Zapraszamy do obejrzenia galerii z meczu IV ligi pomiędzy Zniczem Biała Piska a Mrągowią Mrągowo, której autorem jest Łukasz Szymański.
Tag: IV liga
Zwycięstwo na pożegnanie
W ostatnim meczu sezonu 2022/23 piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali ze Zniczem Biała Piska 2:1 (2:1). Do bramki rywali trafili Wiktor Bojarowski i Przemysław Rybkiewicz, gola dla przeciwników zdobył Dawid Pietkiewicz. „Żółto-czarni” zakończyli kampanię na czwartym miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem 54 punktów, tyle samo oczek zdobyli zawodnicy Mamr Giżycko, jednak ze względu na lepszy bilans bezpośrednich meczów z naszym zespołem, są sklasyfikowani wyżej.
Spotkanie rozpoczęło się w najgorszy z możliwych sposobów, bowiem od 7. minuty mrągowianie przegrywali 0:1. Nieatakowany przez nikogo przed polem karnym Dawid Pietkiewicz mocnym strzałem pokonał Michała Bejnarowicza. W 23. minucie Przemysław Rybkiewicz dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, ta trafiła do Wiktora Bojarowskiego, który precyzyjnym strzałem pokonał Dominika Kąkolewskiego. Siedem minut później było już 2:1 dla „żółto-czarnych”. Świetną akcję lewą stroną boiska przeprowadził Wojciech Żęgota, po czym dośrodkował futbolówkę w pole karne, doszedł do niej Rybkiewicz i strzałem z głowy pokonał golkipera Znicza. W 40. minucie piłka uderzona z rzutu wolnego przez Łukasza Kuśnierza przeleciała nad poprzeczką. W odpowiedzi, tuż przed końcem pierwszej części gry, na bramkę Mrągowii uderzył Krystian Krzyś i skuteczną interwencję zanotował Bejnarowicz.
Trzy minuty po zmianie stron przed szansą na gola stanął Bartosz Giełażyn, jednak nie potrafił wykorzystać dogrania z prawej strony od Pietkiewicza. W 63. minucie piłka po strzale Mateusza Barszczewskiego z 20 metrów przeleciała minimalnie obok słupka. Cztery minuty później Rybkiewicz dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego w „szesnastkę”, gdzie najwyżej wyskoczył Kamil Skrzęta, jednak z jego strzałem poradził sobie Kąkolewski. W dalszej fazie drugiej części gry obie drużyny próbowały stworzyć sobie sytuacje bramkowe, jednak brakowało konkretów z obu stron.
- – Myślę, że było to ciekawe spotkanie dla kibiców. Obie drużyny postawiły na ofensywę, chciały grać do przodu. My o jedną bramkę byliśmy lepsi z czego się bardzo cieszymy. To był dla nas trudny sezon, nie pamiętam, żeby mieć takie problemy kadrowe w jakimkolwiek sezonie. Tym większa chwała za wynik, który osiągnęliśmy. Ten wynik jest zdecydowanie ponad stan, tego czym dysponowaliśmy i jak wyglądaliśmy zdrowotnie. Super, że ta praca, którą wykonaliśmy zimą zaprocentowała i daliśmy radę.
- – Tak trochę się śmieliśmy, że jakby Przemek Rybkiewicz miał tyle chęci do strzelania bramek w każdym spotkaniu jak w meczu ze Zniczem, to wcześniej „przyklepałby” koronę. A tak już całkiem poważnie, to zasłużona nagroda. Przemek jest ważnym ogniwem w naszym zespole. Jednak jakby od początku rundy był zdrowy, to przyszłoby to wszystko łatwiej. Początek wiosny był trudny dla niego. Pod koniec zdecydowanie lepiej wyglądał i nasza gra razem z nim rosła. Dzięki temu został królem strzelców, a my utrzymaliśmy miejsce w czubie.
- – Widać, że nasz styl gry kreuje „9”. Mahamadou przychodząc do nas też nigdy nie strzelał zbyt wiele bramek, a nagle się okazało, że można wydobyć jego potencjał i te bramki zaczął zdobywać seryjnie i niewiele brakowało mu do korony. Tak samo było z Przemkiem, który cały czas był skrzydłowym, u nas zaczął grać na „9” i okazało się, że dobrze czuje się na tej pozycji. Można go wykorzystać na tej pozycji bardzo dobrze. Jeżeli to będzie wszystko grało z jego zdrowiem i przygotowaniem motorycznym, to może być jeszcze bardziej skuteczny.
Mrągowia: 12. Michał Bejnarowicz (46, 1. Adrian Orzeł) – 6. Damian Glinka (84, 16. Kacper Trypucki), 94. Dawid Drzewiecki, 8. Kamil Skrzęta, 22. Wojciech Żęgota – 2. Kacper Skok (80, 18. Piotr Telega), 14. Eryk Kosek ŻK, 10. Mateusz Barszczewski, 70. Łukasz Kuśnierz, 77. Wiktor Bojarowski – 7. Przemysław Rybkiewicz.
Koniec sezonu w Białej Piskiej
W sobotę (17 czerwca) o godzinie 17:00 w Białej Piskiej po raz ostatni w tym sezonie na boisko wybiegną zawodnicy Mrągowii Mrągowo, którzy zmierzą się z miejscowym Zniczem.
Nasi rywale zajmują obecnie siódme miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 47 punktów, co daje im 14 zwycięstw, 5 remisów i 10 porażek. Najwięcej bramek dla drużyny Przemysława Kołłątaja strzelił Krystian Krzyś – dwanaście.
Sobotnie spotkanie poprowadzi Sebastian Sikorski z Olsztyna, na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski i Krzysztof Masiejczyk.
Porażka w końcówce
W meczu 29. kolejki IV ligi piłkarze Mrągowii Mrągowo przegrali na własnym boisku z Tęczą Biskupiec 1:2 (1:0). Gola dla naszej drużyny strzelił Wiktor Bojarowski.
Goście przed szansą na gola stanęli w 18. minucie, kiedy to sędzia podyktował rzut karny za faul Kamila Skrzęty na Adrianie Podgórskim. Do piłki ustawionej na „jedenastym” metrze podszedł Dariusz Gołębiowski i strzelił obok słupka. Sześć minut później Podgórski wrzucił futbolówkę w pole karne, doszedł do niej Patrycjusz Malanowski i z bliskiej odległości strzelił obok bramki. W 28. minucie mrągowianie przeprowadzili piękną akcję, którą golem zakończył Wiktor Bojarowski. Później na bramkę rywali strzelali Piotr Wypniewski, Przemysław Rybkiewicz i Mateusz Barszczewski, jednak niecelnie.
Cztery minuty po wznowieniu gry Mateusz Lawrenc końcówkami palców wybił futbolówkę na korner po mocnym strzale Eryka Koska. W odpowiedzi w sytuacji sam na sam znalazł się Paweł Galik, ale strzelił obok słupka. Chwilę później w „szesnastkę” Mrągowii wpadł Seweryn Strzelec, oddał mocny strzał, ale dobrze interweniował Michał Bejnarowicz. W 55. minucie Lawrenc zaliczył kolejną świetną interwencję, tym razem po strzale Bojarowskiego. W odpowiedzi Bejnarowicz obronił strzał z bliskiej odległości Podgórskiego. W 63. minucie Lawrenc po raz kolejny uratował przyjezdnych, kiedy to w dobrym stylu obronił „nożyce” Bojarowskiego. Sześć minut później kolejną dobrą interwencję w mrągowskiej bramce zaliczył Bejnarowicz, broniąc piłkę po uderzeniu Patryka Burzyńskiego. W 77. minucie futbolówka po strzale Podgórskiego trafiła w poprzeczkę. W kolejnej akcji Bejnarowicz w dobrym stylu obronił mocne uderzenie Malanowskiego. W 83. minucie przed szansą na gola stanął Łukasz Kuśnierz, jednak z bliska posłał piłkę nad poprzeczką. Tuż przed końcem spotkania Dawid Drzewiecki sfaulował w polu karnym Galika i sędzia ponownie wskazał na „wapno”. Tym razem do futbolówki podszedł Burzyński i się nie pomylił. W ostatniej akcji meczu Tęcza zdobyła zwycięskiego gola za sprawą Podgórskiego.
– Zabrakło nam sił i to miało decydujący wpływ na przebieg tego spotkania. Natomiast mieliśmy sytuacje, żeby zamknąć ten mecz. Fajnie graliśmy, stwarzaliśmy sytuacje, ale byliśmy nieskuteczni. Wydaje mi się, że okazji mieliśmy więcej niż rywale, ale oni byli skuteczniejsi. Powinniśmy zagrać trochę inaczej, zwracałem chłopakom uwagę, żebyśmy grali bardziej rozważnie. Tracimy gole po kontrach, odkryty środek, to nie jest taktycznie dobre zachowanie zespołu. Mamy króciutki skład. Dziękuję chłopakom za ten mecz, za poświęcenie i zdrowie zostawione na boisku – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: 1. Michał Bejnarowicz – 6. Damian Glinka (73, 18. Piotr Telega), 94. Dawid Drzewiecki, 8. Kamil Skrzęta, 22. Wojciech Żęgota ŻK – 14. Eryk Kosek, 11. Piotr Wypniewski, 10. Mateusz Barszczewski, 70. Łukasz Kuśnierz, 77. Wiktor Bojarowski – 7. Przemysław Rybkiewicz (90, 12. Szymon Kucharzewski).
Ostatni akcent tej kampanii w domu
W sobotę (10 czerwca) o godzinie 16:00 swój ostatni mecz w tej kampanii na własnym stadionie rozegrają zawodnicy Mrągowii Mrągowo. Rywalem „żółto-czarnych” będzie Tęcza Biskupiec.
Nasi rywalem zajmują obecnie ósme miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 45 punktów, na co składa się 13 zwycięstw, 6 remisów i 9 porażek. Najskuteczniejszym strzelcem w drużynie trenera Wojciecha Jałoszewskiego jest Dariusz Gołębiowski, który bramkarzy rywali pokonywał do tej pory czternastokrotnie. Warto wspomnieć, że przed sezonem w Biskupcu dokonano znaczących transferów, do klubu przyszli – król strzelców IV ligi Patrycjusz Malanowski, od lat czołowy bramkarz na boiskach Warmii i Mazur Mateusz Lawrenc, ograny w wyższych ligach Patryk Burzyński, wyróżniający się zawodnicy w IV lidze – Paweł Galik, Adrian Podgórski oraz Sebastian Dzierzkiewicz.
Sobotnie spotkanie poprowadzi sędzia debiutant na boiskach z IV ligi – Sebastian Piskorz z Giżycka, na liniach pomagać mu będą Robert Zielonka i Artur Koper.
Z Lidzbarka wracamy z punktem
Mrągowia Mrągowo zremisowała w wyjazdowym meczu 28. kolejki IV ligi z Polonią Lidzbark Warmiński 2:2 (1:2). Gole dla naszej drużyny zdobyli Kacper Skok i Wiktor Bojarowski, z kolei mrągowskiego golkipera dwukrotnie pokonał Piotr Karłowicz.
W 7. minucie po zagraniu z lewej strony od Wojciecha Dziemidowicza piłkę 4 metry od bramki otrzymał Dawid Bogdański, jednak trafił w stojącego na linii bramkowej Eryka Koska. Dwanaście minut później powstało zamieszanie w polu karnym gospodarzy. Wiktor Bojarowski wrzucił futbolówkę w “szesnastkę”, gdzie Kamil Skrzęta zgrał do Kacpra Skoka, który z bliska umieścił piłkę w siatce. W odpowiedzi po uderzeniu Cezarego Sobolewskiego zza pola karnego futbolówka trafiła w boczną siatkę. W 23. minucie Jan Lechowid zagrał długą piłkę, Dziemidowicz zgrał ją głową do Bogdańskiego, który zagrał do Piotra Karłowicza. Napastnik Polonii przyjął sobie futbolówkę i mając przed sobą tylko Adriana Orła strzelił mu pod nogami do bramki. Sześć minut później mrągowianie przeprowadzili składną akcję, Skok podał do Łukasza Kuśnierza, którego strzał w ostatniej chwili zablokował Rafał Maciążek i uchronił swój zespół przed stratą bramki. W 31. minucie Karłowicz z bliskiej odległości strzelił z głowy nad bramką. Trzy minuty później napastnik gospodarzy już się nie pomylił, wykorzystując dobre dośrodkowanie z prawej strony boiska od Sobolewskiego, wyprowadził Polonię na prowadzenie. Tuż przed przerwą na bramkę Lechowida uderzył Skok, jednak golkiper rywali dobrze interweniował.
Siedem minut po wznowieniu gry mocno z 15 metrów uderzył Czarnota, ale Orzeł zaliczył dobrą interwencję. W 67. minucie mocny strzał Eryka Koska z 20 metrów na korner wybił Lechowid. Dwie minuty przed końcem Przemysław Rybkiewicz przejął piłkę po złym wybciu przez Maciążka, zagrał na lewo do Bojarowskiego, a ten precyzyjnym strzałem z lewej nogi pokonał Lechowida. Tuż przed końcem spotkania w dobrej sytuacji znalazł się Krystian Oleszko, jednak został zablokowany przez mrągowskich defensorów.
- Gospodarze mieli w tym spotkaniu swoje sytuacje i my je mieliśmy. Nie będziemy się spierać, kto miał ich więcej. Uważam wynik remisowy za sprawiedliwy. Mecz miał różne fazy. Bardzo dobrze weszliśmy w spotkanie, pierwsze 20-25 minut było pod naszą kontrolą. Strzeliliśmy gola i chyba się przestraszyliśmy, że prowadzimy na Polonii. Gospodarze mają klasowy zespół, który bardzo dobrze się czuje na połowie przeciwnika i wykorzystał nasze niezdecydowanie oraz błędy w obronie. Duże znaczenie miało, to jak wyglądaliśmy dzisiaj zdrowotnie, ale chwała chłopakom, że daliśmy radę, że przy niekorzystnym wyniku goniliśmy. Nie było to wspaniałe widowisko w naszym wyniku, ale hart ducha i szukanie sytuacji bramkowych doprowadził do tego, że przeprowadziliśmy super akcję i zdobyliśmy wyrównującego gola. Szanujemy ten punkt i cieszymy się z tego, co mamy – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: 21. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 94. Dawid Drzewiecki, 8. Kamil Skrzęta (64, 6. Damian Glinka), 22. Wojciech Żęgota – 2. Kacper Skok (64, 12. Piotr Telega ŻK), 11. Piotr Wypniewski (85, 63. Jakub Wachowski), 10. Mateusz Barszczewski, 70. Łukasz Kuśnierz, 77. Wiktor Bojarowski – 7. Przemysław Rybkiewicz.
Mrągowia jedzie do Twierdzy
W swoim kolejnym spotkaniu w IV lidze piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają na wyjeździe z Polonią Lidzbark Warmiński. Spotkanie zostanie rozegrane 3 czerwca (sobota) o godzinie 13:00 w Lidzbarku Warmiński.
Lidzbarczanie są obecnie wiceliderami tabeli z dorobkiem 56 punktów, na co składa się 17 zwycięstw, 5 remisów oraz 5 porażek. Podopieczni Daniela Wierzbowskiego są drugą ofensywą w lidze – strzeli 82 gole oraz drugą najlepszą defensywą w ligowej stawce – stracili tylko 31 bramek. Warto wspomnieć, że od listopada 2020 roku żadna z drużyn nie wygrała na boisku w Lidzbarku Warmińskim.
Sobotnie spotkanie poprowadzi Kamil Żmijewski z Elbląga, na liniach pomagać mu będą Damian Sadowski i Wojciech Klonowski.
Mrągowia lepsza od Granicy
Mrągowia Mrągowo pokonała na własnym stadionie Granicę Kętrzyn 2:0 (0:0) i awansowała na trzecie miejsce w ligowej tabeli. Gole dla „żółto-czarnych” zdobyli z rzutu karnego Łukasz Kuśnierz oraz Kamil Skrzęta.
Od pierwszego gwizdka sędziego inicjatywę przejęli podopieczni trenera Mariusza Niedziółki, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i próbowali rozmontować obronę rywali. W 17. minucie zza pola karnego uderzył Piotr Wypniewski, jednak Mateusz Papliński pewnie złapał piłkę. Jedenaście minut później tuż obok bramki uderzył Kacper Skok. W 34. minucie rajd prawą stroną przeprowadził Eryk Kosek, po czym dośrodkował do niepilnowanego w polu karnym Przemysława Rybkiewicza, po którego strzale futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę później goście wybili piłkę z linii bramkowej po strzale Skoka. W 39. minucie Skok stanął przed kolejną szansą, tym razem najwyżej wyskoczył w „szesnastce”, jednak futbolówka po jego strzale z głowy poleciała nad bramką.
Trzy minuty po przerwie „żółto-czarni” przeprowadzili zespołową akcję, po której Wojciech Żęgota zagrał w pole karne do Łukasza Kuśnierza, jednak ten strzelił nad bramką. W 63. minucie piłka uderzona zza „szesnastki” przez Wiktora Bojarowskiego poleciała tuż obok słupka. Sześć minut później przed kolejną świetną okazją stanął Rybkiewicz, tym razem po świetnym podaniu od Wypniewskiego, nie potrafił jednak pokonać Paplińskiego. W 72. minucie po raz kolejny Rybkiewicz ubiegł defensywę rywali, jednak tym razem piłka po jego strzale trafiła w słupek. Chwilę później Bartłomiej Czerniakowski sfaulował w polu karnym Kuśnierza i sędzia wskazał na „jedenastkę”. Do piłki podszedł sam poszkodowany i strzelił niczym Antonín Panenka. Piłka wylądowała w siatce, a na trybunach przy Mrongowiusza 1 zapanowała radość. Mrągowia chciała pójść za ciosem i miała ku temu okazję, jednak ani Bojarowski ani Skok nie potrafili znaleźć sposobu na Paplińskiego. Golkiper Granicy kapitalnie interweniował w 83. minucie, kiedy to wybił na korner lecącą w okienko bramki piłkę. Do narożnika boiska podszedł Wypniewski, dośrodkował futbolówkę w „szesnastkę”, przedłużoną przez Czerniakowskiego piłkę opanował Kuśnierz, po czym wycofał do Kamila Skrzęty, który pięknym strzałem w okienko podwyższył prowadzenie.
- Mieliśmy zdecydowanie więcej sytuacji niż Granica, jednak nic nie chciało nam wpaść do bramki. Przemek świetnie dochodził do sytuacji, ale brakowało centymetrów albo innej decyzji. W 70. minucie pomyślałem sobie, że zapytasz mnie co się stało, że nie wygraliśmy… Jednak od czego mamy Łukasza? Świetne podanie Piotrka Wypniewskiego, „Kusza” w polu karnym sfaulowany i ruszyliśmy z pełną wiarą. Jak zdobyliśmy drugą bramkę, uważam, że zasłużenie, bo tworzyliśmy zdecydowanie więcej sytuacji od rywali, to zamknęliśmy mecz. Był spokój. Granica już nie wierzyła, że może cokolwiek zrobić. My byliśmy bliżsi strzelenia kolejnej bramki niż goście honorowej. Dziękuję drużynie za ten mecz, a kibicom za wsparcie! – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: 1. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 94. Dawid Drzewiecki, 8. Kamil Skrzęta, 22. Wojciech Żęgota – 63. Jakub Wachowski (46, 77. Wiktor Bojarowski), 11. Piotr Wypniewski (89, 6. Damian Glinka), 10. Mateusz Barszczewski, 70. Łukasz Kuśnierz (90, 18. Piotr Telega), 2. Kacper Skok – 7. Przemysław Rybkiewicz (90, 16. Kacper Trypucki).