Mateusz Skonieczka, jednak minimalnie chybił. W 64. minucie Skonieczka zagrał do Przemysława Rybkiewicza, a ten pięknym strzałem z 16 metrów dał prowadzenie „żółto-czarnym”. W dalszej fazie drugiej połowy świetną interwencję zaliczył golkiper rywali po strzale Łukasza Kuśnierza.

Fajnie było pokonać rozpędzoną Polonię Lidzbark Warmiński. Mieliśmy plan na ten mecz. W pierwszej połowie mieliśmy zagrać defensywnie, a w drugiej pójść do przodu i myślę, że to wyszło. Fajnie zaczęliśmy mecz, stwarzaliśmy sytuacje, ale chyba niektórzy za bardzo przestraszyli się tego, co możemy zrobić. Niepotrzebnie się cofnęliśmy i Polonia to wykorzystała. Za drugą połowę trzeba bić brawo chłopakom. Potrafiliśmy wykorzystać problemy rywali i strzelić dwie bramki. Pewnie mogliśmy ten mecz zamknąć wcześniej, bo były ku temu okazje, ale nie ma co wybrzydzać. Wygraliśmy z wiceliderem. Dla wielu kibiców wyjściowy skład na pewno był zaskakujący, ale ja wiedziałem, że będziemy potrzebować w tym meczu wielu zawodników i te zmiany były potrzebne. Nie wszyscy byli gotowi na 90 minut i jak się okazało lepiej było ich wpuścić z ławki na podmęczonego rywala i zrobić różnice – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 1. Adrian Orzeł – 6. Damian Glinka, 8. Kamil Skrzęta ŻK, 9. Adrian Morawski ŻK, 15. Dawid Drzewiecki (46, 2. Kacper Skok), 22. Wojciech Żęgota (46, 7. Przemysław Rybkiewicz) – 14. Eryk Kosek, 18. Adam Bognacki, 11. Piotr Wypniewski (46, 20. Łukasz Kuśnierz ŻK), 10. Mateusz Barszczewski – 99. Mateusz Skonieczka (83, 77. Wiktor Bojarowski).

Starcie z wiceliderem

Mahamadou Bah / fot. Polonia Lidzbark Warmiński

Wicelider tabeli IV ligi – Polonia Lidzbark Warmiński – będzie kolejnym rywalem Mrągowii Mrągowo w IV lidze. Spotkanie odbędzie się w sobotę (29 października) o godzinie 13:00 na naszym stadionie.


Lidzbarczanie do tej pory zdobyli 27 punktów, co daje im 9 wygranych i 3 porażki. Polonia strzeliła w obecnej kampanii najwięcej goli – 41. Najlepszymi strzelcami w drużynie są Dawid Bogdański i Piotr Karłowicz, którzy bramkarzy rywali pokonywali po osiem razy. W Polonii występują zawodnicy z przeszłością w „żółto-czarnych” barwach – Mahamadou Bah (w ostatnich dwóch sezonach najlepszy strzelec Mrągowii), Kamil Jaworski, Piotr Karłowicz, Krystian Oleszko i Cezary Sobolewski.


Sobotnie spotkanie poprowadzi Arkadiusz Szymanowski z Bemowa Piskiego, na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski i Jakub Andruszkiewicz.

Mrągowia rozbita w Kętrzynie

Piłkarze Mrągowii Mrągowo przegrali w wyjazdowym spotkaniu IV ligi z Granicą Kętrzyn 1:4 (1:1). Honorowego gola dla „żółto-czarnych” strzelił Adrian Morawski.


Pierwszy groźny strzał oddał w 3. minucie Piotr Błędowski, ale dobrze w bramce gospodarzy interweniował golkiper. Szenaście minut później Mateusz Papliński wybił piłkę z własnego pola karnego do przodu, przed własną „szesnastką” błąd popełniła mrągowska defensywa, który wykorzystał Marcin Spirydon i posłał futbolówkę do pustej bramki. Odpowiedź „żółto-czarnych” przyszła natychmiastowo. Adrian Morawski odzyskał piłkę na własnej połowie, po czym popędził za akcją i wykorzystał dobre dogranie od Przemysława Rybkiewicza, zdobywając bramkę strzałem z głowy. W 41. minucie futbolówka po strzale Wiktora Bojarowskiego przeleciała nad poprzeczką.


Granica drugiego gola strzeliła w 54. minucie. Po raz kolejny Papliński wykopał piłkę daleko od własnej bramki, trafiła ostatecznie do Marcina Swachy-Socka, który dograł ją z prawej strony boiska do niepilnowanego Spirydona, a ten strzałem w dalszy róg pokonał Adriana Orła. Dwie minuty później golkiper mrągowian dobrze interweniował po mocnym strzale z rzutu wolnego Kamila Zawalicha. W 65. minucie Rybkiewicz dośrodkował futbolówkę z rzutu wolnego, doszedł do niej Kamil Skrzęta, oddał strzał z głowy, który wybronił Papliński. Piłka jeszcze spadła pod nogi Eryka Koska, ale ten w dobrej sytuacji uderzył nad poprzeczką. W odpowiedzi Swacha-Sock zza pola karnego uderzył tuż obok słupka. W 74. minucie Swacha-Sock ograł Skrzęte, po czym dograł do niepilnowanego Tomasza Bobrowskiego, którym mocnym strzałem pokonał Orła. Dziesięć minut później po kolejnym wybiciu defensywy rywali, futbolówka trafiła do Bobrowskiego, który zagrał wzdłuż bramki do Patryka Polichy, a ten z bliskiej odległości strzelił czwartego gola dla kętrzynian. W 88. minucie piłka po uderzeniu z ponad 30 metrów z rzutu wolnego przez Zawalicha trafiła w poprzeczkę.


Mrągowia: 1. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 8. Kamil Skrzęta, 9. Adrian Morawski ŻK, 10. Mateusz Barszczewski, 2. Kacper Skok (74, 15. Dawid Drzewiecki) – 99. Mateusz Skonieczka (79, 22. Wojciech Żęgota), 31. Piotr Błędowski (79, 11. Piotr Wypniewski), 18. Adam Bognacki, 77. Wiktor Bojarowski (85, 6. Damian Glinka) – 7. Przemysław Rybkiewicz.

Ciekawe starcie w Kętrzynie

Drużyna Granicy Kętrzyn przed meczem w Morągu / fot. Granica Kętrzyn

W meczu 12. kolejki IV ligi Mrągowia Mrągowo zagra na wyjeździe z Granicą Kętrzyn. Spotkanie odbędzie się w sobotę (22 października) o godzinie 15:00.


Kętrzynianie to od lata czołowa drużyna w IV lidze. W obecnej kampanii zgromadzili na swoim koncie 16 punktów, dzięki czemu plasują się w górnej połowie tabeli. Do tej pory najwięcej bramek dla Granicy strzelił Tomasz Bobrowski, pokonując golkiperów rywali czterokrotnie. Jednym z kluczowych zawodników kętrzyńskiej drużyny jest Marcin Spirydon, w przeszłości gracz Mrągowii Mrągowo, w „żółto-czarnych” barwach zagrał w 105 spotkaniach w IV lidze, w których strzelił dziewięć bramek.


Sobotnie spotkanie poprowadzi Miłosz Karbowski z Kruklanek, na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski i Robert Zielonka.

Mrągowia wypunktowała DKS

Mrągowia Mrągowo wygrała w meczu 11. kolejki IV ligi z DKS-em Dobre Miasto 6:2 (3:0). Do bramki rywali trafili Wiktor Bojarowski (dwukrotnie), Adam Bognacki, Przemysław Rybkiewicz, Mateusz Barszczewski i Mateusz Skonieczka, gole dla rywali padły po trafieniu Michała Bendyka i samobójczym golu Mateusza Barszczewskiego.


W 6. minucie po strzale Eryka Koska piłka trafiła w boczną siatkę. Dziewięć minut później dobrą interwencją popisał się Piotr Sznar po strzale z ponad 20 metrów przez Huberta Radzkiego. W 28. minucie piłkę po pole karnym rywali przejął Wojciech Żęgota, zagrał do Wiktora Bojarowskiego, który strzałem w dalszy róg pokonał Ariela Szymonowicza. Cztery minuty później futbolówkę po dośrodkowaniu z prawej strony Koska wprost pod nogi Bojarowskiego sparował golkiper rywali, a zawodnik „żółto-czarnych” pewnie wykorzystał swoją okazję i podwyższył prowadzenie. W 34. minucie dobrą interwencją popisał się Szymonowicz po strzale zza „szesnastki” Piotra Wypniewskiego. Tuż przed przerwą na 3:0 podwyższył Adam Bognacki, który skierował futbolówkę do bramki pięknym strzałem w okienko.


Sześć minut po wznowieniu gry Sznar swoją dobrą interwencją uratował Mrągowię przed stratą gola po uderzeniu z bliskiej odległości przez Sebastiana Kowalskiego. W 54. minucie Wypniewski dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, Kacper Skok zgrał ją do Koska, który z bliskiej odległości uderzył tuż obok bramki. Cztery minuty później najlepiej w zamieszaniu pod bramkowym zachował się Michał Bendyk i z bliska wepchnął futbolówkę do bramki. Od 62. minuty goście grali w osłabieniu, bowiem drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną ujrzał Krystian Jamróz. Cztery minuty później DKS przeprowadził piękną zespołową akcję – Radzki zagrał do Kowalskiego, ten zagrał piłkę wzdłuż bramki, a niefortunną interwencją popisał się Mateusz Barszczewski i skierował futbolówkę do własnej bramki. W dalszej fazie spotkania mrągowianie mieli świetne okazje, jednak Bognacki z bliska nie potrafił pokonać Szymonowicza, następnie piłka po strzale Barszczewskiego trafiła w poprzeczkę, a moment później Łukasz Kuśnierz uderzył z głowy obok bramki. Swoją okazję miał także Przemysław Rybkiewicz, ale po raz kolejny dobrze w bramce spisał się golkiper rywali. W 85. minucie Kosek zagrał prostopadle do Rybkiewicza, ten znalazł się w sytuacji sam na sam i pewnie umieścił futbolówkę w siatce. Chwilę później Damian Glinka podał w tempo do Barszczewskiego, a ten nie zmarnował swojej okazji i strzelił piątego gola dla mrągowian. Wynik meczu w doliczonym czasie gry ustalił Mateusz Skonieczka, któremu piłkę do pustej bramki wyłożył Barszczewski.

Kibice po tym meczu na pewno są zadowoleni. Dużo działo się na boisku i to na pewno fajnie się ogląda. Natomiast my na ławce nie do końca takich emocji chcemy. Musimy sobie szczerze powiedzieć, że mieliśmy słaby początek drugiej połowy. Szczególnie boli, że DKS strzelił nam bramkę grając w osłabieniu. Ogarnęło nas niepotrzebne przerażenie, niepotrzebnie zaczęliśmy wykopywać piłkę. Ale byliśmy w takiej sytuacji, w jakiej byliśmy. Nie wszyscy zawodnicy byli w pełni dyspozycji, za nim weszli w mecz, to chwilę potrwało. Później stało się, to co stać się musiało. Wygraliśmy zasłużenie. Ważny był spokój w pierwszej połowie. DKS był na nas przygotowany, grał niskim pressingiem. Zawodnikom należą się brawa za wyrachowanie i spokój oraz strzelenie trzech bramek. Drugą połowę sobie przemyślimy i będziemy nad nią rozmawiać – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 12. Piotr Sznar – 2. Kacper Skok (86, 15. Dawid Drzewiecki), 9. Adrian Morawski, 10. Mateusz Barszczewski, 22. Wojciech Żęgota ŻK (59, 69. Rafał Kudlak) – 14. Eryk Kosek (86, 6. Damian Glinka), 18. Adam Bognacki, 11. Piotr Wypniewski (62, 20. Łukasz Kuśnierz), 31. Piotr Błędowski (70, 8. Kamil Skrzęta), 77. Wiktor Bojarowski (70, 99. Mateusz Skonieczka) – 7. Przemysław Rybkiewicz.

Kolejna trudna potyczka Mrągowii

W sobotę (15 października) o godzinie 13:00 piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają na własnym stadionie z DKS-em Dobre Miasto.


Podopieczni Macieja Szostka zdobyli do tej pory 10 punktów, z czego sześć na boiskach rywali. Najlepszym strzelcem w druzynie jest Damian Lubak, do tej pory zdobywca pięciu bramek. DKS to drużyna, z którą „żółto-czarni” w poprzedniej kampanii dwukrotnie przegrali – 0:1 na wyjeździe i 1:3 na własnym stadionie.


Sobotnie spotkanie poprowadzi Arkadiusz Szymanowski z Bemowa Piskiego, na liniach pomagać mu będą Sebastian Piskorz i Jakub Andruszkiewicz.

Pewna wygrana z Polonią Iłowo

Piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali w wyjazdowym spotkaniu IV ligi z Polonią Iłowo 5:0 (1:0). Trzy gole dla „żółto-czarnych” strzelił Przemysław Rybkiewicza, a dwa Damian Glinka.


Już w 6. minucie mrągowianie objęli prowadzenie. Piotr Błędowski zagrał prostopadle do Wiktora Bojarowskiego, ten wypatrzył w „szesnastce” Przemysława Rybkiewicza, który precyzyjnym strzałem pokonał golkipera rywali. Sześć minut później po dośrodkowaniu z prawej strony przez Błędowskiego, do piłki doszedł Eryk Kosek i futbolówka po jego strzale z głowy poleciała nad poprzeczką. W 20. minucie sędzia Dawid Wiśniewski ukarał czerwoną kartką bramkarza rywali Kamila Molskiego za złapanie piłki poza polem karnym. Z racji braku rezerwowego golkipera do bramki rywali stanął zawodnik z pola… Dominik Lemanek. Od tego momentu iłowianie mocno się cofnęli i bronili dostępu do swojej bramki, licząc na sporadyczne kontrataki. W 33. minucie Rybkiewicz uderzył tuż obok słupka.


W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się. To Mrągowia cały czas atakowała, a gospodarze bronili dostępu do własnej bramki. W 59. minucie Kacper Skok odzyskał futbolówkę z prawej strony boiska, zagrał w pole karne, gdzie doszedł do niej Rybkiewicz i wpakował do bramki. Cztery minuty później drugą żółtą kartkę obejrzał zawodnik Polonii Sebastian Szczepański i musiał opuścić boisko. W 74. minucie Adam Bognacki zagrał prostopadle do Rybkiewicza, który wpadł w pole karne i pewnym strzałem zdobył hat tricka. Chwilę później na boisku pojawił się Damian Glinka i zaliczył prawdziwe wejście smoka. W swoim pierwszym kontakcie z piłką, precyzyjnym strzałem z lewej nogi w dalszy róg bramki, pokonał golkipera rywali, strzelając swoją debiutancką bramkę na boiskach IV ligi. W 80. minucie futbolówka uderzona z 16 metrów przez Dawida Kapsię trafiła w poprzeczkę. W odpowiedzi po dograniu z prawej strony od Rybkiewicza tuż obok słupka uderzył Mateusz Skonieczka. Wynik meczu na 5:0 ustalił w 87. minucie Glinka, który po dograniu od Wojciecha Żęgoty wykończył zespołową akcję „żółto-czarnych”.

Cieszymy się ze zwycięstwa, bo było nam bardzo potrzebne po ostatnich dwóch porażkach. Fajnie weszliśmy w mecz i tak naprawdę najlepiej graliśmy do momentu jak było po „11”. Później wkradło się rozprężenie i gra nam się rozjechała. Niektórzy zaczęli grać, to co im myśl przyniosła, a nie było to nic wypracowanego. Traciliśmy proste piłki, gospodarze nastawili się na kontry i trzeba było gonić. Jak uspokoiliśmy grę, zaczęliśmy piłkę bardziej szanować, to od razu przyszły efekty. Zaczęliśmy tworzyć sytuacje i strzelać kolejne gole. Na pewno jest to taki mały kroczek, aby wrócić na właściwe tory – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 23. Adrian Orzeł – 2. Kacper Skok, 9. Adrian Morawski, 8. Kamil Skrzęta (76, 15. Dawid Drzewiecki), 22. Wojciech Żęgota – 14. Eryk Kosek (75, 6. Damian Glinka), 18. Adam Bognacki, 10. Mateusz Barszczewski ŻK (69, 66. Rafał Kudlak), 31. Piotr Błędowski ŻK, 77. Wiktor Bojarowski (65, 55. Mateusz Skonieczka) – 7. Przemysław Rybkiewicz.