Nieudana inauguracja wiosny

Mrągowia Mrągowo przegrała na inaugurację rundy wiosennej ze Startem Nidzica 0:1 (0:1). Zwycięskiego gola strzelił w 28. minucie Paweł Sobotka.

Przed spotkaniem trener Mariusz Niedziółka miał problemy z zestawieniem linii obrony – kontuzjowani są Kajetan Grudnowski i Wojciech Żęgota, chory Maciej Narloch, a Adrian Korzeniewski nie mógł wystąpić w tym meczu, bo zgody przy transferze nie wyraził Start. Ponadto na własne życzenie zagrał Mateusz Barszczewski, który w tygodniu zmagał się z infekcją.

Spotkanie lepiej mogli rozpocząć przyjezdni, bo już w 2. minucie Damian Kleszcz znalazł się w dobrej sytuacji, jednak świetnie w mrągowskiej bramce spisał się Adrian Orzeł. W odpowiedzi indywidualną akcję przeprowadził Mateusz Szenfeld, przebiegł z piłką połowę boiska, wpadł w pole karne, ale strzelił wprost w golkipera rywali. W 26. minucie Mateusz Barszczewski podał wprost pod nogi Kleszcza, ten miał przed sobą tylko Orła, ale po raz kolejny świetnie w mrągowskiej bramce spisał się golkiper „żółto-czarnych” i uchronił swój zespół przed stratą gola. Dwie minuty później pod mrągowską bramką powstało zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Paweł Sobotka i strzałem z „dużego palca” wpakował futbolówkę do bramki. „Żółto-czarni” swoją szansę mieli w 42. minucie, kiedy to z prawej strony boiska w pole karne dograł Yūji Takada, do piłki doszedł Konrad Maluchnik, jednak ta, po jego strzale z głowy poleciała obok słupka.

Druga połowa rozpoczęła się od kapitalnej interwencji Mateusza Leśniewskiego po strzale Takady. Mrągowia w tej części spotkania prowadziła grę, ale brakowało klarownych sytuacji do zdobycia gola. Goście skupili się na bronieniu dostępu do własnej bramki oraz graniu długich piłek do napastników, jednak bez efektów. W 60. minucie piłka po strzale Piotra Wypniewskiego przeleciała obok słupka, a dziesięć minut później futbolówka po strzale Mariusza Rutkowskiego trafiła w poprzeczkę. W końcówce meczu swoją okazję miał jeszcze Kuśnierz, ale i tym razem lepszy okazał się Leśniewski.

– Powiem szczerze, że zagraliśmy antyfutbol. Nie zagraliśmy nawet w 50% tego, co gramy. Jest to dla mnie niezrozumiałe. Goście nie postawili wygórowanych warunków. Niestety największym przeciwnikiem byliśmy sami dla siebie. Rywale tworzyli sobie sytuacje tylko przez nasze niedokładne podania. Niezrozumiałe jest dla mnie to, jak graliśmy w ataku. Kopaliśmy piłkę do przodu. Nie miało to nic wspólnego z futbolem. Nic więcej nie mam do dodania – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.

Mrągowia: 26. Adrian Orzeł – 14. Eryk Kosek, 10. Mateusz Barszczewski, 8. Rafał Kudlak, 4. Mateusz Szenfeld ŻK – 7. Yūji Takada (89, 99. Adam Słuchocki), 6. Mariusz Rutkowski (89, 24. Dawid Moszczyński), 11. Piotr Wypniewski (73, 9. Mahamadou Bah), 70. Łukasz Kuśnierz, 28. Konrad Maluchnik (73, 44. Mikołaj Cybul) – 77. Mateusz Skonieczka.

TABELA

PozycjaKlubMPkt
11745
21737
31730
41728
51728
61727
71727
81727
91726
101721
111720
121719
131717
141711
151710
16178