Po meczu sparingowym ze Zniczem Biała Piska rozmawialiśmy z trenerem Mariuszem Niedziółką.
Za nami bardzo wartościowy mecz ze Zniczem Biała Piska.
– To było fajne spotkanie z obu stron. Znicz ma tydzień do ligi, więc jest na zdecydowanie innym etapie niż my. U nas momentami naprawdę to fajnie wyglądało. Pograliśmy piłką, nie można powiedzieć, że Znicz cały czas dominował. Mieliśmy swoje fragmenty. Zabrakło może nie elementów piłkarskich, tylko cwaniactwa, zdecydowania, twardości, podejmowania szybszych decyzji, tym się różniliśmy. Na tle takiego przeciwnika uważam, że wypadliśmy bardzo pozytywnie. Sparing pokazał chłopakom, że można walczyć z silniejszymi. Oczywiście nam jeszcze trochę brakuje, ale uważam, że idziemy w dobrym kierunku.
Siła fizyczna była po stronie przeciwnika i to było widać.
–
Generalnie parametry fizyczne zawodników. Ograni, doświadczeni, którzy
grali w II i III lidze. To jest ten element. U nas niektórzy dopiero
opuścili wiek juniora i to na boisku było widać. Brakowało tej
fizyczności, włożenia ręki, nogi, przepchania się ciałem. Dwie bramki
straciliśmy po takich stratach w środku pola, których można było
zapobiec przerwaniem gry. Mam nadzieję, że zawodnicy wyciągną z tego
wnioski i to pozytywnie wpłynie na naszą dalszą grę.
Wydaje się, że bramki tracimy zbyt łatwo.
–
Tak jak wspomniałem, popełniliśmy za dużo strat w środku pola.
Dodatkowo oświetlenie boiska jest takie, a nie inne i bramkarze też nie
zawsze mogą poprawnie ocenić sytuacje. Przy wyniku 2:3 dążyliśmy do
wyrównania, dostaliśmy kontrę, takie rzeczy się zdarzają. Zabrakło też
kilku centymetrów, żeby zareagować. Trochę tej szybkości, której jeszcze
miejscami brakuje. Znicz jest tydzień przed ligą, my mamy jeszcze
cztery tygodnie do ligi. Myślę, że to też miało znaczenie.
Zawodnicy
mocno rywalizują o miejsce w wyjściowym składzie. Ma już trener w
głowie „jedenastkę” na pierwszy ligowy mecz? Są jacyś pewniacy do gry?
–
Na kilku pozycjach pewnie tak, a innych nie. Mimo wąskiej kadry chcę,
żeby rywalizacja cały czas była. Rotujemy na sparingach, żeby większość
zawodników, chociaż w minimalny sposób starała się rywalizować między
sobą. Szkielet 7-8 zawodników już jest, jednak jakieś wątpliwości cały
czas się pojawiają.