Tag: Rominta Gołdap

Trenerski nos Niedziółki

Mrągowia Mrągowo wygrała kolejne spotkanie o ligowe punkty, tym razem „żółto-czarni” pokonali w Pieckach Romintę Gołdap 4:2 (0:2). Do bramki rywali trafili Mahamadou Bah (dwukrotnie), Mateusz Skonieczka oraz gola samobójczego strzelił Paweł Grudziński.

Do 15. minuty na boisku działo się niewiele. Wtedy to akcję prawą stroną boiska przeprowadził Mateusz Dyniszuk, zagrał na piąty metr do Pawła Dymińskiego, który mocnym strzałem pokonał Michała Bejnarowicza. Trzy minuty później było już 0:2. Lee Youngsu sfaulował w „szesnastce” Dyniszuka, a pewnym wykonawcą „jedenastki” był Dawid Paszkowski. „Żółto-czarni” swoją okazję mieli dopiero w 42. minucie, kiedy to Mahamadou Bah przedarł się lewą stroną boiska, wpadł w pole karne, jednak strzelił bardzo niecelnie.

Kluczowy dla przebiegu drugiej połowy okazał się trenerski nos Mariusza Niedziółki. W przerwie szkoleniowiec mrągowian zdecydował się wprowadzić na boisko Mateusza Skonieczkę oraz Mariusza Rutkowskiego i „żółto-czarni” szybko wrócili na właściwe tory. Już kilka sekund po rozpoczęciu drugiej części gry Yūji Takada ograł Wojciecha Kuklińskiego, po czym podał do Baha, który z bliskiej odległości pokonał golkipera rywali. Napastnik Mrągowii do wyrównania doprowadził cztery minuty później, zamieniając na gola dogranie z prawej strony od Skonieczki. W 57. minucie futbolówka uderzona zza pola karnego przez Skonieczkę przeleciała nad poprzeczką. Sześć minut później Wojciech Żęgota świetnie podał na wolne pole do Skonieczki, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Jakuba Kuczyńskiego. Goście próbowali odpowiedzieć dwie minuty później. Kacper Walendykiewicz dośrodkował piłkę z lewej strony boiska, Dyniszuk uprzedził mrągowską defensywę, po czym strzelił z głowy obok słupka. W 73. minucie Dymiński w sytuacji sam na sam strzelił obok bramki. W odpowiedzi akcję lewą stroną boiska przeprowadził Żęgota, zagrał na jeden kontakt z Piotrem Wypniewskim, po czym dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie niefortunnie interweniował Paweł Grudziński i skierował futbolówkę do własnej bramki. W 83. minucie Skonieczka strzelił nad poprzeczką. Siedem minut później Paszkowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Bejnarowiczem, jednak strzelił zbyt lekko i golkiper mrągowian pewnie interweniował. Mrągowia odpowiedziała jeszcze dwoma sytuacjami, jednak Filip Kawiecki i Mikołaj Cybul nie znaleźli sposobów na zdobycie bramek.

W spotkaniu z Romintą debiut w drużynie seniorskiej w wieku 15 lat i 3 dni zaliczył wychowanek Piotr Kopyść. Gratulujemy!

– Zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej części gry prezentowaliśmy się bardzo sennie. Może niektórzy zapamiętali wynik z Pucharu i to ich zgubiło. Ostrzegałem drużynę, że to będzie zupełnie inny mecz. W pierwszej połowie goście w dobitny sposób pokazali, że potrafią wykorzystać nasze błędy. W przerwie musieliśmy zareagować. Zrobiliśmy dwie zmiany, dobrze weszliśmy w tę część meczu i w 5 minut wróciliśmy do gry. Zaczęliśmy kontrolować mecz, grać spokojnie, zdobyliśmy kolejne gole. Cieszymy się z reakcji drużyny i kolejnego zwycięstwa – podsumował spotkanie trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 33. Michał Bejnarowicz – 7. Yūji Takada (90, 80. Piotr Kopyść), 14. Dawid Moszczyński (90, 8. Rafał Kudlak ŻK), 44. Lee Youngsu, 20. Kajetan Grudnowski, 22. Wojciech Żęgota – 12. Konrad Maluchnik (46, 77. Mateusz Skonieczka), 10. Mateusz Barszczewski, 11. Piotr Wypniewski (77, 2. Filip Kawiecki), 63. Mateusz Szenfeld (46, 6. Mariusz Rutkowski) – 9. Mahamadou Bah (90, 16. Mikołaj Cybul).

Kolejne trudne starcie o ligowe punkty

Rominta Gołdap będzie kolejnym rywalem Mrągowii Mrągowo o ligowe punkty. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę (5 października) o godzinie 12:00 w Pieckach.

Gołdapianie w obecnej kampanii prezentują się ze znakomitej strony, do tej pory zdobyli 14 punktów, co daje im trzecie miejsce w ligowej tabeli. Najlepszym strzelcem w drużynie Adama Wyszyńskiego jest Paweł Dymiński, który bramkarzy rywali pokonał do tej pory pięciokrotnie.

Przypominamy również, że w związku z warunkowym dopuszczeniem obiektu do rozgrywek i brakiem sektora gości, organizacja meczów będzie odbywała się na następujących warunkach:
1. brama wejściowa stadionu zostanie otwarta na 45 minut przed rozpoczęciem spotkania,
2. wejście na stadion będzie odbywać się tylko i wyłącznie bramką przy bramie wjazdowej,
3. na obiekt nie wejdą zorganizowane grupy kibiców gości,
4. na każdy mecz będzie dostępnych 100 biletów – w cenach: 10 zł – dorośli, 5 zł – młodzież i dzieci,
5. na obiekcie będą mogły przebywać tylko osoby posiadające bilety.

WPP: Mrągowia z awansem do kolejnej rundy

Po wygranej 5:0 (1:0) z Romintą Gołdap Mrągowia Mrągowo awansowała do 1/8 finału Wojewódzkiego Pucharu Polski. Gole dla „żółto-czarnych” w spotkaniu z ligowym rywalem zdobyli Piotr Wypniewski, Wojciech Żęgota, Mahamadou Bah, Mateusz Skonieczka oraz Mikołaj Cybul.

W 12. minucie Piotr Wypniewski zagrał do Mahamadou Baha, jednak dobrą interwencję po jego strzale zaliczył Jakub Kuczyński. Sześć minut później piłka po uderzeniu Mateusza Barszczewskiego poleciała nad poprzeczką. Goście odpowiedzieli w 22. minucie, kiedy to najpierw dobrą interwencją po strzale Michała Mościńskiego popisał się Adrian Orzeł, a po dobitce Kacpra Walendykiewicza futbolówka poleciała nad bramką. Dwie minuty później golkiper mrągowian pewnie interweniował po strzale Pawła Proniewickiego. „Żółto-czarni” odpowiedzieli strzałem nad poprzeczką Mariusza Rutkowskiego. W 36. minucie Kajetan Grudnowski popisał się świetnym zagranie do Wypniewskiego, który strzałem z woleja w dalszy róg bramki pokonał Kuczyńskiego. Tuż przed końcem pierwszej części gry na bramkę rywali strzelał Wypniewski, ale niecelnie. Z kolei piłkę po uderzeniu Lee Youngsu zablokowali rywale, a dobitka Baha była niecelna.

W drugiej połowie „żółto-czarni” zdecydowanie dominowali nad swoimi rywali. W 53. minucie po zagraniu od Mateusza Skonieczki Wojciech Żęgota strzałem przy bliższym słupku pokonał Kuczyńskiego. Dwie minuty później golkiper rywali wybił piłkę z „piątki” wprost na głowę Barszczewskiego. Kapitan Mrągowii uruchomił Baha, który w sytuacji sam na sam przelobował Kuczyńskiego i podwyższył prowadzenie. Mrągowianie tworzyli sobie kolejne sytuacje, jednak Barszczewski i Konrad Maluchnik nie potrafili znaleźć sposobów na pokonanie bramkarza rywali. W 76. minucie Rafał Kudlak dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, doszedł do niej Skonieczka i strzałem z głowy umieścił ją w siatce. Trzy minuty później świetną akcję z lewej strony boiska przeprowadził Żęgota, po czym wystawił futbolówkę Skonieczce, ale ten strzelił nad bramką. W 84. minucie Grudnowski po dograniu z kornera od Kudlaka minimalnie chybił. Wynik meczu na minutę przed końcem gry ustalił Mikołaj Cybul, który po dograniu od Grudnowskiego, spokojnym strzałem posłał piłkę do siatki.

– To był fajny mecz w naszym wykonaniu. Zawodnicy w tym spotkaniu pokazali swoją klasę. Mieliśmy większą kulturę gry, większe posiadanie piłki, które przekładało się na sytuacje. Może na początku mieliśmy trochę problemów, bo byliśmy niedokładni, ale z każdą minutą wyglądało to coraz lepiej. Jak się strzela bramki, to przeciwnik jest mniej chętny do biegania. W drugiej połowie wyglądało to fajnie dla oka i dla kibiców. Mam nadzieję, że to przełoży się na dalsze spotkania ligowe. Cieszymy się z awansu do kolejnej rundy, bo zrobiliśmy to dla Łukasza. Chcemy, żeby po powrocie do zdrowia, wystąpił w rozgrywkach pucharowych. Tak jak wcześniej wspomniałem – był to kolejny krok do tego, aby szlifować kolejne rzeczy na ligę. Mam nadzieję, że już w najbliższym spotkaniu z Olsztynkiem, w tym trudnym meczu, pokażemy że jesteśmy na dobrej drodze – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 7. Yūji Takada (62, 63. Mateusz Szenfeld), 14. Dawid Moszczyński (74, 18. Damian Sobiech), 44. Lee Youngsu, 20. Kajetan Grudnowski, 22. Wojciech Żęgota – 11. Piotr Wypniewski (62, 12. Konrad Maluchnik), 6. Mariusz Rutkowski (62, 8. Rafał Kudlak), 10. Mateusz Barszczewski, 2. Filip Kawiecki (46, 77. Mateusz Skonieczka) – 9. Mahamadou Bah (62, 16. Mikołaj Cybul).

WPP: Świetna Rominta rywalem Mrągowii

W ramach 1/16 finału Wojewódzkiego Pucharu Polski piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają w Pieckach z rewelacyjnie grającą w obecnej kampanii IV ligi Romintą Gołdap. Środowe (18 września) spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:30.

Przed i w trakcie spotkania będą zbierane pieniądze do puszki w ramach pomocy poszkodowanym w powodzi.

Mecz będzie transmitowany w systemie PPV na stronie: www.live.mragowia.pl

Galeria z meczu Mrągowia – Rominta

Zapraszamy do obejrzenia galerii z meczu IV ligi pomiędzy Mrągowią Mrągowo a Romintą Gołdap, której autorem jest Maciej Rudziński.


Zawód na inaugurację wiosny

Za piłkarzami Mrągowii Mrągowo nieudana inauguracja rundy rewanżowej. „Żółto-czarni” przegrali na własnym boisku z Romintą Gołdap 0:3 (0:1).


Pierwszą okazję w meczu stworzyli goście. Konrad Radzikowski otrzymał długą piłkę z linii defensywy, wpadł w pole karne, po czym z jego mocnym uderzeniem poradził sobie Adrian Orzeł. W 11. minucie przed doskonałą okazją stanął Adam Słuchocki, jednak mają przed sobą pustą bramkę, strzelił z 16 metrów nad poprzeczką. Dwanaście minut później Kamil Skrzęta stracił piłkę 30 metrów przed własną bramką, ta trafiła na prawo do Pawła Adamca, który dośrodkował w pole karne, akcję zamknął Kacper Walendykiewicz i strzałem z woleja pokonał Orła. W odpowiedzi „żółto-czarni” mieli trzy okazje. Najpierw po dograniu od Wojciecha Żęgoty Jakub Fronczak z bliskiej odległości trafił w Andrzeja Szyszko. Chwilę później ten sam zawodnik strzelił tuż nad poprzeczką, a w 32. minucie golkiper rywali zaliczył świetną interwencję po mocnym strzale zza pola karnego Mariusza Rutkowskiego.


Druga połowa rozpoczęła się w najgorszy z możliwych sposobów, bowiem już osiem minut po wznowieniu gry mrągowianie przegrywali 0:2. Dawid Paszkowski dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, przy dużej bierności defensywy, Orzeł zdołał jeszcze wybić piłkę lecącą do bramki, jednak przy dobitce z bliskiej odległości Mateusza Kułaka był bezradny. Od tego momentu goście mocno cofnęli się do obrony, licząc na kontry i szybkiego z przodu Konrada Radzikowskiego. W 60. minucie Mateusza Skonieczka znalazł się w dobrej sytuacji, jednak Szyszko dobrą interwencją uchronił swój zespół przed stratą gola. Sześć minut później futbolówka uderzona z 20 metrów przez Paszkowskiego trafiła w poprzeczkę. Następnie przed szansami stanęli Skonieczka i Przemysław Rybkiewicz, jednak bez pozytywnego rezultatu. Tuż przed końcem Orzeł dobrze interweniował po mocnym strzale Pawła Fajkowskiego. W ostatniej akcji meczu rywale przyjęli piłkę po złym zagraniu Dawida Drzewieckiego, futbolówka trafiła do Paszkowskiego, który zwiódł Eryka Koska i dość szczęśliwie pokonał mrągowskiego bramkarza.


Warto zaznaczyć, że debiut w mrągowskim zespole w rozgrywkach IV ligi zaliczył 15-letni Damian Sobiech.


  • Nie udźwignęliśmy ciężaru inauguracji. Widać było, że nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy i tego co prezentowaliśmy w meczach sparingowych. Mentalnie nie daliśmy rady. Piłka nożna to przede wszystkim bramki, my swoich sytuacji nie wykorzystaliśmy, goście to zrobili. Po naszym ewidentnym błędzie strzelili gola i sobie ten mecz ustawili. Grali nisko i czekali na kontry. Niestety, ale po raz kolejny pokazaliśmy, że mamy problem z piłkami kopanymi za plecy, nie potrafimy się ustawić, mimo tego że to ćwiczymy. Zabrakło determinacji. Możemy sobie pozwolić na wszystko, ale nie na to, że odpuścimy na własnym boisku. Końcówka wyglądała bardzo słabo, musimy z tego wyciągnąć wnioski. Czekają nas kolejne mecze, runda się dopiero rozpoczęła. Wszystko w naszych sercach i głowach, aby się z tego podnieść, bo nikt za darmo nam trzech punktów nie da. Może to, że dobrze nam szło w sparingach niektórych to uśpiło. Wydawało się, że będzie łatwo.

  • Rominta to bardzo doświadczona drużyna i to było widać na boisku. Ich doświadczony bramkarz wybronił im spotkanie w pierwszej połowie. Zagrali bardzo pragmatycznie, ustawili się nisko, czekali na kontry, po naszym błędzie strzelili bramkę i później tak naprawdę już nic nie musieli. Błąd przy stałym fragmencie, później kontra. Mecz załatwiony. My atakowaliśmy całe 90 minut, ale nie robiliśmy tego, co powinniśmy robić i to jest klucz do tego, że wyszło jak wyszło – podsumował spotkanie trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 26. Adrian Orzeł ŻK – 44. Olaf Gorczyca (90, 18. Damian Sobiech), 14. Eryk Kosek ŻK, 8. Kamil Skrzęta ŻK, 20. Kajetan Grudnowski, 22. Wojciech Żęgota (78, 94. Dawid Drzewiecki) – 2. Jakub Fronczak (66, 7. Przemysław Rybkiewicz), 11. Piotr Wypniewski (46, 63. Mateusz Szenfeld), 6. Mariusz Rutkowski, 70. Łukasz Kuśnierz – 9. Adam Słuchocki (46, 77. Mateusz Skonieczka).


Trudny początek rundy

Przed piłkarzami Mrągowii Mrągowo długo wyczekiwana inauguracja rundy rewanżowej. W sobotę (9 marca) o godzinie 13:00 „żółto-czarni” na własnym boisku zmierzą się z silną drużyną Rominty Gołdap.


Gołdapianie po rundzie wiosennej zajmują szóste miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 29 punktów, co daje im 8 zwycięstw, 5 remisów i tylko 2 porażki. Najlepszym strzelcem w drużynie Adama Wyszyńskiego jest Dawid Paszkowski, który do tej pory strzelił siedem bramek. Zimą Rominta wzmocniła swój skład dwoma zawodnikami z Wigier Suwałki – Pawłem Fajkowskim oraz Dawidem Andruszkiewiczem. Warto podkreślić dobrą dyspozycję gołdapian w meczach sparingowych, w których wygrali m.in. z Wissą Szczuczyn oraz Spartą Augustów. W meczu z Mrągowią trener Adam Wyszyński będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników – nikt nie musi pauzować za żółte kartki.


W przerwie meczu zarząd klubu przygotował dla kibiców ciepłą herbatę.

Podział punktów na inaugurację

Remisem 1:1 (1:1) skończyło się wyjazdowe spotkanie Mrągowii Mrągowo z Romintą Gołdap. Do bramki rywali trafił Wiktor Bojarowski, a miejscowi odpowiedzieli golem Michał Mościńskiego.


Od początku na boisku praktycznie nic się nie działo, co było z pewnością spowodowane trudnymi warunkami do gry – było duszno i gorąco, w momencie rozpoczęcia pojedynku temperatura wynosiła 31 stopni Celsjusza. W 26. minucie Łukasz Kuśnierz zagrał piłkę w pole karne, strzał Przemysława Rybkiewicza został zablokowany przez obrońców, ale napastnik „żółto-czarnych” doszedł do futbolówki, po czym wystawił ją Wiktorowi Bojarowskiemu, który strzałem z lewej nogi pokonał Andrzeja Szyszko. Gospodarze odpowiedzieli siedem minut później. Konrad Radzikowski dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie Michał Mościński uprzedził Kajetana Grudnowskiego i strzałem z głowy pokonał Adriana Orła. W 36. minucie prawą stroną przedarł się Mateusz Dyniszuk, podał do Radzikowskiego, którego strzał z bliskiej odległości obronił golkiper mrągowian. Chwilę później gospodarze stworzyli sobie kolejną dobrą okazję, tym razem po podaniu od Radzikowskiego z bliskiej odległości nad bramką strzelił Julian Wrotniak. W 45. minucie piłkę w polu karnym otrzymał niepilnowany Krystian Słowicki i z bliska strzelił nad poprzeczką.


Początek drugiej połowy to również okres bez dogodnych sytuacji. Gra była mocno wyrównana. W 58. minucie świetną akcję przeprowadzili „żółto-czarni”, Kuśnierz podał do nieobstawionego Kacpra Skoka, ten jednak strzelił zbyt lekko i Szyszko pewnie interweniował. Kolejną okazję miał Jakub Fronczak, który po dośrodkowaniu od Kuśnierza, strzelił jednak zbyt lekko. W 83. minucie dwie świetne interwencje zaliczył Orzeł. Najpierw wybronił mocny strzał Radzikowskiego z lewej strony boiska, a następnie uchronił Mrągowie przed stratą gola po strzale tego samego zawodnika z 15 metrów.


Powrót zawodników Mrągowii do domu odbywał się w trudnych warunkach – padał deszcz, wiał silny wiatr, na jezdnie spadały drzewa. Nie było to jednak problemem dla naszych zawodników, którzy dzielnie pomagali strażakom i usuwali drzewa z jezdni. Brawo za postawę!

  • Trzeba szanować ten punkt, mimo że jechaliśmy tutaj z myślą o zwycięstwie. Wiedzieliśmy, że Rominta to nie jest już ten sam zespół, co w ostatnim czasie. Poczynili duży progres i było to widać na boisku. Nasza gra była daleka od ideału i na to musimy zwrócić uwagę. Pomysły i decyzje, które zawodnicy podejmowali na boisku, często były błędne. Stąd wynikało, że nasza gra się nie kleiła. Dziwne, bo wyszliśmy składem, którym graliśmy w poprzedniej rundzie. Nie wiem czy presja pierwszego meczu, czy chęć zwycięstwa, tak sparaliżowała niektórych, że nie wyglądało to tak jak powinno. W fajny sposób zdobyliśmy gola, wydawało się, że ustawiamy sobie mecz. Jednak zabrakło cwaniactwa, doskoku w polu karnym i tracimy bramkę, przez co dajemy wiarę przeciwnikowi. Tak naprawdę po strzeleniu gola byliśmy stroną dominującą, gra zaczęła się nam kleić. Później gra się posypała i to, że schodziliśmy z remisem do szatni, to było nasze szczęście i trzeba to sobie otwarcie powiedzieć. Popełniliśmy dużo błędów w grze obronnej i Rominta stwarzała sytuacje. Druga połowa spokojniejsza, lepiej się oba zespoły zorganizowały. Mieliśmy swoje okazje, gospodarze też mieli, więc ten wynik chyba nikogo nie krzywdzi i jest sprawiedliwy – podsumował mecz trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 21. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 8. Kamil Skrzęta, 20. Kajetan Grudnowski, 22. Wojciech Żęgota ŻK – 80. Kacper Skok (61, 44. Olaf Gorczyca), 10. Mateusz Barszczewski, 11. Piotr Wypniewski (84, 18. Rafał Kudlak), 70. Łukasz Kuśnierz, 77. Wiktor Bojarowski (61, 2. Jakub Fronczak) – 7. Przemysław Rybkiewicz (90, 9. Adam Słuchocki).

Trudny początek sezonu

Od wyjazdu na trudny teren do Gołdapi granie o ligowe punkty w sezonie 2023/24 rozpoczną zawodnicy Mrągowii Mrągowo. Spotkanie z Romintą zostanie rozegrane w niedzielę (6 sierpnia) o godzinie 16:00.


Gołdapianie to drużyna, która w poprzedniej kampanii zajęła dziewiąte miejsce w ligowej tabeli. Przed obecnym sezonem z drużyny Adama Wyszyńskiego nie odszedł żaden z kluczowych zawodników, a drużynę wzmocniono – Pawłem Adamcem (Śniardwy Orzysz), Mateusz Knochem (Sparta Augustów) oraz Julianem Wrotniakiem i Aleksandrem Popławskim (Mazur Ełk). To wszystko sprawia, że Rominta typowana jest do bycia czarnym koniem rozgrywek. W swoim pierwszym spotkaniu w obecnej kampanii gołdapianie wygrali w Wojewódzkim Pucharze Polski z Szansą Reszel aż 10:0, a sześć bramek strzelił Konrad Radzikowski.


Niedzielne spotkanie poprowadzi Sebastian Piskorz z Giżycka, na liniach pomagać mu będą Michał Makarski i Kamil Brudzyński.