Daily Archives: 2 października 2021

fot. Karol Synowiec / jeziorakilawa.pl

Po meczu z Jeziorakiem Iława rozmawialiśmy z trenerem Mariuszem Niedziółką.


Już w tygodniu wiedzieliśmy, że będzie ciężko i to się potwierdziło.

Nie zwalałbym tutaj winy na absencję i kłopoty zdrowotne zawodników. Źle weszliśmy w mecz, trochę byliśmy zaskoczeni poziomem gry Jezioraka, a nie powinniśmy, bo wiedzieliśmy jak grają i czego mamy się spodziewać. Okazało się, że w głowach zawodników to nie funkcjonowało, tak jak powinno. Byliśmy spóźnieni, byliśmy za daleko przeciwników. Jeziorak z dużą łatwością dochodził do sytuacji. O pierwszej połowie możemy powiedzieć, że przegrywaliśmy tylko 0:2. Druga połowa zupełnie inna, mieliśmy swoje sytuację. Mogliśmy nawiązać kontakt, zabrakło precyzji i wykończenia. Chwała Adrianowi, że cały czas dobrze spisywał się w bramce i wybronił nam sytuacje, dzięki czemu cały czas mogliśmy utrzymać się w meczu. Szkoda, że przynajmniej nie strzeliliśmy jednej bramki, to zawsze by nas napędziło i dało szansę na rywalizację. Jeziorak był silniejszy, wygrał zasłużenie. Chłopaki walczyli, trudno im cokolwiek w tej kwestii zarzucić. Zabrakło pewnych umiejętności, które miał Jeziorak i dzięki czemu wygrał zasłużenie. Nie ma co zwieszać głów, będziemy ciężko pracowali, żeby w następnych spotkaniach prezentować się lepiej.


W moim odczuciu Jeziorak zdominował nas mocno w środku pola i to było kluczowe w tym spotkaniu.

Byliśmy zaskoczeni tym, że… ktoś nas atakuje. W innych spotkaniach, nawet tych przegranych, mieliśmy więcej miejsca na boisku. Tutaj trzeba było podejmować inne decyzje, a nie zabierać się z piłką, grać na siłę do środka. Mamy swoje sposoby, żeby tego uniknąć, w drugiej połowie momentami już to robiliśmy poprawnie i tych strat było mniej. Jest to nauczka na przyszłość.


Jeziorak to na razie najlepsza drużyna, z którą dotychczas graliśmy?

Trudno to ocenić. Jest grupa drużyn silnych – Jeziorak, Concordia. Jednak o iławianach można powiedzieć, że wszystko tam fajnie funkcjonuje. Piłkarsko to poukładany zespół. Praca wcześniej trenera Figurskiego, teraz Tarnowskiego, powoduje, że dobrze wyglądają.

fot. Karol Synowiec / jeziorakilawa.pl

Mrągowia Mrągowo przegrała na własnym stadionie w meczu 9. kolejki IV ligi z ITS-em Jeziorakiem Iława 0:2 (0:2). Gole dla rywali zdobyli Michał Foj i Patryk Czarnota.


Spotkanie rozpoczęło się w najgorszy możliwy sposób. Piłkę w okolicach własnego pola karnego stracił Piotr Błędowski, przejął ją Radosław Galas, po czym zagrał do Michała Foja, który minął Kamila Skrzętę i oddał strzał na bramkę. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. W 5. minucie indywidualną akcję przeprowadził Galas, uderzył w kierunku bramki, piłka odbiła się od Skrzęty i trafiła pod nogi Foja, który z bliskiej odległości strzelił wysoko nad poprzeczką. Dziewięć minut później na uderzenie z około 30 metrów zdecydował się Błędowski, jednak było ono niecelne. W 17. minucie Patryk Czarnota doszedł do piłki wybitej przez Rafała Kudlaka, po czym bez namysłu uderzył tuż obok słupka. Sześć minut później było już 2:0 dla Jezioraka. Galas zagrał futbolówkę do wbiegającego w pole karne Pawła Sagana, ten źle ją przyjął, jednak do piłki doszedł Czarnota i z bliskiej odległości wpakował do siatki. W 38. minucie Dawid Pietkiewicz zagrał do Eryka Koska, ten uderzył zza pola karnego, ale Dawid Ciura zdołał wybić futbolówkę na korner.


Trzy minuty po przerwie Piotr Wypniewski dośrodkował piłkę z rzutu rożnego w pole karne, doszedł do niej Wiktor Abramczyk, jednak strzelił z głowy nad bramką. W 55. minucie tym razem goście stworzyli zagrożenie z kornera. Michał Kwiatkowski wrzucił futbolówkę w „szesnastkę”, gdzie najwyżej wyskoczył Tomasz Wacławski, uderzył z głowy i Adrian Orzeł końcówkami palców zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką. Wacławski swojej szansy szukał także dwie minuty później, kiedy to groźnie uderzona przez niego futbolówka przeleciała obok dalszego słupka. W kolejnej akcji przed szansą na zdobycie gola stanął Sagan, ale świetna interwencja Orła uchroniła mrągowski zespół przed stratą gola. W 60. minucie Skrzęta zagrał długą piłkę do Mahamadou Baha, napastnik „żółto-czarnych” wyprzedził iławskich defensorów, po czym strzelił wprost w Ciurę. Dwie minuty później akcję prawą stroną boiska przeprowadził Galas, zagrał na „szesnastkę” do Czarnoty, ten oddał mocny strzał z pierwszej piłki, ale po raz kolejny pewnie interweniował Orzeł. W 67. minucie Kosek zagrał do Baha, ten oddał mocny strzał na bramkę, jednak futbolówka przeleciała obok słupka. Chwilę potem błąd popełnił Kwiatkowski, który źle zagrał piłkę, przejął ją Dawid Pietkiewicz, wbiegł w pole karne, jednak w ostatniej chwili jego uderzenie zostało zablokowane.


Mrągowia: 12. Adrian Orzeł – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 69. Rafał Kudlak – 14. Eryk Kosek (88, 15. Krzysztof Jaskólski), 11. Piotr Wypniewski (88, 2. Gracjan Bagiński), 31. Piotr Błędowski, 99. Kacper Walendykiewicz – 19. Dawid Pietkiewicz, 9. Mahamadou Bah, 10. Mateusz Barszczewski (64, 77. Wiktor Bojarowski).


Autorem zdjęć jest Karol Synowiec z jeziorakilawa.pl