Udane rozpoczęcie wiosny

Piłkarze Mrągowii Mrągowo zwyciężyli w meczu 21. kolejki IV ligi z Olimpią Olsztynek 2:1 (2:0). Gole dla „żółtych-czarnych” zdobyli Tomasz Segin (bramka samobójcza) oraz Wiktor Abramczyk, bramkę dla rywali strzelił Łukasz Duch.


Przed meczem, mimo absencji Wiktora Bojarowskiego i Dariusza Gołębiowskiego, trener Mariusz Niedziółka miał duży ból głowy przy wyborze wyjściowej „jedenastki”. Ostatecznie zdecydował, że miejsce w wyjściowym składzie otrzymał m.in. debiutant Piotr Chmielewski.


Pierwszą wartą odnotowania sytuację „żółto-czarni” stworzyli sobie w 17. minucie i przyniosła ona gola. Wojciech Żęgota zagrał z autu do Piotra Błędowskiego, ten w polu karnym ograł rywala, po czym zagrał wzdłuż bramki. Piłka odbiła się od Tomasza Segina i wpadła do siatki. Trzy minuty później Eryk Kosek idealnie dośrodkował do Mahamadou Baha, napastnik Mrągowii uderzył głową, ale intuicyjna obrona Rafała Miary uchroniła przyjezdnych od utraty gola. W 25. minucie Wiktor Abramczyk przerzucił futbolówkę na lewą stronę do Koska, po czym wbiegł w „szesnastkę”, gdzie dotarła do niego piłka i strzałem z głowy umieścił ją w bramce. Pięć minut później po raz kolejny dobrze interweniował golkiper rywali, tym razem obronił uderzenie z około 20 metrów z rzutu wolnego Piotra Wypniewskiego. W kolejnej akcji Błędowski zagrał do Koska, ten zszedł do środka i strzelił minimalnie obok słupka. W 40. minucie dobrą akcję przeprowadzili przyjezdni, jednak uderzenie Radosława Pisarkiewicza zostało zatrzymane przez Abramczyka. Tuż przed przerwą Mrągowia przeprowadziła świetną akcję prawą stroną. Bah otrzymał piłkę w „szesnastce” wycofał do Koska, ale ten nie potrafił pokonać Miary.


Dziewięć minut po przerwie Wypniewski wrzucił futbolówkę z kornera w pole karne, tam jeden z rywali przedłużył ją do Piotra Chmielewskiego, który przerzucił piłkę na rywal, huknął jak z armaty, ale po raz kolejny świetnie w bramce gości spisał się Miara. W 56. minucie goście przeprowadzili szybką kontrę. Bartosz Dobroński uruchomił Łukasza Ducha, a ten w sytuacji sam na sam uderzył obok Marcina Marszałka i zdobył kontaktowego gola. Siedemnaście minut później Żęgota zagrał do Mateusza Barszczewskiego, ten uderzył zza pola karnego, jednak po raz kolejny dobra interwencja Miary uchroniła przyjezdnych od straty gola. Tuż przed końcem Barszczewski dośrodkował piłkę z prawej strony boiska, futbolówkę zmierzającą do bramki po strzale z głowy Żęgoty wybił jeden z rywali, a przy dobitce Rafała Kudlaka fantastycznie interweniował Miara. Mrągowia zdobyła trzeciego gola minutę przed końcem spotkania, jednak sędzia Marcin Szczerbowicz uznał, że Barszczewski przy przyjęciu pomógł sobie ręką i nie uznał bramki.


Zwycięstwo nad Olimpią drużyna zadedykowała swojemu wiernemu kibicowi „Stasiowi”, życząc mu dużo zdrowia.


Przed pierwszym meczem zawsze pojawia się dodatkowy stres. Wiedzieliśmy, że sparingi to są sparingi, a liga to jest liga, drużyny są bardziej zdeterminowane i mają swój określony cel. Olimpia dzisiaj była skupiona na grze obronnej, licząc na wyprowadzenie kontr. Trzeba przyznać, że byli nieźle zorganizowani i sprawili nam trochę problemów. Co do naszej gry, to trzeba przyznać, że momentami była całkiem przyzwoita. W pierwszej połowie dużo przewagi, dobra gra wahadłowych. Sporo sytuacji, jednak byliśmy nieskuteczni. Bramkę straciliśmy z kontry w niegroźnej sytuacji. Później mieliśmy okazje, żeby zamknąć ten mecz, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Ważne jednak, że potrafiliśmy w końcówce utrzymać się przy piłce, nie pozbywaliśmy się jej, to jest plus. Zmiennicy pokazali się z dobrej strony. Mam nadzieje, że z każdym spotkaniem będzie więcej tej płynności. Dzisiaj się cieszymy, ale od poniedziałku przygotowujemy się do bardzo trudnego starcia z MKS-em Korsze – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 8. Kamil Skrzęta, 44. Wiktor Abramczyk, 5. Łukasz Michałowski – 2. Piotr Chmielewski, 11. Piotr Wypniewski (62, 18. Adam Bognacki), 31. Piotr Błędowski, 22. Wojciech Żęgota – 14. Eryk Kosek (62, 66. Rafał Kudlak), 9. Mahamadou Bah, 10. Mateusz Barszczewski (90, 6. Damian Glinka).


SKRÓT MECZU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TABELA

PozycjaKlubMPkt
13077
23063
33054
43054
53052
63051
73047
83046
93041
103038
113033
123029
133027
143026
153024
163020