Tag: Mamry Giżycko

Ważna wygrana w Giżycku

Mrągowia Mrągowo pokonała w wyjazdowym spotkaniu Mamry Giżycko 3:2 (0:1), mimo że do 61. minuty „żółto-czarni” przegrywali już 0:2. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Łukasz Kuśnierz, Mahamadou Bah oraz Adrian Korzeniewski.

Pierwszą sytuację w spotkaniu mieli gospodarze, po uderzeniu Krystiana Sadochy futbolówka poleciała nad poprzeczką. Chwilę później zza „szesnastki” strzelał Aleksander Matuć, piłka odbiła się jeszcze od Macieja Narlocha, ale czujny w mrągowskiej bramce był Adrian Orzeł. W 22. minucie po raz kolejny na bramkę Mrągowii uderzał Sadocha, ale i tym razem futbolówka nie znalazła drogi do siatki, poleciała obok słupka. W odpowiedzi mocno strzelił Mateusz Skonieczka, ale również nieskutecznie. W 35. minucie Lee Youngsu przegrał pojedynek z Damianem Mazurowskim, po czym sfaulował w polu karnym zawodnika rywali i sędzia wskazał na „wapno”, które pewnie na gola zamienił Matuć. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się już nic godnego uwagi.

Drugą połowę Mrągowia rozpoczęła w najgorszy z możliwych sposobów, bowiem już trzy minuty po wznowieniu gry przegrywaliśmy 0:2. Błąd defensorów wykorzystał Jacek Rutkowski i pewnym strzałem z 16 metrów pokonał Orła. Impuls do lepszej gry ofensywnej dał wprowadzony w 59. minucie Adrian Korzeniowski, który dwie minuty po wejściu na boisko wrzucił piłkę w pole karne, Mahamadou Bah zgrał ją głową do Łukasza Kuśnierza, który z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do bramki. Chwilę później mieliśmy już remis – 2:2. Piotr Wypniewski sprytnie podał do Baha, a ten strzałem w bliższy róg pokonał Patryka Kleczkowskiego. Na tym „żółto-czarni” nie poprzestali i dążyli do zdobycia zwycięskiego gola. W 66. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Bah, jednak strzelił zbyt lekko i golkiper rywali złapał piłkę. Następnie swoje sytuacje miał Mateusz Skonieczka, ale najpierw powstrzymał go Kleczkowski, a następnie snajper mrągowian strzelił obok bramki. W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Kuśnierza w polu karnym rywali powstało zamieszanie. Eryk Kosek podał do Korzeniewskiego, który z bliskiej odległości strzelił zwycięskiego gola dla Mrągowii.

– To dla nas ważne punkty, bo ostatnio nie mogliśmy ich zdobyć. Cieszy mnie to, że potrafiliśmy zareagować po 0:2. Dobrze naładowani wychodzimy po przerwie, a chwilę potem dostajemy gonga. Reakcja drużyny była jednak bardzo dobra i trzeba pogratulować chłopakom, że po prostu wyszarpaliśmy zwycięstwo. Doświadczeniem, zaangażowaniem, chęcią, za to wielka brawa. Nie do końca nasza gra mogła się podobać, szczególnie w pierwszej połowie, ale różne problemy spowodowały, że graliśmy w takim zestawieniu. Nie do końca zrozumienie było od tyłu, zbyt często oddawaliśmy piłkę gospodarzom. Na analizę przyjdzie czas. Trzeba cieszyć się ze zwycięstwa, posmakować go, bo nawet tego nie było. Od poniedziałku przygotowujemy się do kolejnego trudnego meczu – podsumował spotkanie trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 7. Yūji Takada (87, 2. Filip Kawiecki), 14. Eryk Kosek, 44. Lee Youngsu (59, 8. Adrian Korzeniewski ŻK), 63. Maciej Narloch, 20. Kajetan Grudnowski ŻK – 77. Mateusz Skonieczka, 6. Mariusz Rutkowski (87, 94. Adam Słuchocki), 11. Piotr Wypniewski, 70. Łukasz Kuśnierz – 9. Mahamadou Bah ŻK.

Czy nastąpi przełamanie?

W piątkowy wieczór (4 kwietnia, godz. 19:00) piłkarze Mrągowii Mrągowo rozegrają kolejne spotkanie o ligowe punkty. Tym razem zmierzą się w Giżycku z dobrze spisującymi się w obecnej kampanii Mamrami.

Giżyczcanie zajmują ósme miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 31 punktów, składa się na to 9 zwycięstw, 4 remisy i 6 porażek. Najlepszym strzelcem drużyny jest Aleksander Matuć, który bramkarzy rywali do tej pory pokonywał siedmiokrotnie. Trenerem Mamr jest wychowanek naszego klubu Mariusz Narel, a jego asystentem były zawodnik i trener młodzieży „żółto-czarnych” Cezary Samborski.

Po pauzie za żółte kartki do składu naszych rywali wracają wspomniany wcześniej Matuć oraz Krystian Sadocha. Z kolei w meczu w Giżycku trener Mariusz Niedziółka nie będzie mógł skorzystać z pauzujących za „żółtka” Rafała Kudlaka oraz etatowego wiosną młodzieżowca Konrada Maluchnika.

Jesienią Mrągowia wygrała w Pieckach z Mamrami 3:1, a w zimowym sparingu ulegliśmy naszym rywalom 3:6.

Mrągowia gorsza od Mamr

W swoim drugim spotkaniu sparingowym Mrągowia Mrągowo przegrała z Mamrami Giżycko 3:6 (1:4). Gole dla naszej drużyny zdobyli Konrad Maluchnik oraz Mikołaj Cybul (dwa).

Mrągowia: Bejnarowicz, Orzeł – Sobiech, Takada, Barszczewski, Moszczyński, Kudlak, Kawiecki, Skonieczka, Kopyść, Kuśnierz, Rutkowski, Maluchnik, Cybul.

Mrągowia wreszcie zwycięska!

Do 5. kolejki na zwycięstwo czekali piłkarze Mrągowii Mrągowo. „Żółto-czarni” na boisku w Pieckach wygrali z Mamrami Giżycko 3:1 (2:0). Do bramki rywali trafili Mahamadou Bah, Kajetan Grudnowski (z karnego) oraz Mateusz Skonieczka.

Do 13. minuty na boisku działo się naprawdę niewiele. Wtedy Wojciech Żęgota uruchomił na lewej stronie Konrada Maluchnika, ten zagrał w pole karne, do piłki doszedł Mahamadou Bah i skierował futbolówkę do siatki. Siedem minut później na strzał zza pola karnego zdecydował się Damian Mazurowski, ale dobrze w bramce spisał się Michał Bejnarowicz. W odpowiedzi „żółto-czarni” przeprowadzili szybką akcję, która została zakończona uderzeniem nad poprzeczką przez Żęgotę. W 23. minucie z 25 metrów huknął Mateusz Skonieczka i piłka zatrzymała się na poprzeczce. Sześć minut później golkiper rywali zaliczył dobrą interwencję po strzale Kajetana Grudnowskiego. W 40. minucie rajd prawą stronę przeprowadził Yūji Takada, po czym został sfaulowany w polu karnym przez Błażeja Drężka i sędzia wskazał na wapno, a pewnym egzekutorem „jedenastki” był Grudnowski. Tu przed przerwą „żółto-czarni” mieli jeszcze dwie dobre okazje – najpierw Jakub Fiedziukiewicz w dobrym stylu obronił strzał Takady, a za chwilę, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Grudnowski strzelił z głowy tuż obok słupka.

W drugiej połowie nadal stroną dominującą byli „żółto-czarni”, jednak w większości akcji byli blokowani przez obrońców, bądź dobrze w giżyckiej bramce spisywał się bramkarz. W 58. minucie Takada zakręcił obrońcami w polu karnym, oddał strzał w kierunku bramki, ale w ostatniej chwili zdołał go zablokować Mikołaj Leszczyński. Trzy minuty później Mariusz Rutkowski przejął futbolówkę w środkowej części boiska, popędził z nią w kierunku bramki, oddał strzał, który przed siebie odbił Fiedziukiewicz, do piłki dopadł Skonieczka i podwyższył prowadzenie. „Żółto-czarni” nadal napierali na bramkę rywali, jednak nie potrafili strzelić kolejnego gola. W ostatniej akcji meczu mrągowianie popełnili niepotrzebny faul we własnym polu karnym i rywale mieli rzut karny, który na gola zamienił Damian Skołorzyński.

– Mieliśmy przed meczem duży szacunek do rywali i podeszliśmy do nich z respektem. Myślę, że kibice, którzy obserwowali nasze poprzednie spotkania, to mogą śmiało powiedzieć, że u nas nic się nie zmieniło. Był to kolejny mecz, w którym prowadziliśmy grę i stwarzaliśmy sytuacje. Cieszy powrót do gry Yūjiego, bo widać było, że robił dużo zamieszania w szeregach gości. Trudno było to zwycięstwo odnieść, dlatego się cieszymy. Musimy cały czas pracować, bo w dalszym ciągu marnujemy za dużo sytuacji. Powinniśmy strzelać zdecydowanie więcej bramek. Decyzyjność na połowie przeciwnika jest jeszcze nie najlepsza. Mamy nad czym pracować i będziemy to robili – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 33. Michał Bejnarowicz – 7. Yūji Takada (80, 8. Rafał Kudlak), 14. Dawid Moszczyński ŻK, 44. Lee Youngsu, 20. Kajetan Grudnowski, 22. Wojciech Żęgota – 77. Mateusz Skonieczka (84, 2. Filip Kawiecki), 10. Mateusz Barszczewski, 6. Mariusz Rutkowski, 12. Konrad Maluchnik (66, 11. Piotr Wypniewski) – 9. Mahamadou Bah (80, 16. Mikołaj Cybul).

Rewelacyjne Mamry zagrają z Mrągowią

W sobotę (7 września) o godzinie 13:00 piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają w Pieckach z rewelacyjnie grającymi w obecnej kampanii Mamrami Giżycko.

Podopieczni, doskonale znanego w Mrągowie, Mariusza Narela zajmują obecnie drugie miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 9 punktów. Jesienią wygrali trzy z czterech rozegranych spotkań.

Przypominamy również, że w związku z warunkowym dopuszczeniem obiektu do rozgrywek i brakiem sektora gości, organizacja meczów będzie odbywała się na następujących warunkach:
1. brama wejściowa stadionu zostanie otwarta na 45 minut przed rozpoczęciem spotkania,
2. wejście na stadion będzie odbywać się tylko i wyłącznie bramką przy bramie wjazdowej,
3. na obiekt nie wejdą zorganizowane grupy kibiców gości,
4. na każdy mecz będzie dostępnych 100 biletów – w cenach: 10 zł – dorośli, 5 zł – młodzież i dzieci,
5. na obiekcie będą mogły przebywać tylko osoby posiadające bilety.

Porażka w pierwszym sparingu

W swoim pierwszym spotkaniu sparingowym Mrągowia Mrągowo przegrała z Mamrami Giżycko 1:3 (0:2). Honorowego gola dla „żółto-czarnych” strzelił Mahamadou Bah, z kolei dwie bramki dla rywali zdobył Krystian Sadocha, a jedno trafienie padło po samobójczym golu Rafała Kudlaka.

Trener Mariusz Niedziółka z powodu obowiązków służbowych i kontuzji nie miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników. Szansę pokazania swoich możliwości dostała grupa zdolnych zawodników młodzieżowych, w tym juniorzy naszego klubu – Jakub Kowalczyk, Kajetan Kaczmarczyk czy Piotr Kopyść.

W Giżycku za trzy punkty

Po golach Kamila Skrzęty i Łukasza Kuśnierza Mrągowia Mrągowo wygrała w wyjazdowym spotkaniu IV ligi z Mamrami Giżycko 2:0 (0:0).


Mecz był szczególny dla grającego w naszym zespole Mariusza Rutkowskiego. Po raz pierwszy w historii wychowanek Mamr zagrał przeciwko swojemu macierzystemu klubowi. I trzeba przyznać, że „Rutek” był najlepszym zawodnikiem tego spotkania.


Od początku przewagę na boisku osiągnęli „żółto-czarni”, jednak w pierwszej połowie nie potrafili tego udokumentować zdobyciem bramki. W 12. minucie po zespołowej akcji Jakub Fronczak zagrał z prawej strony do Łukasza Kuśnierza, ale ten strzelił tuż nad poprzeczką. Kuśnierz kolejną swoją okazję miał trzynaście minut później, tym razem po dograniu od Olafa Gorczycy strzelił piłkę z głowy nad bramką. Chwilę później Kuśnierz zagrał w tempo do Fronczak, jednak ten będąc sam na sam z Patrykiem Kleczkowskim strzelił obok słupka. W 31. minucie Kamil Skrzęta zagrał prostopadle do wbiegającego w „szesnastkę” Wojciecha Żęgoty, który strzelił obok bramki. Następnie w dobrej sytuacji Przemysław Rybkiewicz został uprzedzony przez obrońcę.


Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy kolejną okazję w meczu miał Żęgota, tym razem futbolówka po jego strzale trafiła w słupek. W 54. minucie po uderzeniu Fronczaka dobrze interweniował Kleczkowski. Dziewięć minut później Rybkiewicz wrzucił futbolówkę w pole karne z rzutu rożnego, doszedł do niej Skrzęta, oddał strzał z głowy, ale kapitalną paradą popisał się golkiper rywali. Kleczkowski kolejną dobrą interwencję zaliczył chwilę potem, tym razem broniąc strzał Rybkiewicza. Od 68. minuty rywale grali w osłabieniu, bowiem drugą żółtą kartkę ujrzał Błażej Drężek i musiał opuścić boisko. Siedem minut później kolejną okazję miał Fronczak, jednak po raz kolejny przegrał pojedynek z golkiperem Mamr. W 77. minucie sędzia Arkadiusz Szymanowski podyktował rzut karny za nierozważny atak rękoma Kleczkowskiego w Rybkiewicza. Pewnym wykonawcą „jedenastki” był Skrzęta. Następnie dwie dobre okazje miał Fronczak, ale najpierw strzelił tuż obok słupka, a następnie piłkę zmierzającą do bramki wybił… Rybkiewicz. Wynik meczu w doliczonym czasie gry ustalił Kuśnierz, który pokazał swój kunszt i pięknym strzałem w okienko bramki pokonał Kleczkowskiego.

  • Wiedzieliśmy przed meczem, że nie będzie łatwo i rywale będą mocno zaangażowani. Nie ma jednak co tu owijać w bawełnę, ale graliśmy słabo, wolno, schematycznie, niedokładnie. Mimo dużych problemów z konstrukcją, to bardzo dużo sytuacji stworzyliśmy i zmarnowaliśmy. Brakowało błysku w polu karnym. Sytuacja kadrowa była w tym meczu słaba, bo oprócz Damiana, który był zdrowy, to pozostali rezerwowi chorzy, na boisku też nie wszyscy nadawali się, żeby grać pełny mecz. Były ciężary, ale mimo wszystko nie rozgrzeszę zawodników. Uważam, że powinniśmy ten mecz rozegrać spokojniej i udowodnić swoją piłkarską wyższość. Ważne, że wygraliśmy. Za tydzień mamy mecz z Polonią i poziom gry musi drastycznie ulec zmianie, jeżeli chcemy z nimi w ogóle porywalizować – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 44. Olaf Gorczyca, 8. Kamil Skrzęta ŻK, 10. Mateusz Barszczewski, 14. Eryk Kosek, 22. Wojciech Żęgota – 2. Jakub Fronczak, 11. Piotr Wypniewski ŻK (82, 63. Mateusz Szenfeld ŻK), 6. Mariusz Rutkowski, 70. Łukasz Kuśnierz – 7. Przemysław Rybkiewicz (85, 18. Damian Sobiech).


Czas na Mamry

Przed nami 20. kolejka forBET IV ligi, w której Mrągowia Mrągowo zagra na wyjeździe z Mamrami Giżycko. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę (6 kwietnia) o godzinie 14:00.


Giżycczanie zajmują obecnie dziewiąte miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 24 punktów, co daje im 7 zwycięstw, 3 remisy i 9 porażek. Zimą z Mamr do Mrągowii trafił Mariusz Rutkowski. Tuż przed meczem doszło do zmiany na stanowisku trenera w zespole rywali – Marka Radzewicza zastąpił mrągowianin Mariusz Narel.