GKS Wikielec

fot. Gazeta Iławska

Piłkarze lidera tabeli – GKS-u Wikielec – okazali się zdecydowanie lepsi od Mrągowii Mrągowo i wygrali w meczu 17. kolejki IV ligi aż 7:0 (3:0).


Gole dla wikielczan strzelili: Oskar Kordykiewicz (trzy), Rafał Kujawa, Mateusz Jajkowski, Władisław Krasowskij oraz Alan Klimek.


Mrągowia: 26. Adrian Orzeł (81, 1. Michał Bejnarowicz) – 14. Eryk Kosek ŻK, 10. Mateusz Barszczewski, 8. Kamil Skrzęta (49, 77. Wiktor Bojarowski), 94. Dawid Drzewiecki, 22. Wojciech Żęgota – 12. Szymon Kucharzewski (78, 16. Kacper Trypucki), 18. Adam Bognacki, 70. Łukasz Kuśnierz, 80. Mateusz Skonieczka – 7. Przemysław Rybkiewicz.

W meczu 17. kolejki IV ligi w sobotę (18 marca) o godzinie 14:00 piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają na wyjeździe z liderującym w tabeli GKS-em Wikielec.


Wikielczanie do tej pory zgromadzili na swoim koncie 36 punktów, co daje im 11 zwycięstw, 3 remisy i porażkę. Najlepszym strzelcem w drużynie Damiana Jarzembowskiego jest Kentarō Arai, który do tej pory strzelił jedenaście goli. Zimą do drużyny GKS-u dołączyło kilku bardzo wartościowych zawodników, w tym gronie są m.in. Oskar Kordykiewicz i Eryk Filipczyk (Olimpia Elbląg), Maciej Kotarba (KS CK Troszyn, w przeszłości zawodnik Mrągowii) czy Białorusin Władisław Krasowskij (Dynamo Mińsk). Do gry po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją powrócił także jeden z najlepszych zawodników na Warmii i Mazurach Michał Jankowski.


Sobotnie spotkanie poprowadzi Maciej Godlejewski z Elbląga, na liniach pomagać mu będą Wojciech Klonowski i Kacper Adamski.

W meczu 2. kolejki IV ligi piłkarze Mrągowii Mrągowo wygrali z GKS-em Wikielec 2:1 (2:1). Gole dla „żółto-czarnych” strzelili Przemysław Rybkiewicz i Mateusz Skonieczka, z kolei dla rywali trafił z rzutu karnego Mateusz Jajkowski.


Dziesięć minut po rozpoczęciu spotkania trybuny przy Mrongowiusza 1 cieszyły się z gola Mrągowii. Łukasz Kuśnierz zagrał prostopadle do Przemysława Rybkiewicza, ten wyprzedził obrońców i strzałem nad Pawłem Rutkowskim posłał piłkę do bramki. W 15. minucie mrągowianie przeprowadzili szybką akcję Kacper Skok zagrał do Mateusza Skonieczki, ten złamał obrońcę i mocnym strzałem w dalszy róg bramki podwyższył prowadzenie „żółto-czarnych”. W dalszej części pierwszej połowy gra toczyła się głównie w środku pola, a żadna z drużyn nie stworzyła sobie bramkowych sytuacji. W 37. minucie Mateusz Barszczewski sfaulował w „szesnastce” Patryka Rosolińskiego i sędzia wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem karnego okazał się Mateusz Jajkowski. Dwie minuty później mocno uderzona piłka przez Rosolińskiego z 18 metrów przeleciała tuż obok słupka. W odpowiedzi Rybkiewicz zagrał do Skonieczki, ten wpadł w pole karne i uderzył płasko, ale Rutkowski nie miał problemów z interwencją. Kolejną świetną sytuację mrągowianie mieli w 43. minucie, kiedy będący w polu karnym Rybkiewicz zamiast zagrać do Skonieczki, oddał strzał na bramkę, z którym poradził sobie golkiper gości.


W drugiej połowie na boisku było dużo walki, jednak już zdecydowanie mniej sytuacji pod obiema bramkami. Goście stwarzali zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry, m.in. w 74. minucie, kiedy to po strzale Alana Klimka futbolówka trafiła w poprzeczkę. Chwilę później intuicyjna interwencja Adriana Orła uchroniła „żółto-czarnych” przed stratą gola. Mrągowia odpowiedziała w 79. minucie, kiedy po rzucie rożnym Kuśnierz mocno uderzył na bramkę, ale Rutkowski pewnie interweniował. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i „żółto-czarni” dopisali do swojego konta ważne trzy punkty.

Bardzo się cieszymy ze zwycięzca z Wikielcem, z bardzo solidną drużyną w naszej lidze. Świetnie weszliśmy w mecz, naprawdę wzorowo. Stwarzaliśmy sytuacje, ale niestety nie potrafiliśmy zamknąć meczu, dobić przeciwnika, mając kilka dobrych okazji. Tego żałuję. Wielkie brawa dla chłopaków za wolę walkę, zaangażowanie i determinację. Mimo tego, że niepotrzebnie się cofnęliśmy, że zabrakło ładnej gry, to pokazaliśmy się z dobrej gry w defensywie, co mnie bardzo cieszy. Było to ostatnio naszą bolączką. Widać, że zrobiliśmy krok naprzód. Mam nadzieję, że pokażemy to też w następnych spotkaniach i że nie był to jednorazowy wyskok – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 23. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek (85, 22. Wojciech Żęgota), 6. Dawid Drzewiecki (88, 15. Krzysztof Jaskólski), 44. Wiktor Abramczyk, 10. Mateusz Barszczewski, 2. Kacper Skok – 7. Przemysław Rybkiewicz (60, 77. Wiktor Bojarowski), 11. Piotr Wypniewski (60, 31. Piotr Błędowski), 18. Adam Bognacki (88, 8. Kamil Skrzęta), 20. Łukasz Kuśnierz – 99. Mateusz Skonieczka ŻK (67, 69. Rafał Kudlak).

W 2. kolejce IV ligi piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają na własnym boisku z GKS-em Wikielec. Spotkanie odbędzie się w sobotę (13 sierpnia) o godzinie 16:00.


Podopieczni Damiana Jarzembowskiego to spadkowicz z III ligi. Drużyna z Wikielca w pierwszym spotkaniu w nowej kampanii pewnie wygrała na własnym boisku z Huraganem Morąg 3:0. GKS jest stawiany w roli jednego z faworytów do zwycięstwa w IV lidze, w drużynie występuje wielu zawodników ogarnych na wyższych szczeblach rozgrywkowych, m.in. Rafał Kujawa, Hubert Otręba, Wiktor Preuss czy Paweł Rutkowski.


Sobotnie spotkanie poprowadzi Wojciech Trochim z Królikowa, na liniach pomagać mu będą Sławomir Wiśniewski i Daniel Bugajski.

fot. Karol Synowiec

„Z piekła do nieba i z powrotem do… piekła” – tak chyba można podsumować mecz ćwierćfinału Wojewódzkiego Pucharu Polski pomiędzy Mrągowią Mrągowo i GKS-em Wikielec. Ostatecznie mrągowianie przegrali z trzecioligowcem po rzutach karnych 6:7. W regulaminowym czasie gry padł wynik 3:3 (0:2), a po dogrywce było 4:4 (4:3). Gole w tym meczu dla „żółto-czarnych” zdobywali Wiktor Abramczyk, Kamil Skrzęta (dwa) oraz Mahamadou Bah, dla rywali trafili Filip Wójcik (dwukrotnie), Patryk Szczepański i Michał Bartkowski.


W 10. minucie Piotr Błędowski przejął piłkę na dwudziestym metrze, minął Filipa Wójcika, jednak uderzył nad bramką. Dwie minuty później Rafał Kudlak zagrał do Eryka Koska, ten wpadł w pole karne, uderzył w bliższy róg bramki, jednak Krystian Wojno dobrze interweniował i wybił futbolówkę na róg. W 15. minucie Tomasz Wacławski odebrał piłkę w środku pola Błędowskiemu, zagrał na krótko z Remigiuszem Sobocińskim, który uruchomił Wójcika. Były gracz „żółto-czarnych” przebiegł z futbolówką kilka metrów, po czym huknął z lewej nogi nie do obrony pod poprzeczkę. Dziesięć minut później dośrodkowanie z kornera Błędowskiego na gola próbował zamienić Kamil Skrzęta, jednak uderzył piłkę z głowy zbyt lekko i Wojno pewnie interweniował. W 31. minucie Wacławski dograł futbolówkę z lewej strony boiska w „szesnastkę”, Łukasz Michałowski zdołał ją wybić, jednak dopadł do niej Wójcik i pięknym strzałem z woleja umieścił w bramce tuż przy słupku.


Goście na trzybramkowe prowadzenie wyszli w 61. minucie. Wacławski uruchomił na prawej stronie Szymona Modrzewskiego, ten zagrał wprost na głowę niepilnowanego Patryka Szczepańskiego, który nie miał problemów z pokonaniem Adriana Orła. Dwie minuty później mrągowianie zdobyli kontaktowego gola. Piotrowie Wypniewski i Chmielewski na krótko rozegrali rzut rożny, po czym ten pierwszy idealnie dośrodkował piłkę na głowę Wiktora Abramczyka, który skierował ją do siatki. Chwilę potem Błędowski zagrał na prawo do Mateusza Barszczewskiego, ten mocno huknął z ostrego kąta, jednak Wojno po raz kolejny popisał się skuteczną interwencją. W 66. minucie Mateusz Jajkowski dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, doszedł do niej Michał Bartkowski, ale uderzoną przez niego z bliskiej odległości piłkę z głowy obronił Orzeł. Osiem minut później Błędowski dograł z kornera w pole karne, najwyżej wyskoczył Skrzęta i po jego strzale z głowy futbolówka trafiła w poprzeczkę. W kolejnej akcji na strzał zza „szesnastki” zdecydował się Adam Bognacki, jednak chybił. W 78. minucie Mrągowia zdobyła drugiego gola. Kudlak dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, Wojno wypiąstkował zza pole karne. Uderzenie Błędowskiego trafiło w Bartkowskiego, po czym do futbolówki doszedł Skrzęta i skierował do bramki. „Żółto-czarni” w dalszym ciągu szukali gola, który doprowadzi do dogrywki. Swojego celu dopięli w doliczonym czasie gry. Piłkę w środku pola odzyskał Bognacki, rozegrał na krótko z Wypniewskim, po czym podał do Wiktora Bojarowskiego, który wypatrzył nieobstawionego Skrzętę, a kapitan mrągowian skierował ją do siatki i doprowadził do dogrywki.


Dodatkowe trzydzieści minut idealnie rozpoczęło się dla „żółto-czarnych”. Zagrana przez Kudlaka piłka trafiła do Wypniewskiego, ten wypatrzył Baha, który obrócił się z Mateuszem Jajkowskim na plecach i strzelił w bliższy róg bramki. W 106. minucie Bartkowski odegrał futbolówkę do Wójcika, ten huknął tuż zza pola karnego obok dalszego słupka. Trzy minuty później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Mateusza Jajkowskiego powstało zamieszanie w polu karnym Mrągowii. Najpierw Orzeł świetnie obronił strzał z bliskiej odległości Szczepańskiego, a dobitka Michała Jankowskiego była bardzo niecelna. W 112. minucie Mateusz Jajkowski zagrał długą piłkę do przodu, Wojciech Żęgota zgrał ją głową do środka, Bartkowski uprzedził Skrzętę i mocnym strzałem pod poprzeczkę umieścił futbolówkę w siatce. Minutę później boisko z powodu czerwonej kartki opuścił obrońca trzecioligowca Hubert Otręba. „Piłkę meczową” w doliczonym czasie dogrywki miał Wacławski, jednak futbolówka po jego uderzeniu najpierw trafiła w słupek, a następnie wybił ją z linii bramkowej Abramczyk.


W serii „jedenastek” lepsi okazali się przyjezdni, którzy wygrali 7:6. Gorsi od bramkarzy okazali się Wypniewski oraz Bah po stronie mrągowian oraz Mateusz Jajkowski po stronie trzecioligowca.


karne: 0:1 Michał Bartkowski, 1:1 Piotr Błędowski, 1:2 Patryk Szczepański, 2:2 Piotr Chmielewski, 2:3 Michał Jankowski, (2:3 Piotr Wypniewski – Marcin Wieczerzak obronił), 2:4 Filip Wójcik, 3:4 Adam Bognacki, (3:4 Mateusz Jajkowski – Adrian Orzeł obronił), 4:4 Kamil Skrzęta, 4:5 Paweł Grzybowski, 5:5 Wiktor Abramczyk, 5:6 Patryk Rosoliński, 6:6 Dariusz Gołębiowski, 6:7 Tomasz Wacławski, (6:7 Mahamadou Bah – Marcin Wieczerzak obronił).

Było w tym meczu dużo zaangażowania, dużo woli walki. Nie przeszliśmy obojętnie obok ostatniego spotkania z Lubawą. Na pewno na tle trzecioligowca zaprezentowaliśmy się dobrze. Świadczy o tym fakt, że mimo tego, że przegrywaliśmy 0:3, potrafiliśmy odwrócić losy tego spotkania. Szkoda, bo gra się po to, żeby wygrywać. Dzisiaj czegoś nam zabrakło, może to było szczęście w końcówce. Taką Mrągowię chcemy widzieć w następnych spotkaniach – walczącą od początku do końca, nieodstawiającej nogi, zjednoczoną i mającą wspólny cel – skwitował po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 1. Adrian Orzeł – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk ŻK, 5. Łukasz Michałowski (46, 11. Piotr Wypniewski) – 6. Damian Glinka (46, 2. Piotr Chmielewski), 18. Adam Bognacki, 31. Piotr Błędowski ŻK, 66. Rafał Kudlak (96, 22. Wojciech Żęgota) – 14. Eryk Kosek (75, 77. Wiktor Bojarowski), 9. Mahamadou Bah, 10. Mateusz Barszczewski (86, 7. Dariusz Gołębiowski).


GOLE Z MECZU

W środę (5 maja) o godzinie 17:00 piłkarze Mrągowii Mrągowo w ramach ćwierćfinału Wojewódzkiego Pucharu Polski zagrają na własnym boisku z trzecioligowym – GKS-em Wikielec.


Wikielczanie zajmują obecnie czternaste miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 35 punktów, co daje im 10 zwycięstw, 5 remisów oraz 11 porażek. 12 kwietnia w trzecioligowcu doszło do zmiany trenerskiej Wojciecha Tarnowskiego zastąpił Łukasz Suchocki, pod którego wodzą GKS – dwukrotnie wygrał i raz zremisował. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny jest Michał Jankowski, zdobywca trzynastu goli. W drużynie z Wikielca występują dwaj zawodnicy z przeszłością w naszym klubie – Patryk Rosoliński i Filip Wójcik.


Mecz poprowadzi Kamil Żmijewski z Elbląga, na liniach pomagać mu będą Michał Pereszczako i Damian Sadowski. Ich pracę oceni Zbigniew Czajkowski.


Informujemy, że w związku z zagrożeniem epidemicznym spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności. Spotkanie będzie transmitowane w TVCOM.pl.

Trzecioligowy GKS Wikielec będzie rywalem Mrągowii Mrągowo w ćwierćfinale Wojewódzkiego Pucharu Polski.


Spotkanie zostanie rozegrane 5 maja (środa) o godzinie 17:00 w Mrągowie.