“Pierwsze koty za płoty”!

fot. portEl.pl

Na inaugurację sezonu 2021/22 w IV lidze piłkarze Mrągowii Mrągowo przegrali w wyjazdowym spotkaniu z rezerwami Olimpii Elbląg 0:3 (0:1). Gole dla rywali zdobyli Marcel Zając, Szymon Stanisławski i Marcin Bawolik (z rzutu karnego).


Już przed meczem było wiadomo, że elbląska drużyna będzie złożona z zawodników z szerokiej kadry pierwszej drużyny, która swoje spotkanie ligowe rozgrywała dzień wcześniej. Ostatecznie na boisku pojawiło się dwunastu graczy na co dzień trenujących i grających w drugoligowej Olimpii.


W 2. minucie Mateusz Barszczewski przejął piłkę na lewej stronie boiska, zagrał do Piotra Wypniewskiego, ten uderzył z ponad 20 metrów, a futbolówka trafiła w poprzeczkę. Doszedł do niej jeszcze Mahamadou Bah, oddał strzał, z którym poradził sobie bramkarz gospodarzy. Osiem minut później Marcin Bawolik idealnie zagrał do Marcela Zająca, a ten mając przed sobą tylko Marcina Marszałka wpakował piłkę do bramki. Następnie dwie dobre okazje mieli „żółto-czarni”. Akcje zainicjował Wiktor Abramczyk, najpierw zgrał futbolówkę głową do Mateusza Barszczewskiego, który uderzył nad poprzeczką. A następnie dośrodkował futbolówkę w pole karne, Barszczewski uderzył z woleja, ale kapitalna interwencja Pawła Rutkowskiego uchroniła gospodarzy przed stratą golą. W 39. minucie Marszałek dobrze interweniował po strzale głową Dawida Wierzbę. Chwilę potem Szymon Stanisławski ograł mrągowskich obrońców, znalazł się tylko przed golkiperem „żółto-czarnych”, który świetnie interweniował po jego strzale.


W 54. minucie Adam Bognacki zagrał diagonalnie do nieobstawionego Barszczewskiego, ten znalazł się w dobrej sytuacji, jednak źle przyjął futbolówkę i golkiper Olimpii zdołał interweniować. Można powiedzieć, że „niewykorzystane sytuacje się mszczą”, bowiem chwilę później gospodarze podwyższyli prowadzenie. Bawolik zagrał do Stanisławskiego, ten wyprzedził obrońców, minął Marszałka i skierował piłkę do bramki. W 65. minucie Stanisławski znalazł się w dobrej sytuacji, jednak fantastyczna interwencja Marszałka uchroniła Mrągowię przed stratą gola. W odpowiedzi mrągowianie przeprowadzili składną akcje, po której na strzał zdecydował się Piotr Błędowski i piłka minimalnie poleciała obok słupka. W 76. minucie sędzia Wojciech Trochim podyktował rzut karny (chociaż z perspektywy trybun i zapisu wideo wynika, że faul miał miejsce przed polem karnym) dla Olimpii za faul Abramczyka na Bawoliku. „Jedenastkę” pewnie na bramkę zamienił sam poszkodowany. Dwie minuty później Wojciech Żęgota dośrodkował futbolówkę z lewej strony boiska, doszedł do niej Eryk Kosek i uderzył z głowy tuż obok bramki. W 88. minucie w znakomitej sytuacji po zagraniu od Stanisławskiego znalazł się Bawolik, jednak z bliskiej odległości strzelił niecelnie. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego mocny strzał oddał Stanisławski, ale i tym razem był on niecelny.

Porażka zawsze boli, więc nie wracamy szczęśliwi do domów. Z drugiej strony nie ma też, co tego rozpamiętywać, bo terminarz jest napięty i przed nami kolejne mecze. Nie chcemy się usprawiedliwiać, ale graliśmy tak naprawdę z drużyną, którą zawodowo gra w piłkę. Większość trenuje z pierwszym zespołem i gra normalnie w II lidze. Popełniliśmy błędy, których mogliśmy uniknąć w pewnych sytuacjach i one kosztowały nas stratę bramek. Ten mecz był dobrą lekcją dla mnie i dla chłopaków, pokazał w którym miejscu jesteśmy i czego jeszcze nam brakuje. Na pewno nie ma co się załamywać, to był bardzo trudny przeciwnik. Olimpia najpewniej już takiego silnego składu może nie wystawić w tej lidze ze względu na przepisy.

Były fragmenty, w których przeciwnik miał problemy z wyprowadzeniem piłki, całkiem nieźle wychodziło nam zakładnie pressingu. Nie potrafiliśmy wykorzystać sytuacji, które sobie stworzyliśmy. Przy 0:0 mieliśmy poprzeczkę, później przy 0:1 Mateusz miał dwie dobre okazje, ale najpierw na posterunku był bramkarz, a później piłka zaplątała mu się między nogami. To są te różnice, które powodują, że ktoś gra wyżej, a ktoś w IV lidze. Wielu chłopaków jednak pokazało, że ma ten potencjał, aby robić krok do przodu. Trzeba pracować nad szczegółami, jak chcemy być solidnym zespołem, bo jak widać klasowy przeciwnik wykorzystuje każdy drobny błąd.

Myślimy już o Pasymiu, chcemy im się zrehabilitować i zamazać demony z poprzedniego sezonu – mówił po meczu w Elblągu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 23. Marcin Marszałek – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk ŻK, 66. Rafał Kudlak – 6. Damian Glinka (71, 56. Kacper Walendykiewicz), 18. Adam Bognacki, 2. Piotr Błędowski, 22. Wojciech Żęgota – 11. Piotr Wypniewski (43, 14. Eryk Kosek), 9. Mahamadou Bah (86, 15. Krzysztof Jaskólski), 10. Mateusz Barszczewski (71, 77. Dawid Pietkiewicz).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TABELA

PozycjaKlubMPkt
13077
23063
33054
43054
53052
63051
73047
83046
93041
103038
113033
123029
133027
143026
153024
163020