Autor: Misiek

Nie dać się pożreć Polonii

W sobotę (29 sierpnia) o godzinie 17:00 piłkarze Mrągowii Mrągowo zmierzą się w meczu wyjazdowym z jednym z faworytów ligi – Polonią Lidzbark Warmiński.


Podopieczni Czesława Żukowskiego wymieniani są w gronie drużyn aspirujących do gry w wyższej lidze. Mogą świadczyć o tym ostatnie transfery do klubu, mowa tu o pozyskaniu Wojciecha Dziemidowicza, Damiana Lubaka czy wcześniej Dariusza Boczki. Polonia do tej pory zdobyła w pięciu meczach osiem punktów, dwukrotnie wygrywając, dwukrotnie remisując oraz raz przegrywając. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny jest Dawid Bogdański, który bramkarzy rywali pokonywał trzykrotnie. W swoim ostatnim meczu lidzbarczanie pokonali Mazura Ełk 2:1, a obie bramki strzelił Damian Lubak, nomen omen były gracz Mrągowii Mrągowo.


Spotkanie poprowadzi Mariusz Domżalski z Bartoszyc, na liniach pomagać mu będą Marek Szyszkowski i Adam Lewkowicz.

Niedziółka: Wynik odzwierciedla sytuacje na boisku

fot. https://www.facebook.com/GroundhoppingWarmiaiMazury/

Po meczu z Błękitnymi Orneta rozmawialiśmy z trenerem Mariuszem Niedziółką.


Cieszy piąte zwycięstwo w tym sezonie.

Wynik cieszy, gorzej z grą. O ile fajnie rozpoczęliśmy mecz, to co sobie nakreśliliśmy, to realizowaliśmy. To później było gorzej, nerwowo. Niepotrzebne straty. Brakowało płynności w grze. Drużyna gości się cofnęła i broniła praktycznie całym zespołem. Potrzeba dużo cierpliwości w takim wypadku. To sztuką jest grać tak w piłkę, aby taką obronę rozbić. Chwała chłopakom za to. Dwie akcje oskrzydlające potwierdziły, że powinniśmy cały czas tak grać i to realizować. Troszeczkę smuci mnie końcówka, że tak łatwo oddaliśmy pole Ornecie. Chcieliśmy już tego wyniku podświadomie bronić. Daliśmy się zepchnąć, sami sobie zrobiliśmy przysłowiowy „smród” pod własną bramką, zamiast utrzymywać się przy piłce w środku pola. Dobrze, że w końcu udało się wykorzystać kontrę i zdobyć bramkę. Myślę, że z przebiegu meczu mieliśmy zdecydowanie więcej sytuacji i ten wynik odzwierciedla sytuacje na boisku.

Bardzo cieszy przełamanie Mahamadou Baha i Wiktora Bojarowskiego.

Oczywiście, że tak. Brawo, super, na to czekaliśmy. Mieli swoje problemy. Dzisiaj zdobyli ważne bramki na 1:0, na 2:1, to pociągnęło drużynę w ciężkich momentach. Pokazują, że idą do przodu. Coraz lepiej wkomponowują się w zespół. Liczę, że w każdym następnym meczu będzie coraz lepiej.

Mrągowia lepsza od Błękitnych Orneta

W meczu 6. kolejki IV ligi Mrągowia Mrągowo wygrała na własnym stadionie z Błękitnymi Orneta 3:1 (1:1). Do siatki rywali trafiali Mahamadou Bah, Wiktor Bojarowski oraz samobójczego gola strzelił Patryk Romejko, dla przyjezdnych bramkę zdobył Sebastian Dzierzkiewicz.


Goście od początku spotkania skupili się na bronieniu dostępu do własnej bramki, przy okazji grając długie piłki do dwóch ofensywnych zawodników – Michała Kurywczaka i Macieja Krajewskiego. Z kolei Mrągowia prowadziła grę, jednak nie potrafiła stworzyć sobie groźnych sytuacji do zdobycia gola. W 12. minucie Wiktor Bojarowski przeprowadził akcję prawą stroną boiska, ograł Kamila Czubaka, zagrał wzdłuż pola karnego, do piłki doszedł Mahamadou Bah i pokonał Mateusza Lawrenca. Pięć minut później przyjezdni mieli rzut rożny. Sebastian Dzierzkiewicz dośrodkował futbolówkę w pole karne, głową wybił ją Krzysztof Łokietek, na szesnastym metrze piłkę przejął Maciej Krajewski, odegrał do Dzierzkiewicza, a ten pięknym strzałem w „okienko” pokonał Marcina Marszałka. W 24. minucie Wojciech Żęgota zagrał w tempo do Bojarowskiego, ten jednak uderzył wprost w golkipera Błękitnych. W dalszej fazie pierwszej części gry swojej szansy próbował Łokietek, ale strzelił zbyt lekko i Lawrenc nie miał problemów ze skuteczną interwencją.


W drugą odsłonę meczu „żółto-czarni” próbowali wejść z animuszem, lecz ich ataki skutecznie blokowali zawodnicy z Ornety. W 66. minucie na bramkę Lawrenca uderzył Łokietek, ale po raz kolejny zbyt lekko i golkiper przyjezdnych był na posterunku. Dwie minuty później podopieczni Mariusza Niedziółki przeprowadzili składną akcję, która przyniosła im gola. Piotr Wypniewski podał do Łokietka, ten rozegrał piłkę na prawo do Mateusza Barszczewskiego, który zagrał w „szesnastkę”, gdzie akcję zamknął Bojarowski i strzałem z lewej nogi pokonał Lawrenca. W 77. minucie Eryk Kosek próbował lobem pokonać bramkarza przyjezdnych, jednak ten w ostatnim momencie zdołał wybić futbolówkę na korner. Wynik meczu na 3:1 dla Mrągowii ustalił w doliczonym czasie gry Patryk Romejko, który skierował piłkę do własnej bramki. Akcję zainicjował Barszczewski zagrywając do Koska, ten próbował podać do Dariusza Gołębiowskiego, jednak futbolówka odbiła się od Przemysława Ziemianowicza. Dopadł do niej ponownie Kosek, futbolówka po jego strzale trafiła w słupek, a następnie w Romejkę i wpadła do siatki.


Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 6. Damian Glinka, 18. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota (90, 15. Szymon Nakielski) – 77. Wiktor Bojarowski (72, 14. Eryk Kosek ŻK), 44. Krzysztof Łokietek (90, 4. Cezary Trzebiński), 66. Rafał Kudlak (64, 11. Piotr Wypniewski), 31. Piotr Błędowski, 10. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah (83, 7. Dariusz Gołębiowski).

Dochód z biletów na rzecz Sebastiana

fot. Internet

Całkowity dochód ze sprzedaży biletów na środowy mecz Mrągowii Mrągowo z Błękitnymi Orneta zostanie przekazany na konto Sebastiana Ocimka z Pojezierza Prostki, który doznał kontuzji uszkadzając kręgi szyjne wraz z uszkodzeniem rdzenia kręgowego, co spowodowało czterokończynowy paraliż.


Zachęcamy także wszystkich kibiców do dobrowolnych wpłat na rzecz Sebastiana – https://pomagam.pl/sebastianocimek

Kolejny trudny mecz Mrągowii

W środę (26 sierpnia) kolejne spotkanie w IV lidze rozegrają piłkarze Mrągowii Mrągowo. Tym razem o 17:30 „żółto-czarni” zagrają na własnym boisku z nabierającymi tempa – Błękitnymi Orneta.


Podopieczni Daniela Koguta sezon rozpoczęli od remisu i trzech porażek, by w ostatniej kolejce wygrać z jednym z głównych pretendentów do awansu – Mamrami Giżycko 2:1, bramki w tym spotkaniu zdobyli Maksymilian Kukałowicz i Piotr Kosobucki. Ten drugi do tej pory pokonywał bramkarzy rywali dwukrotnie i jest najskuteczniejszym strzelcem drużyny. Ponadto po jednym golu zdobyli – Kukałowicz, Daniel Kogut i Michał Kurywczak.


Spotkanie poprowadzi debiutant w IV lidze – Kacper Ziółkowski z Olsztyna, na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski i Robert Zielonka.


Wszystkich kibiców, którzy będą uczestniczyć w meczu, prosimy o przestrzeganie podwyższonych standardów bezpieczeństwa związanych z pandemią COVID-19.


W przerwie meczu zostaną przeprowadzone zawody sportowe dla kibiców z nagrodami.

Niedziółka: Plan sprawdził się w 100%

Po meczu w Barczewie rozmawialiśmy z trenerem Mariuszem Niedziółką.


W tygodniu powtarzałem, że „sukces rodzi się w bólach” i tak można podsumować ten mecz.

No tak, bóle były straszne. Widać było naszą kadrę, tak naprawdę jeden zdrowy zawodnik na ławce, nie licząc bramkarza. Wyszliśmy z wolą zwycięstwa, ale też z planem i świadomi tego, że jest nas mało, jest gorąco i musimy oszczędnie gospodarować siłami. Z drugiej strony świadomie oddaliśmy gospodarzom miejsce, bo wiedzieliśmy, że do końca nie jest to ich ulubiony sposób tworzenia gry i chcieliśmy to wykorzystać. Tak naprawdę plan sprawdził się w 100%. Oczywiście mogę mieć pretensje do swoich zawodników, bo w II połowie mieliśmy kilka fajnych sytuacji, żeby wyjść z kontrą i skończyć ten mecz, jednak złe decyzje, złe rozwiązania spowodowały, że musieliśmy do końca się denerwować i walczyć. Chwała chłopakom za walkę, zaangażowanie i serce do gry, bo właściwie tym wygraliśmy. Takie mecze są i będą, nie zawsze da się pięknie grać.


Kolejne spotkanie już w środę. Jest szansa na poprawę sytuacji kadrowej?

Mam nadzieję. Nie podejmowałem w tym meczu jakiegoś zbędnego ryzyka z zawodnikami, żeby mieć nadzieję, że oni dojdą do środy. Nie ma jednak na to gwarancji. Zobaczymy jak ich stan zdrowia będzie wyglądał. Na pewno nic na siłę, mamy jeszcze czternaście kolejek na jesieni, musimy szanować zdrowie zawodników. W środę dojdzie na pewno Wiktor, który w tym meczu nie mógł zagrać.

Z Barczewa wracamy z kompletem!

Po meczu pełnym walki piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali na wyjeździe z Pisą Barczewo 1:0 (1:0). Gola dla „żółto-czarnych” zdobył Rafał Kudlak po zagraniu od Mateusza Barszczewskiego.


Spotkanie od początku było pełne walki i zaangażowania z obu stron, przy dobrze grających formacjach defensywnych, zawodnicy mieli problemy ze stworzeniem dobrych sytuacji do zdobycia bramek. W 19. minucie Mateusz Barszczewski wyłuskał piłkę w środku pola, zbiegł do prawej strony boiska, po czym mocno dośrodkował w pole karne. Tam wbiegł Rafał Kudlak i strzałem z głowy umieścił futbolówkę w siatce. Dziewięć minut później mocno zza „szesnastki” uderzył Konrad Kierstan, ale pewnie interweniował Marcin Marszałek. Do końca pierwszej części gry żadna z drużyn nie stworzyła sobie już sytuacji do zdobycia gola.


Drugie 45 minut z większym animuszem rozpoczęli gospodarze. W 53. minucie groźnie z 20 metrów uderzył Michał Sajnach, ale Marszałek zdołał wybić piłkę na korner i uchronił Mrągowię przed stratą gola. Najgroźniejszą sytuację do zdobycia bramki gospodarze stworzyli sobie dziewiętnaście minut przed końcem meczu. Futbolówka po rzucie rożnym trafiła wprost na głowę Norberta Buchholza, jego uderzenie z bliskiej w kapitalnym stylu obronił Marszałek. Chwilę potem piłka po strzale głową przez Tomasza Zahorskiego poleciała nad poprzeczką. W 78. minucie Barszczewski dograł z lewej strony do Eryka Koska, ten oddał strzał, ale dobrze w bramce rywali spisał się Konstanty Karkulowski.


Mrągowia: 23. Marcin Marszałek – 6. Damian Glinka, 4. Cezary Trzebiński, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota – 18. Eryk Kosek, 31. Piotr Błędowski, 66. Rafał Kudlak (85, 44. Krzysztof Łokietek), 10. Mateusz Barszczewski, 2. Wiktor Bojarowski – 7. Mahamadou Bah (90, 15. Szymon Nakielski).

Nowe stroje treningowe żaków

fot. Urszula Kucko

W czwartkowych grach kontrolnych z Victorią Zerzeń żacy Mrągowii Mrągowo po raz pierwszy zagrali w strojach treningowych ufundowanych przez Zakład Metalowy „Zuzga” z Marcinkowa przy wsparciu członka zarządu Mirosława Startka.


Dziękujemy za okazaną pomoc!


fot. Urszula Kucko

Trudny wyjazd do Barczewa

fot. Pisa Barczewo

W meczu 5. kolejki IV ligi piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają na wyjeździe z chwaloną przez wszystkich za dobrą grę od początku rozgrywek – Pisą Barczewo. Spotkanie odbędzie się w piątek (21 sierpnia) o godzinie 18:00 na boisku przy ulicy Północnej w Barczewie.


Drużyna prowadzona przez Pawła Radziwona przed startem rozgrywek dokonała solidnych transferów, a za największe wzmocnienie uważany jest powrót na boisko Tomasza Zahorskiego, trzynastokrotnego reprezentanta Polski, zawodnika klubów Ekstraklasy – Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Górnika Zabrze, Jagiellonii Białystok oraz niemieckiego MSV 02 Duisburg, amerykańskich San Antonio Scorpions i Charlotte Independence, a ostatnio gracza Stomilu Olsztyn.


Pisa sezon rozpoczęła od remisu z mocną Granicą Kętrzyn, następnie pokonała na wyjeździe nieobliczalny Motor Lubawa, zremisowała u siebie z Mazurem Ełk, by w poprzedniej kolejce uznać wyższość faworyta rozgrywek – Mamr Giżycko, ulegając 1:4. Do tej pory najskuteczniejszym graczem zespołu jest Adrian Podgórski, strzelec dwóch bramek.


Spotkanie poprowadzi Sebastian Sikorski z Olsztyna, na liniach pomagać mu będą Monika Piekarska i Andrzej Jerszewski.

Korsze pokonane w Mrągowie

Zwycięstwem Mrągowii Mrągowo 4:2 (1:1) zakończyło się spotkanie 4. kolejki IV ligi z MKS-em Korsze. Gole dla „żółto-czarnych” zdobyli Piotr Błędowski (z karnego), Piotr Wypniewski oraz Mateusz Barszczewski (dwa), dla przeciwników trafili Dawid Gwizdek (z karnego) i Mariusz Gąsiorowski.


W pierwszej połowie na boisku działo się mało. W 11. minucie dobrą interwencją po strzale z rzutu wolnego z około 30 metrów Pawła Sawickiego popisał się Marcin Marszałek. Ten sam zawodnik pięć minut później obronił z bliskiej odległości uderzenie Sawickiego. W 41. minucie Robert Mielnik sfaulował w polu karnym Mateusza Barszczewskiego i sędzia odgwizdał karnego. Pewnym egzekutorem „jedenastki” był Piotr Błędowski. Tuż przed końcem pierwszej części gry, zdaniem Mateusza Korneluka, Marszałek sfaulował Piotra Trafarskiego w „szesnastce” i ten wskazał na wapno. Do futbolówki podszedł Paweł Bociej i silnym strzałem zdobył gola.


W 53. minucie Piotr Wypniewski zagrał długą piłkę do Barszczewskiego, ten wpadł w pole karne i wycofał do wbiegającego w „szesnastkę” Wypniewskiego, który pewnym strzałem pokonał Mielnika. Pięc minut później Wypniewski w tempo zagrał do Barszczewskiego, a ten pewnym strzałem zdobył gola. W 66. minucie Krzysztof Łokietek posłał futbolówkę do Barszczewskiego, który strzelił kolejnego gola dla „żółto-czarnych”. Dziewięć minut później Wiktor Abramczyk uderzył tuż obok słupka. Chwilę potem Mateusz Korneluk pokazał czerwoną kartkę Kamilowi Skrzęcie i podopieczni Mariusza Niedziółki musieli grać w osłabieniu. W końcówce spotkania trzy dobre sytuacje do podwyższenia wyniku miał Wiktor Bojarowski, jednak dwukrotnie Mielnik obronił, a raz trafił w boczną siatkę. W doliczonym czasie gry po zamieszaniu w polu karnym Mrągowii piłka trafiła do Mariusza Gąsiorowskiego, a ten z bliskiej odległości pokonał Marszałka.


Mrągowia: 23. Marcin Marszałek ŻK – 6. Damian Glinka, 18. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski ŻK, 22. Wojciech Żęgota ŻK (90, 15. Szymon Nakielski) – 14. Eryk Kosek ŻK (69, 66. Rafał Kudlak), 31. Piotr Błędowski, 44. Krzysztof Łokietek, 11. Piotr Wypniewski (69, 8. Kamil Skrzęta CZK 77′), 10. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah (65, 77. Wiktor Bojarowski).