Autor: Misiek

Trudna niedziela w Kętrzynie

fot. Granica Kętrzyn

Nietypowo, bo w niedzielę kolejne swoje spotkanie w IV lidze rozegrają piłkarze Mrągowii Mrągowo. Tym razem zmierzą się na wyjeździe z Granicą Kętrzyn.


Kętrzynianie zajmują obecnie jedenaste miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 32 punktów, składa się na to dziewięć zwycięstw, pięć remisów oraz dziewięć porażek. Najskuteczniejszym strzelcem zespołu Adama Fedoruka jest Marcin Dwulat, który bramkarzy rywali do tej pory pokonywał dwunastokrotnie. W Granicy występują m.in. Paweł Aleksandrowicz i Maciej Kotarba, w przeszłości zawodnicy naszego klubu. W poprzedniej kolejce kętrzynianie ulegli na wyjeździe faworyzowanym Mamrom Giżycko 0:1.


Niedzielne spotkanie poprowadzi Marcin Szczerbowicz z Olsztyn, na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski i Jakub Narojczyk.

„Gitarka” gra dalej!

Nie zwalniają tempa piłkarze Mrągowii Mrągowo. Tym razem podopieczni trenera Mariusza Niedziółki wygrali w meczu na szczycie 24. kolejki z Polonią Lidzbark Warmiński 4:1 (2:0). Do bramki rywali trafili Piotr Wypniewski, Piotr Błędowski oraz Mahamadou Bah (dwukrotnie), honorowego gola dla przyjezdnych zanotował Siergiej Gurow.


Na początku spotkania bardziej konkretni byli rywale, którzy w przeciągu czterech minut stworzyli trzy sytuacje bramkowe. Najpierw w 15. minucie Mateusz Kamieniecki zagrał na lewo do Dawida Bogdańskiego, ten dośrodkował w pole karne, a zamykający akcję Daniel Wierzbowski uderzył piłkę głową tuż obok słupka. Następnie po dośrodkowaniu z drugiej strony boiska przez Wojciecha Dziemidowicza, futbolówka po strzale głową Bogdańskiego przeleciała obok bramki. Chwilę potem Bogdański zagrał do Krystiana Oleszki, ten zbiegł do środka, uderzył na bramkę, ale pewnie interweniował Marcin Marszałek. W odpowiedzi w 22. minucie Piotr Błędowski zagrał do Mateusza Barszczewskiego, ten wpadł w pole karne, oddał mocny strzał i Piotr Gasperowicz końcówkami palców wybił piłkę na korner. Cztery minuty później po raz kolejny dobrą interwencję zaliczył bramkarz lidzbarskiego klubu, tym razem broniąc strzał z rzutu wolnego z około 20 metrów Piotra Wypniewskiego. W 38. minucie Błędowski zagrał na lewo do Wojciecha Żęgoty, który przeprowadził dynamiczny rajd, wycofał futbolówkę do Wypniewskiego, który mocnym strzałem umieścił ją w bramce. Dwie minuty później Kamil Skrzęta zagrał długą piłkę do Piotra Chmielewskiego, ten dośrodkował ją w „szesnastkę”, błąd popełnił Gasperowicz, nie potrafiąc złapać futbolówki, doszedł do niej Mahamadou Bah, ale strzelił minimalnie obok bramki. W 41. minucie Chmielewski odebrał piłkę Bogdańskiemu i zagrał do Barszczewskiego, który sprytnie odegrał do Błędowskiego, a ten zza pola karnego strzelił nie do obrony i podwyższył prowadzenie „żółto-czarnych”.


W drugiej części gry nadal to mrągowianie prowadzili grę i nadawali rytm temu spotkaniu. W 50. minucie Siergiej Gurow zagrał w tempo do Oleszki, ten wpadł w „szesnastkę”, oddał mocny strzał, ale na posterunku był Marszałek. Trzynaście minut później Adam Bognacki przeciął podanie Michała Skarbka, do piłki doszedł Bah, który najpierw ograł Piotra Wandę, a następnie minął Bartłomieja Rodzeńskiego. Napastnik „żółto-czarnych” znalazł się w sytuacji sam na sam i strzelił obok bezradnego Gasperowicza, podwyższając prowadzenie Mrągowii. W dalszej fazie drugiej połowy mrągowianie posiadali znaczą przewagę, jednak nie potrafili stworzyć sobie kolejnych sytuacji do zdobycia goli. W 85. minucie Rodzeński zagrał na prawo do nieobstawionego Gurowa, ten wpadł w „szesnastkę” i strzelił tuż obok bezradnego Marszałka. Wynik meczu na 4:1 ustalił na minutę przed końcem gry Bah, który wykorzystał dobre zagranie z prawej strony od Rafała Kudlaka. W końcówce debiut w pierwszej drużynie Mrągowii zanotował wychowanek Gracjan Bagiński.


Drużyna wraz ze sztabem szkoleniowym dziękuje wszystkim kibicom, którzy mimo trudnych czasów, chóralnym i fanatycznym dopingiem zza płotu wspierali naszą drużynę. Jesteście nieocenieni. „eM Ka eS!”


W tym meczu mogliśmy grać w piłkę. Polonia, mimo że starała się być dobrze zorganizowana w defensywie, to próbował atakować. Więc mieliśmy swoje przestrzenie. Byłem pewien, że jeżeli nie popełnimy błędu, to w końcu znajdziemy miejsce i tę bramkę strzelimy. Tak się stało. Dobry wynik do przerwy, po niej podwyższyliśmy. Nie potrzebna ta stracona bramka. Ważne, że kontrolowaliśmy ten mecz cały czas. Potrafiliśmy spokojnie piłkę od tyłu rozgrywać. Tworzyć kolejne sytuacje. To buduje. Wszyscy, którzy wchodzą z ławki dają dużą jakość, pokazują że są wartością dodaną. Te zmiany nas nie osłabiają, a wręcz wzmacniają, to jest bardzo ważne i dzięki temu jesteśmy silniejsi – mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk ŻK, 5. Łukasz Michałowski – 2. Piotr Chmielewski ŻK (80, 6. Damian Glinka), 18. Adam Bognacki, 31. Piotr Błędowski, 22. Wojciech Żęgota (80, 66. Rafał Kudlak) – 11. Piotr Wypniewski (57, 7. Eryk Kosek), 9. Mahamadou Bah (90, 55. Gracjan Bagiński), 10. Mateusz Barszczewski (80, 77. Wiktor Bojarowski).


SKRÓT MECZU

Zatrzymać Polonię w Mrągowie

fot. Bogusław Zawadzki / zgizycka.pl

Kolejne trudne zadanie przed piłkarzami Mrągowii Mrągowo. Tym razem w sobotę (17 kwietnia) o godzinie 16:00 „żółto-czarni” zmierzą się na własnym boisku z jednym z faworytów ligi – Polonią Lidzbark Warmiński.


Żeby przypomnieć zwycięstwo Mrągowii na własnym boisku nad lidzbarskim zespołem, musimy cofnąć się aż do sezonu 2000/01, konkretnie do 17 marca 2001 r. Wówczas „żółto-czarni” pokonali swoich rywali 1:0, tym samym rewanżując się za porażkę z rundy jesiennej 0:1, a zwycięskiego gola zdobył Adam Dziadko. A tak krótko zrelacjonował spotkanie w „Gazecie Wyborczej” ówczesny prezes klubu Pan Stanisław Brakoniecki: „Bramka przesądzająca o zwycięstwie Mrągowii padła już w 12. minucie spotkania. Adam Dziadko wykorzystał doskonałe podanie Piotra Oborskiego z lewej strony i pokonał bramkarza Polonii. Na wyróżnienie zasłużył bramkarz Andrzej Wysocki, który obok Dziadki, był prawdziwym bohaterem meczu. Wybronił wiele groźnych strzałów.”


Polonia, która wymieniana jest w gronie faworytów do awansu do III ligi, zajmuje obecnie trzecie miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 46 punktów, na co składa się 14 zwycięstw, 4 remisy i 5 porażek. Lidzbarczanie są drugą najskuteczniejszą drużyną w lidze, zdobyli do tej pory 63 bramki, a najwięcej z nich – 12 – strzelił Siergiej Gurow. Trener Czesław Żukowski wzmocnił zimą swoją drużynę m.in. Kacprem Szczerbą (Pisa Barczewo) oraz Pawłem Szymańskim (DKS Dobre Miasto). W poprzedniej kolejce Polonia przegrała w meczu na szczycie IV ligi z Mamrami Giżycko 1:3, a honorowego gola strzelił Daniel Wierzbowski.


Sobotnie spotkanie poprowadzi Karol Rudziński z Nidzicy, na liniach pomagać mu będą Ołeksandr Tkaczenko oraz Tomasz Miłosz.


Informujemy, że w związku z zagrożeniem epidemicznym spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności.

Orneta zdobyta!

Siedemnaście lat i jeden dzień czekali na zwycięstwo w Ornecie piłkarze Mrągowii Mrągowo. Zła passa „żółto-czarnych” została przerwana 10 kwietnia 2021 roku dzięki zwycięstwu 3:0 (1:0), a przyczynili się do tego Kamil Skrzęta, Mahamadou Bah oraz Wiktor Abramczyk.


W początkowej fazie tego spotkania gra toczyła się głównie w środku pola, a żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie sytuacji bramkowych. W 27. minucie Adam Bognacki uruchomił na prawej stronie Piotra Chmielewskiego, który dograł w pole karne do Mahamadou Baha, jednak napastnik „żółto-czarnych” uderzył tuż obok słupka. Dziesięć minut później Piotr Błędowski uderzył zza pola karnego, ale zbyt lekko i Mateusz Lawrenc pewnie interweniował. Dwie minuty przed końcem pierwszej części gry akcję „żółto-czarnych” zapoczątkował Kamil Skrzęta, odegrał piłkę do Eryka Koska, który zagrał w tempo do kapitana mrągowian, ten wpadł w pole karne i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza rywali.


Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry Błękitni mieli dobrą okazję do wyrównania. Piotr Kosobucki dośrodkował futbolówkę z rzutu wolnego w „szesnastkę”, doszedł do niej Przemysław Ziemanowicz i strzałem głową trafił w poprzeczkę. Do odbitej od aluminium piłki dopadł Sebastian Dzierzkiewicz, ale uderzył nad poprzeczką. W 61. minucie Mateusz Barszczewski zagrał z lewej strony do Koska, jednak ten uderzył tuż obok dalszego słupka. Trzy minuty później mrągowianie przeprowadzili szybką kontrę, po której Kosek strzelił nad poprzeczką. W 75. minucie Piotr Chmielewski przejął piłkę od Aleksego Fabisiaka, zagrał na krótko z Koskiem, po czym idealnie dograł do Baha, który mocnym strzałem pokonał golkipera rywali. Sześć minut przed końcem meczu Marcin Marszałek najpierw obronił strzał z rzutu wolnego Kosobuckiego, a następnie z bliskiej odległości strzał głową Michała Kurywczaka. Wynik meczu na 3:0 ustalił w 90. minucie Wiktor Abramczyk, który na bramkę zamienił dobrej dośrodkowanie z rzutu rożnego od Piotra Wypniewskiego.

Przed meczem wiedzieliśmy, że boisko jest ciężkie i nie będzie sprzyjało grze w piłkę. Tym większy szacunek dla zawodników, że tymi prostymi metodami potrafiliśmy znaleźć sposób na gospodarzy. Ta konsekwencja, ta cierpliwość…, to przyniosło efekt. Ja zawsze powtarzam chłopakom w szatni, że mecz trwa 90 minut i nie zawsze trzeba strzelić bramkę w pierwszych 15 minutach. Trzeba cały czas grać konsekwentnie i szukać swoich szans. W tej lidze nie ma drużyn nieomylnych, więc ważna jest cierpliwość i gra do końca. To popłaca – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski – 2. Piotr Chmielewski (85, 6. Damian Glinka), 18. Adam Bognacki, 31. Piotr Błędowski, 66. Rafał Kudlak (90, 22. Wojciech Żęgota) – 14. Eryk Kosek, 9. Mahamadou Bah (82, 11. Piotr Wypniewski), 10. Mateusz Barszczewski (79, 77. Wiktor Bojarowski).


SKRÓT MECZU i WYWIAD Z KAMILEM SKRZĘTĄ

Odczarować Ornetę

W sobotę (10 kwietnia) o godzinie 16:00 piłkarze Mrągowii Mrągowo zagrają w wyjazdowym meczu IV ligi z Błękitnymi Orneta. „Żółto-czarni” w tym mieście nie potrafią wygrać już od… 17 lat.


Zatem warto wrócić do 9 kwietnia 2004 roku i wspomnianego wcześniej spotkania, bowiem w Ornecie Mrągowia wygrała wówczas aż 6:0, a do bramki rywali trafiali Piotr Oborski (trzykrotnie), Michał Kościuczuk, Marcin Nosek oraz samobójcze trafienie zaliczył Tomasz Gołębiowski.


Obecnie Błękitni to trzynasta drużyna ligowej tabeli, która do tej pory zdobyła 25 punktów, na co składa się sześć wygranych, siedem remisów i osiem porażek. Ornecianie do tej pory stracili 26 bramek, co daje drugi najlepszy wynik w lidze. To nie tylko zasługa najlepszego bramkarza rozgrywek Mateusza Lawrenca, ale także solidnie grającego bloku defensywnego na czele z Przemysławem Ziemianowiczem. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny Daniela Koguta jest Michał Kurywczak, który do tej pory bramkarzy rywali pokonywał ośmiokrotnie. W poprzedniej kolejce Błękitni zremisowali na wyjeździe z faworyzowanymi Mamrami Giżycko 1:1, a bramkę strzelił wspomniany wcześniej Kurywczak.


Spotkanie poprowadzi Wojciech Trochim z Królikowa, na liniach pomagać mu będą Tomasz Trochim oraz Rafał Chełmiński.


Błękitni zapowiadają, że spotkanie będzie transmitowane na klubowym kanale w serwisie YouTube.

WPP: Jedziemy dalej!

fot. Robert Majchrzak / tygodnikketrzynski.pl

Do ćwierćfinału Wojewódzkiego Pucharu Polski awansowali piłkarze Mrągowii Mrągowo, którzy pokonali na wyjeździe Granicę Kętrzyn 3:1 (1:1). Gole dla „żółto-czarnych” zdobyli Kamil Skrzęta oraz dwa Mahamadou Bah, bramka dla rywali była samobójczym trafieniem Wiktora Abramczyka.


Mecz rozpoczął się źle dla mrągowian. W 4. minucie doszło do nieporozumienia pomiędzy Wiktorem Abramczykiem i Adrianem Orłem w efekcie czego wycofana do tyłu piłka wpadła do siatki. Dwie minuty później futbolówka po zamieszaniu w polu karnym rywali trafiła zza pole karne do Piotra Błędowskiego, który głową posłał ją do Eryka Koska, ale świetna interwencja Mateusza Palińskiego uchroniła gospodarzy od utraty bramki. W 28. minucie Damian Glinka zagrał z prawej strony boiska w „szesnastkę”, gdzie Kosek uderzył zbyt lekko i golkiper rywali pewnie interweniował. Dziewięć minut później Piotr Wypniewski dośrodkował futbolówkę z kornera, doszedł do niej Kamil Skrzęta i strzałem z głowy doprowadził do wyrównania.


W drugiej połowie na boisku było dużo walki, głównie w środku pola, ale za to brakowało sytuacji bramkowych. W 63. minucie Błędowski świetnie zagrał na prawą stronę do Glinki, który wpadł w pole karne, mocno uderzył, ale po raz kolejny pewnie interweniował Papliński. W dalszej fazie drugiej części gry „żółto-czarni” konsekwentnie budowali akcji i dążyli do stworzenia sobie dobrej okazji. I ta przyszła w 83. minucie. Błędowski świetnie wypatrzył na prawej stronie Mateusza Barszczewskiego, ten przebiegł z futbolówką kilka metrów, wbiegł w „szesnastkę” i wyłożył piłkę Mahamadou Bahowi, który z bliskiej odległości posłał ją do siatki. Sześć minut później Błędowski idealnie zagrał wzdłuż bramki do Baha, a ten precyzyjnym strzałem od poprzeczki pokonał Paplińskiego. Chwilę później do piłki zagranej z prawej strony przez Barszczewskiego doszedł Wiktor Bojarowski, huknął na bramkę rywali, ale dobrze ustawiony Papliński nie dał się pokonać.

Na pewno jesteśmy zadowoleni z awansu. Nie był to łatwy mecz dla obydwu zespołów. Warunki były bardzo trudne. Mam na myśli stan boiska. Mecz rozpoczął się dla nas źle, bo straciliśmy bramkę po naszym błędzie, ale to nie podłamało naszej drużyny. Dalej graliśmy „swoje”, realizowaliśmy nasz plan na te spotkanie i dążyliśmy do jak najszybszego strzelenia wyrównującej bramki. Padła ona dla nas przed przerwą. W drugiej połowie dalej graliśmy konsekwentnie, konstruowaliśmy składne akcje i dzięki temu strzeliliśmy dwa gole. Musimy teraz zadbać o dobrą regenerację i przede wszystkim chłodna głowa i odpowiednie nastawienie będą teraz istotne, by przed sobotnim meczem być gotowym. Cieszę się, że dostałem od trenera szansę. Cały czas ciężko trenuje i walczę o miejsce w składzie – mówił po meczu obrońca Damian Glinka.


Mrągowia: 1. Adrian Orzeł – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 4. Cezary Trzebiński (61, 5. Łukasz Michałowski) – 6. Damian Glinka, 18. Adam Bognacki, 31. Piotr Błędowski, 15. Szymon Nakielski (61, 66. Rafał Kudlak) – 14. Eryk Kosek (61, 10. Mateusz Barszczewski), 9. Mahamadou Bah, 11. Piotr Wypniewski (77, 77. Wiktor Bojarowski).

WPP: Mrągowia zagra w Kętrzynie

W środę (7 kwietnia) o godzinie 16:30 piłkarze Mrągowii Mrągowo zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu IV rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski z Granicą Kętrzyn. Mecz zostanie rozegrany na sztucznym boisku przy ul. Kazimierza Wielkiego.


Do tej fazy rozgrywek kętrzynianie awansowali dzięki wygranym z Wilczkiem Wilkowo (5:2), Orlętami Reszel (3:1) oraz Stomilem II Olsztyn (1:0).


Spotkanie poprowadzi Dawid Wiśniewski z Radostowa, na liniach pomagać mu będą Michał Pereszczako i Robert Zielonka.

Życzenia

Wszystkim sponsorom, władzom samorządowym, kibicom oraz ich rodzinom składamy serdeczne życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych.

Niech Święta Wielkanocne przyniosą wiarę i nadzieję, które sprawią, że smutki i troski wypełniające nasze serca, odejdą w zapomnienie. Na ten szczególny czas życzymy tego, co najważniejsze: zdrowia, miłości i optymizmu.


Mamy nadzieję, że już niebawem spotkamy się wspólnie przy Mrongowiusza 1!


Zarząd, piłkarze, trenerzy oraz pracownicy Mrągowii Mrągowo

Świąteczny koncert Baha

fot. Rafał Samsel / jeziorakilawa.pl

Miły prezent na święta sprawili kibicom piłkarze Mrągowii Mrągowo. „Żółto-czarni” wygrali w meczu ligowym z Pisą Barczewo 3:1 (0:1). Hat ricka zdobył Mahamadou Bah, a honorowe trafienie dla rywali zaliczył Kacper Nawrocki.


Pierwszą godną odnotowania sytuację stworzyli w 21. minucie mrągowianie. Rafał Kudlak dośrodkował piłkę z lewej strony boiska, doszedł do niej Eryk Kosek i strzelił głową minimalnie obok bramki. Pięć minut później „taniec” w polu karnym rywali urządził sobie Piotr Błędowski, po czym jego uderzenie na róg wybił Mateusz Piotrowski. Kudlak dośrodkował z kornera, ponownie najwyżej wyskoczył Kosek, jednak strzelił obok słupka. W 33. minucie Piotrowski wybił przed siebie kąśliwie zagraną futbolówkę przez Kudlaka, dopadł do niej Mateusz Barszczewski, ale trafił tylko w słupek. Chwilę potem goście zdobyli gola. Adrian Podgórski rozegrał kombinacyjnie rzut wolny z Kacprem Nawrockim, ten oddał strzał na bramkę, piłka odbiła się jeszcze od Kamila Skrzęty, zmyliła Marcina Marszałka i wpadła do bramki. W 41. minucie atomowe uderzenie Kudlaka z ponad 30 metrów minimalnie przeleciało nad poprzeczką.


Na drugą połowę podopieczni Mariusza Niedziółki wyszli jeszcze bardziej zmotywowani i to przyniosło efekt. W 57. minucie Piotr Chmielewski idealnie zagrał do Mahamadou Baha, który wyprzedził obrońców rywali i uderzył pod nogami bramkarza, doprowadzając do remisu. Dwie minuty później błąd popełnił Błędowski, futbolówka trafiła do Podgórskiego, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Marszałkiem, jednak golkiper „żółto-czarnych” kapitalną interwencją zatrzymał zawodnika rywali. W 75. minucie Skrzęta zagrał długą piłkę do Baha, Rafał Wytrykowski podbił ją do góry, po czym dopadł do niej napastnik „żółto-czarnych” i przelobował Piotrowskiego, wyprowadzając Mrągowię na prowadzenie. Osiem minut później na boisku pojawił się Wiktor Bojarowski, który wrócił do gry po dłuższej kontuzji. Kropkę nad „i” postawił w 88. minucie nie kto inny jak Bah. Tym razem snajper „żółto-czarnych” przejął źle zagraną futbolówkę przez Podgórskiego i na raty pokonał golkipera barczewian. Tuż przed końcem Mrągowia mogła zdobyć jeszcze jedną bramkę, jednak po dobrym dośrodkowaniu od Kudlaka z kornera, Skrzęta strzelił minimalnie obok bramki.

Zawsze jest uśmiech na twarzy, jak uda się odwrócić wynik meczu. Trzeba jednak przyznać, że cały mecz atakowaliśmy, jednak po kontrze, naszym błędzie, późniejszym rzucie wolnym, straciliśmy bramkę. Gapiostwo. Tak naprawdę w pierwszej połowie mieliśmy sporo sytuacji, ale brakowało nam centymetrów, żeby zdobyć bramkę. Myślę, że konsekwencja, to jest klucz tego spotkania. Że się nie załamaliśmy, że chłopaki wierzyli, że możemy wygrać. Super, że „Junior” się odblokował, można powiedzieć, że w najważniejszym momencie zdobył swoje bramki. Naprawdę fajnie, tego od niego oczekujemy. Mamy na twarzach uśmiech przez święta. Szybko się regenerujemy i w środę powalczymy w pucharze. Z tego miejsca życzę wszystkim kibicom naszego klubu wszystkiego co najlepsze na te święta, przede wszystkim zdrowia. Mam nadzieję, że już niedługo do zobaczenia na stadionie! – mówił trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski – 2. Piotr Chmielewski (62, 6. Damian Glinka), 18. Adam Bognacki (71, 11. Piotr Wypniewski ŻK), 31. Piotr Błędowski, 66. Rafał Kudlak – 14. Eryk Kosek (90, 4. Cezary Trzebiński), 9. Mahamadou Bah (90, 15. Szymon Nakielski), 10. Mateusz Barszczewski (83, 77. Wiktor Bojarowski).


GOLE Z MECZU