fot. Pisa Barczewo

W meczu 5. kolejki IV ligi piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają na wyjeździe z chwaloną przez wszystkich za dobrą grę od początku rozgrywek – Pisą Barczewo. Spotkanie odbędzie się w piątek (21 sierpnia) o godzinie 18:00 na boisku przy ulicy Północnej w Barczewie.


Drużyna prowadzona przez Pawła Radziwona przed startem rozgrywek dokonała solidnych transferów, a za największe wzmocnienie uważany jest powrót na boisko Tomasza Zahorskiego, trzynastokrotnego reprezentanta Polski, zawodnika klubów Ekstraklasy – Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Górnika Zabrze, Jagiellonii Białystok oraz niemieckiego MSV 02 Duisburg, amerykańskich San Antonio Scorpions i Charlotte Independence, a ostatnio gracza Stomilu Olsztyn.


Pisa sezon rozpoczęła od remisu z mocną Granicą Kętrzyn, następnie pokonała na wyjeździe nieobliczalny Motor Lubawa, zremisowała u siebie z Mazurem Ełk, by w poprzedniej kolejce uznać wyższość faworyta rozgrywek – Mamr Giżycko, ulegając 1:4. Do tej pory najskuteczniejszym graczem zespołu jest Adrian Podgórski, strzelec dwóch bramek.


Spotkanie poprowadzi Sebastian Sikorski z Olsztyna, na liniach pomagać mu będą Monika Piekarska i Andrzej Jerszewski.

Zwycięstwem Mrągowii Mrągowo 4:2 (1:1) zakończyło się spotkanie 4. kolejki IV ligi z MKS-em Korsze. Gole dla „żółto-czarnych” zdobyli Piotr Błędowski (z karnego), Piotr Wypniewski oraz Mateusz Barszczewski (dwa), dla przeciwników trafili Dawid Gwizdek (z karnego) i Mariusz Gąsiorowski.


W pierwszej połowie na boisku działo się mało. W 11. minucie dobrą interwencją po strzale z rzutu wolnego z około 30 metrów Pawła Sawickiego popisał się Marcin Marszałek. Ten sam zawodnik pięć minut później obronił z bliskiej odległości uderzenie Sawickiego. W 41. minucie Robert Mielnik sfaulował w polu karnym Mateusza Barszczewskiego i sędzia odgwizdał karnego. Pewnym egzekutorem „jedenastki” był Piotr Błędowski. Tuż przed końcem pierwszej części gry, zdaniem Mateusza Korneluka, Marszałek sfaulował Piotra Trafarskiego w „szesnastce” i ten wskazał na wapno. Do futbolówki podszedł Paweł Bociej i silnym strzałem zdobył gola.


W 53. minucie Piotr Wypniewski zagrał długą piłkę do Barszczewskiego, ten wpadł w pole karne i wycofał do wbiegającego w „szesnastkę” Wypniewskiego, który pewnym strzałem pokonał Mielnika. Pięc minut później Wypniewski w tempo zagrał do Barszczewskiego, a ten pewnym strzałem zdobył gola. W 66. minucie Krzysztof Łokietek posłał futbolówkę do Barszczewskiego, który strzelił kolejnego gola dla „żółto-czarnych”. Dziewięć minut później Wiktor Abramczyk uderzył tuż obok słupka. Chwilę potem Mateusz Korneluk pokazał czerwoną kartkę Kamilowi Skrzęcie i podopieczni Mariusza Niedziółki musieli grać w osłabieniu. W końcówce spotkania trzy dobre sytuacje do podwyższenia wyniku miał Wiktor Bojarowski, jednak dwukrotnie Mielnik obronił, a raz trafił w boczną siatkę. W doliczonym czasie gry po zamieszaniu w polu karnym Mrągowii piłka trafiła do Mariusza Gąsiorowskiego, a ten z bliskiej odległości pokonał Marszałka.


Mrągowia: 23. Marcin Marszałek ŻK – 6. Damian Glinka, 18. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski ŻK, 22. Wojciech Żęgota ŻK (90, 15. Szymon Nakielski) – 14. Eryk Kosek ŻK (69, 66. Rafał Kudlak), 31. Piotr Błędowski, 44. Krzysztof Łokietek, 11. Piotr Wypniewski (69, 8. Kamil Skrzęta CZK 77′), 10. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah (65, 77. Wiktor Bojarowski).

fot. Emil Marecki

Rozpędzony MKS Korsze będzie kolejnym rywalem Mrągowii Mrągowo w IV lidze. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę (15 sierpnia) o godzinie 18:00 w Mrągowie.


Prowadzeni przez Aleksandra Lipowskiego piłkarze wyrastają na jednego z faworytów rozgrywek IV ligi. W poprzedniej kolejce wygrali z jednym z głównych pretendentów do awansu – Mamrami Giżycko 2:0, a wcześniej pokonali na wyjeździe niezwykle groźny Mazur Ełk 1:0. Do tej pory gole dla korszan zdobywali Paweł Flis, Adam Krajewski, Patryk Harasim i Piotr Trafarski, wszyscy zaliczyli po jednym trafieniu.


Sobotnie spotkanie poprowadzi Mateusz Korneluk z Elbląga. Na liniach pomagać mu będą Maciej Godlejewski i Damian Sadowski.


Wszystkich kibiców, którzy będą uczestniczyć w meczu, prosimy o przestrzeganie podwyższonych standardów bezpieczeństwa związanych z pandemią COVID-19.


Jak informuje grupa „1906” – w przerwie meczu zostaną przeprowadzone zawody sportowe dla kibiców z nagrodami. Odbędzie się losowanie atrakcyjnej nagrody dla nabywców biletów. Do nabycia w kasie biletowej będą gadżety klubowe – szaliki, kubki, proporczyki, smycze.

Aleksander Loch

Zawodnik grup młodzieżowych Mrągowii Mrągowo Aleksander Loch (rocznik 2005) otrzymał zaproszenie na testy do Akademii Piłkarskiej Escola Varsovia Warszawa. Będzie przebywał tam od 18 do 21 sierpnia.


ŻYCZYMY POWODZENIA!

fot. https://www.facebook.com/GroundhoppingWarmiaiMazury/

Po meczu w Olsztynku rozmawialiśmy z trenerem Mrągowii Mariuszem Niedziółką.


To był mecz do jednej bramki, ale łatwo nie było.

No nie, ciężko. Budujemy tę jakość bardzo powoli, nerwowo. Chcemy bardzo, ale to jeszcze nie funkcjonuje tak, jakbyśmy chcieli. Poniekąd takie mecze się zdarzają, że trzeba długo grać piłką, cierpliwie zmęczyć przeciwnika i to wykorzystać. I tak trochę to wyglądało. Chcieliśmy szybko, męczyliśmy Olimpię kontrami, akcjami, musieli pobiegać. W drugiej połowie już zaczęliśmy więcej grać piłką, uspokoiliśmy grę, odechciało się przeciwnikowi biegać, to było wyraźnie widać i dzięki temu te sytuacje się stworzyły. Super, że chłopaki potrafili to wykorzystać. Widać było tych sytuacji dużo niewykorzystanych, już głowy były troszeczkę opuszczone. Ale Eryk naprawdę super się znalazł, super uderzył. Myślę, że to bardzo ważna bramka, która pozwoliła nam mentalnie ruszyć do przodu i mieć już mecz zupełnie pod kontrolą. Pewnie chcielibyśmy, żeby było mniej nerwowo, ale taka jest piłka, takie mecze będą się zdarzać, jednak chciałbym, żeby taki wynik końcowy był zawsze.


Po niektórych zawodnikach było widać, że byli aż nadto zmotywowani.

Bardzo chcemy. To są młodzi chłopcy, którzy z tej piłki czerpią dużo radości. Chcą się rozwijać, chcą się pokazać. Narzucają sobie cele, które czasami ich spalają. Poza tym przed sezonem było kilka zmian, musimy się zgrać, musimy się siebie nawzajem nauczyć. To chwile zabiera. Musimy być cierpliwi, ale fajnie, że to idzie w coraz lepszym kierunku.


Za nami tygodniowy maraton. Trzy mecze, sześć punktów. Jest trener zadowolony?

Myślę, że tak. Już zapomnieliśmy o Pasymiu, takie rzeczy się zdarzają, nie ma co tego rozpamiętywać. Być może dzięki temu, że przegraliśmy, to ci chłopcy są tak zmotywowani. Sami się napędzają, ja nie muszę w szatni ich motywować. Oni chcą, widać to na boisku, że chcą te złe wrażenia z Pasymia zatrzeć. Trzeba być zadowolonym z tego co się osiągnęło, bo zawsze mogło być gorzej.


Teraz tydzień wytchnienia i sentymentalny mecz z Korszami.

Odpoczynek niekoniecznie będzie. Zawsze jak nie ma meczu w środku tygodnia, to jest okazja, żeby popracować. A co do Korsz, to na pewno miło wspominam ten okres, ale to już minęło. Teraz jestem w Mrągowii i na pewno będziemy chcieli wygrać.

Piłkarze Mrągowii Mrągowo odnieśli kolejne zwycięstwo w IV lidze. Tym razem pokonali w meczu wyjazdowym Olimpię Olsztynek 2:0 (0:0), a gole dla „żółto-czarnych” zdobyli młodzieżowcy – Eryk Kosek i Mateusz Barszczewski.


Od początku spotkania przewagę na boisku osiągnęli podopieczni Mariusza Niedziółki, jednak nic z niej nie wynikało, w grze brakowało dokładności. W 16. minucie Adrian Orzeł dobrze interweniował po mocnym strzale zza pola karnego Bartosza Dobrońskiego. Dwanaście minut później sędzia Marcin Miłoszewski uznał, że Kamil Skrzęta dotknął piłkę ręką w polu karnym i wskazał na jedenasty metr. Do futbolówki podszedł Tomasz Jagielski, uderzył w lewy róg bramki, jego intencje wyczuł Orzeł i obronił strzał. W 35. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Mateusz Barszczewski, najpierw jego uderzenie obronił Rafał Miara, przy dobitce zdobył gola, jednak sędzia po sygnalizacji asystenta uznał, że zawodnik Mrągowii pomógł sobie ręką i nie uznał bramki. Dwie minuty przed przerwą Miara sfaulował w polu karnym Eryka Koska i arbiter bez wahania pokazał na „wapno”. Do futbolówki podszedł Mahamadou Bah, lecz były golkiper „żółto-czarnych” okazał się lepszy i obronił „jedenastkę”.


W drugiej części gry nadal na boisku dominowała Mrągowia. W 52. minucie mrągowianie przeprowadzili szybką akcję, Krzysztof Łokietek podał do Baha, a ten strzelił tuż obok słupka. Pięć minut później Barszczewski wpadł w pole karne, lecz trafił w boczną siatkę. W 67. minucie dobrą okazję do zdobycia gola miał Bah, jednak za długo zwlekał ze strzałem i Miara skutecznie interweniował. Chwilę potem mrągowianie zdobyli upragnionego gola. Po zamieszaniu w polu karnym, piłka na szesnastym metrze trafiła do Koska, ten oddał strzał i futbolówka zagrzęzła w siatce. W 70. minucie Piotr Błędowski dośrodkował w pole karne, tam najwyżej wyskoczył Barszczewski i strzałem głową pokonał Miarę. W końcówce spotkania dobre okazje do zdobycia goli mieli jeszcze Szymon Nakielski, Barszczewski i Rafał Kudlak, ale za każdym razem na posterunku był golkiper Olimpii. W ostatniej akcji meczu Arkadiusz Ożóg złapał za koszulkę wychodzącego na czystą pozycję Barszczewskiego i sędzia pokazał mu czerwoną kartkę.


Mrągowia: 25. Adrian Orzeł – 6. Damian Glinka, 4. Cezary Trzebiński, 5. Łukasz Michałowski ŻK, 22. Wojciech Żęgota – 18. Eryk Kosek (87, 66. Rafał Kudlak), 8. Kamil Skrzęta, 44. Krzysztof Łokietek, 31. Piotr Błędowski (90, 15. Szymon Nakielski), 10. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah (68, 77. Wiktor Bojarowski).

Przed piłkarzami Mrągowii Mrągowo kolejny trudny mecz wyjazdowy. Tym razem w sobotę (8 sierpnia) o godzinie 17:00 zagramy w spotkaniu 3. kolejki IV ligi z Olimpią Olsztynek.


Podopieczni Tomasza Berenta to beniaminek rozgrywek, promocję do wyższej ligi zapewnili sobie dzięki wygranej w spotkaniu barażowym z Romintą Gołdap 3:0. Sezon rozpoczęli od remisu z Mazurem Ełk 1:1 (gol Sylwestra Pechty), po czym ulegli Mamrom Giżycko 0:8. Piłkarzami Olimpii są byli zawodnicy mrągowskiego klubu – Bartosz Dobroński i Rafał Miara.


Spotkanie poprowadzi Marcin Miłoszewski z Iławy. Na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski oraz Jakub Moszczyński.

Po meczu z Jeziorakiem Iława rozmawialiśmy z trenerem Mariuszem Niedziółką.


W Pasymiu pytałem czy jesteśmy w stanie poprawić grę o 180 stopni w przeciągu czterech dni. Trener wierzył w drużynę i po dzisiejszym meczu mogę śmiało powiedzieć, że miał racje.

Tak samo jak wtedy nie mówiłem, że to było czarne, tak samo teraz nie powiem, że to było białe. Tak naprawdę spodziewałem się trochę więcej po Jezioraku. My podeszliśmy do rywala z dużym respektem i to było widać na boisku. Nasza gra mogła być jeszcze lepsza, bo było dużo nerwowości, niedokładności i start. Wyczuliśmy, że dzisiaj możemy pograć w piłkę. Zawodnicy mieli zupełnie inne nastawienie niż w poprzednim meczu. Graliśmy piłką. Myślę, że zostawiliśmy jeszcze ten niedosyt, że możemy zagrać jeszcze lepiej. Będziemy ciężko pracować, żeby tak było. Zachowujemy chłodne głowy, bo to dopiero pierwsze zwycięstwo. Czeka nas trudny mecz z beniaminkiem w sobotę. Nie ma co się podpalać, jednak cieszymy się z tego zwycięstwa, bo to uznana marka w województwie Jeziorak Iława. Chwilę się pocieszmy, ale od czwartku myślimy o Olsztynku i chcemy dobrze przygotować się do tej potyczki.


Hasło „znienawidzeni po Pasymiu, kochani po Jezioraku” pasuje tutaj?

No pasuje (śmiech). Ja bym jednak wolał zachować trochę dystansu. To jest sport. Trzeba oddać piłce nożnej, że ma w sobie taki urok, że jest nieprzewidywalna. Czasami granie na dużym zaangażowaniu pozwala wygrać. W tym meczu jednak spotkały się dwie drużyny, które chciały grać w piłkę i nam to lepiej wyszło.

Pamiątkowe zdjęcie po wygranej

To była niezwykle udana inauguracja nowego sezonu w Mrągowie. Po świetnym meczu Mrągowia Mrągowo wygrała z jednym z faworytów rozgrywek – ITS-em Jeziorakiem Iława 4:1 (1:0), a łupem bramkowym podzieli się dwaj młodzieżowcy – Piotr Błędowski i Mateusz Barszczewski, którzy do siatki rywali trafili po dwa razy.


W 4. minucie piłkę na 30 metrze przejął Krzysztof Łokietek, od razu zdecydował się na strzał, jednak futbolówką przeleciała obok słupka. Dwie minuty później w drybling wdał się Kamil Skrzęta, stracił piłkę, w sytuacji sam na sam znalazł się Arkadiusz Kuciński, którego zablokował Wiktor Abramczyk. Futbolówka trafiła pod nogi Daniela Madeja, a jego strzał z bliskiej odległości sparował Marcin Marszałek, do piłki doszedł Kuciński i uderzył z bliskiej odległości nad poprzeczką. Kolejną groźna sytuację goście stworzyli w 23. minucie. Futbolówka po zamieszaniu po rzucie rożnym trafiła na trzeci metr do Pawła Sagana, ten oddał strzał, ale kapitalnie obronił go Marszałek. W odpowiedzi Wojciech Żęgota dośrodkował wzdłuż pola karnego, piłka trafiła do Eryka Koska, ten oddał strzał, jednak dobrze ustawiony Jacek Malanowski dobrze interweniował. W 40. minucie w „szesnastce” gości sfaulowany został Piotr Błędowski i sędzią wskazał na wapno. Do „jedenastki” podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem zdobył gola. Tuż przed przerwą Damian Glinka dobrze dośrodkował z prawej strony boiska na bliższy słupek, lecz Mahamadou Bah uderzył tuż obok bramki.


Drugą połowę z impetem rozpoczęli goście, jednak dobrze funkcjonująca defensywa z Mrągowa nie dała się zaskoczyć. W 53. minucie po zamieszaniu w polu karnym w dobrej sytuacji znalazł się Radosław Galas, ale po raz kolejny pewnie interweniował Marszałek. Pięć minut później było 2:0. Piłka trafiła na prawą stronę do Mateusza Barszczewskiego, ten przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów i huknął nie do obrony. W 70. minucie Żęgota dograł do Błędowskiego, a ten strzałem z ponad 20 metrów pokonał po raz trzeci Malanowskiego. Chwilę potem Żęgota zagrał z lewej strony boiska do Baha, a ten z bliskiej odległości strzelił minimalnie obok bramki. W 77. minucie goście przeprowadzili szybki kontratak, po którym piłka trafiła do Jakuba Szczepańskiego, a ten z bliska uderzył nad poprzeczką. Pięć minut później Kuciński zdobył honorowego gola dla Jezioraka z rzutu karnego. Wynik meczu na 4:1 ustalił Barszczewski po dograniu od Rafała Kudlaka i pewnym strzale w dalszy róg bramki.


Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 6. Damian Glinka, 18. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota – 14. Eryk Kosek (69, 77. Wiktor Bojarowski), 8. Kamil Skrzęta, 44. Krzysztof Łokietek, 31. Piotr Błędowski (83, 66. Rafał Kudlak), 10. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah.

Po nieudanej inauguracji rozgrywek piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają na własnym boisku z jednym z faworytów rozgrywek – ITS-em Jeziorakiem Iława. Spotkanie odbędzie się w środę (5 sierpnia) o godzinie 17:00.


Iławianie sezon rozpoczęli od przegranej z Mamrami Giżycko 2:3, gole w tym meczu dla podopiecznych Wojciecha Figurskiego zdobyli Paweł Sagan i Arkadiusz Kuciński. W przerwie pomiędzy rozgrywkami do drużyny trafili m.in. Michał Kwiatkowski i Damian Tokarski z GKS-u Wikielec.


Spotkanie poprowadzi Sebastian Sikorski z Olsztyna, na liniach pomagać mu będą Łukasz Moszczuk i Monika Piekarska.


Wszystkich kibiców, którzy będą uczestniczyć w meczu, prosimy o przestrzeganie podwyższonych standardów bezpieczeństwa związanych z pandemią COVID-19.