W meczu 2. kolejki SuperScore IV ligi Mrągowia Mrągowo przegrała w Pieckach ze Startem Nidzica 2:4 (1:1). Obie bramki dla „żółto-czarnych” strzelił Łukasz Kuśnierz.
Spotkanie mogło się dobrze rozpocząć dla naszej drużyny. Po dośrodkowaniu Wojciecha Żęgoty Adrian Korzeniewski strzelił tuż obok bramki. W 8. minucie dobrze interweniował Adrian Orzeł po strzale Szymona Masiaka. Trzy minuty później Sebastian Halicki z bliskiej odległości uderzył obok bramki. W 13. minucie piłkę odebrał Seweryn Strzelec podał do Mateusza Szenfelda, ten mocno uderzył, ale golkiper rywali dobrze obronił. W kolejnej akcji znów górą był Dawid Ostrowski, tym razem lepszy okazał się od Strzelca. W 22. minucie po dośrodkowaniu Żęgoty, do piłki doszedł Rafał Kudlak, jednak futbolówka po jego strzale głową poleciała nad bramką. Trzy minut później goście zdobyli gola. Rafał Wawrzyniak dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie niefortunnie interweniował Eryk Kosek i skierował futbolówkę do własnej bramki. Następnie dwie dobre okazje miał Halicki, strzelił jednak dwukrotnie obok bramki. W 35. minucie Mrągowia odpowiedziała. Mateusz Szenfeld zagrał do Adriana Korzeniewskiego, ten dośrodkował w pole karne, do piłki doszedł Łukasz Kuśnierz i strzałem z woleja doprowadził do remisu. Cztery minuty później Halicki uderzył zza pola karnego i futbolówka trafiła w poprzeczkę.
Dwie minuty po przerwie Adrian Zasadzki zagrał na wolne pole do Szymona Masiaka, który oddał strzał, a piłkę zmierzającą do bramki wybił Kudlak. Chwilę później najlepiej w zamieszaniu w polu karnym rywali zachował się Kuśnierz i strzelił swoją drugą bramkę w meczu. W 51. minucie dobrze w mrągowskiej bramce spisał się Orzeł, broniąc strzał Mateusza Sobotki. Osiem minut później goście doprowadzili do wyrównania po strzale zza pola karnego Huberta Tomaszewskiego. Następnie przyjezdni mieli dwie świetne sytuacje, najpierw Halicki strzelił nad poprzeczką, a następnie Orzeł świetnie obronił strzał z bliskiej odległości Sobotki. W 71. minucie Patryk Rosoliński strzałem w dalszy róg bramki pokonał Orła i Start wyszedł na prowadzenie. Cztery minuty później drugą żółtą kartkę zobaczył Rafał Kudlak i „żółto-czarni” kończyli mecz w osłabieniu. Kropkę nad „i” postawił Rosoliński, pakując piłkę do bramki z bliskiej odległości.
– Wynik jest sprawiedliwy. Zagraliśmy słabo w defensywie, mimo że dużo nad tym pracowaliśmy. Prosta piłka zagrana do przodu potrafi sprawić nam ogromne problemy. Czeka nas sporo analiz i ciężkiej pracy, bo jeśli będziemy grać w ten sposób, punktów nie zdobędziemy. Środowy mecz będzie okazją, by poprawić pewne elementy. W drugiej połowie zbyt łatwo oddawaliśmy piłkę rywalowi – nie wiem, dlaczego cofnęliśmy się, skoro założenia były inne. Być może przestraszyliśmy się, że możemy pokonać Start. Oddaliśmy im inicjatywę i skończyło się to tak, jak wszyscy widzieli – stwierdził trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 17. Adrian Korzeniewski (67, 19. Paweł Zapert), 14. Eryk Kosek, 9. Maciej Narloch, 8. Rafał Kudlak, 22. Wojciech Żęgota (67, 2. Filip Kawiecki) – 7. Mateusz Szenfeld (67, 11. Piotr Wypniewski), 10. Mateusz Barszczewski, 70. Łukasz Kuśnierz (87, 20. Miłosz Oskierko) – 77. Seweryn Strzelec, 4. Filip Nilipiński (60, 28. Krystian Stendel).








