Daily Archives: 8 czerwca 2020

W kolejnej części cyklu „Poznajmy młodzież” rozmawialiśmy ze Zbigniewem Wójcikiem (2004, junior młodszy), Oliwierem Olbrysiem (2005, trampkarz) oraz Aleksandrem Komarem (2010, orlik).

Oliwier Olbryś (dolny rząd, piąty z lewej)

Jak się zaczęła Twoja przygoda z piłką? W jakim wieku udałeś się na pierwszy trening? Kto Ciebie tam zaprowadził? Masz jakieś wspomnienia z początkiem gry w piłkę?

Z.W.: – Na pierwszy trening przyszedłem w pierwszej klasie podstawówki w wieku 6 lat. Przyprowadziła mnie wtedy mama. Pamiętam, że na początku znałem tylko jednego kolegę z bloku. Później poznałem wszystkich chłopaków i spotykamy się do dziś.

O.O.: – Zaczęło się od pójścia na boisko z moim tatą. Piłka nożna nie podobała mi się, dopóki rodzice nie zapisali mnie na pierwszy trening w wieku 7 lat. Po treningu, gdzie drużyna przywitała mnie znakomicie, nabrałem zapału do dalszej gry.

A.K.: – Od małego zawsze bardzo chciałem grać w piłkę. Rodzice zapisali mnie w wieku pięciu lat do Mrągowii, jednak wtedy na treningach mi się nie podobało i szybko zrezygnowałem. Dopiero rok później zacząłem regularnie chodzić na Orlika przy Żołnierskiej i trener z Orlika doradził mamie, żeby mnie jednak gdzieś na piłkę zapisała. Spróbowałem po raz drugi w Mrągowii i to było to.

Aleksander Komar

W swojej kolekcji masz dużo pucharów, statuetek oraz medali. Która jest dla Ciebie najważniejsza?

Z.W.: – Najważniejsza dla mnie jest statuetka króla strzelców, którą zdobyłem w Mikołajkach po zaciętej rywalizacji z Dawidem Kurbiedziem. Jest dla mnie najważniejsza, ponieważ Dawid był moim jednym najlepszych kumpli.

O.O.: – Moją najważniejszą statuetką jest „Najlepszy Zawodnik Drużyny” w Mrągowie w 2017. Jako drużyna zagraliśmy fantastyczny turniej, w którym przegraliśmy w finale po rzutach karnych.

A.K.: – Najbardziej lubię puchar z turnieju w Białymstoku. Zajęliśmy drugie miejsce, graliśmy na stadionie Jagiellonii Białystok. To był fajny wyjazd i przeżycie. Nocowaliśmy tam, zgraliśmy się wtedy z drużyną i dlatego miło to wspominam.

Zbigniew Wójcik

Pamiętasz może swój dobry mecz, taki, który Ci najlepiej wyszedł?

Z.W.: – Jest to mecz z poprzedniego sezonu o awans do wyższej ligi z Nakim Olsztyn. Nie był może to mój najlepszy mecz, ale najlepiej go wspominam. Drużyna wspaniale się zgrała i wygraliśmy. Radość była niesamowita.

O.O.: – Było dużo meczów, w których dobrze mi poszło, lecz nie mam takiego, który utkwił mi w pamięci.

A.K.: – Niestety nie pamiętam takiego meczu.

Oliwier Olbryś (górny rząd, piąty z prawej)

Na jakiej pozycji występujesz na boisku? Lubisz tam grać?

Z.W.: – Najbardziej lubię grać na lewym skrzydle, na tej pozycji najwięcej grałem i dobrze się tam czuję. Lubię po prostu pojedynki jeden na jeden na szybkość.

O.O.: – Zazwyczaj gram jako rozgrywający w środku pola, czasami też jako skrzydłowy. Bardziej lubię grać w środku pola, ponieważ rozgrywanie sprawia mi dużą frajdę z gry.

A.K.: – Jestem napastnikiem i lubię grać na tej pozycji. Kiedyś stałem w bramce i czasem do tego tęsknię.

Aleksander Komar

Jakie cele sportowe stawiasz przed sobą?

Z.W.: – Myślę, że jest już trochę za późno bym zaszedł gdzieś daleko. Kładę nacisk na integracje w klubie z moją drużyną.

O.O.: – Moim aktualnym celem jest trenowanie jak i gra w drużynie seniorskiej.

A.K.: – Chcę ciężko trenować, grać jak najlepiej i zostać dobrym zawodnikiem w przyszłości.

Zbigniew Wójcik (w niebieskim), fot. Paweł Godlewski

Gdybyś mógł wybrać sobie klub, w jakim chciałbyś, na co dzień grać, to co to byłby za klub i dlaczego akurat ten?

Z.W.: – Wybrałbym klub, w którym teraz gram. Jak dla mnie klimat drużyny, w której gram od dawna jest najlepszy. W żadnej drużynie nie miałbym takiego zgrania.

O.O.: – Jako, że jestem Liverpoolu oczywiście chciałbym w nim zagrać. „The Reds” imponują mi swoim stylem gry i wielką historią.

A.K.: – Oczywiście to FC Barcelona. Są po prostu najlepsi.

Zbigniew Wójcik (w niebieskim), fot. Paweł Godlewski

Czy jest jakiś piłkarz, który szczególnie Ci imponuje, swoją grą, postawą na boisku i oczywiście prywatnie?

Z.W.: – Moim ulubionym piłkarzem jest Ansu Fati, ponieważ pokazał całemu światu, że w wieku 16 lat można przebić się do pierwszej drużyny Barcelony. Inspiruje mnie także z racji tego, że jest niesamowicie uzdolniony w dryblingu.

O.O.: – Z pewnością jest to Jordan Henderson, czyli filar drużyny Liverpoolu. Jego gra defensywna i podania stoją na wysokim poziomie. Myślę, że bez niego „The Reds” nie zakończyliby sezonu na tak wysokiej lokacie.

A.K.: – Imponuje mi gra i postawa Lionela Messiego. Jest najlepszym zawodnikiem. Podoba mi się, że potrafi pokonać swoje słabości oraz to, że od lat jest wierny swojemu klubowi.