Dzień: 2021-05-08

Niedziółka: Zwycięzców się nie sądzi

Wygrany wyjazdowy mecz z Mazurem Ełk podsumowaliśmy z trenerem Mariuszem Niedziółką.


Przełamanie w meczu z bardzo trudnym przeciwnikiem na pewno cieszy.


Trzy punkty bardzo cieszą. Natomiast było widać po grze, że ślad po pucharowym spotkaniu pozostał. Nie zawsze te decyzje, wybory czy podania były dobre. Brawo drużynie, że dzisiaj pociągnęliśmy z „serducha”. Mazur to bardzo wymagający przeciwnik, który bardzo dużo biegał, był bardzo zaangażowany w grę. Postawił wysoko poprzeczkę, szczególnie w pierwszej połowie. Wiadomo, że w drugiej połowie spotkanie było trochę ustawione przez czerwoną kartkę, którą w końcówce pierwszej odsłony zawodnik gospodarzy dostał. Na pewno nam to trochę pomogło, ułatwiło zadanie. Natomiast cały czas byli groźni z przodu, tworzyli dużo sytuacji ze stałych fragmentów. I tu byli niebezpieczni, dlatego ten mecz do końca był trudny i emocjonujący. Na pewno powinniśmy go wcześniej zakończyć, bo sytuacje były. Można wtedy byłoby spokojnie pograć w piłkę. Natomiast trzeba się cieszyć z tego, co jest. Z wygranego spotkania. To jest pierwszy przegrany mecz Mazura wiosną. Zwycięzców w tym wypadku się nie sądzi.


Za tydzień mecz z Mamrami Giżycko. To będzie najważniejsze spotkanie w tej rundzie?


Na pewno dla kibiców tak. Dla nas też będzie to ważne spotkanie, bo rywalizujemy z Mamrami. Jednak za ten mecz są takie same trzy punkty, jak za każde inne. Cieszę się, że nikt nam nie wypadł na to spotkanie. Liczę, że wszyscy będą zdrowi i będziemy mogli się spokojnie przygotować. Będziemy mieli normalny mikrocykl, nie będzie meczu w środę. Mam nadzieję, że uda nam się złapać świeżości i „głodu”. Na pewno nie będzie trzeba mobilizować chłopaków do tego spotkania, bo będą chcieli pokazać, że w tej walce nie stoimy na straconej pozycji.

Przełamanie w Ełku

fot. Piotr Stankiewicz / mazurelk.pl

Piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali w wyjazdowym spotkaniu IV ligi z dotąd niepokonanym w rundzie wiosennej Mazurem Ełk 2:0 (0:0). Gole dla naszego zespołu zdobyli Mahamadou Bah oraz Mateusz Barszczewski.


Początek spotkania był dość senny. Obie ekipy nie potrafiły wykreować czystej sytuacji strzeleckiej. Momentami nieco lepsze wrażenie sprawiła Mrągowia, ale brakowało konkretów w jej grze. Dopiero w 26. minucie pojawiła się pierwsza okazja. Mahamadou Bah zagrał z prawej strony boiska w pole karne, gdzie powstało zamieszanie, piłkę do siatki próbował skierować Mateusz Barszczewski, jednak został zatrzymany przez defensywę rywali. Cztery minuty później na strzał z około 16 metrów zdecydował się Bah, ale futbolówka poleciała wysoko nad poprzeczką. W 38. minucie Dawid Skalski kombinacyjnie rozegrał rzut rożny z Dawidem Ejzą, po czym ten drugi mocno uderzył na bramkę. Na posterunku był Marcin Marszałek i uchronił mrągowski zespół przed utratą gola. Tuż przed przerwą sędzia Dawid Wiśniewski pokazał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, bardzo ostro grającemu w tym spotkaniu Mateuszowi Wielgatowi z Mazura i gospodarze musieli kończyć spotkanie w osłabieniu.


Drugą połowę z impetem rozpoczęli mrągowianie. Barszczewski umieścił piłkę w siatce, jednak sędzia odgwizdał spalonego. W 60. minucie Piotr Chmielewski zagrał w „szesnastkę” do Piotra Błędowskiego, a futbolówka po jego strzale trafiła w boczną siatkę. Pięć minut później „żółto-czarni” przeprowadzili szybką kontrę, po czym Barszczewski zagrał do Baha, który huknął nie do obrony i wyprowadził Mrągowię na prowadzenie. W 71. minucie powstało zamieszanie w polu karnym ełczan, ostatecznie do piłki doszedł Błędowski, oddał strzał na bramkę, ale w ostatniej chwili futbolówkę z linii bramkowej wybił Piotr Wiktorzak. Cztery minuty później Jakub Lewandowski wygrał pojedynek z Łukaszem Michałowskim, wpadł w „szesnastkę”, oddał mocny strzał, ale po raz kolejny w tym spotkaniu dobrze w mrągowskiej bramce spisał się Marszałek. W 77. minucie Błędowski uruchomił na lewej stronie boiska Baha, ten zagrał na wolne pole do Barszczewskiego, który przełożył futbolówkę z nogi na nogę, po czym precyzyjnym strzałem pokonał Rafała Sosnowskiego. Pięć minut później Chmielewski idealnie dośrodkował do nieobstawionego w polu karnym Kamila Skrzęty, jednak uderzona przez niego piłka poleciała nad poprzeczką. Tuż przed końcem kolejną dobrą akcję przeprowadzili mrągowianie, ale ostatecznie Barszczewski strzelił nad bramką.


Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski (90, 4. Cezary Trzebiński) – 2. Piotr Chmielewski, 18. Adam Bognacki, 31. Piotr Błędowski, 66. Rafał Kudlak (82, 22. Wojciech Żęgota) – 14. Eryk Kosek (73, 77. Wiktor Bojarowski), 9. Mahamadou Bah (83, 7. Dariusz Gołębiowski), 10. Mateusz Barszczewski.