Tag: IV liga

Zła passa z Mamrami przerwana

fot. Bogusław Zawadzki / Mamry Giżycko

Po trzech golach Przemysława Rybkiewicza Mrągowia Mrągowo wygrała z Mamrami Giżycko 3:0 (2:0), których nie potrafiła pokonać od siedmiu spotkań o ligowe punkty.


Na początku spotkania to przyjezdni stworzyli sobie dwie dobre okazje do zdobycia gola. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Mateusza Waszczyna do piłki w polu karnym doszedł Paweł Drażba, po czym strzelił z głowy obok słupka. Chwilę później po strzale Krystiana Sadochy futbolówkę z linii bramkowej wybił Kajetan Grudnowski. W 19. minucie w pole karne mrągowian wpadł Michał Świderski, oddał mocny strzał, ale na posterunku był Adrian Orzeł. W odpowiedzi Piotr Wypniewski dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, doszedł do niej Kamil Skrzęta, jednak strzelił minimalnie obok bramki. W 28. minucie Orzeł złapał futbolówkę po rzucie rożnym, długim podaniem uruchomił Przemysława Rybkiewicza, który minął obronę rywali i w sytuacji sam na sam umieścił piłkę w bramce. Sześć minut później dobrą akcję na prawej stronie boiska przeprowadził Eryk Kosek, dograł do Rybkiewicza, który strzelił tuż obok słupka. Chwilę później było już 2:0. Łukasz Kuśnierz świetnie podał do Rybkiewicza, ten minął golkipera rywali i skierował futbolówkę do pustej bramki. Tuż przed przerwą Patryk Kleczkowski w dobrym stylu obronił piłkę po strzale z rzutu wolnego z 20 metrów Piotra Wypniewskiego.


Do 62. minuty czekaliśmy na trzeciego gola w tym spotkaniu. Olaf Gorczyca dobrym podaniem uruchomił Kuśnierza, ten wpadł w pole karne, po czym dograł do Rybkiewicza, który skompletował hat tricka. Dziewięć minut później w dogodnej sytuacji przed bramką rywali znalazł się Wojciech Żęgota, strzelił jednak mocno i niecelnie. W 84. minucie Orzeł sparował piłkę na korner po strzale z głowy z bliskiej odległości przez Michaela Olszewskiego. Dwie minuty później po podaniu od Wypniewskiego w dobrej sytuacji znalazł się Wiktor Bojarowski, jednak nie znalazł sposobu na pokonanie Kleczkowskiego.

  • Jesteśmy zadowoleni. Ostatnio wszyscy wypominali nam historie, że nie dajemy rady z Mamrami. Ale się to właśnie zmieniło. Wygraliśmy po ciężkiej walce. Dobrze się ustawiliśmy na rywali, wiedzieliśmy mniej więcej co będą grali i wykorzystywaliśmy ich słabości. Może nie był to piłkarsko najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale czasami tak jest. Ustawiliśmy się pod przeciwnika, zrealizowaliśmy swój plan i zdobyliśmy trzy punkty. Cieszy fakt, że zagraliśmy na zero z tyłu. Sytuacje pod naszą bramką były, ale dzięki dużemu zaangażowaniu, spowodowaliśmy, że mamy zero z tyłu. To zaliczamy do wielkiego plusu. Liczymy, że w następnych spotkaniach będzie podobnie, bo będzie nam to niezwykle potrzebne – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 8. Kamil Skrzęta, 6. Rafał Kudlak (65, 94. Dawid Drzewiecki), 20. Kajetan Grudnowski – 44. Olaf Gorczyca (70, 2. Jakub Fronczak), 11. Piotr Wypniewski (90, 18. Wiktor Szatkowski), 10. Mateusz Barszczewski, 70. Łukasz Kuśnierz (90, 12. Piotr Telega), 9. Adam Słuchocki (46, 22. Wojciech Żęgota) – 7. Przemysław Rybkiewicz ŻK (74, 77. Wiktor Bojarowski).

Powstrzymać Mamry

Rozpędzone i najskuteczniejsze w IV lidze – Mamry Giżycko – będą kolejnym rywalem Mrągowii o ligowe punkty. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę (2 września) o godzinie 16:00 w Mrągowie.


Giżycczanie do tej pory zdobyli siedem punktów, co daje im siódme miejsce w ligowej tabeli. Podopieczni Marka Radzewicza wygrali m.in. na wyjeździe z Jeziorakiem Iława 4:3. Najskuteczniejszym strzelcem w drużynie jest Paweł Drażba, który bramkarzy rywali pokonał czterokrotnie.


Warto nadmienić, że Mrągowia nie potrafi wygrać z Mamrami o punkty od 26 maja 2018 roku, co ciekawe owe spotkanie z powodu obfitych opadów deszczu rozegrano wówczas na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Od tego momentu rozegrano siedem spotkań, w których mrągowianie sześciokrotnie przegrali i raz zremisowali.

Mrągowia lepsza od Tęczy

Po emocjonującym spotkaniu Mrągowia Mrągowo wygrała na wyjeździe z Tęczą Biskupiec 3:2 (2:0). Do bramki rywali trafili Przemysław Rybkiewicz, Jakub Fronczak i Łukasz Kuśnierz.


„Żółto-czarni” objęli prowadzenie w 12. minucie po świetnej zespołowej akcji. Jakub Fronczak zagrał do Wojciecha Żęgoty, który z lewej strony boiska dograł piłkę w pole karne, gdzie Przemysław Rybkiewicz uprzedził rywali i skierował futbolówkę do bramki. Napastnik mrągowian to wychowanek Tęczy, dlatego też nie celebrował gola, co bez wątpienia było bardzo ładnym gestem. Cztery minuty później dwukrotnie świetnie w bramce gospodarzy spisał się Mateusz Lawrenc, najpierw broniąc uderzenie Fronczaka, a następnie parując na róg piłkę po strzale Piotra Wypniewskiego. W 42. minucie Adrian Orzeł złapał futbolówkę po strzale z rzutu wolnego Pawła Galika, szybko zagrał na wolne pole do Mateusza Barszczewskiego, który wpadł w „szesnastkę” i wystawił piłkę Fronczkowi, a ten pewnym strzałem umieścił ją w bramce. W ostatniej akcji pierwszej połowy „żółto-czarni” powinni zdobyć kolejnego gola, jednak po strzale Rybkiewicza piłka trafiła w słupek.


Opady deszczu w przerwie sprawiły, że boisko było niesamowicie grząskie, a w niektórych miejscach stała woda. Warunki do gry były więc dalekie od idealnych. Lepiej przystosowali się do nich zawodnicy gospodarzy i w przeciągu czternastu minut doprowadzili do wyrównania. Najpierw Orła strzałem z głowy pokonał Patrycjusz Malanowski, a następnie piłka po uderzeniu zza pola karnego przez Pawła Galika wpadła w okienko bramki. W międzyczasie golkiper „żółto-czarnych” dobrze interweniował po strzale z przewrotki Malanowskiego. W 62. minucie futbolówka po strzale z prawej nogi Rybkiewicza trafiła w poprzeczkę. Dwadzieścia minut później w dogodnej sytuacji znalazł się Tomasz Strzelec, jednak świetna interwencja Orła uchroniła nasz zespół przed startą gola. Decydujący cios zadali w 87. minucie mrągowianie, kiedy to Rybkiewicz wycofał piłkę do Kuśnierza, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Lawrenca.


Po meczu gospodarze wybrali „Najlepszego zawodnika”, a statuetka trafiła w ręce kapitana Mrągowii Łukasza Kuśnierza.

  • Bardzo się cieszymy z trzech punktów, bo były nam bardzo potrzebne. Chce pogratulować zawodnikom za hart ducha i wolę walki, bo to spowodowało, że to my potrafiliśmy wyszarpać zwycięstwo. Mecz bardzo dobrze zaczęliśmy, mieliśmy grę ułożoną, bardzo dobrze w końcu graliśmy w defensywie, tak naprawdę rywale w pierwszej połowie nie bardzo mogli sobie z naszym graniem poradzić. My zdobywaliśmy przewagę, stwarzaliśmy sytuacje. Strzeliliśmy dwie bramki i praktycznie mogliśmy zamknąć mecz, jednak „Ryba” trafił w słupek. Wiemy doskonale, że w Biskupcu nawet 3:0 potrafi nie starczyć i w przerwie tak nastawialiśmy zawodników, aby sytuacja się nie powtórzyła. Trzeba też oddać, że Tęcza ma wartościowych zawodników i może wielkich błędów nie popełniliśmy, natomiast pojedynki przegrane zadecydowały, że straciliśmy dwa gole. Wiadomo, w drugiej połowie gra nie wyglądała już tak dobrze, popadał deszcz, boisko było ciężkie, zrobiły się duże przerwy i tak naprawdę ten mecz mógł różnie wyglądać. Dobrze, że udało nam się opanować sytuacje, bo wydawało się, że Tęcza pójdzie za ciosem, ale to my mieliśmy inicjatywę i stwarzaliśmy sytuacje. Uważam, że zasłużenie wygraliśmy. Kapitan zapewnił nam trzy punkty, pociągnął zespół. Wszyscy ten mecz wybiegali, widać po chłopakach, że dali z siebie wszystko. Teraz w lepszych nastrojach będziemy przygotowywać się do kolejnego trudnego spotkania – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 8. Kamil Skrzęta, 16. Rafał Kudlak, 22. Wojciech Żęgota ŻK (71, 20. Kajetan Grudnowski) – 9. Adam Słuchocki (62, 44. Olaf Gorczyca), 11. Piotr Wypniewski (84, 18. Adam Bognacki), 10. Mateusz Barszczewski, 70. Łukasz Kuśnierz, 2. Jakub Fronczak (71, 77. Wiktor Bojarowski ŻK) – 7. Przemysław Rybkiewicz (90, 12. Wiktor Szatkowski).

Przeciwstawić się faworytowi

W kolejnym spotkaniu w IV lidze Mrągowia Mrągowo zmierzy się na wyjeździe z Tęczą Biskupiec. Spotkanie odbędzie się w sobotę (26 sierpnia) o godzinie 16:00.


Tęcza kampanię 2023/24 rozpoczęła w świetnym stylu, podopieczni Wojciecha Jałoszewskiego wygrali dwa spotkania oraz jedno zremisowali, co daje im obecnie trzecie miejsce w ligowej tabeli. Nasi rywale, jako jedyni, nie stracili jeszcze w tym sezonie gola.


Sobotnie spotkanie poprowadzi Marek Kamiński z Ełku, na liniach pomagać mu będą Michał Makarski oraz Bartosz Kirycki.

Pierwsze zwycięstwo w nowej kampanii

Pierwsze zwycięstwo w sezonie 2023/24 w IV lidze odnieśli zawodnicy Mrągowii Mrągowo, którzy pokonali na własnym stadionie Stomil II Olsztyn 1:0 (1:0). Zwycięskiego gola strzelił Przemysław Rybkiewicz.


Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla mrągowskiego zespołu, bowiem już w 5. minucie „żółto-czarni” objęli prowadzenie. Łukasz Kuśnierz zagrał do Jakuba Fronczaka, który podał w tempo do Przemysława Rybkiewicza, który wpadł w pole karne i strzałem w dalszy róg umieścił piłkę w bramce. W dalszej fazie pierwszej połowy na boisku była widoczna przewaga naszego zespołu, jednak nic z niej nie wynikało, brakowało konkretów pod bramką gości, którzy dobrze się bronili. Olsztynianie okazję mieli w 28. minucie, ale Olaf Gawdziński uderzył zbyt lekko i Adrian Orzeł dobrze interweniował. Niestety, od tego momentu „żółto-czarni” dostosowali się do poziomu gry przeciwników i mecz stracił na wartości. Było dużo niedokładności, niechlujstwa i strat, które napędzały rywali.


W drugiej połowie nie zmieniło się zupełnie nic w porównaniu do końcówki pierwszej części gry. Sytuacji bramkowych było niewiele po obu stronach. W 51. minucie z 20 metrów uderzył Łukasz Borkowski, ale Orzeł pewnie interweniował. Cztery minuty później Michał Romanek próbował sprytnym strzałem z bocznego sektora boiska zaskoczyć mrągowskiego golkipera, ale ten zachował czujność i wybił piłkę na korner. W 60. minucie Aleksander Baniewski dośrodkował futbolówkę z lewej strony boiska w pole karne, do niepilnowanego na siódmym metrze Gawdzińskiego, który strzelił piłkę z głowy, ale świetnie w mrągowskiej bramce spisał się Orzeł i uchronił zespół przed stratą gola. W odpowiedzi na bramkę rywali uderzał Łukasz Kuśnierz, ale Krzysztof Trzmiel popisał się dobrą interwencją.


Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 8. Kamil Skrzęta ŻK, 44. Rafał Kudlak ŻK, 20. Kajetan Grudnowski – 2. Jakub Fronczak (65, 9. Adam Słuchocki), 11. Piotr Wypniewski ŻK, 10. Mateusz Barszczewski (90, 94. Dawid Drzewiecki), 70. Łukasz Kuśnierz (90, 18. Adam Bognacki), 80. Kacper Skok (65, 77. Wiktor Bojarowski) – 7. Przemysław Rybkiewicz ŻK (90, 16. Kacper Trypucki).

Pojedynek na dole tabeli

W ramach 3. kolejki IV ligi piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają na własnym stadionie z rezerwami Stomilu Olsztyn. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 14:00.


Początek sezonu w wykonaniu olsztyńskiej drużyny, podobnie jak mrągowskiej, nie należy do najlepszych. Olsztynianie przegrali swoje dwa spotkania – ze Zniczem Biała Piska 1:5 oraz Tęczą Biskupiec 0:3, a jedynego gola do tej pory dla Stomilu zdobył Mateusz Pajdak. W olsztyńskim zespole występuje dwóch zawodników, którzy wcześniej grali w „żółto-czarnych” barwach – Szymon Kucharzewski i Adrian Morawski.


Spotkanie poprowadzi Patryk Grącki z Nowego Gizewa, na liniach pomagać mu będą Mariusz Zielonka i Błażej Pliszka.

Nieudany pościg Mrągowii

W meczu 2. kolejki IV ligi Mrągowia Mrągowo przegrała na własnym stadionie ze Zniczem Biała Piska 2:3 (1:3). Do bramki rywali trafili Przemysław Rybkiewicz i Łukasz Kuśnierz (z rzutu karnego), gole dla rywali zdobyli Michał Grochowski i Mateusz Romachów (dwa).


Już w 3. minucie swoją okazję miał Łukasz Kuśnierz, jednak piłka po jego strzale z 15 metrów poleciała nad poprzeczką. Od 6. do 15. minuty mrągowianie stracili aż trzy gole, przeciwnicy skutecznie wykorzystali błędy mrągowskiego zespołu. Najpierw po zagraniu od Dawida Pietkiewicza do bramki trafił Michał Grochowski, a następnie dwukrotnie do siatki trafił Mateusz Romachów. Następnie futbolówka uderzona z rzutu wolnego z 17 metrów przed Pietkiewicza trafiła w poprzeczkę. W odpowiedzi z wolnego uderzył Kuśnierz, jednak niestety obok słupka. W 21. minucie swoją kolejną okazję miał Romachów, ale tym razem dobrze w bramce spisał się Adrian Orzeł. Dziewięć minut później zza pola karnego strzelił Jakub Fronczak, jednak Dominik Kąkolewski skutecznie interweniował. Tuż przed przerwą Grochowski uderzył piłkę z rzutu wolnego obok bramki. W doliczonym czasie pierwszej połowy Dawid Drzewiecki zagrał do Kuśnierza, ten wygrał pojedynek na prawej stronie boiska, zagrał w pole karne, gdzie Przemysław Rybkiewicz uprzedził golkipera rywali i skierował futbolówkę do bramki.


W drugiej połowie przewagę na boisku osiągnęli „żółto-czarni”, którzy prowadzili grę, goście cofnęli się do obrony i liczyli na szybkie kontry. W 53. minucie świetną interwencją po strzale Fronczaka popisał się Kąkolewski. W odpowiedzi po szybkim kontrataku w pole karne mrągowian wpadł Bartosz Giełażyn, oddał mocne uderzenie, ale na posterunku był Orzeł. W 60. minucie piłka po strzale z rzutu wolnego przez Barszczewskiego przeleciała minimalnie obok słupka. Trzy minuty później Kuśnierz skutecznie wykorzystał „jedenastkę” podyktowaną za faul Jakuba Judzickiego na Adamie Słuchockim. W 80. i 84. minucie dwie świetne sytuacje miał Rybkiewicz, jednak Kąkolewski dwukrotnie świetnymi interwencjami uchronił przyjezdnych od straty goli. W końcówce spotkania Znicz po kontrze miał swoją okazję, jednak po raz kolejny dobrze w bramce spisał się Orzeł, broniąc tym razem mocne uderzenie Maksyma Skyby. Chwilę potem piłkę meczową miał Słuchocki, jednak z bliska nie zdołał pokonać Kąkolewskiego. W ostatniej akcji meczu szczęścia próbował Piotr Wypniewski, ale i tym razem bohater przyjezdnych w bramce spisał się bez zarzutu.

– Ciężko po takim meczu cokolwiek powiedzieć mądrego. Emocje targają. Tak naprawdę to co robiliśmy w pierwszym kwadransie… Nie, muszę to zobaczyć na chłodno, żeby to ocenić. Chociaż ocena tego będzie jedna – negatywna. Było to dla mnie niezrozumiałe, co zrobiliśmy. Grając z takim zespołem nie możemy zostawić im tyle przestrzeni, bo oni tylko na to czekali i to wykorzystali. Później z każdą minutą odzyskiwaliśmy rezon. Zaczęliśmy stwarzać sytuacje, zdobyliśmy ważną bramkę przed przerwą. W przerwie zrobiliśmy zmiany, które pozytywnie wpłynęły na zespół. Całą drugą połowę mieliśmy przewagę, Znicz się bronił i próbował kontrować. Zdobyliśmy bramkę kontaktową, do końca cisnęliśmy, chcieliśmy strzelić kolejne gole. Szkoda, że w ostatnich sekundach meczu Adaś nie zachował więcej spokoju, bo mogliśmy mieć piękny „come back”. Chłopak ma dopiero 17 lat, wchodzi do seniorskiej piłki, ale trzeba powiedzieć, że zaprezentował się przyzwoicie i tutaj widzę pozytywy. Wynik na pewno nas nie zadowala.

Mecz ze Stomilem traktujemy jak każdy inny do tej pory, nie narzucamy na siebie dodatkowej presji. W każdym spotkaniu gramy o zwycięstwo. Mamy trudny początek, sporo zmian, dodatkowo doszły absencje w obronie. Myślę, że czas będzie działać na naszą korzyść, jeżeli zdrowie dopisze zawodnikom, to jestem spokojny, że zwycięstwa przyjdą – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 1. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek ŻK, 94. Dawid Drzewiecki, 20. Kajetan Grudnowski, 22. Wojciech Żęgota ŻK (67, 6. Rafał Kudlak) – 80. Kacper Skok ŻK (46, 9. Adam Słuchocki), 10. Mateusz Barszczewski ŻK, 70. Łukasz Kuśnierz, 2. Jakub Fronczak (82, 12. Piotr Telega), 77. Wiktor Bojarowski (46, 11. Piotr Wypniewski) – 7. Przemysław Rybkiewicz.

Pretendent do awansu przyjeżdża do Mrągowa

Liderujący w tabeli Znicz Biała Piska będzie przeciwnikiem Mrągowii Mrągowo w meczu 2. kolejki IV ligi. Spotkanie odbędzie się w sobotę (12 sierpnia) o godzinie 16:00 w Mrągowie.


Podopieczni Przemysława Kołłątaja w pierwszym spotkaniu pewnie wygrali z rezerwami Stomilu Olsztyn 5:1, a trzy gole strzelił Bartosz Giełażyn. W Białej Piskiej latem dokonano znaczących transferów, które mają pomóc klubowi w powrocie do III ligi. Do klubu trafili m.in. doświadczony i ograny na wyższym poziomie Tomasz Porębski (Sokół Ostróda), dwóch wyróżniających się zawodników z IV ligi podlaskiej – Michał Grochowski i Jakub Judzicki (Ruch Wysokie Mazowieckie) oraz zawodnicy z zagranicy – Kyryło Owsiannikow (Resovia II), Mark Bahinśkyj (Polissia Stawky), Jarosław Harnyk (Milan SC Łódź) oraz Nazar Malinowśkyj (Olimpia Zambrów).


Sobotnie spotkanie poprowadzi Arkadiusz Szymanowski z Bemowa Piskiego, na liniach pomagać mu będą Michał Makarski i Igor Szymanowski.

Podział punktów na inaugurację

Remisem 1:1 (1:1) skończyło się wyjazdowe spotkanie Mrągowii Mrągowo z Romintą Gołdap. Do bramki rywali trafił Wiktor Bojarowski, a miejscowi odpowiedzieli golem Michał Mościńskiego.


Od początku na boisku praktycznie nic się nie działo, co było z pewnością spowodowane trudnymi warunkami do gry – było duszno i gorąco, w momencie rozpoczęcia pojedynku temperatura wynosiła 31 stopni Celsjusza. W 26. minucie Łukasz Kuśnierz zagrał piłkę w pole karne, strzał Przemysława Rybkiewicza został zablokowany przez obrońców, ale napastnik „żółto-czarnych” doszedł do futbolówki, po czym wystawił ją Wiktorowi Bojarowskiemu, który strzałem z lewej nogi pokonał Andrzeja Szyszko. Gospodarze odpowiedzieli siedem minut później. Konrad Radzikowski dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie Michał Mościński uprzedził Kajetana Grudnowskiego i strzałem z głowy pokonał Adriana Orła. W 36. minucie prawą stroną przedarł się Mateusz Dyniszuk, podał do Radzikowskiego, którego strzał z bliskiej odległości obronił golkiper mrągowian. Chwilę później gospodarze stworzyli sobie kolejną dobrą okazję, tym razem po podaniu od Radzikowskiego z bliskiej odległości nad bramką strzelił Julian Wrotniak. W 45. minucie piłkę w polu karnym otrzymał niepilnowany Krystian Słowicki i z bliska strzelił nad poprzeczką.


Początek drugiej połowy to również okres bez dogodnych sytuacji. Gra była mocno wyrównana. W 58. minucie świetną akcję przeprowadzili „żółto-czarni”, Kuśnierz podał do nieobstawionego Kacpra Skoka, ten jednak strzelił zbyt lekko i Szyszko pewnie interweniował. Kolejną okazję miał Jakub Fronczak, który po dośrodkowaniu od Kuśnierza, strzelił jednak zbyt lekko. W 83. minucie dwie świetne interwencje zaliczył Orzeł. Najpierw wybronił mocny strzał Radzikowskiego z lewej strony boiska, a następnie uchronił Mrągowie przed stratą gola po strzale tego samego zawodnika z 15 metrów.


Powrót zawodników Mrągowii do domu odbywał się w trudnych warunkach – padał deszcz, wiał silny wiatr, na jezdnie spadały drzewa. Nie było to jednak problemem dla naszych zawodników, którzy dzielnie pomagali strażakom i usuwali drzewa z jezdni. Brawo za postawę!

  • Trzeba szanować ten punkt, mimo że jechaliśmy tutaj z myślą o zwycięstwie. Wiedzieliśmy, że Rominta to nie jest już ten sam zespół, co w ostatnim czasie. Poczynili duży progres i było to widać na boisku. Nasza gra była daleka od ideału i na to musimy zwrócić uwagę. Pomysły i decyzje, które zawodnicy podejmowali na boisku, często były błędne. Stąd wynikało, że nasza gra się nie kleiła. Dziwne, bo wyszliśmy składem, którym graliśmy w poprzedniej rundzie. Nie wiem czy presja pierwszego meczu, czy chęć zwycięstwa, tak sparaliżowała niektórych, że nie wyglądało to tak jak powinno. W fajny sposób zdobyliśmy gola, wydawało się, że ustawiamy sobie mecz. Jednak zabrakło cwaniactwa, doskoku w polu karnym i tracimy bramkę, przez co dajemy wiarę przeciwnikowi. Tak naprawdę po strzeleniu gola byliśmy stroną dominującą, gra zaczęła się nam kleić. Później gra się posypała i to, że schodziliśmy z remisem do szatni, to było nasze szczęście i trzeba to sobie otwarcie powiedzieć. Popełniliśmy dużo błędów w grze obronnej i Rominta stwarzała sytuacje. Druga połowa spokojniejsza, lepiej się oba zespoły zorganizowały. Mieliśmy swoje okazje, gospodarze też mieli, więc ten wynik chyba nikogo nie krzywdzi i jest sprawiedliwy – podsumował mecz trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 21. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 8. Kamil Skrzęta, 20. Kajetan Grudnowski, 22. Wojciech Żęgota ŻK – 80. Kacper Skok (61, 44. Olaf Gorczyca), 10. Mateusz Barszczewski, 11. Piotr Wypniewski (84, 18. Rafał Kudlak), 70. Łukasz Kuśnierz, 77. Wiktor Bojarowski (61, 2. Jakub Fronczak) – 7. Przemysław Rybkiewicz (90, 9. Adam Słuchocki).

Trudny początek sezonu

Od wyjazdu na trudny teren do Gołdapi granie o ligowe punkty w sezonie 2023/24 rozpoczną zawodnicy Mrągowii Mrągowo. Spotkanie z Romintą zostanie rozegrane w niedzielę (6 sierpnia) o godzinie 16:00.


Gołdapianie to drużyna, która w poprzedniej kampanii zajęła dziewiąte miejsce w ligowej tabeli. Przed obecnym sezonem z drużyny Adama Wyszyńskiego nie odszedł żaden z kluczowych zawodników, a drużynę wzmocniono – Pawłem Adamcem (Śniardwy Orzysz), Mateusz Knochem (Sparta Augustów) oraz Julianem Wrotniakiem i Aleksandrem Popławskim (Mazur Ełk). To wszystko sprawia, że Rominta typowana jest do bycia czarnym koniem rozgrywek. W swoim pierwszym spotkaniu w obecnej kampanii gołdapianie wygrali w Wojewódzkim Pucharze Polski z Szansą Reszel aż 10:0, a sześć bramek strzelił Konrad Radzikowski.


Niedzielne spotkanie poprowadzi Sebastian Piskorz z Giżycka, na liniach pomagać mu będą Michał Makarski i Kamil Brudzyński.