
W piątek (22 lipca) o godzinie 18:30 piłkarze Mrągowii Mrągowo rozegrają trzecie spotkanie sparingowe, a ich rywalem będzie ligowy rywal – Pisa Barczewo.
Spotkanie zostanie rozegrane w Pieckach.

Okazałe zwycięstwo nad Pisą Barczewo odnieśli zawodnicy Mrągowii Mrągowo. „Żółto-czarni” pokonali swoich rywali 7:2 (2:0), a gole strzelali Kacper Skok (dwa), Kacper Walendykiewicz, Mahamadou Bah, Piotr Błędowski (dwa) oraz Eryk Kosek, dla rywali trafili Marek Paprocki i Artur Kostrubski.
W 6. minucie piłka uderzona z rzutu wolnego przez Piotra Wypniewskiego trafiła w poprzeczkę. Dziewięć minut później Dawid Pietkiewicz oddał strzał na bramkę, Mateusz Piotrowski wybił przed siebie futbolówkę, jednak Kacper Walendykiewicz z bliskiej odległości nie potrafił skierować jej do siatki. W 18. minucie Piotr Błędowski dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, doszedł do niej Kacper Skok i strzałem z głowy umieścił w bramce. Pięć minut później Kacper Walendykiewicz wykorzystał nieporozumienie w szeregach gości, minął bramkarza i skierował futbolówkę do bramki. W 38. minucie Maciej Izdebski dograł z prawej strony w pole karne, gdzie nieobstawiony Kacper Nawrocki strzelił bardzo niecelnie. Cztery minuty później Skok wpadł w „szesnastkę”, po czym uderzył w boczną siatkę.
Zaraz po wznowieniu gry swoją szansę miał Mahamadou Bah, jednak w sytuacji sam na sam strzelił obok dalszego słupka. W 51. minucie Bah dograł z prawej strony w pole karne, gdzie akcję bramką sfinalizował Skok. Chwilę później Rafał Maciążek opuścił boiska, po tym jak ujrzał drugą żółtą kartkę. W 54. minucie piłka uderzona z rzutu wolnego z 25 metrów przez Błędowskiego trafiła w poprzeczkę. Sześć minut później kombinacyjną akcję „żółto-czarnych” wykończył Bah i Mrągowia prowadziła 4:0. W 71. minucie prowadzenie mrągowian podwyższył pięknym strzałem zza pola karnego Błędowski. W odpowiedzi barczewianie za sprawą Marka Paprockiego zdobyli gola, który wpadł w „szesnastkę” i pewnym strzałem pokonał Jakuba Stachowiaka. Kolejne gole „żółto-czarni” dorzucili w 81. i 82. minucie – tym razem pewnymi strzałami Piotrowskiego pokonali Błędowski i Eryk Kosek. Tuż przed końcem spotkania goście zdobyli swojego drugiego gola, kiedy to Artur Kostrubski pewnie wykończył podanie od Jakuba Litera.
Wynik okazały, cieszymy się. Naprawdę Pisa postawiła trudne warunki. Mieliśmy momentami problemy z wyprowadzeniem piłki, goście agresywnie nas atakowali. Wróciliśmy do starego systemu, było widać, że niektórzy muszą sobie go przypomnieć. Stworzyliśmy wiele sytuacji, zdobyliśmy siedem goli, ale przy lepszej decyzyjności tych bramek mogło być więcej. Od początku rundy borykaliśmy się z problemami w obronie, po powrocie Wiktora widać, że jest bardzo dużą siłą dodatnią. Niektórzy jednak myślą, że jak „Abram” jest, to nie muszą tyle pracować i się starać. Na pewno tak nie jest. Zostały nam trzy mecze, musimy zachować jakość, żeby tę rundę dobrze skończyć. Nie możemy tak łatwo tracić bramek z drużyną, która gra w osłabieniu. Musimy wykazać się większą dojrzałością, więcej szanować piłkę – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: 12. Jakub Stachowiak – 7. Piotr Chmielewski ŻK, 10. Mateusz Barszczewski, 44. Wiktor Abramczyk ŻK, 69. Rafał Kudlak, 14. Eryk Kosek – 2. Kacper Skok (65, 77. Wiktor Bojarowski), 31. Piotr Błędowski, 11. Piotr Wypniewski ŻK (82, 3. Maciej Jarguz), 19. Dawid Pietkiewicz (83, 15. Krzysztof Jaskólski) – 99. Kacper Walendykiewicz (24, 9. Mahamadou Bah).

W sobotę (28 maja) o godzinie 16:00 w meczu 27. kolejki IV ligi piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają na własnym stadionie z Pisą Barczewo.
Barczewianie zajmują obecnie dziesiąte miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 32 punktów, na co składa się 10 zwycięstw, 2 remisy i 14 porażek. Najlepszym strzelcem w drużynie Pawła Radziwona jest Kacper Nawrocki, który do tej pory bramkarzy rywali pokonał 15 razy. Szkoleniowiec gości przed meczem będzie miał spory komfort, bowiem żaden z jego podopiecznych nie musi pauzować.
Warto wspomnieć, że w Pisie występują zawodnicy, którzy w przeszłości grali w „żółto-czarnych” barwach – Łukasz Szumski, Adam Kapusta oraz wspomniany wcześniej Nawrocki.
Sobotnie spotkanie poprowadzi Damian Kossakowski z Bartoszyc, na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski i Ilona Paciorek.

Mrągowia Mrągowo wygrała w meczu sparingowym z ligowym rywalem – Pisą Barczewo 3:2 (2:0). Gole dla „żółto-czarnych” zdobyli Piotr Wypniewski, Kacper Walendykiewicz i Kacper Trypucki, dla rywali bramki strzelili Rafał Maciążek i Marcel Supranowicz.
Był to kolejny mecz, w którym trener Mariusz Niedziółka nie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników – eliminują ich z gry choroby, kontuzje oraz sprawy zawodowe.
Już na początku spotkania przed świetną okazją stanął Damian Glinka, jednak z pięciu metrów uderzył nad bramką. W 7. minucie Glinka odzyskał futbolówkę przed polem karnym rywali, po czym strzelił minimalnie nad poprzeczką. Dwie minuty później rzut rożny krótko rozegrali Piotrowie Błędowski i Wypniewski, ten pierwszy oddał mocny strzał zza „szesnastki”, Mateusz Piotrowski odbił piłkę przed siebie, doszedł do niej zawodnik testowany i bez zastanowienia strzelił, jednak został zablokowany. W 13. minucie futbolówka uderzona z rzutu wolnego przez Wypniewskiego trafiła w mur, a dobitka Błędowskiego była minimalnie niecelna. Chwilę potem „żółto-czarni” zdobyli gola. Wypniewski odzyskał futbolówkę na połowie przeciwnika, zagrał do Dawida Pietkiewicza, który idealnie mu odegrał, a ten z bliskiej odległości posłał ją do siatki. W 24. minucie po raz kolejny szczęścia próbował Błędowski, jednak i tym razem piłka przeleciała obok słupka. Po kolejnej akcji padł drugi gol dla Mrągowii. Błędowski podał do Kacpra Walendykiewicza, a ten pięknym strzałem pokonał Piotrowskiego. W 36. minucie golkiper rywali sparował na słupek piłkę po uderzeniu zza „szesnastki” Pietkiewicza, doszedł do niej jeszcze Wojciech Żęgota, ale z bliskiej odległości oddał niecelny strzał.
W drugiej połowie działo się już zdecydowanie mniej niż w pierwszej części gry. Tempo gry spadło, a w poczynaniach obydwu ze stron było dużo niedokładności. W 71. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niekryty w polu karnym Rafał Maciążek zdobył gola strzałem z głowy. Chwilę później Patryk Folga dograł futbolówkę z prawej strony boiska w pole karne, gdzie zupełnie nieobstawiony Marcel Supranowicz doprowadził do wyrównania. W 78. minucie piłkę w polu karnym rywali przejął Kacper Trypucki, wycofał ją do Krzysztofa Jaskólskiego, jednak jego strzał zdołał obronić Konstanty Karkulowski. Dwie minuty przed końcem spotkania Wypniewski dośrodkował futbolówkę z rzutu wolnego w pole karne, bramkarz Pisy nie zdołał jej złapać, co skrzętnie wykorzystał Trypucki i posłał piłkę do siatki.
Wydaje mi się, że fajnie to wyglądało w pierwszej połowie. Byliśmy dobrze zorganizowani, nie pozwalaliśmy Pisie na zbyt wiele. Natomiast w drugiej połowie wprowadziliśmy kilka zmian i się to trochę „rozlazło”. Błąd przy kryciu przy stałym fragmencie spowodował, że przeciwnik ruszył. Za chwilę kolejny błąd i podarowaliśmy przeciwnikowi drugiego gola. Musieliśmy to wszystko odbudowywać. Fajnie, że chłopcy dobrze zareagowali. Było widać chęć strzelania bramki i wygrania tego meczu. To się udało, ale dla nas nie to było najważniejsze. Cały czas pracujemy, żeby nasz skład był jak najbardziej wyrównany. Młodzież wchodzi, łapie minuty, zbiera doświadczenie i to ma procentować w przyszłości – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: zawodnik testowany (46 Adrian Orzeł) – 6. Damian Glinka (64, 15. Krzysztof Jaskólski), 2. zawodnik testowany, 66. Rafał Kudlak ŻK, 22. Wojciech Żęgota – 7. Dawid Pietkiewicz (65, 18. Szymon Kopyść), 10. Mateusz Barszczewski (81, 31. Piotr Błędowski), 11. Piotr Wypniewski (46, 44. Damian Mazurowski), 31. Piotr Błędowski (65, 11. Piotr Wypniewski), 8. Wiktor Bojarowski (27, 56. zawodnik testowany; 81, 6. Damian Glinka) – 55. Kacper Walendykiewicz (65, 4. Kacper Trypucki).

Piłkarze Mrągowii Mrągowo przełamali w Barczewie złą passę. „Żółto-czarni” wygrali z miejscową Pisą 4:0 (3:0), a do bramki rywali trafili Mahamadou Bah (dwukrotnie), Wiktor Bojarowski i Krzysztof Jaskólski.
Spotkanie dobrze rozpoczęło się dla naszego zespołu, bowiem w 5. minucie prowadziliśmy 1:0. Dawid Pietkiewicz zagrał na lewo do Wiktora Bojarowskiego, który wpadł w pole karne, dograł do Pietkiewicza, ten zagrał na wolne pole do nieobstawionego Mahamadou Baha i napastnik „żółto-czarnych” z bliskiej odległości posłał futbolówkę do bramki. Trzy minuty później Piotr Wypniewski strzelił z 25 metrów, a futbolówka przeleciała obok słupka. W 11. minucie Adrian Orzeł wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu Kamila Zawalicha, dopadł do niej Jakub Liter i z bliska uderzył wysoko nad poprzeczką. Dziesięć minut później Zawalich dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, Rafał Maciążek zgrał ją głową do Łukasza Szumskiego, ten uderzył na bramkę, ale wysoko nad poprzeczką. W 30. minucie Wypniewski strzelił z wolnego z około 30 metrów tuż obok słupka. Cztery minuty później Eryk Kosek zagrał z prawej strony boiska w „szesnastkę”, do futbolówki doszedł Bojarowski i strzelił z pięty tuż obok bramki. W 38. minucie Pietkiewicz przejął piłkę wybitą przez Michała Jerucia, po czym zagrał prostopadle do Baha, a ten pewnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. Trzy minuty przed końcem pierwszej połowy było już 3:0. Eryk Kosek zagrał długą piłkę do Baha, ten w sytuacji sam na sam trafił wprost w Konstantego Karkulowskiego. Napastnik „żółto-czarnych” doszedł do odbitej futbolówki przez golkipera rywali, wycofał ją do Bojarowskiego, a ten precyzyjnym strzałem skierował ją do bramki.
W 55. minucie Orzeł zanotował dobrą interwencję parując piłkę po strzale Zawalicha na rzut rożny. Kilkadziesiąt sekund później golkiper „żółto-czarnych” popisał się jeszcze jedną kapitalną paradą, broniąc uderzenie Kacpra Nawrockiego z 16 metrów. W 57. minucie kolejny raz na wysokości zadania stanął Orzeł, ponownie broniąc strzał Nawrockiego. Dwie minuty później Zawalich dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, najwyżej wyskoczył do niej Konrad Kierstan i po jego strzale z głowy trafiła w poprzeczkę. Mrągowia odpowiedziała w 63. minucie po minimalnie niecelnym strzale obok dalszego słupka Bojarowskiego. Sześć minut później Pietkiewicz zagrał prostopadle do Baha, ten minął Karkulowskiego, jednak swoim zwodem zbyt mocno wyrzucił się do boku, po czym strzelił obok bramki. W odpowiedzi Patryk Folga zagrał piłkę z prawej strony boiska w pole karne, źle trafił w nią Kamil Skrzęta, dopadł do niej Nawrocki, oddał strzał z bliskiej odległości, ale świetna interwencja Orła uchroniła „żółto-czarnych” przed stratą bramki. Cztery minuty przed końcem spotkania Pietkiewicz zagrał do wychodzącego na wolne pole Krzysztofa Jaskólskiego, a ten wpakował futbolówkę do bramki. W kolejnej akcji Jaskólski idealnie wypatrzył w polu karnym Baha, jednak tym razem strzał napastnika Mrągowii zdołał obronić golkiper gospodarzy. W doliczonym czasie gry piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego przez Kudlaka wybił przed pole karne Andrzej Skindel, doszedł do niej Jaskólski i bez zastanowienia oddał mocne uderzenie, po którym futbolówka trafiła w słupek bramki gospodarzy.
Drużyna dziękuje kibicom za wsparcie i obecność w Barczewie!
Na pewno potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, bo było mocno wyczekiwane przez wszystkich – piłkarzy, działaczy i kibiców. Nie byliśmy przyzwyczajeni do tego, że takie trudności się pojawiają. W meczu z Pisą zagraliśmy bardzo dojrzale i mimo sporych absencji w drużynie, wykonaliśmy swoją robotę bardzo dobrze. Zagraliśmy pewnie w obronie, nie pozwoliliśmy rywalom na wiele. Dobrze operowaliśmy piłką, byliśmy skuteczni z przodu. Zwycięstwo na boisku czwartej drużyny w lidze dobrze smakuje. Pokazuje to też, że w tej lidze każdy może wygrać z każdym. Na pewno strzelona pierwsza bramka ma wielkie znaczenie u nas w lidze. Drużyna się nisko ustawia i później bardzo trudno jej strzelić gola. W tym spotkaniu pod ścianą postawiliśmy Pisę, szybko zdobywając bramkę. Później dołożyliśmy kolejnego gola i ten mecz był łatwiejszy. Musieliśmy jednak być skoncentrowani cały czas i chwała chłopakom, że tę koncentrację utrzymali do końca – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: 12. Adrian Orzeł – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 69. Rafał Kudlak – 14. Eryk Kosek, 11. Piotr Wypniewski (89, 3. Maciej Sulikowski), 10. Mateusz Barszczewski, 99. Kacper Walendykiewicz – 19. Dawid Pietkiewicz (88, 2. Gracjan Bagiński), 9. Mahamadou Bah, 77. Wiktor Bojarowski (80, 15. Krzysztof Jaskólski).
Autorem zdjęć jest Sebastian Kwiatkowski.

Zajmująca czwarte miejsce w ligowej tabeli – Pisa Barczewo – będzie kolejnym ligowym rywalem Mrągowii Mrągowo. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę (23 października) o godzinie 15:00 w Barczewie na boisku przy ul. Północnej.
Barczewianie do tej pory zdobyli 20 punktów, co daje im sześć zwycięstw, dwa remisy i trzy porażki. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny jest Kacper Nawrocki, który do tej pory pokonywał bramkarzy dziewięciokrotnie. W poprzedniej kolejce Pisa wygrała na wyjeździe z rezerwami Olimpii Elbląg 1:0, a bramkę zdobył wspomniany wcześniej Nawrocki. W spotkaniu z Mrągowią z powodu żółtych kartek nie wystąpią Maciej Izdebski i Norbert Buchholz.
Spotkanie poprowadzi Marek Kamiński z Ełku, na liniach pomagać mu będą Michał Makarski i Sebastian Piskorz.

Miły prezent na święta sprawili kibicom piłkarze Mrągowii Mrągowo. „Żółto-czarni” wygrali w meczu ligowym z Pisą Barczewo 3:1 (0:1). Hat ricka zdobył Mahamadou Bah, a honorowe trafienie dla rywali zaliczył Kacper Nawrocki.
Pierwszą godną odnotowania sytuację stworzyli w 21. minucie mrągowianie. Rafał Kudlak dośrodkował piłkę z lewej strony boiska, doszedł do niej Eryk Kosek i strzelił głową minimalnie obok bramki. Pięć minut później „taniec” w polu karnym rywali urządził sobie Piotr Błędowski, po czym jego uderzenie na róg wybił Mateusz Piotrowski. Kudlak dośrodkował z kornera, ponownie najwyżej wyskoczył Kosek, jednak strzelił obok słupka. W 33. minucie Piotrowski wybił przed siebie kąśliwie zagraną futbolówkę przez Kudlaka, dopadł do niej Mateusz Barszczewski, ale trafił tylko w słupek. Chwilę potem goście zdobyli gola. Adrian Podgórski rozegrał kombinacyjnie rzut wolny z Kacprem Nawrockim, ten oddał strzał na bramkę, piłka odbiła się jeszcze od Kamila Skrzęty, zmyliła Marcina Marszałka i wpadła do bramki. W 41. minucie atomowe uderzenie Kudlaka z ponad 30 metrów minimalnie przeleciało nad poprzeczką.
Na drugą połowę podopieczni Mariusza Niedziółki wyszli jeszcze bardziej zmotywowani i to przyniosło efekt. W 57. minucie Piotr Chmielewski idealnie zagrał do Mahamadou Baha, który wyprzedził obrońców rywali i uderzył pod nogami bramkarza, doprowadzając do remisu. Dwie minuty później błąd popełnił Błędowski, futbolówka trafiła do Podgórskiego, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Marszałkiem, jednak golkiper „żółto-czarnych” kapitalną interwencją zatrzymał zawodnika rywali. W 75. minucie Skrzęta zagrał długą piłkę do Baha, Rafał Wytrykowski podbił ją do góry, po czym dopadł do niej napastnik „żółto-czarnych” i przelobował Piotrowskiego, wyprowadzając Mrągowię na prowadzenie. Osiem minut później na boisku pojawił się Wiktor Bojarowski, który wrócił do gry po dłuższej kontuzji. Kropkę nad „i” postawił w 88. minucie nie kto inny jak Bah. Tym razem snajper „żółto-czarnych” przejął źle zagraną futbolówkę przez Podgórskiego i na raty pokonał golkipera barczewian. Tuż przed końcem Mrągowia mogła zdobyć jeszcze jedną bramkę, jednak po dobrym dośrodkowaniu od Kudlaka z kornera, Skrzęta strzelił minimalnie obok bramki.
Zawsze jest uśmiech na twarzy, jak uda się odwrócić wynik meczu. Trzeba jednak przyznać, że cały mecz atakowaliśmy, jednak po kontrze, naszym błędzie, późniejszym rzucie wolnym, straciliśmy bramkę. Gapiostwo. Tak naprawdę w pierwszej połowie mieliśmy sporo sytuacji, ale brakowało nam centymetrów, żeby zdobyć bramkę. Myślę, że konsekwencja, to jest klucz tego spotkania. Że się nie załamaliśmy, że chłopaki wierzyli, że możemy wygrać. Super, że „Junior” się odblokował, można powiedzieć, że w najważniejszym momencie zdobył swoje bramki. Naprawdę fajnie, tego od niego oczekujemy. Mamy na twarzach uśmiech przez święta. Szybko się regenerujemy i w środę powalczymy w pucharze. Z tego miejsca życzę wszystkim kibicom naszego klubu wszystkiego co najlepsze na te święta, przede wszystkim zdrowia. Mam nadzieję, że już niedługo do zobaczenia na stadionie! – mówił trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski – 2. Piotr Chmielewski (62, 6. Damian Glinka), 18. Adam Bognacki (71, 11. Piotr Wypniewski ŻK), 31. Piotr Błędowski, 66. Rafał Kudlak – 14. Eryk Kosek (90, 4. Cezary Trzebiński), 9. Mahamadou Bah (90, 15. Szymon Nakielski), 10. Mateusz Barszczewski (83, 77. Wiktor Bojarowski).

Kolejne ligowe spotkanie rozegrają w sobotę (3 kwietnia) o godzinie 14:00 piłkarze Mrągowii. Do Mrągowa przyjedzie niezwykle silny zespół Pisy Barczewo.
Barczewianie, których obecnie prowadzi wychowanek naszego klubu Radosław Rogowski, to drużyna szczególnie chwalona przez wszystkich trenerów za dobrą grę od początku rozgrywek. Pisa posiada bardzo szeroką i solidną kadrę jak na czwartoligowe realia. Dodatkowo zimą klub pozyskał kolejnych wartościowych graczy, tym samym wzmacniając jeszcze bardziej rywalizację w zespole. Najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny jest Adrian Podgórski, który do tej pory pokonywał bramkarzy rywali dziesięciokrotnie. W poprzedniej kolejce barczewianie musieli uznać wyższość faworyta rozgrywek – Mamr Giżycko, ulegając 1:6, honorowego gola zdobył Kacper Nawrocki.
Spotkanie poprowadzi Paweł Duchnowski z Olecka, na liniach pomagać mu będą Rafał Śniadach i Rafał Żbikowski.
Informujemy, że w związku z zagrożeniem epidemicznym spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności.

Drugi sparing i drugie zwycięstwo odnieśli podopieczni trenera Mariusza Niedziółki. Tym razem „żółto-czarni” pokonali ligowego rywala – Pisę Barczewo 3:1 (1:0). Gole dla naszej drużyny zdobywali Piotr Błędowski (z karnego), Dariusz Gołębiowski oraz Mahamadou Bah. Rywale odpowiedzieli trafieniem Pawła Kapusty.
Spotkanie idealnie rozpoczęło się dla Mrągowii, w 4. minucie w polu karnym faulowany był Wiktor Abramczyk i sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Piotr Błędowski i nie dał najmniejszych szans Mateuszowi Piotrowskiemu. Dwanaście minut później Wojciech Żęgota dograł z lewej strony boiska na piąty metr, lecz Dariusz Gołębiowski nie potrafił pokonać bramkarza rywali. W 21. minucie Mateusz Barszczewski zagrał wprost do Kacpra Nawrockiego, ten popędził prawą stroną, podał do Pawła Kapusty, ten odegrał do Adriana Podgórskiego, który w dobrej sytuacji uderzył obok słupka. Dziewięć minut później błąd popełnił golkiper rywali. Zagrał piłkę wprost do Barszczewskiego, ten jednak podał Gołębiowskiemu za plecy i w trudnej sytuacji napastnik „żółto-czarnych” strzelił obok słupka. W 34. minucie podobny błąd do przeciwnika popełnił Łukasz Michałowski. Tym razem futbolówkę przejął Marek Paprocki, popędził na bramkę, oddał strzał, ale pewnie obronił go Adrian Orzeł. W odpowiedzi bramkarz rywali zagrał do Piotra Wypniewskiego, który próbował go przelobować z ponad 30 metrów, jednak piłka poleciała nad poprzeczką. Tuż przed końcem pierwszej części gry w dobrej sytuacji znalazł się Nawrocki, oddał mocny strzał, ale Orzeł po raz kolejny nie dał się pokonać.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli barczewianie. Najpierw Rafał Kowszun trafił w słupek, a chwilę później idealnie dośrodkował do niepilnowanego Podgórskiego, którego strzał głową z bliskiej odległości kapitalnie obronił Marcin Marszałek. W odpowiedzi Damian Glinka znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali, jednak trafił wprost w niego. W 54. minucie Mahamadou Bah ograł Piotrowskiego, zagrał do Gołębiowskiego, jednak mając przed sobą pustą bramkę nie trafił w piłkę. Chwilę potem Pisa doprowadził do wyrównania, Marszałek odbił przed siebie futbolówkę, doszedł do niej Kapusta i wpakował do siatki. W 60. minucie mrągowianie przeprowadzili szybką kontrę. Barszczewski zagrał na wolne pole do Glinki, ten znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak uderzył obok dalszego słupka. Minutę później Cezary Trzebiński podał na lewą stronę do Żęgoty, ten dośrodkował wprost na głowę Gołębiowskiego i futbolówka wpadła do bramki. W 66. minucie Błędowski podał do Baha, jednak napastnik „żółto-czarnych” uderzył obok słupka. Chwilę później do Baha dogrywał Glinka i po raz kolejny zawodnik Mrągowii strzelił obok bramki. W 72. minucie piłka uderzona z rzutu wolnego z 20 metrów przez Błędowskiego trafiła w słupek. W następnej akcji Bah zagrał w tempo do Barszczewskiego, po którego strzale futbolówka odbiła się od poprzeczki. W 77. minucie Barszczewski idealnie dograł do Adama Bognackiego, jednak jego próba przelobowania golkipera rywali była nieudana. Chwilę potem Jan Rentkowski wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Baha. Dziesięć minut przed końcem spotkania Glinka zagrał w tempo do Eryka Koska, ten popędził prawą stroną i wyłożył futbolówkę do pustej bramki Bahowi, który tym razem się nie pomylił.
Strzeliliśmy trzy bramki, a tak naprawdę można ten mecz opisać jako festiwal nieskuteczności. Cieszą oczywiście stwarzane sytuacje. Myślę, że w organizacji gry w defensywie była poprawa w porównaniu do poprzedniego spotkania. Lepiej to wyglądało. Mieliśmy naprawdę dużo odbiorów w środku. Co prawda nie zawsze wiedzieliśmy, co z tym zrobić. Mamy około 15 sytuacji stu procentowych, strzelamy tylko trzy gole, to ten procent skuteczności jest za niski. Wiem, że warunki były dość trudne. Po tygodniu pracy nogi nie były najlżejsze, brak czucia mógł być. Staram się szukać pozytywów. Myślę, że z gry to fajnie wyglądało do momentu strzału na bramkę, nad tym będziemy pracować. Trzeba będzie popracować nad stałymi fragmentami gry, bo kolejny mecz, kolejna stracona bramka. Musimy sobie powiedzieć parę słów na ten temat. Pracujemy dalej – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: Adrian Orzeł (46 Marcin Marszałek) – 8. Kamil Skrzęta (66, 5. Łukasz Michałowski), 18. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski (46, 4. Cezary Trzebiński) – 13. Eryk Kosek (46, 6. Damian Glinka), 16. Adam Bognacki ŻK (77, 8. Kamil Skrzęta), 17. Piotr Błędowski, 19. Wojciech Żęgota (61, 15. Szymon Nakielski) – 11. Piotr Wypniewski (55, 10. Mateusz Barszczewski; 85, 19. Wojciech Żęgota), 7. Dariusz Gołębiowski (68, 13. Eryk Kosek), 10. Mateusz Barszczewski (46, 9. Mahamadou Bah).
