Jaki mecz, taki wynik

Po jednym z najgorszych w ostatnich latach meczu piłkarze Mrągowii Mrągowo przegrali na inaugurację sezonu 2020/21 na wyjeździe z Błękitnymi Pasym 0:2 (0:2).


Spotkanie mogło dobrze rozpocząć się dla Mrągowii. W 4. minucie Wojciech Żęgota dograł z lewej strony boiska piłkę w pole karne, tam akcję zamykał Wiktor Abramczyk, jednak z bliskiej odległości strzelił obok słupka. Osiem minut później futbolówkę przejął Patryk Kowalewski, dograł do Daniela Gołaszewskiego, ten popędził z nią w stronę bramki i silnym strzałem pokonał Marcina Marszałka. W 25. minucie Piotr Błędowski szybko rozegrał rzut wolny do Mateusza Barszczewskiego. Ten przebiegł z piłką kilka metrów, podał do Wiktora Bojarowskiego, który strzelił na bramkę, ale Paweł Brzozowski w dobrym stylu obronił. Mrągowianie dalej próbowali tworzyć sytuacje, jednak im to kompletnie nie wychodziło i nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Błękitnych. Gospodarze skupili się na graniu długich piłek do skrzydłowych i napastnika. Jedno takie zagranie przyniosło im korzyść w 38. minucie, kiedy to Szymon Chrzanowski wykorzystał rzut karny po faulu Damiana Glinki na Jakubie Kulesiku.


W 52. minucie w świetnej sytuacji po dograniu od Błędowskiego znalazł się Barszczewski, jednak zbyt długo zwlekał z uderzeniem i golkiper gospodarzy zdążył się dobrze ustawić i wybić piłkę po jego strzale na korner. W dalszej części gry Mrągowia próbował gonić wynik, jednak defensywa gospodarzy spisywała się bez zarzutów i nie dopuszczała mrągowian do groźnych sytuacji. Czternaście minut przed końcem gry Barszczewski został ukarany drugą żółtą kartką i musiał opuścić boisko. W końcówce Kamil Skrzęta wybił futbolówkę z linii bramkowej po uderzeniu Kamila Kępki, a chwilę później Marszałka z bliskiej odległości nie potrafił pokonać Krzysztof Jędrzejewski. Tuż przed ostatnim gwizdkiem czerwoną kartką za faul na Skrzęcie został ukarany Kępka.


Wynik mówi sam za siebie, przegraliśmy z drużyną, która pewnie do potentatów tej ligi nie będzie należała. Sprezentowaliśmy im bramki, padły po ewidentnych naszych błędach. Są to sytuacje, o których sobie mówiliśmy przed meczem, więc to boli najbardziej. Miało być bezpieczne granie na własnej połowie, miała być dobra asekuracja, a dostajemy z tego dwie bramki, stąd takie rozgoryczenie. Za wiele z przodu nie pokazaliśmy i to też bardzo boli. 4-5 sytuacji, które stworzyliśmy, to zdecydowanie za mało. Tak naprawdę jakbyśmy dobrze rozpoczęli mecz w pierwszych dziesięciu minutach, mając dwie dobre sytuacje, pewnie mogło być inaczej. Musimy wyciągnąć wnioski. Widać było jakby gospodarzom bardziej zależało, szczególnie w pierwszej połowie, to wszystko było na dużej „żyle”. Efekty widoczne były w drugiej połowie jak ich skurcze łapały. My musimy do każdego meczu podchodzić z takim samym zaangażowanie, jakby to były Mamry Giżycko czy Jeziorak Iława, a nie liczyć ze coś się samemu uda. Niestety, jak ktoś próbuje na pół gwizdka podejść do meczu, to takie są końcowe tego efekty. Później się głowy gotują i podejmujemy złe decyzje. Ta drużyna dopiero się kształtuje i musimy być cierpliwi. Młodzi chłopcy muszą wziąć odpowiedzialność na siebie, tego nie mieli wcześniej, tego muszą się nauczyć. Nie zwiesimy głowy przed Jeziorakiem, będziemy chcieli zaprezentować się dużo lepiej. Poziom motywacji zawodników pójdzie w górę, nie możemy takich błędów popełniać i zachowywać się tak koszmarnie, bo na pewno Jeziorak nas wypunktuje – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 1. Marcin Marszałek – 6. Damian Glinka ŻK (63, 14. Eryk Kosek), 18. Wiktor Abramczyk ŻK , 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota – 2. Wiktor Bojarowski (71, 66. Rafał Kudlak), 8. Kamil Skrzęta ŻK, 44. Krzysztof Łokietek, 31. Piotr Błędowski, 10. Mateusz Barszczewski ŻK + ŻK = CZK 76′ – 9. Mahamadou Bah.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TABELA

PozycjaKlubMPkt
13077
23063
33054
43054
53052
63051
73047
83046
93041
103038
113033
123029
133027
143026
153024
163020