W kolejnej części cyklu „Poznajmy młodzież” rozmawialiśmy ze Zbigniewem Wójcikiem (2004, junior młodszy), Oliwierem Olbrysiem (2005, trampkarz) oraz Aleksandrem Komarem (2010, orlik).
Jak się zaczęła Twoja przygoda z piłką? W jakim wieku udałeś się na pierwszy trening? Kto Ciebie tam zaprowadził? Masz jakieś wspomnienia z początkiem gry w piłkę?
Z.W.: – Na pierwszy trening przyszedłem w pierwszej klasie podstawówki w wieku 6 lat. Przyprowadziła mnie wtedy mama. Pamiętam, że na początku znałem tylko jednego kolegę z bloku. Później poznałem wszystkich chłopaków i spotykamy się do dziś.
O.O.: – Zaczęło się od pójścia na boisko z moim tatą. Piłka nożna nie podobała mi się, dopóki rodzice nie zapisali mnie na pierwszy trening w wieku 7 lat. Po treningu, gdzie drużyna przywitała mnie znakomicie, nabrałem zapału do dalszej gry.
A.K.: – Od małego zawsze bardzo chciałem grać w piłkę. Rodzice zapisali mnie w wieku pięciu lat do Mrągowii, jednak wtedy na treningach mi się nie podobało i szybko zrezygnowałem. Dopiero rok później zacząłem regularnie chodzić na Orlika przy Żołnierskiej i trener z Orlika doradził mamie, żeby mnie jednak gdzieś na piłkę zapisała. Spróbowałem po raz drugi w Mrągowii i to było to.
W swojej kolekcji masz dużo pucharów, statuetek oraz medali. Która jest dla Ciebie najważniejsza?
Z.W.: – Najważniejsza dla mnie jest statuetka króla strzelców, którą zdobyłem w Mikołajkach po zaciętej rywalizacji z Dawidem Kurbiedziem. Jest dla mnie najważniejsza, ponieważ Dawid był moim jednym najlepszych kumpli.
O.O.: – Moją najważniejszą statuetką jest „Najlepszy Zawodnik Drużyny” w Mrągowie w 2017. Jako drużyna zagraliśmy fantastyczny turniej, w którym przegraliśmy w finale po rzutach karnych.
A.K.: – Najbardziej lubię puchar z turnieju w Białymstoku. Zajęliśmy drugie miejsce, graliśmy na stadionie Jagiellonii Białystok. To był fajny wyjazd i przeżycie. Nocowaliśmy tam, zgraliśmy się wtedy z drużyną i dlatego miło to wspominam.
Pamiętasz może swój dobry mecz, taki, który Ci najlepiej wyszedł?
Z.W.: – Jest to mecz z poprzedniego sezonu o awans do wyższej ligi z Nakim Olsztyn. Nie był może to mój najlepszy mecz, ale najlepiej go wspominam. Drużyna wspaniale się zgrała i wygraliśmy. Radość była niesamowita.
O.O.: – Było dużo meczów, w których dobrze mi poszło, lecz nie mam takiego, który utkwił mi w pamięci.
A.K.: – Niestety nie pamiętam takiego meczu.
Na jakiej pozycji występujesz na boisku? Lubisz tam grać?
Z.W.: – Najbardziej lubię grać na lewym skrzydle, na tej pozycji najwięcej grałem i dobrze się tam czuję. Lubię po prostu pojedynki jeden na jeden na szybkość.
O.O.: – Zazwyczaj gram jako rozgrywający w środku pola, czasami też jako skrzydłowy. Bardziej lubię grać w środku pola, ponieważ rozgrywanie sprawia mi dużą frajdę z gry.
A.K.: – Jestem napastnikiem i lubię grać na tej pozycji. Kiedyś stałem w bramce i czasem do tego tęsknię.
Jakie cele sportowe stawiasz przed sobą?
Z.W.: – Myślę, że jest już trochę za późno bym zaszedł gdzieś daleko. Kładę nacisk na integracje w klubie z moją drużyną.
O.O.: – Moim aktualnym celem jest trenowanie jak i gra w drużynie seniorskiej.
A.K.: – Chcę ciężko trenować, grać jak najlepiej i zostać dobrym zawodnikiem w przyszłości.
Gdybyś mógł wybrać sobie klub, w jakim chciałbyś, na co dzień grać, to co to byłby za klub i dlaczego akurat ten?
Z.W.: – Wybrałbym klub, w którym teraz gram. Jak dla mnie klimat drużyny, w której gram od dawna jest najlepszy. W żadnej drużynie nie miałbym takiego zgrania.
O.O.: – Jako, że jestem Liverpoolu oczywiście chciałbym w nim zagrać. „The Reds” imponują mi swoim stylem gry i wielką historią.
A.K.: – Oczywiście to FC Barcelona. Są po prostu najlepsi.
Czy jest jakiś piłkarz, który szczególnie Ci imponuje, swoją grą, postawą na boisku i oczywiście prywatnie?
Z.W.: – Moim ulubionym piłkarzem jest Ansu Fati, ponieważ
pokazał całemu światu, że w wieku 16 lat można przebić się do pierwszej
drużyny Barcelony. Inspiruje mnie także z racji tego, że jest
niesamowicie uzdolniony w dryblingu.
O.O.: – Z pewnością jest to Jordan Henderson, czyli filar drużyny Liverpoolu. Jego gra defensywna i podania stoją na wysokim poziomie. Myślę, że bez niego „The Reds” nie zakończyliby sezonu na tak wysokiej lokacie.
A.K.: – Imponuje mi gra i postawa Lionela Messiego. Jest najlepszym zawodnikiem. Podoba mi się, że potrafi pokonać swoje słabości oraz to, że od lat jest wierny swojemu klubowi.