Mrągowia Mrągowo zremisowała na własnym boisku z Sokołem Ostróda 1:1 (0:1). Do przerwy „żółto-czarni” przegrywali po bramce Huberta Szramka, a do wyrównania doprowadził w doliczonym czasie gry Filip Kawiecki.
Jeszcze przed spotkaniem trener Mariusz Niedziółka zmuszony był dokonać zmiany w składzie, urazu na rozgrzewce doznał Adrian Korzeniewskiego, a w jego miejsce od początku zagrał Eryk Kosek.
W 10. minucie z przewrotki w polu karnym rywali strzelał Rafał Kudlak, a futbolówka przeleciała minimalnie obok słupka. Cztery minuty później Tomasz Śnieżawski zgrał piłkę do Huberta Szramki, a ten pięknym strzałem w okienko bramki pokonał Adriana Orła. Mrągowia starała się szybko odpowiedzieć. Akcję przeprowadzili Łukasz Kuśnierz i Kajetan Grudnowski, po czym ten drugi strzelił obok dalszego słupka. Następnie mocny strzał z ponad 20 metrów oddał Rafał Kudlak, a golkiper rywali wybił futbolówkę na korner. Tuż przed końcem pierwszej połowy swoją okazję miał Mahamadou Bah, strzelił jednak nad poprzeczką.
Na początku drugiej połowy swoje okazje mieli Kuśnierz i Mateusz Skonieczka, jednak żaden z nich nie znalazł drogi do bramki. Mrągowia nacierała, ale defensywa gości grała bez zarzutów. Sokół w tej fazie meczu skupił się już tylko na graniu długich piłek do przodu i walce. W 71. minucie Kacper Nowicki wyszedł sam na sam z Orłem, ale golkiper „żółto-czarnych” popisał się kapitalną interwencją i wygrał pojedynek z napastnikiem rywali. Trzy minuty później naszego bramkarza próbował lobować Igor Koć, ale piłka poleciała nad poprzeczką. W odpowiedzi obok słupka strzelił Filip Kawiecki. W doliczonym czasie gry Mrągowia zdobyła gola za sprawą Kawieckiego, który najlepiej zachował się w polu karnym rywali, przejął odbitą od obrońcy futbolówkę i wpakował do siatki. Po zdobyciu gola „żółto-czarni” nawet przez chwilę nie myśleli, aby się cofnąć i chcieli strzelić zwycięskiego gola. „Piłkę meczową” miał Maciej Narloch po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Mateusza Barszczewskiego, jednak strzelił obok bramki.
– Wydaje mi się, że w przekroju całego meczu byliśmy lepszym zespołem. Prowadziliśmy grę przez większość spotkania. Decyzje, które jednak podejmowaliśmy, nie do końca były takie jak być powinny. Jak dochodziliśmy do sytuacji, to ich nie wykorzystywaliśmy. To było naszym problemem – jakość wykończenia, jakość ostatniego podania. Musimy nad tym pracować. Cieszę się, że strzeliliśmy gola w końcówce. Musimy cieszyć się tym, co jest. Łatwiej jest burzyć niż budować. My wybraliśmy tę drugą opcję – budowania. Nie zawsze to wychodzi, jednak z tej drogi nie zawrócimy. Wierzę, że to droga, która będzie rozwijać zawodników i sprawiała, że będą lepszymi. Chcemy grać w piłkę, dominować na boisku, nie zawsze to wychodzi, nie zawsze ma to pozytywny efekt na wynik, ale my będziemy konsekwentni – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: 72. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 24. Dawid Moszczyński (59, 2. Filip Kawiecki), 10. Mateusz Barszczewski, 8. Rafał Kudlak ŻK, 20. Kajetan Grudnowski (76, 7. Yūji Takada) – 77. Mateusz Skonieczka (76, 28. Konrad Maluchnik ŻK), 6. Mariusz Rutkowski ŻK, 11. Piotr Wypniewski (76, 63. Maciej Narloch), 70. Łukasz Kuśnierz – 9. Mahamadou Bah (76, 99. Adam Słuchocki).
Żółtą kartką został także ukarany rezerwowy zawodnik Mrągowii – Mateusz Szenfeld.