Zwycięska „główka” kapitana!

Kamil Skrzęta (na pierwszym planie) został bohaterem Mrągowii / fot. Pisa Barczewo

Piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali na własnym boisku z Polonią Iłowo 2:1 (1:0). Gole dla „żółto-czarnych” zdobyli Mahamadou Bah i Kamil Skrzęta, dla rywali trafił z rzutu karnego Kacper Ciesielski.


Spotkanie idealnie rozpoczęło się dla mrągowian, bo już w 4. minucie objęli prowadzenie. Kamil Skrzęta zagrał do Dawida Pietkiewicza, ten dostrzegł Mahamadou Baha, a napastnik „żółto-czarnych” strzałem w dalszy róg bramki pokonał golkipera przyjezdnych. W 17. minucie piłka uderzona z rzutu wolnego z 25 metrów przez Dominika Lemanka poleciała nad poprzeczką. Jedenaście minut później Pietkiewicz zagrał diagonalnie do Mateusza Barszczewskiego, ten ruszył w kierunku bramki, po czym oddał mocny strzał, jednak futbolówka przeleciała obok bramki. W 35. minucie Piotr Wypniewski dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, doszedł do niej w polu karnym Wiktor Abramczyk, po czym uderzył z głowy obok słupka.


Druga połowa to zdecydowanie najgorsze 45 minut Mrągowii w tej kampanii. Goście z Iłowa przejęli zdecydowaną przewagę na boisku, tworząc sobie sytuacje do zdobycia bramki. W 57. minucie Ransom Akangmba zagrał na prawo do Bartosza Grzeli, ten oddał mocny strzał, ale Adrian Orzeł dobrze interweniował. Trzy minuty później golkiper „żółto-czarnych” wypluł piłkę po uderzeniu z wolnego Lemanka, doszedł do niej Rafał Borkowski i z bliska uderzył nad poprzeczką. Chwilę potem Eryk Kosek zbyt lekko zagrał futbolówkę do Orła, przejął ją Michał Rynkowski, ale nie potrafił skierować do siatki. W 67. minucie kolejne zagrożenie pod mrągowską bramką stworzył Lemanek, ale i tym razem górą był Orzeł. W kolejnej akcji swoją szansę miał Michał Rynkowski, ale z 16 metrów strzelił obok słupka. W 70. minucie kolejną świetną paradą popisał się Orzeł, tym razem broniąc mocny strzał Akangmby. Dziesięć minut później Lemanek wpadł w pole karne, po czym został sfaulowany przez Rafała Kudlaka i sędzia wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem „jedenastki” był Dominik Ciesielski. W doliczonym czasie gry Kacper Walendykiewicz idealnie zagrał na piąty metr do Baha, piłka po strzale napastnika Mrągowii trafiła w poprzeczkę, doszedł do niej jednak Skrzęta i strzałem z głowy zdobył zwycięskiego gola dla „żółto-czarnych”.

Myślę, że to był nasz zdecydowanie najsłabszy mecz. Nie wiem co był w głowach chłopaków, bo nie wyglądało to tak, jak powinno. Nie było jedności w grze, zarówno w ofensywie jak i defensywie. Ten mecz miał dziwne oblicza. Fantastycznie rozpoczęliśmy i nie mówię tutaj o strzelonej bramce. Pierwsze dziesięć minut graliśmy super, aż nagle jakbyśmy się przestraszyli, że może być łatwo i przyjemnie. Chyba stwierdziliśmy, że musimy sobie tę grę utrudnić. Polonia nie miała nic do stracenia, zaczęła grać agresywnie, a my nie potrafiliśmy wyjść spod tego agresywnego pressingu i to martwi. Natomiast brawo za zaangażowanie, za wiarę do końca, za chęć zwycięstwa, bo to było potrzebne. Mimo, że nie szło, to my szukaliśmy do końca tych sytuacji i udało nam się je stworzyć i zamienić na zwycięskiego gola. W tym spotkaniu odebraliśmy to, co nam los wcześniej zabrał.

Nie chce upraszać, że gra Polonii oparta jest na Dominiku Lemanku. Widać u niego wielką jakość, dużo pozytywnego robi dla tej drużyny. Natomiast trzeba pochwalić iłowian, że nie bali się grać w piłkę, dobrze wychodzili spod pressingu, duży szacunek dla nich za występ w tym spotkaniu – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 12. Adrian Orzeł – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 69. Rafał Kudlak ŻK – 14. Eryk Kosek, 31. Piotr Błędowski (65, 18. Adam Bognacki), 11. Piotr Wypniewski (73, 20. Damian Mazurowski), 99. Kacper Walendykiewicz ŻK – 19. Dawid Pietkiewicz ŻK (80, 15. Krzysztof Jaskólski), 9. Mahamadou Bah, 10. Mateusz Barszczewski.

TABELA

PozycjaKlubMPkt
11436
21428
31423
41423
51422
61422
71421
81421
91420
101420
111417
121416
131414
141410
151410
16148