„Poznajmy m\u0142odzie\u017c”

Rozpoczynamy cykl wywiadów „Poznajmy młodzież”, w którym będziemy rozmawiali z zawodnikami grup młodzieżowych Mrągowii Mrągowo. Na pierwszy ogień idą – Gracjan Bagiński (2004, junior młodszy), Antoni Dudek (2006, trampkarz) oraz Piotr Kopyść (2009, młodzik).

Antoni Dudek (górny rząd, trzeci z prawej)

Jak się zaczęła Twoja przygoda z piłką? W jakim wieku udałeś się na pierwszy trening? Kto Ciebie tam zaprowadził? Masz jakieś wspomnienia z początkiem gry w piłkę?

G.B.: – Na pierwszy trening zaprowadził mnie tata, miałem wtedy pięć lat. Moim pierwszym klubem był Wilczek Wilkowo.

A.D.: – Moja przygoda z piłką zaczęła się od pewnego turnieju na orliku, na który zaprowadził mnie brat. Po udanych zawodach zostałem zapisany na treningi do trenera Kamila Kwiatka. Gdy przyszedłem na pierwszy trening miałem 4-5 lat. Podobno wyróżniałem się znajomością podstawowych zasad gry, co w tym wieku było raczej niespotykane.

P.K.: – Mam prawie jedenaście lat, więc moja przygoda z piłką nożną nie jest może aż tak okazała, jak moich starszych kolegów. Zaczęła się w wieku pięciu lat. Przychodziłem na treningi mojego starszego brata Szymona, trenującego pod okiem trenera Karola Lemechy. Nie było jeszcze grupy dla mnie, więc gra ze starszymi kolegami sprawiała mi dużo frajdy, a oni traktowali mnie na równi. To był fajny okres, który dał mi dużo zapału i motywacji do wyboru ścieżki, którą teraz podążam.

Gracjan Bagiński (pierwszy z prawej), fot. mragowo24.info

W swojej kolekcji masz dużo pucharów, statuetek oraz medali. Która jest dla Ciebie najważniejsza?

G.B.: – Moją najważniejszą statuetkę nie otrzymałem po żadnym meczu czy turnieju. Dostałem ją na Gali Mrągowii Mrągowo. Widnieje na niej napis „Nadzieje Mrągowii”. Znaczy dla mnie wiele.

A.D.: – W mojej kolekcji mam bardzo dużo nagród. Od medali po statuetki i puchary. O ile pucharów i statuetek mam razem około dziesięciu, to medali wisi kilkadziesiąt. Wydaje mi się, że najważniejszą z nagród jest brązowy medal za trzecie miejsce w województwie w sezonie 2014/15.

P.K.: – Za mną bardzo dużo turniejów, jednak chyba najcenniejsze trofeum dla mnie to zdobycie mistrzostwa województwa Orlików w 2018 roku. Fajny turniej i gra na wysokim poziomie. Oczywiście było to zasługą całej drużyny, która zostawiła serducho na boisku i wylała hektolitry potu.

Pamiętasz może swój dobry mecz, taki, który Ci najlepiej wyszedł?

G.B.: – Z sentymentem wspominam mecz o awans do I ligi wojewódzkiej juniorów młodszych z Nakim Olsztyn. Przed meczem czułem delikatny stres, pojawił się także dreszczyk emocji. Na boisku jednak to wszystko minęło. Zagrałem dobre spotkanie, moi koledzy z drużyny również, co dało nam zwycięstwo 2:1 i upragniony awans.

A.D.: – Nie pamiętam swojego jednego najlepszego meczu, lecz pamiętam sezon, w którym grało mi się najlepiej. Był to niewątpliwie sezon 2018/19. Kategoria wiekowa „Młodzik”, gdzie gra się na boisku od „szesnastek”. Graliśmy wtedy w ekstraklasie województwa i w rundzie jesiennej zajęliśmy bodajże drugie miejsce. Runda wiosenna zapowiadała się równie dobrze, lecz braki kadrowe i zmiana trenera strasznie nas osłabiły. Ostatecznie sezon zakończyliśmy na bodajże dziewiątym miejscu w województwie.

P.K.: – Mecz jak mecz, było ich wiele, ale pamiętam turniej w Reszlu, na którym zdobyłem statuetkę „Najlepszego Zawodnika Turnieju”. Graliśmy naprawdę dobrą piłkę, a mi wychodziło prawie wszystko i to się opłacało.

Piotr Kopyść (czwarty z prawej)

Na jakiej pozycji występujesz na boisku? Lubisz tam grać?

G.B.: – Na początku grałem jako zawodnik ofensywny. Trener Karol Lemecha cofnął mnie do defensywy. Gram obecnie na środku obrony i czuję się dobrze na tej pozycji.

A.D.: – Na boisku występowałem na pozycjach ofensywnych. Głównie grałem na pozycji napastnika, chociaż moja postura raczej nie sprzyja do grania jako „9”, lub skrzydłowego. Niekiedy występowałem też w środku pomocy. Nie mam swojej ulubionej pozycji, staram się być elastycznym i dostosować się do taktyki trenera.

P.K.: – Nie mam stałej pozycji na boisku. Jestem uniwersalnym graczem. W zależności, w której kategorii wiekowej gram i jaka jest potrzeba, na taką pozycję zostaję wystawiony. W Orlikach najczęściej gram środkowego obrońcę lub prawoskrzydłowego. W Młodziku defensywnego pomocnika, a w Trampkarzu grałem prawoskrzydłowego i ofensywnego pomocnika. Tak więc, gdzie zostaję wystawiony, tam gram i zostawiam całego siebie na boisku.

Gracjan Bagiński

Jakie cele sportowe stawiasz przed sobą?

G.B.: – Za cel stawiam sobie ciągły rozwój. Z dnia na dzień chce stawać się coraz lepszym. Grać cały czas w piłkę i czerpać z tego wielką radość.

A.D.: – Bardzo trudne pytanie. Wydaje mi się, że jak najszybszy powrót do gry i budowanie formy. Trenowanie jak najlepiej i samozaparcie do ćwiczenia samemu, bo czasami bywa z tym różnie. No i przede wszystkim gra w seniorskiej piłce na jak najwyższym poziomie.

P.K.: – Jestem młodym zawodnikiem, więc jeszcze nie mam planów. Mam marzenia – chciałbym zostać dobrym piłkarzem. Na razie chcę się rozwijać i jak najlepiej grać w piłkę. W tym roku zaczęły się konsultacje szkoleniowe do powstającej kadry rocznika 2009, na których byłem z moim najlepszym przyjacielem – Aureliuszem Kotuszewskim, gdzie prezentowaliśmy swoje umiejętności. Teraz chyba to jest cel, który chciałbym osiągnąć – dostać się do kadry, a potem zobaczymy.

Piotr Kopyść (czwarty z prawej)

Gdybyś mógł wybrać sobie klub, w jakim chciałbyś na co dzień grać, to co to byłby za klub i dlaczego akurat ten?

G.B.: – Większość pewnie w tym momencie wskazałaby na Barcelonę czy Real. Ja jednak kibicuje Chelsea, skąd też to mój wymarzony klub, w którym chciałbym zagrać.

A.D.: – Jeżeli byłaby możliwość wyboru to z pewnością wybrałbym FC Barcelona. Od zawsze byłem fanem tego klubu. Jest on na najwyższym sportowym poziomie i od zawsze moim marzeniem była gra w nim. Ciężko mi się w nim wyobrazić, lecz bardzo chętnie bym tam zagrał.

P.K.: – Większość moich rówieśników jest za FC Barcelona lub Realem. Ja jestem za tymi pierwszymi i to tam chciałbym kiedyś grać. Wiem, że długa droga przede mną, a tam trafiają nieliczni i trzeba włożyć dużo wysiłku i pracy, żeby tam się dostać. Pracuję, a treningi z moimi trenerami, mam nadzieję, że kiedyś zaowocują.

Czy jest jakiś piłkarz, który szczególnie Ci imponuje, swoją grą, postawą na boisku i oczywiście prywatnie?

G.B.: – Moim ulubionym zawodnikiem jest Holender Virgil van Dijk. To najlepszy środkowy obrońca na świecie. Imponuje warunkami fizycznymi, świetnie gra w powietrzu, a jego wielkim atutem jest szybkość. Jest praktycznie nie do przejścia w pojedynkach 1 na 1. Jest przywódcą na boisku. Uwielbiam go oglądać i bardzo się na nim wzoruje.

A.D.: – Pewnie nie będę oryginalny mówiąc oczywiście, że jest nim Leo Messi. Jestem kibicem Barcelony, więc było to dosyć przewidywalne, ale rzeczywiście tak jest. Zawsze imponowało mi jak dobrze potrafił wejść w drybling i minąć nawet kilku rywali. Również jego strzały zawsze bardzo przykuwały moją uwagę. Zazwyczaj trafiały perfekcyjnie w dany punkt.P.K.: – Leo Messi! To on sprawia, że stadiony szaleją. Może być niewidoczny cały mecz, a jedną akcją sprawia, że wszyscy o nim mówią. Podoba mi się jego talent, styl i umiejętności. Jest najlepszy i chciałbym mu kiedyś choć trochę dorównać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TABELA

PozycjaKlubMPkt
13077
23063
33054
43054
53052
63051
73047
83046
93041
103038
113033
123029
133027
143026
153024
163020