Tag: IV liga

Czas na rehabilitację

fot. Paweł Piekutowski / stomilolsztyn.com

Po dwóch porażkach z rzędu przed piłkarzami Mrągowii Mrągowo kolejny trudny mecz. Tym razem do Mrągowa zawitają nieobliczalne rezerwy Stomilu Olsztyn. Spotkanie odbędzie się w sobotę (10 października) o godzinie 13:00.


Podopieczni Pawła Głowackiego zdobyli do tej pory dziesięć punktów. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny jest Hubert Szramka, który bramkarzy rywali pokonywał sześciokrotnie. Dzięki dobrej postawie w IV lidze trzech zawodników dostało szansę gry w I lidze, są to wspomniany wcześniej Szramka, Jakub Brdak oraz Maciej Serbintowicz. Niestety kibice nie ujrzą w Mrągowie byłego zawodnika „żółto-czarnych” Macieja Kotarby, musi on pauzować z powodu żółtych kartek.


Spotkanie poprowadzi Łukasz Dobrzyński z Morąga, na liniach pomagać mu będą Jakub Narojczyk oraz Katarzyna Kaczmarczyk.


Wszystkich kibiców, którzy będą uczestniczyć w meczu, prosimy o przestrzeganie podwyższonych standardów bezpieczeństwa związanych z pandemią COVID-19.


LINK DO TRANSMISJI MECZU

Mrągowia przegrała w Elblągu

Piłkarze Mrągowii Mrągowo doznali drugiej porażki z rzędu w IV lidze. Tym razem okazali się gorsi od rezerw Olimpii Elbląg, ulegając na wyjeździe 2:4 (1:1). Gole dla „żółto-czarnych” zdobywali Dariusz Gołębiowski i Piotr Wypniewski.


W zespole z Elbląga wystąpiło aż dziewięciu zawodników, którzy dzień wcześniej byli w kadrze drugoligowej Olimpii na mecz z Hutnikiem Kraków.


Spotkanie źle rozpoczęło się dla mrągowian. W 4. minucie nieporozumienie Eryka Koska z Wiktorem Abramczykiem wykorzystał Marcin Bawolik, który przejął piłkę, popędził z nią w kierunku bramki, po czym zagrał do Jakuba Braneckiego, a ten w sytuacji sam na sam z Adrianem Orłem nie miał problemów ze zdobyciem gola. Odpowiedź „żółto-czarnych” mogła przyjść sześć minut później. Po szybko rozegranym rzucie rożnym przez Mateusza Barszczewskiego, Piotr Wypniewski dośrodkował futbolówkę w pole karne, ta trafiła do Koska, którego mocny strzał w ostatniej chwili na poprzeczkę sparował Paweł Rutkowski. W 15. minucie Dariusz Gołębiowski dośrodkował piłkę z prawej strony boiska, jednak Mahamadou Bah mając przed sobą pustą bramkę źle uderzył ją głową i ta poleciała w pole gry. W dalszej fazie tej części gry swojej szansy próbował Barszczewski, jednak uderzona przez niego futbolówka z dalszej odległości przeleciała obok słupka. W 36. minucie Wojciech Żęgota dośrodkował w „szesnastkę” z lewej strony boiska, futbolówkę głową przedłużył Barszczewski, akcję zamknął Gołębiewski, który uderzył z pierwszej piłki i doprowadził do wyrównania. Tuż przed przerwą świetną interwencją po strzale z głowy Braneckiego popisał się Orzeł.


W 53. minucie Piotr Błędowski uderzył zza „szesnastki”, Dawid Kapłon odbił piłkę przed siebie, doszedł do niej Abramczyk, jednak się poślizgnął i goście zażegnali niebezpieczeństwo. Cztery minuty później gospodarze zdobyli drugiego gola. Oskar Bohm dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego w pole karne, ta ostatecznie trafiła do Pawła Kazimierowskiego, który nieczysto trafił w piłkę, przez co ta znalazła się pod nogami Braneckiego, a napastnik elblążan nie miał problemów z pokonaniem z bliskiej odległości Orła. W 65. minucie było 2:2. Barszczewski dośrodkował piłkę z kornera, Kamil Skrzęta zgrał ją głową do Wypniewskiego, a ten z bliskiej odległości skierował futbolówkę w bramce. Cztery minuty później Mrągowia przeprowadziła szybką kontrę. Błędowski zagrał do Barszczewskiego, który przebiegł z piłką ponad 60 metrów, po czym jego uderzenie dobrze na róg wybił Kapłon. W odpowiedzi Sebastian Milanowski uderzył tuż obok słupka. W 76. minucie Milanowski podał do Bawolika, ten przy biernej postawie mrągowskich graczy, przebiegł z futbolówką kilka metrów i strzałem tuż obok słupka pokonał Orła. Trener Mariusz Niedziółka dokonał korekt w ustawieniu drużyny, jednak nie przyniosły one pożądanych efektów, a co gorsze w ostatniej akcji meczu Mrągowia straciła czwartego gola. Karol Styś kopnął piłkę do góry w polu karnym „żółto-czarnych”, Kacper Filipczyk uprzedził Szymona Nakielskiego, oddał strzał głową, który zdołał obronić Orzeł, jednak przy dobitce był już bezradny.


Mrągowia to najtrudniejszy rywal, z jakim graliśmy do tej pory. Mieliśmy wsparcie z pierwszej drużyny, ale nawet oni mieli problemy w dzisiejszym meczu. Mecz na wysokim poziomie, myślę, że to się fajnie oglądało – stwierdził po meczu na łamach portalu portEl.pl trener Olimpii Karol Przybyła.


Mrągowia: 12. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 18. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota (86, 15. Szymon Nakielski) – 7. Dariusz Gołębiowski (69, 77. Wiktor Bojarowski), 8. Kamil Skrzęta (86, 6. Damian Glinka), 31. Piotr Błędowski, 11. Piotr Wypniewski (76, 66. Rafał Kudlak), 10. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah.

Nie taka niedoświadczona Olimpia, jak ją malują

Olimpia II Elbląg, fot. portEl.pl

Tym razem w niedzielę (4 października) o godzinie 15:00 w Elblągu odbędzie się kolejny mecz Mrągowii Mrągowo w IV lidze. Rywalem „żółto-czarnych” będzie druga drużyna drugoligowej Olimpii.


Podopieczni Karola Przybyły do tej pory zdobyli 20 punktów, co w zupełności nie dziwi, bowiem trzon drużyny stanowią zawodnicy, którzy regularnie trenują i znajdują się w osiemnastce meczowej pierwszej drużyny elbląskiego klubu. Najskuteczniejszym strzelcem Olimpii jest Oskar Korydkiewicz, który do tej pory bramkarzy rywali pokonywał pięciokrotnie. W poprzedniej kolejce elblążanie wygrali na wyjeździe z Olimpią Olsztynek 6:3, a do bramki rywali trafiali wspomniany wcześniej Kordykiewicz, Jakub Branecki (trzykrotnie), Oskar Kottlenga oraz Damian Poliński.


Spotkanie poprowadzi Piotr Sielski z Olsztyna, na liniach pomagać mu będą Jakub Moszczyński i Robert Wyczałkowski.

Lanie w Giżycku

Piłkarze Mrągowii Mrągowo ponieśli zdecydowaną porażkę w wyjazdowym spotkaniu z Mamrami Giżycko 3:6 (2:4). Gole dla „żółto-czarnych” zdobywali Mahamadou Bah, Rafał Darda (samobój) oraz Łukasz Michałowski (z karnego).


Spotkanie idealnie rozpoczęło się dla mrągowian. W 8. minucie po składnej akcji Piotr Wypniewski zagrał na wolne pole do Mahamadou Baha, ten wyprzedził rywali i strzelił nie do obrony w dalszy róg bramki. W odpowiedzi zza pola karnego strzelał Paweł Drażba, jednak Adrian Orzeł pewnie obronił. W 14. minucie indywidualną akcję przeprowadził Mateusz Barszczewski, wpadł w „szesnastkę”, po czym trafił wprost Karola Murawskiego. Trzy minuty później futbolówka uderzona ponad 20 metrów przez Mariusz Rutkowskiego wpadła w okienko bramki Mrągowii. W 20. minucie nieatakowany przez nikogo Michał Świderski przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, oddał strzał z dalszej odległości, a futbolówka wpadła do siatki. Odpowiedź Mrągowii przyszła pięć minut później. Wojciech Żęgota zagrał futbolówkę z lewej strony boiska w pole karne, ta odbiła się od Rafała Dardy i wpadła do bramki strzeżonej przez Murawskiego. Mamry na prowadzenie wyszły kilka sekund później, kiedy to Filip Rusiak strzałem zza „szesnastki” pokonał Orła. W 28. minucie było już 4:2 dla gospodarzy. Tym razem Krystian Sadocha otrzymał prostopadle zagranie od Pawła Adamca, wbiegł pomiędzy obronę Mrągowii i w sytuacji sam na sam umieścił piłkę w siatce.


Sześć minut po przerwie Sadocha podał prostopadle do Rusiaka, a ten w świetnej sytuacji uderzył nad poprzeczką. W 62. minucie Świderski dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne, akcję zamknął Rusiak i strzałem głową umieścił futbolówkę w siatce. Chwilę potem Orzeł w znakomity stylu obronił strzał z bliskiej odległości Radosława Gulbierza. W 72. minucie w polu karnym przeciwników przez Błażeja Drężka faulowany był Kamil Skrzęta i sędzia wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Łukasz Michałowski. Gospodarze rozpoczęli od środka, piłka trafiła na prawą stronę do Świderskiego, ten ograł Żęgotę, dośrodkował w pole karne, gdzie niepilnowany Mateusz Skonieczka strzałem głową ustalił wynik na 6:3 dla Mamr.


Mrągowia: 25. Adrian Orzeł – 6. Damian Glinka (67, 14. Eryk Kosek), 18. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota – 7. Dariusz Gołębiowski (67, 77. Wiktor Bojarowski), 8. Kamil Skrzęta (76, 4. Cezary Trzebiński), 31. Piotr Błędowski (67, 66. Rafał Kudlak), 11. Piotr Wypniewski, 10. Mateusz Barszczewski (86, 15. Szymon Nakielski) – 9. Mahamadou Bah.


Dziękujemy kibicom za liczne przybycie do Giżycka! Zrobimy wszystko, aby w kolejnym meczu zaprezentować się z lepszej strony i Was nie zawieść!


Autorem zdjęć jest Bogusław Zawadzki – zgizycka.pl


Trudna wyprawa nad Niegocin

fot. mamrygizycko.pl

Główny faworyt do awansu do III ligi – Mamry Giżycko – będzie rywalem Mrągowii Mrągowo w spotkaniu 11. kolejki IV ligi. Mecz zostanie rozegrany na boisku rywala 26 września (sobota) o godzinie 16:00. Giżycczanie okazywali się lepsi od „żółto-czarnych” w trzech ostatnich spotkaniach o punkty, w tym sezonie nie przegrali na własnym boisku i to oni są zdecydowanym faworytem tego spotkania.


Podopieczni Przemysława Łapińskiego zgromadzili do tej pory szesnaście punktów, mając jednak jedno spotkanie rozegrane mniej od przeciwników. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny jest Filip Rusiak, który bramkarzy rywali pokonywał do tej pory sześciokrotnie. Piłkarzem Mamr jest były zawodnik Mrągowii – Mateusz Skonieczka, do tej pory zdobywca czterech bramek.


Spotkanie poprowadzi Marek Kamiński z Ełku, na liniach pomagać mu będą Michał Makarski i Kacper Kościuk.

„Mamy lidera”!

Tabela po 10 rozegranych meczach, fot. 90minut.pl

„Mamy lidera, Mrągowia, mamy lidera!” – niosło się jeszcze długo po ostatnim gwizdku sędziego przy Mrongowiusza 1 w Mrągowie. I to w zupełności nie dziwi, bowiem Mrągowia Mrągowo po niezwykle emocjonującym meczu wygrała z Mazurem Ełk 3:2 (0:2) i została liderem tabeli. Zasłużonym, wywalczonym i ciężko zapracowanym.


Trzeba przyznać, że w pierwszej połowie spotkania działo się naprawdę niewiele. W 6. minucie przypadkowa akcja mrągowian, bo inaczej tego nazwać nie można. Piłka odbiła się od Mahamadou Baha, trafiła do Mateusza Barszczewskiego, jednak strzelił nad poprzeczką. W dalszej części gry w tej połowie swoich szans próbował Ołeksandr Berezowśkyj, ale dwukrotnie uderzył obok bramki.


W 52. minucie goście przeprowadzili akcję lewą stroną boiska, Berezowśkyj idealnie zagrał do będącego przed bramką Dawida Skalskiego, a ten nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce. Trzy minuty później było już 0:2. Ponownie Berezowśkyj dośrodkował piłkę w „szesnastkę” z lewej strony boiska, a tam Kamil Stawiecki uprzedził Adriana Orła i posłał futbolówkę do bramki strzałem głową. W 60. minucie Piotr Wypniewski zagrał do Kamila Skrzęty, ten uderzył zza pola karnego, piłkę przejął Bah i mocnym strzałem umieścił w bramce. Od tego momentu „żółto-czarni” niesieni dopingiem kibiców ruszyli do ataku. Trzy minuty później dwójkową akcję przeprowadzili Wypniewski z Wiktorem Abramczykiem, po czym ten drugi uderzył nad poprzeczką. W 69. minucie Eryk Kosek wpadł w pole karne, oddał mocny strzał, jednak Rafał Sosnowski zdołał wybić go na korner. Sześć minut później Wojciech Żęgota dośrodkował futbolówkę z lewej strony w pole karne, gdzie Patryk Rosiński zgrał ją głową wprost pod nogi Skrzęty, który mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem Mrągowia w doliczonym czasie drugiej połowy miała rzut wolny. Wypniewski dośrodkował piłkę w pole karne, ta po zamieszaniu trafiła pod nogi Koska, który umieścił ją w siatce, strzelając zwycięskiego gola dla „żółto-czarnych”.


Mrągowia: 72. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 18. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota – 77. Wiktor Bojarowski, 8. Kamil Skrzęta, 31. Piotr Błędowski, 11. Piotr Wypniewski, 10. Mateusz Barszczewski (82, 7. Dariusz Gołębiowski) – 9. Mahamadou Bah.

Trudne wyzwanie Mrągowii

Plakat promujący mecz

W sobotę (19 września) o godzinie 16:00 zawodnicy Mrągowii Mrągowo zagrają w meczu 10. kolejki IV ligi na własnym boisku z bardzo niewygodnym i nieobliczalnym rywalem – Mazurem Ełk. Zapraszamy wszystkich kibiców do wsparcia „żółto-czarnych” w tym ważnym spotkaniu.


Mazur do tej pory zdobył osiem punktów. Grającym trenerem ełckiego zespołu jest Paweł Sobolewski, który w przeszłości zdobył piętnaście bramek w 177 meczach w ekstraklasie w Koronie Kielce. Najskuteczniejszymi zawodnikami drużyny są Ołeksandr Berezowśkyj, Jakub Lewandowski oraz Dawid Skalski, do tej pory pokonywali bramkarzy rywali po dwa razy. W poprzedniej kolejce Mazur przegrał na własnym boisku z jednym z głównych pretendentów do awansu – Mamrami Giżycko 0:2.


Spotkanie poprowadzi Wojciech Trochim z Królikowa, na liniach pomagać mu będą Tomasz Trochim i Tomasz Radziszewski.


Wszystkich kibiców, którzy będą uczestniczyć w meczu, prosimy o przestrzeganie podwyższonych standardów bezpieczeństwa związanych z pandemią COVID-19. Jednocześnie informujemy, że ze względów bezpieczeństwa na stadion nie zostanie wpuszczona zorganizowana grupa kibiców gości.


W przerwie meczu zostaną przeprowadzone zawody sportowe dla kibiców z nagrodami.

Mrągowia wygrała w Lubawie

fot. Anita Szymańska

Piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali po ponad siedmiu latach w Lubawie. W meczu 9. kolejki „żółto-czarni” pokonali Motor 2:1 (1:0), do bramki rywali trafiali Mahamadou Bah i Piotr Błędowski, gola dla lubawian strzelił z rzutu karnego Cezary Sobolewski.


W 9. minucie Miłosz Olejniczak zdecydował się na strzał z około 30 metrów, a piłka poleciała wysoko nad poprzeczką. Dwanaście minut później Kamil Skrzęta odebrał piłkę z prawej strony boiska, od razu przejął ją Mateusz Barszczewski, po czym zagrał wzdłuż pola karnego, gdzie Mahamadou Bah z bliskiej odległości posłał futbolówkę do bramki. W 30. minucie piłkę głową uderzał Radosław Gajewski, dobrą interwencją popisał się Marcin Marszałek wybijając ją na korner. Tuż przed przerwą Piotr Wypniewski próbował pokonać Damiana Kościńskiego z rzutu rożnego, jednak golkiper gospodarzy wyczuł jego intencję i wybił futbolówkę.


Pięć minut po przerwie Mrągowia mogła zdobyć drugiego gola. Wypniewski zagrał prostopadle do Baha, ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, jednak piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek. W odpowiedzi Cezary Sobolewski zagrał w tempo do Romana Śnieżawskiego, ten wpadł w pole karne i oddał mocny strzał, który dobrze obronił Marszałek. Ten sam zawodnik próbował pokonać golkipera „żółto-czarnych” w 70. minucie mocnym strzałem zza pola karnego. Trzy minuty później było już 1:1. Sobolewski przeprowadził rajd prawą stroną boiska, zagrał wzdłuż bramki, futbolówkę ręką zagrał Wiktor Abramczyk i sędzia wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Sobolewski. W 82. minucie Dariusz Gołębiowski podał do Piotra Błędowskiego, a ten precyzyjnym strzałem zza „szesnastki” pokonał Kościńskiego. W odpowiedzi Marszałek w świetnym stylu interweniował po strzale głową Sobolewskiego.


To był bardzo zacięty mecz. Pełen walki, emocji. Trochę daliśmy się zdominować gospodarzom w drugiej połowie. Pozwoliliśmy na zbyt dużą liczbę wrzutek, dlatego zdarzały się te sytuacje. Tak naprawdę stwarzali zagrożenie tylko po tych dośrodkowaniach. Jeden błąd na boku, kiedy nie potrafiliśmy zatrzymać Czarka Sobolewskiego, skutkował rzutem karnym. Ważne, że nie załamaliśmy się po tej sytuacji. Nie cofnęliśmy się, ale poszliśmy do przodu, po zwycięstwo. Chcemy zawsze grać o trzy punkty i to udowodniliśmy w tym spotkaniu. Wierzę, że to zwycięstwo pozwoli wrócić na dobrą ścieżkę. Uwierzyć chłopakom ponownie, bo tej pewności trochę momentami brakowało. Widać było po niektórzych zawodnikach mecz pucharowy, ale Lubawa miała to samo, dlatego te spotkanie tak wyglądało – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 23. Marcin Marszałek – 6. Damian Glinka, 18. Wiktor Abramczyk ŻK, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota – 77. Wiktor Bojarowski (64, 14. Eryk Kosek), 8. Kamil Skrzęta ŻK, 31. Piotr Błędowski, 11. Piotr Wypniewski (72, 66. Rafał Kudlak), 10. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah ŻK (71, 7. Dariusz Gołębiowski).

Autorem zdjęć jest Anita Szymańska – „Sercem w obiektywie”


Odczarować Lubawę

Przed piłkarzami Mrągowii Mrągowo kolejny trudny wyjazd, tym razem do Lubawy, gdzie w sobotę (12 września) o godzinie 16:00 zagrają z miejscowym Motorem, rywalem, który w ostatnich kilkunastu latach nam „nie leży”.


A co ciekawsze, w dwóch ostatnich potyczkach rozegranych w 2019 roku w Lubawie, „żółto-czarni” ulegali lubawianom, a dwukrotnie katem naszej drużyny okazywał się Mahamadou Bah, obecnie piłkarz… Mrągowii.


Podopieczni Krzysztofa Malinowskiego bardzo dobrze rozpoczęli sezon, o czym świadczy trzecia pozycja w ligowej tabeli z dorobkiem 14 punktów. Najlepszym strzelcem drużyny jest były gracz mrągowskiej drużyny Cezary Sobolewski, który do tej pory bramkarzy rywali pokonywał sześć razy. W poprzedniej kolejce lubawianie zremisowali na wyjeździe z faworyzowanymi Mamrami Giżycko 1:1, a gola w tamtym spotkaniu zdobył wcześniej wspomniany Sobolewski.


Spotkanie poprowadzi Marek Kamiński z Ełku, na liniach pomagać mu będą Arkadiusz Szymanowski i Kacper Kościuk.

Bez bramek z Granicą

fot. kksgranicaketrzyn.pl

Piłkarze Mrągowii Mrągowo bezbramkowo zremisowali w meczu 8. kolejki IV ligi z Granicą Kętrzyn. Mimo takiego wyniku spotkanie mogło podobać się kibicom, bowiem nie brakowało w nim zaangażowania, waleczności, sytuacji bramkowych, a także świetnych interwencji bramkarskich.


Przez większość część pierwszej połowy gra toczyła się głównie w środku pola, żadna z drużyn nie potrafiła sobie stworzyć dobrej sytuacji do zdobycia bramki. W 36. minucie dwie świetne okazje miał Mahamadou Bah, jednak najpierw jego strzał obronił Mateusz Papliński, a chwilę potem piłkę zmierzającą do bramki wybił głową Bartłomiej Czerniakowski. Dwie minuty później Mateusz Barszczewski uruchomił na lewej stronie Wiktora Bojarowskiego, ten podał do niepilnowanego Eryka Koska, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali strzelił wysoko nad bramką. W odpowiedzi mocny strzał Łukasza Swachy-Socka z 25 metrów przeleciał obok słupka. W 44. minucie Marcin Marszałek dobrze interweniował po strzale z rzutu wolnego Tomasza Bobrowskiego.


Czternaście minut po rozpoczęciu drugiej części gry Marszałek obronił nogami strzał Łukasza Swachy-Socka. W 65. minucie Piotr Błędowski uderzył zza pola karnego tuż nad poprzeczką bramki Granicy. Cztery minuty później Barszczewski wygrał pojedynek z Łukaszem Swachą-Sockiem, po czym oddał mocny strzał zza „szesnastki”, jednak futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. W 79. minucie piłkę „meczową” miał Kamil Skrzęta. Kapitan „żółto-czarnych” odebrał futbolówkę Mateuszowi Jońcy, znalazł się w sytuacji sam na sam z Papliński, strzelił w bliższy róg, ale bramkarz wyczuł jego intencję i uratował swój zespół przed stratą gola. Chwilę potem Piotr Wypniewski uderzył obok słupka. W 84. minucie w pole karne Mrągowii wpadł najaktywniejszy w tym meczu zawodnik przeciwników Łukasz Swacha-Sock, oddał mocny strzał, a futbolówka trafiła w boczną siatkę. Trzy minuty później po raz kolejny swojej szansy spróbował Barszczewski, ale i tym razem jego mocne uderzenie zza pola karnego zdołał obronić Paplińskiego, który tradycyjnie przeciwko Mrągowii rozegrał świetny mecz.


Dziękujemy piłkarzom za zaangażowanie i walkę przez całe spotkanie, a kibicom za liczne przyjście na stadion i wspieranie „żółto-czarnych”.


Trzeba szanować ten punkt, który zdobyliśmy. Oczywiście jest niedosyt, bo mieliśmy więcej dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Ale niestety, czasami się tak zdarza. Granica ma dobrego bramkarza – Mateusza Paplińskiego – wiedzieliśmy, że przeciwko nam zawsze gra dobre mecze, chcieliśmy znaleźć na niego sposób, ale jak widać nie potrafiliśmy tego zrobić. Szkoda. Przy odrobinie pecha, po jednej z kontr, też mogliśmy stracić gola. Trzeba przyznać, że Granica to solidny zespół. Chwała chłopakom za walkę, zostawili dużo serca na boisku, zagrali kawał dobrego meczu. Było dużo sytuacji, strzałów. Myślę, że kibicom mecz się podobał. Oczywiście wolelibyśmy wygrać, ale bierzemy, to co jest i patrzymy na następne spotkania. Trzeba to mądrze rozegrać, żebyśmy byli zdrowi i gotowi do walki – podsumował mecz trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 6. Damian Glinka, 18. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota ŻK – 14. Eryk Kosek (71, 11. Piotr Wypniewski), 31. Piotr Błędowski, 8. Kamil Skrzęta, 10. Mateusz Barszczewski, 77. Wiktor Bojarowski (66, 7. Dariusz Gołębiowski) – 9. Mahamadou Bah.