Wojewódzki Puchar Polski

Piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali 3:1 (1:1) w meczu I rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski z Wilczkiem Wilkowo i awansowali do kolejnej fazy rozgrywek. Gole dla „żółto-czarnych” zdobyli Mateusz Barszczewski (dwa) oraz Kamil Skrzęta, dla rywali trafił Mariusz Grabowski.


Spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla podopiecznych Mariusza Niedziółki, bowiem już po 19 sekundach przegrywali 0:1. Kacper Tomaszewski zagrał piłkę w pole karne, tam błąd popełniła mrągowska defensywa i wykorzystał to Mariusz Grabowski. Napastnik gospodarzy najpierw trafił w słupek, po czym doszedł do odbitej od aluminium futbolówki i wpakował ją do siatki. Taki obrót sprawy spowodował, że podopieczni Rafała Sokołowskiego zaczęli bronić się całym zespołem na własnej połowie. Mrągowia rozgrywała piłkę, próbowała się przedrzeć przez zasieki gospodarzy, jednak przez dłuższy czas pierwszej części gry bez efektów. W 27. minucie na strzał z 25 metrów zdecydował się Kamil Skrzęta, Piotr Bijata, co prawda na raty, ale dobrze interweniował. Trzy minuty później Mahamadou Bah przejął futbolówkę na połowie rywali, zagrał do Mateusza Barszczewskiego, a ten pięknym strzałem w okienko umieścił piłkę w bramce. W 33. minucie Wojciech Żęgota dośrodkował z lewej strony boiska, ale Adam Bognacki z bliskiej odległości strzelił nad poprzeczką. Siedem minut później z prawej strony boiska Damian Glinka dograł futbolówkę w „szesnastkę”, doszedł do niej Kacper Walendykiewicz i uderzył ją z głowy nad bramką. Tuż przed przerwą piłkę stracił Rafał Kudlak, doszedł do niej Marcin Książek i popędził na bramkę Mrągowii, po czym oddał strzał, z którym poradził sobie Orzeł.


Cztery minut po wznowieniu gry w drugiej połowie „żółto-czarni” mieli kolejną okazję. Tym razem Piotr Wypniewski dośrodkował futbolówkę z kornera, doszedł do niej Skrzęta, jednak uderzył nad bramką. W 54. minucie Piotr Błędowski zagrał w tempo do Barszczewskiego, a ten w dobrej sytuacji strzelił obok słupka. Sześć minut później mrągowianie dołożyli drugą bramkę, którą zdobył Skrzęta po strzale z głowy po precyzyjnym dośrodkowaniu od Piotra Chmielewskiego. W 70. minucie swoją kolejną szansę miał Barszczewski. Tym razem z lewej strony boiska Żęgota dośrodkował futbolówkę w pole karne, a skrzydłowy mrągowian uderzył z głowy obok bramki. W 84. minucie Eryk Kosek zagrał do Barszczewskiego, ten znalazł się w sytuacji sam na sam i wpakował piłkę do bramki obok bezradnego Bijaty. W końcówce w dobrej sytuacji znalazł się Kudlak, oddał mocny strzał, ale futbolówka nie wpadła do siatki, bo świetnie interweniował golkiper Wilczka.

Trzeba powiedzieć, że swoim gapiostwem w obronie sami sobie utrudniliśmy te spotkanie. Chwilę po rozpoczęciu gry podajemy rękę przeciwnikowi, co powoduje, że jeszcze bardziej rywale się cofają i stawiają „autobus” w swoim polu karnym. Każda akcja to ciężary. Po zdobyciu przez nas gola trochę się rozluźniło. Sporo jednak mamy do poprawy w ataku pozycyjnym. Widać, że jak drużyny tak głęboko się ustawiają, to jest kłopot z rozegraniem. Brakuje płynności. Jesteśmy po okresie przygotowawczym, więc trudno było oczekiwać, że będzie wychodziło idealnie. Ważne jest zwycięstwo i awans do kolejnej rundy. Jednak mamy po tym meczu sporo przemyśleń, musimy wyciągnąć wnioski, żeby w lidze wyglądało to lepiej – mówił po meczu w Łazdojach trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 72. Adrian Orzeł – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 66. Rafał Kudlak – 6. Damian Glinka (46, 7. Piotr Chmielewski), 18. Adam Bognacki (62, 2. Dawid Pietkiewicz), 31. Piotr Błędowski, 22. Wojciech Żęgota (75, 55. Gracjan Bagiński) – 56. Kacper Walendykiewicz (46, 11. Piotr Wypniewski), 9. Mahamadou Bah (62, 14. Eryk Kosek), 10. Mateusz Barszczewski (84, 15. Krzysztof Jaskólski).

W sobotę (31 lipca) o godzinie 17:00 w Łazdojach piłkarze Mrągowii Mrągowo rozpoczną sezon 2021/22. Na początek zmierzą się z piątą drużyną klasy okręgowej grupy I – Wilczkiem Wilkowo w ramach I rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski.


W mrągowskiej drużynie zabraknie na pewno Wiktora Bojarowskiego, który dochodzi do zdrowia po kontuzji. Oprócz niego, pozostali zawodnicy powinni być do dyspozycji trenera Mariusza Niedziółki, w tym gronie są m.in. nowopozyskani Krzysztof Jaskólski, Dawid Pietkiewicz oraz Kacper Walendykiewicz.


Sobotnie spotkanie poprowadzi Damian Kossakowski z Bartoszyc, na linii pomagać mu będą Sebastian Piskorz i Gabriela Dymidziuk.


Wszystkich kibiców „żółto-czarnych” zapraszamy do pobliskich Łazdoj i wsparcia naszej drużyny! Razem po awans!

Grający w klasie okręgowej Wilczek Wilkowo będzie rywalem Mrągowii Mrągowo w I rundzie Wojewódzkiego Pucharu Polski. Spotkanie odbędzie się w weekend 31 lipca – 1 sierpnia.


„Żółto-czarni” zagrają na wyjeździe.

fot. Karol Synowiec

„Z piekła do nieba i z powrotem do… piekła” – tak chyba można podsumować mecz ćwierćfinału Wojewódzkiego Pucharu Polski pomiędzy Mrągowią Mrągowo i GKS-em Wikielec. Ostatecznie mrągowianie przegrali z trzecioligowcem po rzutach karnych 6:7. W regulaminowym czasie gry padł wynik 3:3 (0:2), a po dogrywce było 4:4 (4:3). Gole w tym meczu dla „żółto-czarnych” zdobywali Wiktor Abramczyk, Kamil Skrzęta (dwa) oraz Mahamadou Bah, dla rywali trafili Filip Wójcik (dwukrotnie), Patryk Szczepański i Michał Bartkowski.


W 10. minucie Piotr Błędowski przejął piłkę na dwudziestym metrze, minął Filipa Wójcika, jednak uderzył nad bramką. Dwie minuty później Rafał Kudlak zagrał do Eryka Koska, ten wpadł w pole karne, uderzył w bliższy róg bramki, jednak Krystian Wojno dobrze interweniował i wybił futbolówkę na róg. W 15. minucie Tomasz Wacławski odebrał piłkę w środku pola Błędowskiemu, zagrał na krótko z Remigiuszem Sobocińskim, który uruchomił Wójcika. Były gracz „żółto-czarnych” przebiegł z futbolówką kilka metrów, po czym huknął z lewej nogi nie do obrony pod poprzeczkę. Dziesięć minut później dośrodkowanie z kornera Błędowskiego na gola próbował zamienić Kamil Skrzęta, jednak uderzył piłkę z głowy zbyt lekko i Wojno pewnie interweniował. W 31. minucie Wacławski dograł futbolówkę z lewej strony boiska w „szesnastkę”, Łukasz Michałowski zdołał ją wybić, jednak dopadł do niej Wójcik i pięknym strzałem z woleja umieścił w bramce tuż przy słupku.


Goście na trzybramkowe prowadzenie wyszli w 61. minucie. Wacławski uruchomił na prawej stronie Szymona Modrzewskiego, ten zagrał wprost na głowę niepilnowanego Patryka Szczepańskiego, który nie miał problemów z pokonaniem Adriana Orła. Dwie minuty później mrągowianie zdobyli kontaktowego gola. Piotrowie Wypniewski i Chmielewski na krótko rozegrali rzut rożny, po czym ten pierwszy idealnie dośrodkował piłkę na głowę Wiktora Abramczyka, który skierował ją do siatki. Chwilę potem Błędowski zagrał na prawo do Mateusza Barszczewskiego, ten mocno huknął z ostrego kąta, jednak Wojno po raz kolejny popisał się skuteczną interwencją. W 66. minucie Mateusz Jajkowski dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, doszedł do niej Michał Bartkowski, ale uderzoną przez niego z bliskiej odległości piłkę z głowy obronił Orzeł. Osiem minut później Błędowski dograł z kornera w pole karne, najwyżej wyskoczył Skrzęta i po jego strzale z głowy futbolówka trafiła w poprzeczkę. W kolejnej akcji na strzał zza „szesnastki” zdecydował się Adam Bognacki, jednak chybił. W 78. minucie Mrągowia zdobyła drugiego gola. Kudlak dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, Wojno wypiąstkował zza pole karne. Uderzenie Błędowskiego trafiło w Bartkowskiego, po czym do futbolówki doszedł Skrzęta i skierował do bramki. „Żółto-czarni” w dalszym ciągu szukali gola, który doprowadzi do dogrywki. Swojego celu dopięli w doliczonym czasie gry. Piłkę w środku pola odzyskał Bognacki, rozegrał na krótko z Wypniewskim, po czym podał do Wiktora Bojarowskiego, który wypatrzył nieobstawionego Skrzętę, a kapitan mrągowian skierował ją do siatki i doprowadził do dogrywki.


Dodatkowe trzydzieści minut idealnie rozpoczęło się dla „żółto-czarnych”. Zagrana przez Kudlaka piłka trafiła do Wypniewskiego, ten wypatrzył Baha, który obrócił się z Mateuszem Jajkowskim na plecach i strzelił w bliższy róg bramki. W 106. minucie Bartkowski odegrał futbolówkę do Wójcika, ten huknął tuż zza pola karnego obok dalszego słupka. Trzy minuty później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Mateusza Jajkowskiego powstało zamieszanie w polu karnym Mrągowii. Najpierw Orzeł świetnie obronił strzał z bliskiej odległości Szczepańskiego, a dobitka Michała Jankowskiego była bardzo niecelna. W 112. minucie Mateusz Jajkowski zagrał długą piłkę do przodu, Wojciech Żęgota zgrał ją głową do środka, Bartkowski uprzedził Skrzętę i mocnym strzałem pod poprzeczkę umieścił futbolówkę w siatce. Minutę później boisko z powodu czerwonej kartki opuścił obrońca trzecioligowca Hubert Otręba. „Piłkę meczową” w doliczonym czasie dogrywki miał Wacławski, jednak futbolówka po jego uderzeniu najpierw trafiła w słupek, a następnie wybił ją z linii bramkowej Abramczyk.


W serii „jedenastek” lepsi okazali się przyjezdni, którzy wygrali 7:6. Gorsi od bramkarzy okazali się Wypniewski oraz Bah po stronie mrągowian oraz Mateusz Jajkowski po stronie trzecioligowca.


karne: 0:1 Michał Bartkowski, 1:1 Piotr Błędowski, 1:2 Patryk Szczepański, 2:2 Piotr Chmielewski, 2:3 Michał Jankowski, (2:3 Piotr Wypniewski – Marcin Wieczerzak obronił), 2:4 Filip Wójcik, 3:4 Adam Bognacki, (3:4 Mateusz Jajkowski – Adrian Orzeł obronił), 4:4 Kamil Skrzęta, 4:5 Paweł Grzybowski, 5:5 Wiktor Abramczyk, 5:6 Patryk Rosoliński, 6:6 Dariusz Gołębiowski, 6:7 Tomasz Wacławski, (6:7 Mahamadou Bah – Marcin Wieczerzak obronił).

Było w tym meczu dużo zaangażowania, dużo woli walki. Nie przeszliśmy obojętnie obok ostatniego spotkania z Lubawą. Na pewno na tle trzecioligowca zaprezentowaliśmy się dobrze. Świadczy o tym fakt, że mimo tego, że przegrywaliśmy 0:3, potrafiliśmy odwrócić losy tego spotkania. Szkoda, bo gra się po to, żeby wygrywać. Dzisiaj czegoś nam zabrakło, może to było szczęście w końcówce. Taką Mrągowię chcemy widzieć w następnych spotkaniach – walczącą od początku do końca, nieodstawiającej nogi, zjednoczoną i mającą wspólny cel – skwitował po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 1. Adrian Orzeł – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk ŻK, 5. Łukasz Michałowski (46, 11. Piotr Wypniewski) – 6. Damian Glinka (46, 2. Piotr Chmielewski), 18. Adam Bognacki, 31. Piotr Błędowski ŻK, 66. Rafał Kudlak (96, 22. Wojciech Żęgota) – 14. Eryk Kosek (75, 77. Wiktor Bojarowski), 9. Mahamadou Bah, 10. Mateusz Barszczewski (86, 7. Dariusz Gołębiowski).


GOLE Z MECZU

W środę (5 maja) o godzinie 17:00 piłkarze Mrągowii Mrągowo w ramach ćwierćfinału Wojewódzkiego Pucharu Polski zagrają na własnym boisku z trzecioligowym – GKS-em Wikielec.


Wikielczanie zajmują obecnie czternaste miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 35 punktów, co daje im 10 zwycięstw, 5 remisów oraz 11 porażek. 12 kwietnia w trzecioligowcu doszło do zmiany trenerskiej Wojciecha Tarnowskiego zastąpił Łukasz Suchocki, pod którego wodzą GKS – dwukrotnie wygrał i raz zremisował. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny jest Michał Jankowski, zdobywca trzynastu goli. W drużynie z Wikielca występują dwaj zawodnicy z przeszłością w naszym klubie – Patryk Rosoliński i Filip Wójcik.


Mecz poprowadzi Kamil Żmijewski z Elbląga, na liniach pomagać mu będą Michał Pereszczako i Damian Sadowski. Ich pracę oceni Zbigniew Czajkowski.


Informujemy, że w związku z zagrożeniem epidemicznym spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności. Spotkanie będzie transmitowane w TVCOM.pl.

Trzecioligowy GKS Wikielec będzie rywalem Mrągowii Mrągowo w ćwierćfinale Wojewódzkiego Pucharu Polski.


Spotkanie zostanie rozegrane 5 maja (środa) o godzinie 17:00 w Mrągowie.

fot. Robert Majchrzak / tygodnikketrzynski.pl

Do ćwierćfinału Wojewódzkiego Pucharu Polski awansowali piłkarze Mrągowii Mrągowo, którzy pokonali na wyjeździe Granicę Kętrzyn 3:1 (1:1). Gole dla „żółto-czarnych” zdobyli Kamil Skrzęta oraz dwa Mahamadou Bah, bramka dla rywali była samobójczym trafieniem Wiktora Abramczyka.


Mecz rozpoczął się źle dla mrągowian. W 4. minucie doszło do nieporozumienia pomiędzy Wiktorem Abramczykiem i Adrianem Orłem w efekcie czego wycofana do tyłu piłka wpadła do siatki. Dwie minuty później futbolówka po zamieszaniu w polu karnym rywali trafiła zza pole karne do Piotra Błędowskiego, który głową posłał ją do Eryka Koska, ale świetna interwencja Mateusza Palińskiego uchroniła gospodarzy od utraty bramki. W 28. minucie Damian Glinka zagrał z prawej strony boiska w „szesnastkę”, gdzie Kosek uderzył zbyt lekko i golkiper rywali pewnie interweniował. Dziewięć minut później Piotr Wypniewski dośrodkował futbolówkę z kornera, doszedł do niej Kamil Skrzęta i strzałem z głowy doprowadził do wyrównania.


W drugiej połowie na boisku było dużo walki, głównie w środku pola, ale za to brakowało sytuacji bramkowych. W 63. minucie Błędowski świetnie zagrał na prawą stronę do Glinki, który wpadł w pole karne, mocno uderzył, ale po raz kolejny pewnie interweniował Papliński. W dalszej fazie drugiej części gry „żółto-czarni” konsekwentnie budowali akcji i dążyli do stworzenia sobie dobrej okazji. I ta przyszła w 83. minucie. Błędowski świetnie wypatrzył na prawej stronie Mateusza Barszczewskiego, ten przebiegł z futbolówką kilka metrów, wbiegł w „szesnastkę” i wyłożył piłkę Mahamadou Bahowi, który z bliskiej odległości posłał ją do siatki. Sześć minut później Błędowski idealnie zagrał wzdłuż bramki do Baha, a ten precyzyjnym strzałem od poprzeczki pokonał Paplińskiego. Chwilę później do piłki zagranej z prawej strony przez Barszczewskiego doszedł Wiktor Bojarowski, huknął na bramkę rywali, ale dobrze ustawiony Papliński nie dał się pokonać.

Na pewno jesteśmy zadowoleni z awansu. Nie był to łatwy mecz dla obydwu zespołów. Warunki były bardzo trudne. Mam na myśli stan boiska. Mecz rozpoczął się dla nas źle, bo straciliśmy bramkę po naszym błędzie, ale to nie podłamało naszej drużyny. Dalej graliśmy „swoje”, realizowaliśmy nasz plan na te spotkanie i dążyliśmy do jak najszybszego strzelenia wyrównującej bramki. Padła ona dla nas przed przerwą. W drugiej połowie dalej graliśmy konsekwentnie, konstruowaliśmy składne akcje i dzięki temu strzeliliśmy dwa gole. Musimy teraz zadbać o dobrą regenerację i przede wszystkim chłodna głowa i odpowiednie nastawienie będą teraz istotne, by przed sobotnim meczem być gotowym. Cieszę się, że dostałem od trenera szansę. Cały czas ciężko trenuje i walczę o miejsce w składzie – mówił po meczu obrońca Damian Glinka.


Mrągowia: 1. Adrian Orzeł – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 4. Cezary Trzebiński (61, 5. Łukasz Michałowski) – 6. Damian Glinka, 18. Adam Bognacki, 31. Piotr Błędowski, 15. Szymon Nakielski (61, 66. Rafał Kudlak) – 14. Eryk Kosek (61, 10. Mateusz Barszczewski), 9. Mahamadou Bah, 11. Piotr Wypniewski (77, 77. Wiktor Bojarowski).

W środę (7 kwietnia) o godzinie 16:30 piłkarze Mrągowii Mrągowo zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu IV rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski z Granicą Kętrzyn. Mecz zostanie rozegrany na sztucznym boisku przy ul. Kazimierza Wielkiego.


Do tej fazy rozgrywek kętrzynianie awansowali dzięki wygranym z Wilczkiem Wilkowo (5:2), Orlętami Reszel (3:1) oraz Stomilem II Olsztyn (1:0).


Spotkanie poprowadzi Dawid Wiśniewski z Radostowa, na liniach pomagać mu będą Michał Pereszczako i Robert Zielonka.

Nie dojdzie do skutku zaplanowany na 13 marca mecz IV rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski pomiędzy Granicą Kętrzyn i Mrągowią Mrągowo.


Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej zdecydował o przełożeniu spotkania na 7 kwietnia (środa).

Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej ogłosił kalendarz rozgrywek na rundę wiosenną. „Żółto-czarni” zmagania zainaugurują 13-14 marca meczem w Wojewódzkim Pucharze Polski.


IV liga:

  1. kolejka – 20-21 marca
  2. kolejka – 27-28 marca
  3. kolejka – 3 kwietnia
  4. kolejka – 10-11 kwietnia
  5. kolejka – 17-18 kwietnia
  6. kolejka – 24-25 kwietnia
  7. kolejka – 1-2 maja
  8. kolejka – 8-9 maja
  9. kolejka – 15-16 maja
  10. kolejka – 22-23 maja
  11. kolejka – 29-30 maja
  12. kolejka – 2 czerwca
  13. kolejka – 5-6 czerwca
  14. kolejka – 12-13 czerwca
  15. kolejka – 19-20 czerwca

Wojewódzki Puchar Polski:
IV runda – 13-14 marca