Autor: Misiek

Znicz pewnie ograł Mrągowię

Znicz Biała Piska pewnie pokonał 3:0 (2:0) Mrągowię Mrągowo w meczu 10. kolejki IV ligi.

W 11. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Nazar Malinowśkyj, a piłka po jego uderzeniu poleciała obok bramki. Sześć minut później Adrian Orzeł musiał wyciągać futbolówkę z siatki, bowiem tym razem piłka po strzale Malinowskiego znalazła drogę do mrągowskiej bramki. W 20. minucie powstało zamieszanie w polu karnym rywali, piłka trafiła do Mahamadou Bah, ale z jego strzałem poradził sobie Krystian Burzyński. Golkiper rywali dobrze interweniował też dwie minuty później, kiedy po zagraniu Baha z lewej strony boiska, dobrze wyszedł z bramki i zablokował uderzenie Piotra Wypniewskiego. W 24. minucie długą piłkę otrzymał Cezary Kuciński, który ograł mrągowską defensywę, minął Orła i wpakował futbolówkę do bramki. Sześć minut później „żółto-czarni” kolejny raz mieli problemy po zagraniu długiej piłki, tym razem Malinowskiego powstrzymał golkiper mrągowian.

W 54. minucie Arkadiusz Mroczkowski przejął piłkę w środkowej strefie boiska, popędził z nią w kierunku bramki Mrągowii, po czym podał do Michała Świderskiego, który pewnym strzałem strzelił trzeciego gola dla rywali. Gospodarze przeważali na boisku, ale nie potrafili sobie stworzyć dogodnych sytuacji do zdobycia kolejnych bramek. W 68. minucie Mateusz Barszczewski dośrodkował futbolówkę w pole karne, doszedł do niej Lee Youngsu, po czym trafił w słupek. W odpowiedzi tuż obok bramki piłkę z głowy uderzył Adrian Karankiewicz po zagraniu z kornera przez Malinowskiego. Tuż przed końcem spotkania okazję miał jeszcze Konrad Maluchnik, jednak strzelił nad poprzeczką.

– W tym tygodniu mierzyliśmy się ze sporymi problemami. Urazy kilku zawodników oraz rozpoczęcie roku akademickiego mocno w nas uderzyły. Spowodowało to wszystko, że treningi wyglądały tak, a nie inaczej. Trenowanie raz w tygodniu jest może i dobre, ale nie w IV lidze, a w B klasie. Nie bez powodu mówi się, że grasz tak jak trenujesz i to było widać na boisku. Nie wszyscy nasi zawodnicy udźwignęli ciężar tego spotkania. Mieliśmy w tym meczu festiwal złych, nerwowych decyzji i pomyłek. Widać było, że mamy problem z otwarciem oraz w grze obronnej. Znicz potrafił to wykorzystać. Piłkarsko byli lepsi i to jest najniższy wymiar kary. Przed nami jeszcze pięć kolejek, trzeba wyciągnąć wnioski i dobrze się przygotować. Znicz pokazał naszym młodym zawodnikom, że mają jeszcze nad czym pracować. Proces szkolenia cały czas trwa w naszej drużynie – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 7. Yūji Takada, 14. Dawid Moszczyński (61, 18. Damian Sobiech), 44. Lee Youngsu, 20. Kajetan Grudnowski, 22. Wojciech Żęgota – 77. Mateusz Skonieczka (46, 12. Konrad Maluchnik), 10. Mateusz Barszczewski, 6. Mariusz Rutkowski (61, 63. Mateusz Szenfeld), 11. Piotr Wypniewski (61, 2. Filip Kawiecki) – 9. Mahamadou Bah (75, 16. Mikołaj Cybul).

Faworyt do awansu rywalem Mrągowii

W meczu 10. kolejki IV ligi Mrągowia Mrągowo zagra na wyjeździe ze Zniczem Biała Piska. Sobotnie (12 października) rozpocznie się o godzinie 14:00.

Znicz to główny pretendent do awansu do III ligi. W obecnej kampanii podopieczni Przemysława Łapińskiego prezentują się ze świetnej strony. Obecnie są wiceliderem tabeli z dorobkiem 21 punktów, na co składa się 6 zwycięstw i 3 remisy. Znicz w tym sezonie nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Nasi sobotni rywale mają najlepszą defensywę w lidze, do tej pory stracili tylko sześć bramek. Najlepszym strzelcem drużyny jest wicelider klasyfikacji strzelców Bartosz Giełażyn, zdobywca ośmiu goli.

Chcąc zrealizować cel, jakim niewątpliwie jest awans do III ligi, w Białej Piskiej stawiają na doświadczonych i ogranych zawodników, o czym mogą świadczyć m.in. przed sezonowe transfery – do klubu trafili m.in. Jakub Płoszkiewicz i Adrian Karankiewicz (Wigry Suwałki) czy Krystian Burzyński (Mamry Giżycko).

Trenerski nos Niedziółki

Mrągowia Mrągowo wygrała kolejne spotkanie o ligowe punkty, tym razem „żółto-czarni” pokonali w Pieckach Romintę Gołdap 4:2 (0:2). Do bramki rywali trafili Mahamadou Bah (dwukrotnie), Mateusz Skonieczka oraz gola samobójczego strzelił Paweł Grudziński.

Do 15. minuty na boisku działo się niewiele. Wtedy to akcję prawą stroną boiska przeprowadził Mateusz Dyniszuk, zagrał na piąty metr do Pawła Dymińskiego, który mocnym strzałem pokonał Michała Bejnarowicza. Trzy minuty później było już 0:2. Lee Youngsu sfaulował w „szesnastce” Dyniszuka, a pewnym wykonawcą „jedenastki” był Dawid Paszkowski. „Żółto-czarni” swoją okazję mieli dopiero w 42. minucie, kiedy to Mahamadou Bah przedarł się lewą stroną boiska, wpadł w pole karne, jednak strzelił bardzo niecelnie.

Kluczowy dla przebiegu drugiej połowy okazał się trenerski nos Mariusza Niedziółki. W przerwie szkoleniowiec mrągowian zdecydował się wprowadzić na boisko Mateusza Skonieczkę oraz Mariusza Rutkowskiego i „żółto-czarni” szybko wrócili na właściwe tory. Już kilka sekund po rozpoczęciu drugiej części gry Yūji Takada ograł Wojciecha Kuklińskiego, po czym podał do Baha, który z bliskiej odległości pokonał golkipera rywali. Napastnik Mrągowii do wyrównania doprowadził cztery minuty później, zamieniając na gola dogranie z prawej strony od Skonieczki. W 57. minucie futbolówka uderzona zza pola karnego przez Skonieczkę przeleciała nad poprzeczką. Sześć minut później Wojciech Żęgota świetnie podał na wolne pole do Skonieczki, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Jakuba Kuczyńskiego. Goście próbowali odpowiedzieć dwie minuty później. Kacper Walendykiewicz dośrodkował piłkę z lewej strony boiska, Dyniszuk uprzedził mrągowską defensywę, po czym strzelił z głowy obok słupka. W 73. minucie Dymiński w sytuacji sam na sam strzelił obok bramki. W odpowiedzi akcję lewą stroną boiska przeprowadził Żęgota, zagrał na jeden kontakt z Piotrem Wypniewskim, po czym dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie niefortunnie interweniował Paweł Grudziński i skierował futbolówkę do własnej bramki. W 83. minucie Skonieczka strzelił nad poprzeczką. Siedem minut później Paszkowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Bejnarowiczem, jednak strzelił zbyt lekko i golkiper mrągowian pewnie interweniował. Mrągowia odpowiedziała jeszcze dwoma sytuacjami, jednak Filip Kawiecki i Mikołaj Cybul nie znaleźli sposobów na zdobycie bramek.

W spotkaniu z Romintą debiut w drużynie seniorskiej w wieku 15 lat i 3 dni zaliczył wychowanek Piotr Kopyść. Gratulujemy!

– Zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej części gry prezentowaliśmy się bardzo sennie. Może niektórzy zapamiętali wynik z Pucharu i to ich zgubiło. Ostrzegałem drużynę, że to będzie zupełnie inny mecz. W pierwszej połowie goście w dobitny sposób pokazali, że potrafią wykorzystać nasze błędy. W przerwie musieliśmy zareagować. Zrobiliśmy dwie zmiany, dobrze weszliśmy w tę część meczu i w 5 minut wróciliśmy do gry. Zaczęliśmy kontrolować mecz, grać spokojnie, zdobyliśmy kolejne gole. Cieszymy się z reakcji drużyny i kolejnego zwycięstwa – podsumował spotkanie trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 33. Michał Bejnarowicz – 7. Yūji Takada (90, 80. Piotr Kopyść), 14. Dawid Moszczyński (90, 8. Rafał Kudlak ŻK), 44. Lee Youngsu, 20. Kajetan Grudnowski, 22. Wojciech Żęgota – 12. Konrad Maluchnik (46, 77. Mateusz Skonieczka), 10. Mateusz Barszczewski, 11. Piotr Wypniewski (77, 2. Filip Kawiecki), 63. Mateusz Szenfeld (46, 6. Mariusz Rutkowski) – 9. Mahamadou Bah (90, 16. Mikołaj Cybul).

Wsparliśmy GKS Głuchołazy!

W trakcie ostatnich meczów przeprowadziliśmy zbiórkę wśród kibiców, działaczy i zawodników, w odpowiedzi na tragedię, jaka dotknęła mieszkańców Nysy i Głuchołazów po tegorocznej powodzi, dzięki której przekazaliśmy na rzecz klubu GKS Głuchołazy kwotę 1100 zł.

Wszystkim ludziom Wielkiego Serca wielkie dzięki!

Na zdjęciu stadion GKS-u Głuchołazy po powodzi.

 

Kolejne trudne starcie o ligowe punkty

Rominta Gołdap będzie kolejnym rywalem Mrągowii Mrągowo o ligowe punkty. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę (5 października) o godzinie 12:00 w Pieckach.

Gołdapianie w obecnej kampanii prezentują się ze znakomitej strony, do tej pory zdobyli 14 punktów, co daje im trzecie miejsce w ligowej tabeli. Najlepszym strzelcem w drużynie Adama Wyszyńskiego jest Paweł Dymiński, który bramkarzy rywali pokonał do tej pory pięciokrotnie.

Przypominamy również, że w związku z warunkowym dopuszczeniem obiektu do rozgrywek i brakiem sektora gości, organizacja meczów będzie odbywała się na następujących warunkach:
1. brama wejściowa stadionu zostanie otwarta na 45 minut przed rozpoczęciem spotkania,
2. wejście na stadion będzie odbywać się tylko i wyłącznie bramką przy bramie wjazdowej,
3. na obiekt nie wejdą zorganizowane grupy kibiców gości,
4. na każdy mecz będzie dostępnych 100 biletów – w cenach: 10 zł – dorośli, 5 zł – młodzież i dzieci,
5. na obiekcie będą mogły przebywać tylko osoby posiadające bilety.

Passa Mrągowii trwa!

Czwarte zwycięstwo z rzędu odnieśli zawodnicy Mrągowii Mrągowo, którzy pokonali na wyjeździe DKS Dobre Miasto 3:2 (2:0). Dwie bramki dla „żółto-czarnych” strzelił Mateusz Skonieczka, a jednego gola dołożył Mahamadou Bah.

Na początku spotkania mrągowianie stworzyli sobie cztery sytuacje, ale po żadnej z nich futbolówka nie znalazła się w bramce rywali. Strzały Mateusza Szenfelda i Mateusza Skonieczki zostały zablokowane, Mateusz Barszczewski strzelił minimalnie obok słupka, a piłkę po uderzeniu Mahamadou Baha złapał Ariel Szymonowicz. Goście odpowiedzieli niecelnym strzałem Mariusza Bucio. W 17. minucie Jakub Stankiewicz zagrał piłkę wzdłuż bramki, doszedł do niej Kamil Lullies i trafił w boczną siatkę. Dwie minuty później świetnie interweniował Adrian Orzeł, broniąc futbolówkę po strzale z bliskiej odległości Jakuba Brdaka. Golkiper Mrągowii chwilę później po raz kolejny pokazał bramkarski kunszt, tym razem parując na korner piłkę po uderzeniu zza pola karnego Jakuba Chojnowskiego. W 23. minucie Orzeł w kapitalnym stylu obronił strzał z bliskiej odległości Lulliesa. „Żółto-czarni” odpowiedzieli za sprawą Baha, jednak piłka poleciała obok słupka. Następnie dwie okazje miał Skonieczka, najpierw trafił jednak w boczną siatkę, a chwilę później futbolówkę z linii bramkowej po jego strzale wybił Stankiewicz. W 41. minucie Skonieczka otrzymał piłkę w polu karnym od Yūjiego Takady, obrócił się z rywalem i strzałem w dalszy róg bramki zdobył gola. Chwilę później było już 2:0. Futbolówkę odzyskał Barszczewski, zagrał w tempo do Skonieczki, a ten huknął nie do obrony.

Na początku drugiej połowy niewiele się działo, brakowało sytuacji bramkowych, a próby napastników były mocno niecelne. W 57. minucie Chojnowski precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego zaskoczył Orła i gospodarze zdobyli kontaktowego gola. W odpowiedzi na bramkę rywali strzelał Skonieczka, ale Ariel Szymonowicz pewnie interweniował. W 68. minucie „żółto-czarni” przeprowadzili szybką akcję, Mariusz Rutkowski zagrał do Baha, ten wpadł w „szesnastkę” i podwyższył prowadzenie. Osiem minut później napastnik mrągowian oddał mocny strzał, jego intuicyjna interwencja Szymonowicza uchroniła rywali przed stratą gola. Chwilę potem Skonieczka przeprowadził indywidualną akcję, którą zakończył minimalnie niecelnym strzałem. W 83. minucie Konrad Gawryś dośrodkował piłkę w pole karne, doszedł do niej Stankiewicz, po czym strzelił obok słupka. Trzy minuty później futbolówka po strzale Bucia, i późniejszym rykoszecie, trafiła w słupek. W doliczonym czasie gry niefortunną interwencję zaliczył Lee Youngsu i piłka wpadła do bramki. Mrągowia mogła strzelić jeszcze jednego gola, jednak futbolówka po strzale Filipa Kawieckiego trafiła w poprzeczkę.

– Oczywiście można byłoby po tym meczu narzekać, ale graliśmy z bardzo dobrą drużyną, więc nie ma mowy o jakimkolwiek narzekaniu na styl gry. Zrealizowaliśmy najważniejszy cel – zdobyliśmy trzy punkty. Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudny mecz i taki też był. Super, że potrafiliśmy wykorzystać swoje sytuacje. Ustawiliśmy sobie mecz w I połowie. W II połowie wyglądało to być może ciut gorzej. Bardzo ważną bramkę strzelił „Junior”. Ten gol na pewno mu bardzo smakuje, wrócił do nas z DKS-u Dobre Miasto, chciał się pokazać z dobrej strony i to zrobił. Dużo woli walki, dużo zaangażowania. W końcówce spotkania straciliśmy trochę kontrolę nad meczem, DKS przeważał. Tutaj powinniśmy się trochę inaczej zachować. Podsumowując gratuluje drużynie zwycięstwa z topową drużyną w naszej lidze – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 1. Adrian Orzeł – 7. Yūji Takada ŻK (68, 12. Konrad Maluchnik ŻK), 14. Dawid Moszczyński (68, 8. Rafał Kudlak), 44. Lee Youngsu, 20. Kajetan Grudnowski, 22. Wojciech Żęgota – 77. Mateusz Skonieczka ŻK (90, 2. Filip Kawiecki), 10. Mateusz Barszczewski, 6. Mariusz Rutkowski (68, 11. Piotr Wypniewski), 63. Mateusz Szenfeld (90, 18. Damian Sobiech) – 9. Mahamadou Bah ŻK (87, 16. Mikołaj Cybul).

Trudne starcie w Jezioranach

W sobotę (28 września) o godzinie 12:00 Mrągowia Mrągowo zagra w Jezioranach o ligowe punkty z DKS-em Dobre Miasto.

Podopieczni Macieja Szostka w obecnej kampanii prezentują się z bardzo dobrej strony, zdobywając do tej pory 11 punktów. DKS na boisku w Jezioranach w tym sezonie jeszcze nie przegrał – remisując 0:0 z Jeziorakiem Iława oraz pewnie ogrywając Mazura Ełk 5:0. Najlepszym strzelcem drużyny jest Jakub Chojnowski, zdobywca trzech goli. Przed sezonem DKS dokonał znaczących transferów, do klubu trafili m.in. Kacper Nawrocki (Motor Lubawa), Jakub Stankiewicz (Huragan Morąg) czy Grzegorz Zdrada (Olimpia Olsztynek).