Kategoria: Aktualności

Niewygodny rywal

Po przymusowej przerwie do rozgrywek IV ligi wracają piłkarze Mrągowii Mrągowo. Tym razem „żółto-czarni” zagrają w sobotę (9 października) o godzinie 13:30 na własnym boisku z niewygodną Zatoką Braniewo.

Braniewianie zajmują obecnie czternaste miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 14 punktów (cztery zwycięstwa, dwa remisy i osiem porażek), co zdecydowanie nie jest odzwierciedleniem umiejętności i potencjału tego zespołu. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny Adama Borosa jest Kacper Korkliniewski, który bramkarzy rywali pokonywał do tej pory czterokrotnie. W poprzedniej kolejce Zatoka pokonała Granicę Kętrzyn 2:1, a do bramki rywali trafili Bogdan Wieliczko i wspomniany wcześniej Korkliniewski.

Sobotnie spotkanie poprowadzi Marek Kamiński z Ełku. Na liniach pomagać mu będa Michał Makarski oraz Arkadiusz Szymanowski.

Niedziółka: Chcemy grać do przodu

Po meczu z Błękitnymi Orneta rozmawialiśmy z trenerem Mariuszem Niedziółką.

Fajnie jest wrócić na zwycięską ścieżkę.
– 4:0, ładny wynik. To udokumentowanie naszej przewagi w tym meczu. Chociaż trzeba przyznać, że nie było to łatwe spotkanie. Los nam oddał, to co zabrał w Wikielcu w ostatniej akcji pierwszej połowy. Chwała Wiktorowi, że po raz kolejny pokazuje, że potrafi super grać głową i „Wujowi”, że dostarcza super piłki. Początek drugiej połowy, szybko strzelona bramka dała nam dużo pewności siebie, dużo łatwiej się grało. Może za dużo tego luzu momentami było, bo zagrania były niechlujne. Trzeba jednak pogratulować chłopakom kolejnych trzech punktów. Skoro wróciliśmy już na zwycięską ścieżkę, to będziemy robili wszystko, aby trwało to jak najdłużej.

Prowadziliśmy dwa, trzy, cztery do zera, a my chcieliśmy ciągle strzelać bramki. Tej drużynie nie można odmówić zaangażowania.
– Powinniśmy być wdzięczni kibicom, że przychodzą na nasze mecze. Popatrzeć jak gramy i nas dopingują. Mamy taki potencjał, że chcemy grać do przodu. To takie DNA tej drużyny, że jedziemy do przodu, strzelamy bramki. Nigdy nie jest nam dość.

Każdy chce grać, każdy chce strzelać, przed każdym meczem trener ma ból głowy.
– Staram się jak mogę dać szansę każdemu zawodnikowi, oczywiście w miarę możliwości i ich umiejętności. Ci co wchodzą na boisko pokazują dużo woli walki i wkładają w to serca. Ja wymagam od nich jakości, różnie z tym bywa, ale po to pracujemy, aby ta jakość rosła.

Awans w tabeli Mrągowii

Piłkarze Mrągowii Mrągowo po golach Wiktora Abramczyka, Tomasza Gołębiowskiego (samobój), Mateusza Barszczewskiego i Dariusza Gołębiowskiego pokonali Błękitnych Orneta 4:0 (1:0) i awansowali na czwarte miejsce w ligowej tabeli.

W 3. minucie Daniel Kogut zagrał piłkę do Mateusza Różowicza, ten zgrał ją głową do Michała Kurywczaka, który uderzył zza pola karnego tuż obok dalszego słupka. Dziesięć minut później futbolówkę w środkowej strefie boiska przejął Kamil Skrzęta, popędził z nią 30 metrów, podał do Łukasza Kuśnierza, jednak ten strzelił zbyt lekko i Bartosz Dzikowski pewnie interweniował. W 18. minucie Wojciech Żęgota zagrał z lewej strony boiska do Aleksandra Tomasza, ten jednak uderzył obok bramki. Pięć minut przed przerwą po zamieszaniu w polu karnym Skrzęta z bliskiej odległości strzelił wprost w bramkarza. W ostatniej akcji pierwszej części gry Filip Wójcik dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, najlepiej w polu karnym zachował się Wiktor Abramczyk i strzałem głową umieścił ją w bramce.

W 48. minucie Mateusz Barszczewski wrzucił futbolówkę w „szesnastkę”, gdzie niefortunnie interweniował Tomasz Gołębiowski i strzałem głową wpakował ją do własnej bramki. W dalszej fazie tej części gry przewagę mieli mrągowianie, atakowali na bramkę gości, ale bez groźniejszych sytuacji bramkowych. Dopiero w 74. minucie Kurywczak dwukrotnie wybił piłkę z linii bramkowej – najpierw po dośrodkowaniu z kornera Wójcika, a następnie po dobitce głową Abramczyka. Sześć minut później Kuśnierz zagrał do Barszczewskiego, ten zwiódł Koguta i pięknym strzałem w okienko zdobył trzeciego gola dla Mrągowii. Wynik meczu ustalił w 84. minucie Dariusz Gołębiowski, który wykorzystał podanie od Kuśnierza i pokonał Dzikowskiego. W końcówce w znakomitej sytuacji znalazł się Damian Glinka, jednak z bliska trafił wprost w bramkarza.

Mrągowia: 1. Marcin Marszałek – 7. Dariusz Gołębiowski, 44. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski (90, 14. Filip Chorążewicz), 22. Wojciech Żęgota – 18. Piotr Dominik (28, 11. Mateusz Barszczewski), 8. Kamil Skrzęta (82, 9. Maciej Kotarba), 77. Piotr Wypniewski (87, 4. Cezary Trzebiński), 10. Łukasz Kuśnierz, 2. Filip Wójcik (78, 31. Piotr Błędowski) – 55. Aleksander Tomasz (71, 6. Damian Glinka).

Kolejny groźny rywal Mrągowii

W kolejnym meczu IV ligi piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają na własnym boisku w sobotę (26 października) o godzinie 15:00 z niezwykle groźnym beniaminkiem – Błękitnymi Orneta.

Ornecianie zajmują obecnie ósme miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 18 punktów – składa się na to pięć zwycięstw, trzy remisy oraz cztery porażki. Najskuteczniejszymi strzelcami drużyny Daniela Koguta są Mateusz Różowicz i Przemysław Ziemianowicz, którzy bramkarzy rywali do tej pory pokonywali pięciokrotnie. W poprzedniej kolejce Błękitni przegrali z Granicą Kętrzyn 0:2.

W drużynie z Ornety występuje Łukasz Malanowski, który latem był bliski przejścia do Mrągowii.

Spotkanie poprowadzi Paweł Wyszczelski z Olsztyna. Na liniach pomagać mu będą Sławomir Wiśniewski i Robert Zielonka.

Orlicy Mrągowii czwartą drużyną województwa

W niedzielę w Węgorzewie odbył się finałowy turniej orlika grupy wschodniej. Mrągowia Mrągowo po rozegraniu pięciu meczów zajęła czwarte miejsce w województwie! Gratulujemy zawodnikom wspaniałego wyniku!

1. AS Stomil Olsztyn 0:0,
2. Polonia Lidzbark Warmiński 3:0 (Szyłejko, Sokół x2),
3. Progres Lidzbark Warmiński 0:0,
4. Granica Kętrzyn 0:1,
5. Vęgoria Węgorzewo 1:4 (Sokół).

Mrągowia: Wiktor Augustyniak – Bartosz Wasilewski, Piotr Kopyść, Aureliusz Kotuszewski, Aleksander Komar, Wojciech Wywigacz, Jakub Sokół, Gabriel Szyłejko, Nikodem Gałązka.

Korzystając z okazji dziękujemy rodzicom za dopingowanie, ciepłe słowa oraz transport przez cały cykl turniejów.

Niedziółka: Nie byliśmy dużo słabsi

Po meczu z GKS-em Wikielec rozmawialiśmy z trenerem Mariuszem Niedziółką.

Niestety, ale nasza zwycięska passa się skończyła.
– Lider okazał się za mocny. Trzeba oddać, że to dobrze poukładany zespół. Pokazał naszej młodzieży jak wygląda twardy futbol. Rywale wygrywali sporo przebitek, przegrywaliśmy te stykowe piłki. Potrafili lepiej opanować nerwy. My zbieramy doświadczenie. Nie byliśmy w tym meczu jednak dużo słabsi, uważam, że postawiliśmy trudne warunki. Cały czas staraliśmy się szukać szans na zdobycie gola. Bramki nas nie podłamały. Szkoda, że nie zdobyliśmy chociażby honorowego gola, bo z przebiegu meczu na niego zasłużyliśmy. Swoją drogą mieliśmy w 2. minucie sytuacje na 1:0, to na pewno by nas uskrzydliło, a wśród gości wprowadziło trochę nerwowości. Trzeba przyznać, że rywale mają kim przechylić szale zwycięstwa, szczególnie wielką moc mają na skrzydłach.

Drużyna z Wikielca grała agresywnie i ta agresja spowodowała, że popełnialiśmy dużo błędów.
– Nie bez powodu jest to zespół, który wygrał 12 meczów z rzędu, to się z przypadku nie bierze. Większość zespołów nie jest w stanie im dotrzymać kroku. My długimi fragmentami dotrzymywaliśmy. Trudno być zadowolonym z porażki, ale były w naszym wykonaniu dobre, ciekawe fragmenty. Jak już uspokoiliśmy nerwy, już jak przegrywaliśmy 0:1, nie mieliśmy nic do stracenia, to utrzymywaliśmy się przy piłce, byliśmy przez dłuższą chwilę na połowie przeciwnika. Nie od dziś wiadomo, że na pozycji nr 9 brakuje nam silnego zawodnika, który potrafili znaleźć się w odpowiedniej sytuacji. Nie mamy takiego, więc musimy szukać swoich sposobów do zdobycia bramek. W Wikielcu nie wyszło, za tydzień jest kolejny mecz i będziemy się starać zdobyć trzy punkty.

Lider za mocny

Mrągowia Mrągowo przegrała w wyjazdowym meczu IV ligi z liderem tabeli GKS-em Wikielec 0:3 (0:1).

Już w 2. minucie piłkę w środkowej strefie boiska przejął Mateusz Barszczewski, popędził na bramkę, uderzył w bliższy róg i Błażej Caban zdołał wybić piłkę na korner. Trzy minuty później Remigiusz Sobociński podał do niepilnowanego Patryka Rosolińskiego, ten mocno huknął na bramkę, ale świetnie interweniował Michał Marcińczyk. W 14. minucie Filip Wójcik uderzył zza pola karnego, jednak Caban zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. Piłkę w narożniku ustawił Piotr Wypniewski, dośrodkował, a ta trafiła w poprzeczkę. W 32. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Kuśnierz, jednak najpierw nie trafił w piłkę z prawej nogi, po czym strzelił z lewej nad poprzeczką. W odpowiedzi groźnie uderzył Michał Jankowski, ale Marcińczyk dobrze interweniował. Golkiper Mrągowii uratował swój zespół w 40. minucie, kiedy z bliskiej odległości obronił futbolówkę uderzoną głową przez Adriana Korzeniewskiego. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Mateusz Jajkowski dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, akcję zamknął Jankowski i strzałem głową wpakował piłkę do bramki. W tej sytuacji łokciem w głowę uderzony został Marcińczyk, jednak sędzia tego nie zauważył.

W 54. minucie piłka uderzona z 25 metrów przez Sebastiana Szypulskiego przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Siedem minut później gospodarze przeprowadzili szybką kontrę, Jankowski przebiegł z piłką całe boisko, podał do Sobocińskiego, ten huknął w bliższy róg, ale świetnie jego intencję wyczuł Marcińczyk i wybił ją na korner. W 71. minucie Wojciech Żęgota dośrodkował futbolówkę z lewej strony boiska, doszedł do niej Piotr Dominik i strzelił minimalnie obok słupka. Siedem minut później gospodarze zdobyli drugiego gola, Korzeniewski podał do Aleksandra Kowalczyka, ten przy biernej postawie mrągowskich zawodników, obrócił się z piłką i precyzyjnym strzałem zza pola karnego pokonał Marcińczyka. Trzy minuty przed końcem meczu nieporozumienie Łukasza Michałowskiego z Marcińczykiem mógł wykorzystać Szypulski, jednak zmierzając do bramki piłkę wybił w ostatniej chwili Wiktor Abramczyk. W 90. minucie pędzącego na bramkę Jankowskiego sfaulował w polu karnym Damian Glinka i sędzia wskazał na „jedenasty” metr. Pewnym egzekutorem okazał się Sobociński i ustalił wynik meczu na 3:0 dla Wikielca.

Mrągowia: 12. Michał Marcińczyk – 7. Dariusz Gołębiowski (64, 6. Damian Glinka), 44. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota ŻK (83, 66. Rafał Kudlak) – 18. Piotr Dominik ŻK (83, 15. Maciej Balcerzak), 9. Maciej Kotarba (69, 31. Piotr Błędowski), 77. Piotr Wypniewski, 10. Łukasz Kuśnierz (90, 4. Cezary Trzebiński), 2. Filip Wójcik (72, 55. Aleksander Tomasz) – 11. Mateusz Barszczewski ŻK.

Podróż do paszczy lwa?

W piątkowy (18 października) wieczór (godzina 19:00) piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają w wyjazdowym meczu IV ligi z niekwestionowanym liderem tabeli, zwycięzcą wszystkich dotychczasowych spotkań – GKS-em Wikielec.

Wikielczanie po jedenastu kolejkach przewodzą w ligowej stawce z kompletem 33 punktów. Najskuteczniejszym strzelcem zespołu Wojciecha Tarnowskiego jest Remigiusz Sobociński, który bramkarzy rywali do tej pory pokonywał dwunastokrotnie. W poprzedniej kolejce GKS rozbił na wyjeździe Granicę Kętrzyn 9:1.

W GKS-ie Wikielec występuje Patryk Rosoliński, który wiosną minionej kampanii był graczem „żółto-czarnych”.

Mrągowianie w Wikielcu jeszcze nie wygrali, w dotychczasowych trzech potyczkach zawsze przegrywali – 0:2, 1:2 oraz ostatnio 0:3.

Spotkanie poprowadzi Krzysztof Mróz z Olsztyna. Na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski i Damian Dębski. Z wysokości trybun oceniać ich będzie Pan Marcin Żyłka.

Orlicy w finale województwa

Orlicy Mrągowii Mrągowo awansowali do turnieju finałowego gr. wschodniej w swojej kategorii wiekowej. W niedzielnym turniej rozegranym w Węgorzewie „żółto-czarni” odnieśli dwa zwycięstwa, dwa remisy oraz zanotowali jedną porażkę.

1. Mini Soccer Academy II Mrągowo 0:3,
2. Rona II Ełk 2:2 (Komar, Sokół),
3. Rona I Ełk 1:0 (Kotuszewski),
4. Vęgoria Węgorzewo 0:0,
5. Granica Kętrzyn 3:2 (Sokół x2, Kotuszewski).

Mrągowia: Wiktor Augustyniak – Bartosz Wasilewski, Piotr Kopyść, Aureliusz Kotuszewski, Aleksander Komar, Wojciech Wywigacz, Jakub Sokół, Nikodem Gałązka.

Turniej finałowy zostanie rozegrany 20 października w Węgorzewie.