Waleczna Mrągowia wygrała w Lubawie

Po pełnym walki spotkaniu piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali na wyjeździe z Motorem Lubawa 2:1 (1:0). Gole dla „żółto-czarnych” strzelili Piotr Chmielewski i Dawid Pietkiewicz, dla rywali trafił Krzysztof Dąbkowski.


Kartki, kontuzje, sprawy zawodowe i rodzinne sprawiły, że do Lubawy pojechało tylko 13 zawodników z pola, w tym gronie był narzekający na uraz Maciej Jarguz. Trener Mariusz Niedziółka zmuszony był do wystawienia od pierwszej minuty wracającego po kontuzji kolana Wiktora Abramczyka.


Spotkanie rozpoczęło się od wzajemnego badania sił, w początkowej fazie meczu na bramkę rywali uderzali Mahamadou Bah i Wiktor Bojarowski, ale obaj niecelnie. W 13. minucie Piotr Błędowski dośrodkował futbolówkę w pole karne, tam najwyżej wyskoczył Wiktor Abramczyk, jednak po jego strzale dobrze interweniował golkiper rywali. Kolejną sytuację „żółto-czarni” stworzyli sobie dziewiętnaście minut później, kiedy Piotr Chmielewski uderzył obok słupka. W 34. minucie w świetnej sytuacji po zagraniu od Baha znalazł się Dawid Pietkiewicz, jednak piłka po jego strzale trafiła w słupek. Doszedł do niej jeszcze Eryk Kosek, oddał mocny strzał, ale w świetnym stylu interweniował Jakub Olejniczak. W doliczonym czasie pierwszej połowy Piotr Błędowski zagrał diagonalnie do Chmielewskiego, który dobrym przyjęciem znalazł się w „szesnastce” rywali i mocnym uderzeniem w dalszy róg bramki nie dał szans golkiperowi Motoru.


Drugą połowę lepiej rozpoczęli lubawianie, którzy ruszyli do ataku. W 52. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Krzysztofa Dąbkowskiego, najwyżej w polu karnym wyskoczył Radosław Gajewski i uderzył futbolówkę z głowy tuż nad bramką. Pięć minut później dobrą interwencję w bramce zaliczył Adrian Orzeł, który sparował na poprzeczkę strzał z rzutu wolnego Romana Śnieżawskiego. Chwilę później gospodarze mieli kolejny stały fragment gry. Tym razem mocno z 25 metrów uderzył Łukasz Goździejewski, ale po raz kolejny skuteczną interwencją popisał się Orzeł. W 75. minucie Motor doprowadził do wyrównania. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Dąbkowski, piłka odbiła się jeszcze od Wiktora Abramczyka, zmyliła Orła i wpadła do siatki. Mrągowianie po stracie gola ruszyli do ataków i szukali swoich sytuacji. W 85. minucie Błędowski podał do Pietkiewicza, który wpadł w pole karne i precyzyjnym strzałem pokonał Olejniczaka. Pięć minut później Pietkiewicz z 16 metrów minimalnie chybił. Bohaterem mrągowian okazał się Orzeł, który w piątej minucie doliczonego czasu gry w kapitalnym stylu obronił strzał z bliskiej odległości Śnieżawskiego.


Wiedzieliśmy, że Motor potrzebuje punktów i będzie mocno walczył. Mecz był dla nas bardzo trudny. W pierwszej połowie udało nam się zbudować przewagę, mieliśmy więcej sytuacji, w tym słupek. Bardzo długo nie potrafiliśmy żadnej ze swoich szans zamienić na gola. W ostatniej akcji pierwszej połowy Piotr Chmielewski sfinalizował naszą akcję. Były zawodnik Motoru, więc ta bramka na pewno smakuje dla niego wyjątkowo. Mieliśmy świadomość, że w drugiej połowie gospodarze ruszą do ataku. Grali bardzo prostą piłką – zasypywali nas wrzutami z autu, z rzutów rożnych i wolnych, grali długie piłki. Ciągle się kotłowało pod naszą bramką. Nam brakowało spokoju i przytrzymania futbolówki. Kiedy wydawało się, że to opanowaliśmy, zaczęliśmy stwarzać sytuacje, to po pechowej interwencji Wiktora straciliśmy gola. Wydawało się, że napędzeni gospodarze znowu zaczną napierać, ale nam udało się przenieść grę na ich połowę i po jednym z wypadów Dawid Pietkiewicz pięknie strzelił. Dał nam dużo tlenu, chęci do dalszej walki o pełną pulę. Zagraliśmy bardzo dobrze końcówkę, jednak w ostatniej akcji meczu o mały włos nie straciliśmy bramki. Tylko fantastyczna obrona Adriana Orła pozwoliła nam zgarnąć trzy punkty. Wielkie brawa. Trzeba docenić chłopaków za walkę.

Wiktor Abramczyk zagrał z musu, jeżeli byłoby więcej osób do dyspozycji, to byśmy go wolniej wprowadzali. Jest w treningu od kilku tygodni, pokazywał w tygodniu, że jego dyspozycja rośnie. Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że zagra na spokojnie, bez zapięcia. Swoim doświadczeniem pomógł nam w tym meczu. Dziękujemy mu za to – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 23. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 44. Wiktor Abramczyk ŻK, 10. Mateusz Barszczewski, 99. Kacper Walendykiewicz ŻK – 20. Damian Mazurowski (17, 7. Piotr Chmielewski ŻK), 2. Kacper Skok (87, 15. Krzysztof Jaskólski ŻK), 31. Piotr Błędowski, 19. Dawid Pietkiewicz, 77. Wiktor Bojarowski ŻK – 9. Mahamadou Bah.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TABELA

PozycjaKlubMPkt
13077
23063
33054
43054
53052
63051
73047
83046
93041
103038
113033
123029
133027
143026
153024
163020