Okazałe zwycięstwo 7:0 (2:0) odnieśli piłkarze Mrągowii Mrągowo nad Granicą Kętrzyn. Do bramki rywali trafiali Wojciech Żęgota, Mateusz Barszczewski, Łukasz Kuśnierz, Filip Wójcik oraz trzykrotnie Aleksander Tomasz.
Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego trener Mariusz Niedziółka zmuszony był dokonać zmiany w wyjściowej „jedenastce”. W miejsce źle czującego się Wiktora Abramczyka wszedł Cezary Trzebiński.
Pierwsza akcja meczu i pierwsza sytuacja Mrągowii, jednak w zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Kamil Kotkowski i złapał futbolówkę. W 6. minucie Piotr Dominik zagrał do Piotra Wypniewskiego, ten strzelił zza pola karnego, ale piłka poleciała nad poprzeczką. Cztery minuty później Piotr Błędowski podał w tempo do Mateusza Barszczewskiego, ten wpadł w „szesnastkę” i uderzył z ostrego kąta obok dalszego słupka. W 17. minucie Filip Wójcik zagrał do Wojciecha Żęgoty, którego centrostrzał zaskoczył bramkarza Granicy i piłka wpadła do bramki. Siedem minut później Wypniewski dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, akcję zamknął Barszczewski i strzałem głową umieścił ją w bramce. W 34. minucie Żęgota podał do Barszczewskiego, a uderzona przez niego piłka trafiła w boczną siatkę.
Druga połowa to prawdziwy popis strzelecki zawodników Mrągowii. W 51. minucie Łukasz Kuśnierz otrzymał piłkę na szóstym metrze, jednak strzelił mocno i niecelnie. W odpowiedzi groźnie na bramkę Marcina Marszałka uderzał Łukasz Swacha-Sock, ale piłka przeleciała obok słupka. Za chwilę jego wyczyn powtórzył Tomasz Bobrowski. W 58. minucie Wójcik uderzył z rzutu wolnego z około 25 metrów tuż obok słupka. Cztery minuty później Wójcik zagrał do Kuśnierza, ten wpadł w pole karne i zdobył trzeciego gola dla „żółto-czarnych”. W 76. minucie Błędowski podał do Wójcika, a ten po indywidualnej akcji pokonał Kotkowskiego. Trzy minuty później mrągowianie przeprowadzili akcję lewą stroną boiska, Żęgota zagrał do Aleksandra Tomasza, a ten precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Tomasz futbolówkę w bramce strzeżonej przez Kotkowskiego umieścił jeszcze dwa razy. Najpierw po dograniu od Kuśnierza, a potem od Macieja Kotarby. W końcówce jeszcze dwiema świetnymi interwencjami popisał się Marszałek. Najpierw obronił strzał Krzysztofa Łokietka z 10 metrów, a następnie „bombę” Pawła Kowalewskiego z 40 metrów.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, 7:0 na gorącym, kętrzyńskim terenie, to wyśmienity wynik. Zagrało wszystko, co miało zagrać. Oczywiście trochę szczęścia mieliśmy na początku, jednak ćwiczyliśmy te sytuacje, może nie do końca tak jak one wyszły. Jak się nie próbuje, to nie daje się szans na popełnienie błędów przez rywali. Trudno cokolwiek złego dzisiaj powiedzieć. Jednak mamy chłodne głowy, nie podniecamy się po jednym spotkaniu. Co nie zmienia faktu, że mentalnie ten mecz ma dla nas dużą wartość. Pamiętamy, że są to tylko trzy punkty. Pracujemy dalej, tym bardziej, że mamy za tydzień spotkanie ze Stomilem Olsztyn. Na pewno poprzeczka pójdzie wyżej, ale jak zagramy tak jak powinniśmy, jak zagrają wszystkie elementy, to każdemu może być trudno z nami w lidze – mówił po meczu trener Mariusz Niedziółka.
Mrągowia: 92. Marcin Marszałek – 7. Dariusz Gołębiowski (86, 6. Damian Glinka), 4. Cezary Trzebiński, 5. Łukasz Michałowski, 22. Wojciech Żęgota – 18. Piotr Dominik (84, 66. Rafał Kudlak), 31. Piotr Błędowski ŻK, 77. Piotr Wypniewski (82, 9. Maciej Kotarba), 10. Łukasz Kuśnierz, 2. Filip Wójcik (80, 15. Maciej Balcerzak) – 11. Mateusz Barszczewski (73, 55. Aleksander Tomasz).