Miesiąc: listopad 2020

Kalendarz rundy wiosennej

Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej ogłosił kalendarz rozgrywek na rundę wiosenną. „Żółto-czarni” zmagania zainaugurują 13-14 marca meczem w Wojewódzkim Pucharze Polski.


IV liga:

  1. kolejka – 20-21 marca
  2. kolejka – 27-28 marca
  3. kolejka – 3 kwietnia
  4. kolejka – 10-11 kwietnia
  5. kolejka – 17-18 kwietnia
  6. kolejka – 24-25 kwietnia
  7. kolejka – 1-2 maja
  8. kolejka – 8-9 maja
  9. kolejka – 15-16 maja
  10. kolejka – 22-23 maja
  11. kolejka – 29-30 maja
  12. kolejka – 2 czerwca
  13. kolejka – 5-6 czerwca
  14. kolejka – 12-13 czerwca
  15. kolejka – 19-20 czerwca

Wojewódzki Puchar Polski:
IV runda – 13-14 marca

Klątwa Pasym trwa

fot. Wiesław Nosowicz

Piłkarze Mrągowii Mrągowo w dalszym ciągu nie znaleźli sposobu na Błękitnych Pasym. Tym razem bezbramkowo zremisowali na własnym boisku z beniaminkiem IV ligi.


To nie było wielkie widowisko w wykonaniu obu drużyn, co prawda na boisku było dużo walki, ale jedni i drudzy mieli problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji bramkowych. W 7. minucie Kamil Skrzęta podał do Mateusza Barszczewskiego, ten oddał strzał zza pola karnego, jednak piłka przeleciała obok słupka. Piętnaście minut później „żółto-czarni” przeprowadzili kombinacyjną akację. Skrzęta zagrał w tempo do Barszczewskiego, ten oddał strzał w bliższy róg bramki, ale nie zdołał pokonać Pawła Brzozowskiego, który wybił futbolówkę na korner. Chwilę potem Barszczewski ograł z prawej strony boiska Aleksandra Dobrzyńskiego, zagrał do Wiktora Bojarowskiego, jednak ten dwukrotnie nie potrafił pokonać golkipera gości. Najpierw Brzozowski wybił piłkę nogami po jego strzale, a dobitka była zbyt lekka i bramkarz pewnie złapał futbolówkę. W 31. minucie błąd popełniła defensywa Mrągowii przez co w dobrej sytuacji znalazł się Patryk Kowalewski, oddał strzał na bramkę, ale pewnie interweniował Marcin Marszałek. Trzy minuty przed przerwą Bojarowski zagrał do Mahamadou Baha, ten uderzył z pięty i futbolówka poleciała tuż obok słupka.


W 51. minucie Piotr Błędowski podał do Barszczewskiego, ten wpadł w pole karne, ograł trzech rywali, po czym strzelił minimalnie nad poprzeczką. Kolejną okazję mrągowianinie mieli trzy minuty później. Piotr Wypniewski dośrodkował z rzutu wolnego, najwyżej w „szesnastce” wyskoczył Skrzęta, po czym strzelił nad poprzeczką. W 76. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Krzysztof Łokietek, jednak uderzył niecelnie. „Żółto-czarni” w dalszym ciągu próbowali tworzyć sobie okazje do zdobycia bramki, ale byli bardzo niedokładni. W doliczonym czasie gry Dawid Mikulak podał do nieobstawionego Kowalewskiego, ten znalazł się w sytuacji sam na sam, wracający za nim Wiktor Abramczyk złapał go i przerwał akcję tuż przed polem karnym. Sędzia bez wahania pokazał obrońcy Mrągowii czerwoną kartkę i usunął go z boiska. Do piłki ustawionej tuż zza „szesnastką” podszedł Patrycjusz Malanowski, jego uderzenie trafiło w mur, a dobitkę Szymona Chrzanowskiego obronił Marszałek.

Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z końcowego wyniku. Drużyna bardzo chciała się zrehabilitować za mecz z pierwszej kolejki. Przez całe spotkanie byliśmy lepszym zespołem, który stworzył więcej sytuacji bramkowych, niestety brakowało finalizacji i przede wszystkim jakości i dokładności w ostatnim podaniu, szczególnie z bocznych sektorów. Zespół Błękitnych długimi fragmentami bronił się praktycznie całym zespołem. Mimo tego mieliśmy kilka idealnych sytuacji i powinniśmy zdobyć zwycięską bramkę. Musimy na spokojnie przeanalizować to spotkanie i dobrze przygotować się do ostatniego meczu w Iławie – podsumował spotkanie trener Karol Lemecha, zastępujący Mariusza Niedziółkę.


Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 14. Eryk Kosek, 18. Wiktor Abramczyk CZK 90′, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota ŻK – 77. Wiktor Bojarowski (58, 6. Damian Glinka), 8. Kamil Skrzęta, 31. Piotr Błędowski (76, 66. Rafał Kudlak ŻK), 11. Piotr Wypniewski (68, 44. Krzysztof Łokietek), 56. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah (86, 7. Dariusz Gołębiowski).


SKRÓT MECZU


Autorem zdjęć jest Wiesław Nosowicz.


Czas na rewanże

fot. Błękitni Pasym

W sobotę (14 listopada) rozpocznie się runda rewanżowa w IV lidze. O godzinie 13:00 „żółto-czarni” zagrają na własnym stadionie z Błękitnymi Pasym, z którymi w pierwszym spotkaniu przegraliśmy 0:2.


I trzeba przyznać, że pasymianie w obecnej kampanii prezentują się z bardzo dobrej strony, do tej pory zdobywając 22 punkty. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny jest grający trener Patrycjusz Malanowski. Dwukrotny król strzelców z sezonów 2017/18 i 2018/19 bramkarzy rywali do tej pory pokonywał dziewięciokrotnie. Warto nadmienić, że Maciej Balcerzak, Dawid Mikulak i Kamil Świercz to byli zawodnicy Mrągowii. W poprzedniej kolejce Błękitni ulegli 0:6 na wyjeździe liderowi tabeli – Mamrom Giżycko.


Sobotnie spotkanie poprowadzi debiutant w IV lidze – Arkadiusz Szymanowski z Bemowa Piskiego, na liniach pomagać mu będą Jacek Makowski i Michał Pereszczako.


Informujemy, że w związku z zagrożeniem epidemicznym spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności. Dla kibiców przygotowaliśmy transmisję video z meczu – LINK DO TRANSMISJI

Cel zrealizowany

Dzięki wygranej 2:0 (2:0) w wyjazdowym spotkaniu z Omulwią Wielbark do IV rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski awansowali piłkarze Mrągowii Mrągowo. Gole w tym meczu zdobyli Eryk Kosek i Piotr Błędowski.


Od początku było wiadomo, że tego dnia nie ujrzymy pięknej gry, a wszystko za sprawą bardzo grząskiego boiska, które przeszkadzało w kombinacyjnej grze. W 12. minucie Rafał Kudlak dośrodkował piłkę w pole karne, najwyżej wyskoczył Eryk Kosek i strzałem głową w dalszy róg bramki pokonał golkipera gospodarzy. Cztery minuty później Piotr Błędowski zagrał na lewo do Mateusza Barszczewskiego, ten zszedł do środka, po czym strzelił nad poprzeczką. Chwilę potem ponownie z rzutu wolnego w „szesnastkę” dośrodkowywał Kudlak, tym razem do futbolówki doszedł Kamil Skrzęta, jednak uderzył nad bramką. W 20. minucie Barszczewski uruchomił na prawej stronie Mahamadou Baha, napastnik „żółto-czarnych” dograł w pole karne do Koska, jednak piłkę po jego strzale w fantastyczny sposób obronił Grzegorz Woźny. Dziesięć minut później golkiper gospodarzy dobrze interweniował po strzale z około 25 metrów Błędowskiego. W 40. minucie mrągowianie rozegrali kombinacyjną akcję. Wojciech Żęgota podał do Baha, ten odegrał Koskowi, który wymienił piłkę z Żęgotą. Następnie futbolówka trafiła do Błędowskiego, ten minął dwóch rywali i strzałem w dalszy róg bramki pokonał Woźnego. Tuż przed końcem pierwszej części gry Barszczewski uderzył z rzutu wolnego, jednak dobra interwencja golkipera Omulwi uchronił jego zespół przed stratą gola.


W 55. minucie „żółto-czarni” przeprowadzili ładną akcję, futbolówka trafiła do Koska, ten zagrał ją na piąty metr, Woźny wybił piłkę przed siebie, jednak żaden z graczy Mrągowii do niej nie doszedł. Cztery minuty później Hubert Buła wybił futbolówkę do przodu, przejął ją Łukasz Gut, minął Cezarego Trzebińskiego, oddał strzał na bramkę, ale Marcin Marszałek był na posterunku. W 79. minucie Skrzęta podał na lewo do Barszczewskiego, ten zagrał piłkę wzdłuż pola karnego, jednak zbyt niedokładnie i Szymon Kopyść nie zdołał do niej dojść. Chwilę potem Woźny dobrze interweniował po strzale zza pola karnego Barszczewskiego. W 86. minucie futbolówka po zamieszaniu w polu karnym trafiła pod nogi Kamila Miłka, ten huknął na bramkę, a Marszałek końcówkami palców wybił piłkę na korner.


Najważniejsze po tym meczu jest to, że awansowaliśmy do kolejnej rundy oraz że wszyscy są zdrowi, Ci co grali. Dzisiaj na ławce mieliśmy tylko dwóch zawodników z pola i z tego faktu jestem niepocieszony. Spotkanie sobie dobrze ułożyliśmy, strzeliliśmy gola na 1:0, przed przerwą na 2:0. Zabrakło jednak trochę spokoju i jakości, przez co nie wykorzystaliśmy sytuacji, które sobie stworzyliśmy. Boisko nie pomagało dzisiaj w graniu w piłkę, widać wyraźnie, że dostało po wcześniejszych meczach. Preferowało zdecydowanie zespół, który gra prostą piłkę. Pobiegaliśmy, powalczyliśmy, chwała zawodnikom za zwycięstwo – podsumował mecz w Wielbarku trener Mariusz Niedziółka.


Mrągowia: 23. Marcin Marszałek – 6. Damian Glinka, 18. Wiktor Abramczyk, 4. Cezary Trzebiński (74, 5. Łukasz Michałowski), 22. Wojciech Żęgota – 14. Eryk Kosek ŻK (74, 55. Szymon Kopyść), 8. Kamil Skrzęta ŻK, 66. Rafał Kudlak, 31. Piotr Błędowski, 10. Mateusz Barszczewski – 9. Mahamadou Bah.


SKRÓT MECZU

WPP: Mrągowia zagra w Wielbarku

Omulew Wielbark, fot. Omulew Wielbark

W dzień Narodowego Święta Niepodległości o godzinie 13:00 piłkarze Mrągowii Mrągowo rozegrają wyjazdowe spotkanie w ramach III rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski. Ich rywalem będą grający w klasie okręgowej piłkarze Omulwi Wielbark.


Do tej fazy rozgrywek wielbarczanie awansowali dzięki wygranym z GKS-em Szczytno (1:1 pd. k. 3:4), GSZS-em Rybno (1:0) oraz Błękitnymi Pasym (3:1).


Spotkanie poprowadzi Grzegorz Kujawa z Olsztyna, na liniach pomagać mu będą Michał Pereszczako oraz Sebastian Kwiatkowski.

Aziewicz: Zwycięstwo Mrągowii było bez wątpliwości

Tomasz Aziewicz w przeszłości zawodnik i trener Mrągowii Mrągowo

Spotkanie Mrągowii z Warmią Olsztyn było okazją do rozmowy z byłym zawodnikiem i trenerem „żółto-czarnych” Tomaszem Aziewiczem.


Jakie to uczucie powrócić do Mrągowa?


Bardzo przyjemne. Spędziłem tutaj trzy lata, łącznie jako zawodnik i trener. Zawsze z miłą chęcią przyjeżdżam na ten obiekt. Zawsze się tutaj dobrze czułem, zarówno grając czy później prowadząc drużynę z ławki. Zawsze osiągaliśmy dobre wyniki, więc te wspomnienia nie mogą być inne jak pozytywne. Fajnie, że mogłem być po raz kolejny częścią piłkarskiego widowiska w Mrągowie.


Wynik 5:0, dominacja Mrągowii zdecydowana, jednak w końcówce mieliście swoje okazje.


My nawet jak przegrywamy mecze, to chcemy strzelić chociaż tę jedną bramkę, bo to jest nagroda za wysiłek dla całej drużyny. Tym razem się nie udało. Wiedzieliśmy, że gramy z bardzo silną drużyną i naszą szansą jest jak najdłużej utrzymać wynik 0:0, przy okazji licząc na kontrę i strzelenie bramki. Jeżeli do przerwy przegrywaliśmy 0:3, to wiadomo było, że będziemy dążyć do tego, żeby zdobyć chociaż honorowego gola. Żeby dać sobie trochę radości. Mrągowia jednak zdobyła kolejne bramki. Zwycięstwo „żółto-czarnych” było bez wątpliwości.


Przed meczem trener sugerował, że macie lepsze pierwsze połowy, ale w tym spotkaniu to się nie potwierdziło, bo zdecydowanie lepiej graliście w drugiej.


Zgadza się. Chodziło mi o to, że trzymamy w pierwszej połowie większą dyscyplinę taktyczną i pilnujemy pozycji. Jesteśmy bardziej skoncentrowani. Natomiast jak już było 0:3, to trudno było tego wymagać. Trzeba było zrobić kilka zmian, żeby każdy poczuł grę. A z drugiej strony dać odpocząć tym, którzy grali w pierwszej połowie, bo w środę mamy kolejny ważny mecz. Na pewno było widać, że są duże przestrzenie między formacjami i stąd było dużo sytuacji dla jednych jak i drugich. Nie jest to jednak gra, którą my chcemy prowadzić. Po prostu to wynikało z tego, jaki był wynik.


Jesteście zadowoleni ze swojej pozycji w lidze? Przed sezonem byliście mocno skreślani.


Trzeba docenić to ile punktów zdobyliśmy. Bo zdobyliśmy parę punktów, których nikt się nie spodziewał, że zdobędziemy. Urwaliśmy je faworytom. Więc z jednej strony jesteśmy zadowoleni, a z drugiej jesteśmy na miejscu spadkowym, więc trudno być zadowolonym. To takie ambiwalentne uczucie. Z jednej strony fajnie, że coś zbudowaliśmy, a z drugiej to jest jeszcze jednak za mało.


A która z drużyn w przeciągu tej całej rundy zrobiła na trenerze największe wrażenie?


Myślę, że te dwie czołowe – Mamry i Mrągowia. Przede wszystkim pod kątem organizacji gry, ale też piłkarsko i indywidualnościami poszczególnych zawodników. Poza tym liga jest bardzo wyrównana. W dużej mierze o sile drużyn stanowią doświadczeni gracze. Akurat w meczach z nami, to właśnie oni robili różnicę. Nasi młodzi zawodnicy nie zawsze potrafili się im przeciwstawić.

Niedziółka: Pierwsza połowa ustawiła spotkanie

fot. Paweł Piekutowski

Po meczu z Warmią Olsztyn rozmawialiśmy z trenerem Mariuszem Niedziółką.


Zanim przejdziemy do meczu, to przesyłam wielkie gratulacje. 40 punktów zdobytych w jednej rundzie, czegoś takiego jeszcze w Mrągowie nie było.


Rekordy są po to, żeby je bić (śmiech). Spokojnie do tego podchodzimy. Dobrze, że tak wyszło, że tyle punktów zdobyliśmy. To dzięki pracy chłopaków. Trzeba im oddać zaangażowanie, walkę, że chcieli, starali się. Przede wszystkim robią to dla siebie, bo kochają grać w piłkę. Myślę, że to jakieś spełnienie dla nich jest.


5:0 z Warmią, wynik fajny, ale w końcówce dużo chaosu.


Mecz był ustawiony w 50. minucie, prowadzimy 4:0. Jakby człowiek się nie starał, jakby nie motywował zawodników, to wiadomo, że jakieś rozprężenie będzie wkradało się w głowy. Każdy będzie chciał coś od siebie dołożyć do tego wyniku – gol, asystę. Trzeba to przyjąć. Tym bardziej, że zrobiliśmy pięć zmian. Mamy w głowie mecz pucharowy w środę. Cieszymy się, nie ma co tutaj szukać drugiego dna. Bardzo dobra pierwsza połowa, która ustawiła spotkanie. Dzięki czemu mogliśmy zagrać trochę luźniej w drugiej części gry. Oby takich meczów było więcej.


Forma drużyny wysoka, żal będzie skończyć rozgrywki.


Akurat mamy taki okres, w którym mamy troszkę słabszych przeciwników. Fajnie, że drużyna potrafi to wykorzystywać, bo wiemy, że wcześniej różnie z tym bywało. Strasznie się męczyliśmy w takich potyczkach. Teraz w miarę spokojnie. Tu duży szacunek dla chłopaków, że tę trudną sztukę budowania opanowują w coraz lepszym stopniu.