Autor: Misiek

Niedziółka: Widać było, że jedziemy na oparach

fot. Rafał Samsel / jeziorakilawa.pl

Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedzą trenera Mariusza Niedziółki na konferencji prasowej po meczu z Jeziorakiem Iława.


Nie jestem zadowolony. Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze, w 1. minucie zdobyliśmy bramkę, lepiej nie można otworzyć sobie spotkania. Po chwili mieliśmy kolejne sytuacje i tak naprawdę mogliśmy sobie jeszcze lepiej ustawić mecz. Niestety, trzeba sobie szczerze powiedzieć, że graliśmy jak frajerzy w grze obronnej. Cztery bramki stracone po stałych fragmentach gry albo ich konsekwencji, nie przystoi to drużynie, która zajmuje po rundzie drugie miejsce. To jest rzecz, nad którą musimy ciężko pracować. Oczywiście też mentalnie, bo to są proste reakcje, trzeba trochę serducha włożyć, trzeba wyprzedzić przeciwnika, a my byliśmy mega pasywni w grze obronnej i takie są tego konsekwencje. Trzeba oddać Jeziorakowi, że te stałe fragmenty egzekwują bardzo dobrze. Mają świetnego wykonawcę. My o tym wiedzieliśmy, wszyscy o tym wiedzą, ale wiedzieć to jest jedno, a potrafić zareagować to jest drugie. Nam to kompletnie nie wyszło. Mieliśmy bardzo wąską kadrę, widać było, że jedziemy na oparach, dotknął nas covid, nie pomogło to wysokiej formie do końca. Na pewno muszę pogratulować chłopakom, nikt się nie spodziewał, że zdobędziemy tyle punktów i brawo za walkę, determinacje, że im się chciało. Będziemy na wiosnę dalej walczyć, żeby te punkty zdobywać. Gramy bez wielkiej presji, staramy się cieszyć grą, tak dalej będziemy do tego podchodzić i wierzę, że będą tego efekty.

Porażka na koniec jesieni

Iława nadal nie zdobyta przez piłkarzy Mrągowii Mrągowo. Na zakończenie rundy jesiennej „żółto-czarni” ulegli miejscowemu ITS-owi Jeziorakowi 1:4 (1:2), a honorowego gola dla naszego zespołu zdobył Mateusz Barszczewski.


Spotkanie idealnie rozpoczęło się dla naszej drużyny. Wojciech Żęgota uruchomił na lewej stronie Mateusza Barszczewskiego, ten przebiegł z piłką kilka metrów, po czym strzelił nie do obrony. W 11. minucie świetną interwencją popisał się Marcin Marszałek po strzale Pawła Sagana. Czternaście minut później gospodarze doprowadzili do wyrównania. Daniel Madej dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego w pole karne, ta odbiła się od Krzysztofa Kressina i wpadła do bramki. W 30. minucie Żęgota zbyt krótko wybił piłkę po dośrodkowaniu Radosława Galasa. Doszedł do niej Damian Tokarski, z jego strzałem poradził sobie Marszałek, ale przy dobitce głową Pawła Sagana był bezradny. W 37. minucie Tokarski zagrał prostopadle do Galasa, który wyprzedził mrągowską defensywę, znalazł się w sytuacji sam na sam, po czym trafił w słupek.


Trzy minuty po wznowieniu drugiej połowy „żółto-czarni” stracili trzeciego gola. Madej uderzył z rzutu wolnego z około 25 metrów, Marszałek wybił piłkę przed siebie, doszedł do niej Jakub Stanikowski i strzałem głowa wpakował do siatki. Osiemnaście minut przed końcem spotkania gospodarze mieli rzut karny. Wojciech Żęgota sfaulował w „szesnastce” Madeja, a sędzia wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem okazał się sam poszkodowany. W 83. minucie dobrą interwencją po strzale z rzutu wolnego Kamila Skrzęty popisał się Kacper Włodarczyk. Chwilę potem golkiper Jeziorak w dobrym stylu obronił strzał głową Barszczewskiego po dośrodkowaniu od Wiktora Bojarowskiego.


Piłkarze Mrągowii Mrągowo zakończyli rundę jesienną na pozycji wicelidera tabeli, „żółto-czarni” zgromadzili 41 punktów. Z TEGO MIEJSCA DRUŻYNA DZIĘKUJE KIBICOM ZA WSPARCIE PRZEZ CAŁĄ RUNDĘ, szczególnie za słowa otuchy i wiarę w drużynę po porażkach. DO ZOBACZENIA WIOSNĄ, miejmy nadzieję, że już na stadionie. AVE MKS!


Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 6. Damian Glinka (46, 11. Piotr Wypniewski), 4. Cezary Trzebiński, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota – 14. Eryk Kosek, 8. Kamil Skrzęta, 31. Piotr Błędowski (44, 66. Rafał Kudlak), 10. Mateusz Barszczewski – 7. Dariusz Gołębiowski (69, 77. Wiktor Bojarowski), 9. Mahamadou Bah.

Z Jeziorakiem na zakończenie rundy

fot. Rafał Samsel / jeziorakilawa.pl

Kiedy większość drużyn w IV lidze zapadła już w sen zimowy, przed piłkarzami Mrągowii Mrągowo ostatni mecz w tym roku. W sobotę (5 grudnia) o godzinie 12:00 „żółto-czarni” zagrają na wyjeździe z ITS-em Jeziorakiem Iława.


Mrągowianie wyjazdów do Iławy dobrze nie wspominają, szczególnie ostatniej potyczki, w której przegrali aż 0:5. Sobotnie spotkanie to jednak jedna wielka nie wiadoma, bowiem obie drużyny ostatni mecz rozegrały trzy tygodnie temu. Dodatkowo w związku z zagrożeniem epidemicznym treningi Mrągowii były zawieszone. Jeziorak zajmuje obecnie dziesiąte miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 26 punktów. Najlepszym strzelcem iławskiej drużyny jest grający trener Wojciech Figurski, który bramkarzy rywali pokonywał do tej pory jedenaście razy.


W sobotnim spotkaniu po stronie iławian nie zagra Arkadiusz Kuciński, który zerwał więzadła krzyżowe. Z tego miejsca życzymy Arkowi szybkiego powrotu do zdrowia i na boisko. W Mrągowii za czerwoną kartkę będzie pauzował Wiktor Abramczyk.


Spotkanie poprowadzi Dawid Wiśniewski z Radostowa, na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski i Sławomir Wiśniewski.


Iławianie z tego meczu przeprowadzą RELACJĘ NA ŻYWO.

Kalendarz rundy wiosennej

Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej ogłosił kalendarz rozgrywek na rundę wiosenną. „Żółto-czarni” zmagania zainaugurują 13-14 marca meczem w Wojewódzkim Pucharze Polski.


IV liga:

  1. kolejka – 20-21 marca
  2. kolejka – 27-28 marca
  3. kolejka – 3 kwietnia
  4. kolejka – 10-11 kwietnia
  5. kolejka – 17-18 kwietnia
  6. kolejka – 24-25 kwietnia
  7. kolejka – 1-2 maja
  8. kolejka – 8-9 maja
  9. kolejka – 15-16 maja
  10. kolejka – 22-23 maja
  11. kolejka – 29-30 maja
  12. kolejka – 2 czerwca
  13. kolejka – 5-6 czerwca
  14. kolejka – 12-13 czerwca
  15. kolejka – 19-20 czerwca

Wojewódzki Puchar Polski:
IV runda – 13-14 marca

Klątwa Pasym trwa

fot. Wiesław Nosowicz

Piłkarze Mrągowii Mrągowo w dalszym ciągu nie znaleźli sposobu na Błękitnych Pasym. Tym razem bezbramkowo zremisowali na własnym boisku z beniaminkiem IV ligi.


To nie było wielkie widowisko w wykonaniu obu drużyn, co prawda na boisku było dużo walki, ale jedni i drudzy mieli problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji bramkowych. W 7. minucie Kamil Skrzęta podał do Mateusza Barszczewskiego, ten oddał strzał zza pola karnego, jednak piłka przeleciała obok słupka. Piętnaście minut później „żółto-czarni” przeprowadzili kombinacyjną akację. Skrzęta zagrał w tempo do Barszczewskiego, ten oddał strzał w bliższy róg bramki, ale nie zdołał pokonać Pawła Brzozowskiego, który wybił futbolówkę na korner. Chwilę potem Barszczewski ograł z prawej strony boiska Aleksandra Dobrzyńskiego, zagrał do Wiktora Bojarowskiego, jednak ten dwukrotnie nie potrafił pokonać golkipera gości. Najpierw Brzozowski wybił piłkę nogami po jego strzale, a dobitka była zbyt lekka i bramkarz pewnie złapał futbolówkę. W 31. minucie błąd popełniła defensywa Mrągowii przez co w dobrej sytuacji znalazł się Patryk Kowalewski, oddał strzał na bramkę, ale pewnie interweniował Marcin Marszałek. Trzy minuty przed przerwą Bojarowski zagrał do Mahamadou Baha, ten uderzył z pięty i futbolówka poleciała tuż obok słupka.


W 51. minucie Piotr Błędowski podał do Barszczewskiego, ten wpadł w pole karne, ograł trzech rywali, po czym strzelił minimalnie nad poprzeczką. Kolejną okazję mrągowianinie mieli trzy minuty później. Piotr Wypniewski dośrodkował z rzutu wolnego, najwyżej w „szesnastce” wyskoczył Skrzęta, po czym strzelił nad poprzeczką. W 76. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Krzysztof Łokietek, jednak uderzył niecelnie. „Żółto-czarni” w dalszym ciągu próbowali tworzyć sobie okazje do zdobycia bramki, ale byli bardzo niedokładni. W doliczonym czasie gry Dawid Mikulak podał do nieobstawionego Kowalewskiego, ten znalazł się w sytuacji sam na sam, wracający za nim Wiktor Abramczyk złapał go i przerwał akcję tuż przed polem karnym. Sędzia bez wahania pokazał obrońcy Mrągowii czerwoną kartkę i usunął go z boiska. Do piłki ustawionej tuż zza „szesnastką” podszedł Patrycjusz Malanowski, jego uderzenie trafiło w mur, a dobitkę Szymona Chrzanowskiego obronił Marszałek.

Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z końcowego wyniku. Drużyna bardzo chciała się zrehabilitować za mecz z pierwszej kolejki. Przez całe spotkanie byliśmy lepszym zespołem, który stworzył więcej sytuacji bramkowych, niestety brakowało finalizacji i przede wszystkim jakości i dokładności w ostatnim podaniu, szczególnie z bocznych sektorów. Zespół Błękitnych długimi fragmentami bronił się praktycznie całym zespołem. Mimo tego mieliśmy kilka idealnych sytuacji i powinniśmy zdobyć zwycięską bramkę. Musimy na spokojnie przeanalizować to spotkanie i dobrze przygotować się do ostatniego meczu w Iławie – podsumował spotkanie trener Karol Lemecha, zastępujący Mariusza Niedziółkę.


Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 14. Eryk Kosek, 18. Wiktor Abramczyk CZK 90′, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota ŻK – 77. Wiktor Bojarowski (58, 6. Damian Glinka), 8. Kamil Skrzęta, 31. Piotr Błędowski (76, 66. Rafał Kudlak ŻK), 11. Piotr Wypniewski (68, 44. Krzysztof Łokietek), 56. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah (86, 7. Dariusz Gołębiowski).


SKRÓT MECZU


Autorem zdjęć jest Wiesław Nosowicz.


Czas na rewanże

fot. Błękitni Pasym

W sobotę (14 listopada) rozpocznie się runda rewanżowa w IV lidze. O godzinie 13:00 „żółto-czarni” zagrają na własnym stadionie z Błękitnymi Pasym, z którymi w pierwszym spotkaniu przegraliśmy 0:2.


I trzeba przyznać, że pasymianie w obecnej kampanii prezentują się z bardzo dobrej strony, do tej pory zdobywając 22 punkty. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny jest grający trener Patrycjusz Malanowski. Dwukrotny król strzelców z sezonów 2017/18 i 2018/19 bramkarzy rywali do tej pory pokonywał dziewięciokrotnie. Warto nadmienić, że Maciej Balcerzak, Dawid Mikulak i Kamil Świercz to byli zawodnicy Mrągowii. W poprzedniej kolejce Błękitni ulegli 0:6 na wyjeździe liderowi tabeli – Mamrom Giżycko.


Sobotnie spotkanie poprowadzi debiutant w IV lidze – Arkadiusz Szymanowski z Bemowa Piskiego, na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski i Michał Pereszczako.


Informujemy, że w związku z zagrożeniem epidemicznym spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności. Dla kibiców przygotowaliśmy transmisję video z meczu – LINK DO TRANSMISJI

Cel zrealizowany

Dzięki wygranej 2:0 (2:0) w wyjazdowym spotkaniu z Omulwią Wielbark do IV rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski awansowali piłkarze Mrągowii Mrągowo. Gole w tym meczu zdobyli Eryk Kosek i Piotr Błędowski.


Od początku było wiadomo, że tego dnia nie ujrzymy pięknej gry, a wszystko za sprawą bardzo grząskiego boiska, które przeszkadzało w kombinacyjnej grze. W 12. minucie Rafał Kudlak dośrodkował piłkę w pole karne, najwyżej wyskoczył Eryk Kosek i strzałem głową w dalszy róg bramki pokonał golkipera gospodarzy. Cztery minuty później Piotr Błędowski zagrał na lewo do Mateusza Barszczewskiego, ten zszedł do środka, po czym strzelił nad poprzeczką. Chwilę potem ponownie z rzutu wolnego w „szesnastkę” dośrodkowywał Kudlak, tym razem do futbolówki doszedł Kamil Skrzęta, jednak uderzył nad bramką. W 20. minucie Barszczewski uruchomił na prawej stronie Mahamadou Baha, napastnik „żółto-czarnych” dograł w pole karne do Koska, jednak piłkę po jego strzale w fantastyczny sposób obronił Grzegorz Woźny. Dziesięć minut później golkiper gospodarzy dobrze interweniował po strzale z około 25 metrów Błędowskiego. W 40. minucie mrągowianie rozegrali kombinacyjną akcję. Wojciech Żęgota podał do Baha, ten odegrał Koskowi, który wymienił piłkę z Żęgotą. Następnie futbolówka trafiła do Błędowskiego, ten minął dwóch rywali i strzałem w dalszy róg bramki pokonał Woźnego. Tuż przed końcem pierwszej części gry Barszczewski uderzył z rzutu wolnego, jednak dobra interwencja golkipera Omulwi uchronił jego zespół przed stratą gola.


W 55. minucie „żółto-czarni” przeprowadzili ładną akcję, futbolówka trafiła do Koska, ten zagrał ją na piąty metr, Woźny wybił piłkę przed siebie, jednak żaden z graczy Mrągowii do niej nie doszedł. Cztery minuty później Hubert Buła wybił futbolówkę do przodu, przejął ją Łukasz Gut, minął Cezarego Trzebińskiego, oddał strzał na bramkę, ale Marcin Marszałek był na posterunku. W 79. minucie Skrzęta podał na lewo do Barszczewskiego, ten zagrał piłkę wzdłuż pola karnego, jednak zbyt niedokładnie i Szymon Kopyść nie zdołał do niej dojść. Chwilę potem Woźny dobrze interweniował po strzale zza pola karnego Barszczewskiego. W 86. minucie futbolówka po zamieszaniu w polu karnym trafiła pod nogi Kamila Miłka, ten huknął na bramkę, a Marszałek końcówkami palców wybił piłkę na korner.


Najważniejsze po tym meczu jest to, że awansowaliśmy do kolejnej rundy oraz że wszyscy są zdrowi, Ci co grali. Dzisiaj na ławce mieliśmy tylko dwóch zawodników z pola i z tego faktu jestem niepocieszony. Spotkanie sobie dobrze ułożyliśmy, strzeliliśmy gola na 1:0, przed przerwą na 2:0. Zabrakło jednak trochę spokoju i jakości, przez co nie wykorzystaliśmy sytuacji, które sobie stworzyliśmy. Boisko nie pomagało dzisiaj w graniu w piłkę, widać wyraźnie, że dostało po wcześniejszych meczach. Preferowało zdecydowanie zespół, który gra prostą piłkę. Pobiegaliśmy, powalczyliśmy, chwała zawodnikom za zwycięstwo – podsumował mecz w Wielbarku trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 23. Marcin Marszałek – 6. Damian Glinka, 18. Wiktor Abramczyk, 4. Cezary Trzebiński (74, 5. Łukasz Michałowski), 22. Wojciech Żęgota – 14. Eryk Kosek ŻK (74, 55. Szymon Kopyść), 8. Kamil Skrzęta ŻK, 66. Rafał Kudlak, 31. Piotr Błędowski, 10. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah.


SKRÓT MECZU