Tag: MKS Korsze

Mrągowia w Korszach za trzy punkty!

Piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali w wyjazdowym meczu 18. kolejki IV ligi z MKS-em Korsze 3:1, mimo że do przerwy po bramce Bartosza Rzeźnika, „żółto-czarni” przegrywali 0:1. W drugiej części gry gole dla mrągowian zdobyli Mahamadou Bah, Wiktor Bojarowski i Piotr Wypniewski.


W 6. minucie meczu mocny strzał z rzutu wolnego z 25 metrów oddał Paweł Sawicki, posłał piłkę ponad murem, lecz Adrian Orzeł był na posterunku i wybił lecącą w środek bramki futbolówkę na korner. Dziesięć minut później korszanie objęli prowadzenie. Piłkę w środku pola przejął Patryk Harasim, popędził z nią w kierunku bramki, zagrał do niepilnowanego Bartosza Rzeźnika, a ten będąc w „szesnastce” strzałem w dalszy róg bramki pokonał golkipera „żółto-czarnych”. W 32. minucie Paweł Sawicki zagrał za plecy obrońców do Harasima, ten wpadł w pole karne, oddał mocny strzał, z którym poradził sobie Orzeł. Dwie minuty przed końcem pierwszej części gry groźnie zza „szesnastki” uderzył Mateusz Cyliński. Golkiper mrągowian wybił piłkę po jego strzale na róg. Następnie Rzeźnik próbował pokonać Orła strzałem bezpośrednio z kornera, jednak ten nie dał się zaskoczyć.


W przerwie trener Mariusz Niedziółka mocno mobilizował swoich zawodników, przekazywał merytorycznie wskazówki i to poskutkowało w drugiej odsłonie. Już chwilę po wznowieniu gry akcję lewą stroną przeprowadził Wojciech Żęgota, dośrodkował w pole karne, gdzie z piłką obrócił się Mahamadou Bah, jednak strzelił nad poprzeczką. W 53. minucie „żółto-czarni” doprowadzili do wyrównania. Futbolówkę w środkowej części boiska przejął Mateusz Barszczewski, podał do Dawida Pietkiewicza, który w tempo zagrał do Baha. Napastnik Mrągowii wbiegł w pole karne i mocnym strzałem w dalszy róg bramki pokonał Kamila Kotkowskiego. Dwie minuty później piłka po centrostrzale Eryka Koska trafiła w poprzeczkę, doszedł do niej Wiktor Bojarowski i z bliskiej odległości wpakował do siatki. W 73. minucie Bojarowski przejął futbolówkę na lewym skrzydle, zbiegł z nią do środka i uderzył wprost w Kotkowskiego. Do odbitej piłki doszedł Pietkiewicz, ale również z jego strzałem poradził sobie golkiper gospodarzy. W odpowiedzi dobrą interwencją po strzale z prawej strony Pawła Sawickiego popisał się Orzeł. Prawdziwe wejście smoka zaliczyli Damian Mazurowski i Piotr Wypniewski, którzy chwilę po wejściu na boisko mieli największy udział przy trzecim golu dla Mrągowii. Rafał Kudlak zagrał na lewo do Mazurowskiego, ten wycofał przed pole karne do Wypniewskiego, który precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce. W 81. minucie po strzale z rzutu wolnego Wypniewskiego golkiper miejscowych końcówkami palców wybił futbolówkę na korner.


Warto nadmienić, że w Korszach debiuty w „żółto-czarnych” barwach zaliczyli – 18-letni Kacper Skok oraz 16-letni wychowanek naszego klubu Kacper Trypucki.

Byłem w trakcie tego meczu spokojny, bo wiedziałem, że cierpliwością osiągniemy pozytywny rezultat. Że nawet jak coś nie wyjdzie, to musimy dalej grać konsekwentnie i realizować założenia, to wtedy to przyniesie nam zakładany efekt. Pierwsza połowa nie była aż tak tragiczna. Popełniliśmy jeden błąd, który został wykorzystany przez gospodarzy. A tak poza tym utrzymywaliśmy się przy piłce, jednak graliśmy zbyt wolno i czasami niedokładnie. W szatni powiedzieliśmy sobie o błędach oraz o tym, co trzeba poprawić. Chcieliśmy być bardziej aktywnymi i to się udało. Na początku drugiej połowy strzeliliśmy szybko dwie bramki i ten mecz się odwrócił. Gospodarze musieli atakować, a my mogliśmy kontratakować. Do naszej jakości można mieć jeszcze sporo zastrzeżeń. Korsze cały czas potrafiły sobie stwarzać sytuacje – mogli wyrównać, mogli nam zagrozić. Chwała chłopakom za zaangażowanie. Trzeba przyznać, że nastąpił postęp w grze defensywnej w porównaniu z ostatnim spotkaniem. Liczę, że ta tendencja zostanie utrzymana – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 23. Adrian Orzeł – 6. Damian Glinka (69, 99. Kacper Walendykiewicz), 14. Eryk Kosek, 18. Adam Bognacki, 69. Rafał Kudlak, 22. Wojciech Żęgota – 19. Dawid Pietkiewicz (90, 7. Piotr Chmielewski), 10. Mateusz Barszczewski, 2. Kacper Skok (75, 11. Piotr Wypniewski), 77. Wiktor Bojarowski (75, 20. Damian Mazurowski) – 9. Mahamadou Bah (90, 3. Kacper Trypucki).

Możliwość rehabilitacji w Korszach

fot. Michał Skroboszewski

Po wstydliwej porażce z Błękitnymi Pasym na inaugurację rundy wiosennej przed piłkarzami Mrągowii Mrągowo możliwość rehabilitacji. W 18. serii spotkań „żółto-czarni” zagrają na wyjeździe z MKS-em Korsze. Spotkanie odbędzie się w sobotę (26 marca) o godzinie 15:00.


Korszanie zajmują obecnie dwunaste miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 19 punktów, na co składa się sześć zwycięstw, jeden remis i dziesięć porażek. Najskuteczniejszymi strzelcami drużyny są bracia Sawiccy – Paweł i Piotr, którzy bramkarzy rywali pokonywali do tej pory po cztery razy. Trenerem drużyny z Korsz jest od zimy wychowanek Mrągowii Mrągowo oraz były trener „żółto-czarnych” Mariusz Narel.


Sobotnie spotkanie poprowadzi Marcin Szczerbowicz z Olsztyna, na liniach pomagać mu będą Piotr Suchocki i Katarzyna Kaczmarczyk.

Udane rozpoczęcie nowej kampanii w domu

Drugie zwycięstwo w nowym sezonie odnieśli zawodnicy Mrągowii Mrągowo. Tym razem „żółto-czarni” wygrali na własnym boisku z MKS-em Korsze 1:0 (1:0). Zwycięskiego gola zdobył pięknym strzałem z dystansu Kamil Skrzęta.


Przed meczem odbyła się miła uroczystość – zarząd klubu pogratulował Wojciechowi Żęgocie z okazji ślubu.


Spotkanie idealnie rozpoczęło się dla podopiecznych Mariusza Niedziółki. W 5. minucie Piotr Błędowski zagrał piłkę do Kamila Skrzęty, a ten pięknym strzałem z 25 metrów umieścił futbolówkę w siatce. Trzynaście minut później piłkę przejął Eryk Kosek, zagrał na wolne pole do Mateusza Barszczewskiego, ten strzelił jednak obok słupka. Chwilę potem, po wybiciu futbolówki przez Kamila Kotkowskiego, Rafał Kudlak zagrał ją głową do przodu, ta minęła linię obrony, dopadł do niej Kosek, znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem rywali, ale strzelił tuż obok dalszego słupka. W 24. minucie mocno zza „szesnastki” uderzył Piotr Wypniewski, jednak futbolówka nie wpadła do siatki. Tuż przed przerwą szybki kontratak Mrągowii rozpoczął Damian Glinka, zagrał do Barszczewskiego, ten na lewej stronie uruchomił Wojciecha Żęgota. Wahadłowy mrągowian dośrodkował piłkę w pole karne, doszedł do niej Mahamadou Bah, lecz jego strzał głową był minimalnie niecelny.


Druga część spotkania to nie najlepsza gra obu zespołów, było w niej dużo błędów i niedokładności. W 51. minucie Rafał Kudlak zagrał wprost do… Bartosza Rzeźnika, który oddał mocny strzał, ale pewnie w bramce mrągowian spisał się Adrian Orzeł. W odpowiedzi z około 30 metrów uderzył Błędowski, a piłka poleciała minimalnie obok słupka. W 61. minucie źle zagraną przez Wypniewskiego futbolówkę przejął Rzeźnik i strzelił minimalnie obok słupka. Trzy minuty później swojej szansy próbował Kosek, ale Kotkowski nie miał problemów z interwencją po jego uderzeniu. W 73. minucie Błędowski zagrał piłkę do Skrzęty, który przebiegł z nią kilka metrów, po czym huknął tuż obok bramki. Tuż przed końcem spotkania swoją szansę miał jeszcze Błędowski, kiedy po zagraniu od Kacpra Walendykiewicza, futbolówka po jego strzale trafiła w słupek.

Mecz mogliśmy zamknąć w pierwszych 20 minutach, a musieliśmy walczyć o trzy punkty do samego końca, mimo że Korsze na przestrzeni całego meczu żadnej klarownej sytuacji nie stworzyły. Natomiast były dośrodkowania, rzuty rożne i wolne, a to zawsze jest bezpieczeństwo, że coś się może wydarzyć. My graliśmy przeciętny mecz. Widzę, że był problem po 120 minutach w środku tygodnia w pucharze. Nie było świeżości i tempa, było nam trudno. Trzeba docenić, że mimo to że nie byliśmy dobrze dysponowani, ten mecz wygraliśmy i zdobyliśmy trzy punkty. Dużo pracy przed nami – widać, że brakuje płynności, trochę fizycznej świeżości. Na pewno musimy zwrócić na to uwagę. Przed nami bardzo trudny wyjazd do Elbląga i teraz się na tym koncentrujemy – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 12. Adrian Orzeł – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 69. Rafał Kudlak – 6. Damian Glinka (69, 99. Kacper Walendykiewicz), 11. Piotr Wypniewski (76, 19. Dawid Pietkiewicz), 31. Piotr Błędowski, 22. Wojciech Żęgota – 14. Eryk Kosek, 9. Mahamadou Bah, 10. Mateusz Barszczewski.

Po raz pierwszy w sezonie u siebie

W sobotę (21 sierpnia) o godzinie 16:00 po raz pierwszy przed własną publicznością zaprezentują się piłkarze Mrągowii Mrągowo. „Żółto-czarni” zmierzą się w ramach 3. kolejki IV ligi z MKS-em Korsze.


Podopieczni Aleksandra Lipowskiego sezon rozpoczęli od porażki z Błękitnymi Orneta 0:3, by w następnej serii gier pokonać silną drużynę rezerw Olimpii Elbląg 3:1, po dwóch golach Tomasza Ożgi i trafieniu z rzutu karnego Krzysztofa Piwiszkisa. Latem w Korszach po raz pierwszy od dawna pozyskano zawodników z zewnątrz m.in. Macieja Jarguza (Pisa Barczewo), wspomnianego wcześniej Ożgę (Jurand Barciany) oraz dwóch zawodników Victorii Bartoszyce – Bartosza Rzeźnika i Kamila Wardę.


Spotkanie poprowadzi Miłosz Karbowski z Kruklanek, na asystentów wyznaczono Rafała Śniadacha i Błażeja Głowackiego.

Korsze za trzy punkty

Trzy cenne punkty przywieźli z trudnego terenu w Korszach piłkarze Mrągowii Mrągowo. „Żółto-czarni” wygrali z miejscowym MKS-em 4:2 (2:1). Na listę strzelców wpisywali się Piotr Błędowski (dwukrotnie z rzutów karnych), Wiktor Abramczyk oraz Mateusz Barszczewski, dla korszan trafili Krzysztof Piwiszkis (z karnego) oraz Michał Wołowik.


W 11. minucie dynamiczną akcję na lewej stronie boiska przeprowadził Eryk Kosek, po czym strzelił z dalszej odległości, ale niecelnie. Pięć minut później Kosek zagrał do niepilnowanego w polu karnym Piotra Wypniewskiego, którego sfaulował Kamil Kotkowski i sędzia wskazał na „jedenasty” metr. Pewnym wykonawcą rzutu karnego był Piotr Błędowski. W 28. minucie Wiktor Abramczyk przejął piłkę przed własnym polem karnym, uruchomił na prawej stronie Piotra Chmielewskiego i pobiegł do przodu, gdzie otrzymał futbolówkę i skierował ją do bramki. Siedem minut później Kamil Skrzęta rozpoczął szybki kontratak „żółto-czarnych” uruchamiając na lewej stronie Mahamadou Baha, ten przebiegł z piłką kilkanaście metrów, dograł do Wypniewskiego, ale świetną paradą po jego strzale popisał się Kotkowski. Chwilę później Chmielewski wypatrzył w „szesnastce” Baha, jednak jego strzał był minimalnie niecelny. W doliczonym czasie pierwszej połowy w polu karnym przez Rafała Kudlaka sfaulowany został Piotr Sawicki i korszanie otrzymali rzut karny. Do piłki podszedł Krzysztof Piwiszkis i pokonał Marcina Marszałka.


W 52. minucie Koska w polu karnym sfaulował Paweł Branicki i sędzia Krzysztof Kapela wskazał na „jedenastkę”. Piłkę na wapnie ustawił Błędowski i pewnym strzałem pokonał Kotkowskiego. Chwilę potem futbolówkę przejął Kudlak, po czym popędził na bramkę rywali, mocno uderzył, ale golkiper rywali dobrze interweniował. W 69. minucie Patryk Jędrzejewski wpadł w pole karne, zagrał do Michała Wołowika, który z bliskiej odległości uderzył wysoko nad poprzeczką. Sześć minut później futbolówka uderzona z rzutu wolnego z 18 metrów przez Kudlaka trafiła w poprzeczkę. Chwilę później Mateusz Barszczewski podał do Błędowskiego, ale świetna interwencja Kotkowskiego uchroniła korszan od straty gola. W 85. minucie Bah ograł z prawej strony boiska Aleksandra Lipowskiego, zagrał na wolne pole do Barszczewskiego, jednak ten zbyt długo zwlekał ze strzałem i został zablokowany przez Adama Gąsiorowskiego. Trzy minuty później Paweł Sawicki zagrał za plecy obrońców do Wołowika, który w sytuacji sam na sam nie miał problemów z pokonaniem Marszałka. Chwilę potem w polu karnym mrągowian powstało spore zamieszanie, ostatecznie do futbolówki dopadł Paweł Siwek, uderzył na bramkę, jednak piłkę w ostatniej chwili zdołał wybić Łukasz Michałowski. Wynik na 4:2 ustalił w ostatniej akcji meczu Barszczewski. Marszałek wybił piłkę z „piątki”, Damian Glinka dograł ją do skrzydłowego „żółto-czarnych”, a ten strzelił obok bramkarza.


Byliśmy na to przygotowani, że będzie trudno. Boisko w Korszach jest specyficzne, wiele zespołów straciło tutaj punkty. Popełnialiśmy takie błędy, których nie powinniśmy. Ustawiliśmy sobie mecz po raz kolejny, a dajemy przeciwnikowi kontakt. Cofnęliśmy się zbyt głęboko. Jak trzymaliśmy przeciwnika wysoko, gra wyglądała dobrze, kontrolowaliśmy mecz i nie było z tym problemu. W końcówce zabrakło koncentracji zarówno z przodu, jak i z tyłu. Dostajemy bramkę dwie minuty przed końcem, a za chwilę gospodarze mają piłkę przed linią bramkową i mogło się różnie skończyć. Chwała jednak drużynie za to, że potrafiliśmy zdobyć trzy punkty na trudnym terenie – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 23. Marcin Marszałek – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski – 2. Piotr Chmielewski, 18. Adam Bognacki ŻK, 31. Piotr Błędowski, 22. Wojciech Żęgota (17, 66. Rafał Kudlak ŻK) – 14. Eryk Kosek (84, 6. Damian Glinka), 9. Mahamadou Bah ŻK, 11. Piotr Wypniewski (59, 10. Mateusz Barszczewski).

Trudny wyjazd do Korsz

fot. Bogusław Zawadzki / zgizycka.pl

Przed zawodnikami Mrągowii Mrągowo kolejne stracie w IV lidze. Tym razem w sobotę (27 marca) o godzinie 14:00 „żółto-czarni” zagrają na wyjeździe z niezwykle groźnym i nieprzewidywalnym MKS-em Korsze.


Korszanie zajmują obecnie ósme miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 31 punktów, co dało im dziewięć zwycięstw, cztery remisy oraz siedem porażek. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny jest Piotr Sawicki, który w obecnej kampanii pokonywał bramkarzy rywali sześciokrotnie. W przerwie zimowej MKS Korsze poczynił znaczące wzmocnienia składu, do drużyny trafiło trzech zawodników z Granicy Kętrzyn – Paweł Branicki, Kamil Kotkowski oraz Michał Wołowik. W poprzedniej kolejce podopieczni Aleksandra Lipowskiego ulegli na wyjeździe Mamrom Giżycko 3:4, gole dla korszan zdobywali wspomniany wcześniej Lipowski, Paweł Flis oraz Patryk Harasim.


MKS Korsze przeprowadzi transmisję video z meczu – LINK.

Kolejny zwycięski sparing

Piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali w meczu sparingowym z ligowym rywalem – MKS-em Korsze 4:2 (2:0). Do bramki rywali trafiali Dariusz Gołębiowski (trzykrotnie) oraz Damian Glinka, gole dla przeciwników zdobyli Patryk Harasim i Piotr Sawicki.


To nie było najlepsze spotkanie w wykonaniu mrągowskiego zespołu, w poczynaniach „żółto-czarnych” dużo było niedokładności, a na boisku panował chaos. Dodatkowo w początkowej fazie meczu brakowało przede wszystkim strzałów, nawet tych niecelnych. W 15. minucie piłka po centrostrzale Michała Wołowika odbiła się od poprzeczki mrągowskiej bramki i wyszła poza boisko. Piętnaście minut później futbolówkę na rzecz Mateusza Barszczewskiego stracił Aleksander Lipowski, następnie napastnik Mrągowii oddał mocny strzał na bramkę, ale Kamil Kotkowski interweniował w dobrym stylu. Chwilę później golkiper rywali popisał się efektowną paradą po strzale zza „szesnastki” Piotra Błędowskiego. W 31. minucie występ w pierwszej części gry zakończył Kamil Skrzęta, po tym jak sędzia Wojciech Krztoń pokazał mu drugą żółtą kartkę. Sześć minut później Piotr Wypniewski dośrodkował futbolówkę w pole karne, jednak Dariusz Gołębiowski strzałem głową nie potrafił pokonać Kotkowskiego. W 41. minucie świetną akcję przeprowadzili Eryk Kosek z Wypniewski, po czym ten drugi wpadł w „szesnastkę”, oddał mocny strzał, ale po raz kolejny golkiper z Korsz uratował swoją drużynę przed stratą gola. Tuż przed przerwą Rafał Kudlak wrzucił piłkę w pole karne, Adam Gąsiorowski zagrał głową wprost do Gołębiowskiego, ten się obrócił i pewnym strzałem pokonał Kotkowskiego. Chwilę potem Błędowski świetnie zagrał na prawo do Koska, który zagrał futbolówkę w „szesnastkę”, gdzie Gołębiowski strzałem z głowy wpakował ją do siatki.


W 49. minucie Barszczewski zagrał barkiem do Gołębiowskiego, który wykorzystał sytuację sam na sam z Kotkowskim i zdobył hat tricka. Kolejnego gola „żółto-czarni” strzelili trzynaście minut później. Piłka po centrostrzale Szymona Nakielskiego odbiła się od poprzeczki, doszedł do niej Damian Glinka i precyzyjnym strzałem obok bramkarza rywali wpakował futbolówkę do siatki. W 65. minucie prawą stroną boiska popędził Piotr Sawicki, oddał mocny strzał, piłkę przed siebie wybił Marcin Marszałek, doszedł do niej Patryk Harasim i skierował do bramki. W odpowiedzi świetną akcję przeprowadzili „żółto-czarni”, Nakielski wycofał futbolówkę do Koska, jednak jego mocny strzał obronił Kotkowski. W 76. minucie piłka trafiła w „szesnastce” do Glinki, ale tym razem golkiper rywali okazał się lepszy. Wynik meczu na 4:2 ustalił tuż przed końcem spotkania Piotr Sawicki. Źle zagraną piłkę przez naszego bramkarza przejął Krzysztof Piwiszkis, dośrodkował w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Piotr Sawicki i strzałem z głowy zdobył gola.


Było strasznie dużo chaosu. Na pewno boisko swoje zrobiło, płynność akcji była zaburzona. Nie należy jednak na to zwalać winy, bo było takie samo dla obu drużyn. Niefrasobliwość, szczególnie z tyłu, zapędzanie się pod bramkę, brak organizacji w środku pola po starcie, to wszystko skutkowało tym, że goście mieli sytuacje. Dobrze, że te błędy wychodzą w meczach sparingowych, a nie w lidze. Musimy nad tym pracować. Mam nadzieję, że to da do myślenia chłopakom. Przy stanie 4:0 niektórym już się wydawało, że będzie łatwo i przyjemnie, że będziemy strzelać gole, że nie trzeba się starać i organizować. Jak się okazało było zupełnie inaczej. Tych indywidualnych błędów było o wiele za dużo. W tym momencie nie kosztuje to nas jeszcze straty punktów, ale musimy z tego wyciągnąć wnioski i to szybko poprawić – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: Adrian Orzeł (46 Marcin Marszałek) – 2. Kamil Skrzęta ŻK + ŻK = CZK 31′ (32, 13. Rafał Kudlak), 5. Łukasz Michałowski, 4. Cezary Trzebiński (65, 18. Gracjan Bagiński) – 14. Eryk Kosek (46, 6. Damian Glinka), 16. Adam Bognacki (46, 2. Kamil Skrzęta), 9. Piotr Błędowski (72, 3. Wojciech Żęgota), 3. Wojciech Żęgota (46, 15. Szymon Nakielski) – 17. Piotr Wypniewski (70, 16. Adam Bognacki), 7. Dariusz Gołębiowski (77, 10. Mateusz Barszczewski), 10. Mateusz Barszczewski (62, 14. Eryk Kosek).

Sparing nr 4: Mrągowia – MKS Korsze

W sobotę (13 lutego) czwarty sparing przed rundą wiosenną rozegrają piłkarze Mrągowii Mrągowo. „Żółto-czarni” zmierzą się z ligowym rywalem – MKS-em Korsze.


Spotkanie rozpocznie się o godzinie 11:00 na bocznym boisku Stadionu Miejskiego w Mrągowie. Informujemy, że w związku z zagrożeniem epidemicznym spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności.


Sparingi:

  1. Olimpia Olsztynek 4:1 (2:1) – więcej,
  2. Pisa Barczewo 3:1 (1:0) – więcej,
  3. Mamry Giżycko 2:0 (1:0) – więcej,
  4. MKS Korsze – 13 lutego, 11:00,
  5. Warmia Olsztyn – 20 lutego, 11:00,
  6. Błękitni Pasym – 27 lutego, 11:00,
  7. Warmia Grajewo – 6 marca.

WPP: Gramy dalej

Piłkarze Mrągowii Mrągowo pokonali po dogrywce 3:1 (0:0, 1:1, 1:1) MKS Korsze i awansowali do kolejnej rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski. Gole dla naszego zespołu zdobyli Piotr Wypniewski oraz Wiktor Bojarowski (dwa), bramka dla rywali padła po samobójczym trafieniu Wiktora Abramczyka.


W pierwszej połowie na boisku działo się naprawdę niewiele. Obie drużyny miały problemy ze stworzeniem sobie sytuacji do zdobycia bramki. W 31. minucie w pole karne Mrągowii wpadł Paweł Sawicki, ale w ostatniej chwili został skutecznie zablokowany przez Wiktora Abramczyka. Cztery minuty przed przerwą obejrzeliśmy pierwszy strzał w tym meczu, Mateusz Barszczewski uderzył z lewej nogi zza pola karnego, ale Dawid Zięba pewnie interweniował. W odpowiedzi Adrian Orzeł nie miał problemów z obroną strzału Sawickiego.


W 53. minucie piłka uderzona z ponad 30 metrów przez Rafała Kudlaka przeleciała obok słupka. Sześć minut później mrągowianie przeprowadzili kombinacyjną akcję, która przyniosła im gola. Mahamadou Bah zagrał do Eryka Koska, ten w tempo podał do Piotra Wypniewskiego, a pomocnik „żółto-czarnych” na raty zdobył gola. Najpierw futbolówkę po jego uderzeniu odbił Zięba, a przy dobitce był już bez szans. W 65. minucie swojej szansy szukał Kosek, jednak bezskutecznie, gdyż piłka po jego strzale z 20 metrów poleciała nad poprzeczką. Cztery minuty później Cezary Trzebiński sfaulował w „szesnastce” Mateusza Cylińskiego i sędzia wskazał na „wapno”. Strzał Pawła Flisa z jedenastu metrów obronił Orzeł, następnie golkiper mrągowian poradził sobie z dobitką, a będącą w powietrzu futbolówkę niefortunnie głową wybijał Abramczyk, że ta wpadła do siatki. W 75. minucie fantastyczną interwencją popisał się Zięba, który na rzut rożny wybił piłkę po strzale zza pola karnego Dariusza Gołębiowskiego. W końcówce okazję do zdobycia bramki miał Bah, jednak zwolnił kontratak i uderzył wprost w bramkarza. W 88. minucie Sawicki przejął piłkę od Kamila Skrzęty, zagrał na wolne pole do Piotra Trafarskiego, ten popędził w stronę bramki i uderzył minimalnie obok dalszego słupka. Wynik 1:1 utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry i sędzia zarządził dogrywkę.


W pierwszych dodatkowych piętnastu minutach nie wydarzyło się nic godnego uwagi. W 112. minucie akcję mrągowian rozpoczął wprowadzony chwilę wcześniej Łukasz Michałowski, który dobrym podaniem uruchomił Baha, ten zagrał do Wypniewskiego, który podał do nieobstawionego Wiktora Bojarowskiego, a ten mocnym strzałem pokonał Ziębę. Kropkę nad i postawił Bojarowski dwie minuty przed końcem dogrywki. Akcję „żółto-czarnych” znowu rozpoczął Michałowski, podał do Piotra Błędowskiego, ten zagrał na wolne pole do Bojarowskiego. Skrzydłowy Mrągowii przeprowadził dynamiczną akcję, minął Aleksandra Lipowskiego i pewnym strzałem wpakował futbolówkę do bramki.


Mrągowia: 1. Adrian Orzeł – 6. Damian Glinka (46, 9. Mahamadou Bah), 18. Wiktor Abramczyk, 4. Cezary Trzebiński ŻK, 15. Szymon Nakielski (69, 22. Wojciech Żęgota) – 7. Dariusz Gołębiowski (111, 5. Łukasz Michałowski), 8. Kamil Skrzęta, 66. Rafał Kudlak (83, 31. Piotr Błędowski), 11. Piotr Wypniewski ŻK, 14. Eryk Kosek – 10. Mateusz Barszczewski (69, 77. Wiktor Bojarowski).

Korsze pokonane w Mrągowie

Zwycięstwem Mrągowii Mrągowo 4:2 (1:1) zakończyło się spotkanie 4. kolejki IV ligi z MKS-em Korsze. Gole dla „żółto-czarnych” zdobyli Piotr Błędowski (z karnego), Piotr Wypniewski oraz Mateusz Barszczewski (dwa), dla przeciwników trafili Dawid Gwizdek (z karnego) i Mariusz Gąsiorowski.


W pierwszej połowie na boisku działo się mało. W 11. minucie dobrą interwencją po strzale z rzutu wolnego z około 30 metrów Pawła Sawickiego popisał się Marcin Marszałek. Ten sam zawodnik pięć minut później obronił z bliskiej odległości uderzenie Sawickiego. W 41. minucie Robert Mielnik sfaulował w polu karnym Mateusza Barszczewskiego i sędzia odgwizdał karnego. Pewnym egzekutorem „jedenastki” był Piotr Błędowski. Tuż przed końcem pierwszej części gry, zdaniem Mateusza Korneluka, Marszałek sfaulował Piotra Trafarskiego w „szesnastce” i ten wskazał na wapno. Do futbolówki podszedł Paweł Bociej i silnym strzałem zdobył gola.


W 53. minucie Piotr Wypniewski zagrał długą piłkę do Barszczewskiego, ten wpadł w pole karne i wycofał do wbiegającego w „szesnastkę” Wypniewskiego, który pewnym strzałem pokonał Mielnika. Pięc minut później Wypniewski w tempo zagrał do Barszczewskiego, a ten pewnym strzałem zdobył gola. W 66. minucie Krzysztof Łokietek posłał futbolówkę do Barszczewskiego, który strzelił kolejnego gola dla „żółto-czarnych”. Dziewięć minut później Wiktor Abramczyk uderzył tuż obok słupka. Chwilę potem Mateusz Korneluk pokazał czerwoną kartkę Kamilowi Skrzęcie i podopieczni Mariusza Niedziółki musieli grać w osłabieniu. W końcówce spotkania trzy dobre sytuacje do podwyższenia wyniku miał Wiktor Bojarowski, jednak dwukrotnie Mielnik obronił, a raz trafił w boczną siatkę. W doliczonym czasie gry po zamieszaniu w polu karnym Mrągowii piłka trafiła do Mariusza Gąsiorowskiego, a ten z bliskiej odległości pokonał Marszałka.


Mrągowia: 23. Marcin Marszałek ŻK – 6. Damian Glinka, 18. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski ŻK, 22. Wojciech Żęgota ŻK (90, 15. Szymon Nakielski) – 14. Eryk Kosek ŻK (69, 66. Rafał Kudlak), 31. Piotr Błędowski, 44. Krzysztof Łokietek, 11. Piotr Wypniewski (69, 8. Kamil Skrzęta CZK 77′), 10. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah (65, 77. Wiktor Bojarowski).